Zaznacz stronę

Dezinformacja – słowo, które pojawia się w przestrzeni publicznej każdego dnia. Rosja niemal każdego dnia prowadzi intensywną kampanię dezinformacyjną względem nie tylko Ukrainy, ale również Polski i krajów, które Ukrainie pomagają zarówno militarnie, jak i humanitarnie. Codziennie spotykamy się z seansem wrogości, ale przede wszystkim zalewem kłamstwa na nasz temat.

Dezinformacja i narracja prorosyjska na Twitterze. O czym się pisze?

Analitycy i specjaliści od dezinformacji i cyberbezpieczeństwa są tutaj zgodni. Celem trwającej od początku inwazji Rosji na Ukrainę kampanii w sieci jest przede wszystkim wywoływanie wrogości i antagonizowanie Ukraińców i Polaków. Z każdym miesiącem trwania wojny na Ukrainie skala ataków nasila się i padają w niej coraz ostrzejsze względem Polski oskarżenia i groźby.

Zdaniem Stanisława Żaryna, który pełni od niedawna w rządzie rolę pełnomocnika rządu do spraw bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP, Rosja aktywnie prowadzi przeciwko Polsce i całemu Zachodowi operacje psychologiczną, której celem jest zastraszenie i wymuszenie uległości wobec rosyjskiego imperializmu.

Rosyjska propaganda nieustannie prowadzi w sieci działania mające na celu również zastraszanie Polaków. W internecie rozszerzaniu ulegają wszelkie wątki pojawiające się w popularnych w Rosji programach propagandowych. Postanowiliśmy sprawdzić, jakie treści tworzą najpopularniejsze konta na Twitterze znane z siania dezinformacji, fake newsów na temat wojny i – mówiąc ogółem – ze swojej miłości do Rosji.

Wybraliśmy po 5 tysięcy najpopularniejszych wpisów (o największej liczbie zgromadzonych interakcji) zamieszczonych w tym kanale z każdego z miesięcy w okresie od stycznia 2022 do stycznia 2023, czyli za pełne 13 miesięcy. Zmonitorowano ręcznie w sumie 494 profili. Tak zgromadzone dane zostały dodatkowo przebadane pod kątem emocji i sentymentu, a w dalszej części badania sprawdziliśmy, które wątki i konteksty tematyczne wzbudzały skrajne emocje i generowały wysokie emocjonalne pobudzenie.

Wśród przebadanych przez nas internetowych osobistości są głównie konta i profile anonimowe, które często robią typowe dla Rosjan błędy. Powstają one po części w wyniku transferowania rosyjskich treści do Polski z użyciem automatycznych darmowych programów do tłumaczenia. Niestety coraz częściej w gronie tym znajdują się osoby bardziej wpływowe, które masowo szerzą prokremlowską propagandę.

Festiwal fake newsów i dezinformacji przynosi efekty

Zachętą i punktem wyjścia do naszej analizy był artykuł, który pojawił się na stronie gazetaprawna.pl. Jak czytamy w materiale pt. “Polacy coraz bardziej podatni na rosyjską propagandę [BADANIE]“, w ostatnich miesiącach mocno rośnie liczba osób, które mniej lub bardziej świadomie podzielają kolportowane w sieci tezy wpisującej się z prorosyjską dezinformację. Swoje badanie w tym zakresie przeprowadzono w Warsaw Enterprise Institute.

Wyniki wspomnianego badania pokazują to samo, co widzimy w danych zebranych przez nas. Regularnie pojawiają się konteksty ukraińskich uchodźców, którzy są nazywani ekonomicznymi migrantami. Jeszcze częściej nawiązuje się do historii, czyli Wołynia oraz Bandery. Propaganda bez żadnych barier przenika z Rosji do Polski za pośrednictwem mediów społecznościowych, ale nie tylko.

Wracając do 494 profili na Twitterze, które wzięliśmy pod lupę, rzuca się w oczy przede wszystkim jedna rzecz. Chodzi o niezwykle wysoką aktywność. Niektóre z twitterowych kont są aktywne do tego stopnia, że budzi to poważne wątpliwości co do tego, czy faktycznie stoją za tym ludzie.

prorosyjska dezinformacja stanisław żaryn pełnomocnik sykulski twitter

Polski Ruch Antywojenny i niepokojące wyniki badań opinii publicznej

Treści kolportowane są masowo w takich ilościach (200 i więcej postów dziennie), że trudno sobie wyobrazić, że osoby za tym stojące mają w życiu jakiekolwiek inne zajęcie. Są też konta, które potrafią w ciągu miesiąca zalać portal społecznościowy kilkoma tysiącami treści. Jeśli chodzi o wzrosty aktywności miesiąc do miesiąca, w przypadku niektórych okresów aktywność ta wzrastała nawet o ponad 80%. Trend jest również zauważalny i jednoznaczny.

To, co widać na wykresie, to oczywiście jedynie wycinek tego, co się faktycznie dzieje w sieci. Chodzi jednak o to, że aktywność tego typu przynosi wymierne efekty tym, którzy taką kampanię w sieci prowadzą (coraz częściej prowadzą ją też poza siecią, czyli na ulicach polskich miast).

Wnioski z badania WEI, o którym pisała Gazeta Prawna, są jednoznaczne. We wrześniu 2022 r. i w styczniu 2023 r. przeprowadzano badanie na 1061 Polakach. Porównanie zebranych informacji dało ponure wnioski.  , W styczniu br. aż 41 proc. badanych (poprzednio było to 34 proc.) “zdecydowanie się zgodziło” lub “raczej się zgodziło” z minimum czterema stwierdzeniami charakterystycznymi dla rosyjskiej narracji

Opinie Polaków w tym badaniu są bardzo spójne z tym, jaka narracja jest im serwowana między innymi w sieci. Dla 63 proc. Polski nie stać na przyjmowanie uchodźców. 41 proc. osób przekonanych jest też, że uchodźcy z Ukrainy to imigranci ekonomiczni. 30 proc. Polaków uważa, że nie powinniśmy Ukrainie pomagać, jeśli ci nie przeproszą za trudną historię relacji Ukrainy i Polski. Do 40 proc. wzrosła grupa Polaków uważająca, że Rosji nie należy drażnić, bo jest ona atomowym mocarstwem.

Treści kolportowane przez prorosyjskie profile w sieci. Jakie nastroje?

Propaganda prokremlowska zaczyna coraz mocniej kształtować to, co się dzieje w umysłach Polaków. Spadające poparcie dla wspierania Ukrainy czy przyjmowania Ukraińców uciekających przed wojną jest zjawiskiem, które zachodzi równolegle do tego, co dzieje się z naszą gospodarką.

Polacy łączą coraz częściej kropki i uważają, że wojna jest winna temu, że mamy coraz mniej w portfelach. Również ta teza wykorzystywana jest w szerzonych narracjach.

Poniższy wykres to analiza zgromadzonych przez nas treści pochodzących z niemal 500 profili, które kolportują nieustannie prokremlowskie treści na Twitterze. Sentyment średni miesięczny w całym poddanym analizie okresie był negatywny, co nie dziwi

Nie zauważono jednak zbyt dużej zmienności nastrojów w odniesieniu do całego poddanego badaniu okresu 13 miesięcy. Widać wyraźnie jednak, jak po rozpoczęciu wojny w lutym 2022 roku zmieniła się narracja i że nastąpił wyraźny skok natężenia negatywnego.

stanisław żaryn twitter sykulski agent

Konteksty i tematy poruszane przez dezinformujące konta

Jeśli chodzi o treści postów wrzucanych do sieci, sprawdziliśmy te, które niosą największy ładunek emocjonalny. Chodzi o złość czy wstręt. Poniższa analiza jest tego efektem. Poszczególne kolory oznaczają grupy tematów. Kolor czarny określa tematy polityczne. Kolor czerwony to konteksty związane z wojną na Ukrainie oraz tematami pochodnymi takimi jak rzeź wołyńska, ludobójstwo i wojsko.

Barwa żółta odnosi się do zagadnień związanych z uchodźcami z Ukrainy. Niebieskie zabarwienie mają tematy związane z energetyką i polityką klimatyczną oraz surowcami. Udało się również wyodrębnić zagadnienia związane z koronawirusem, które oznaczyliśmy kolorem zielonym.

rzeź wołyńska ukraina ludobójstwo

Analiza pokazuje idealnie, co kolportują analizowane profile. Widzimy,jakie jest tego natężenie jeśli chodzi o tematy i jakie zagadnienia są poruszane. Konta te produkują intensywnie treści uderzające w polski rząd. Powadzą też działania dezinformujące w zakresie służby zdrowia czy pandemii. Widzimy też temat ukraińskich uchodźców i wpływu ich obecności w Polsce na naszą sytuację ekonomiczną.

Rosyjskie trolle w najbliższym czasie będą kolportować coraz więcej takich informacji, na co wskazuje chociażby pierwszy z wykresów w tym artykule. Wkrótce należy spodziewać się – w związku z planowaną i zapowiadaną od dawna ofensywą wiosenną – kolejnych wrzutek, ale o tematyce stricte wojskowej (w tym o mobilizacji w Polsce, której nie ma).

Można spodziewać się, że czeka nas trudny czas. Trudno będzie odróżnić prawdę od kłamstwa, ale cel jest niezmiennie ten sam – dzielenie Polaków i Ukraińców, czyli strategiczny cel Putina.