Większość ludzi potrzebuje dać upust stresowi i nerwom, z którymi mają do czynienia w codziennym życiu. Świadomość, że ma się blisko siebie kogoś, do kogo można się zwrócić w trudnych momentach, może być i jest oczywiście pocieszająca. Jeśli okaże się, że zawsze jesteśmy jedynie ramieniem, na którym można się wypłakać, może to rodzić frustrację.
Wampir energetyczny, czyli osoba wyczerpująca emocjonalnie
Nawet jeżeli pomaganie najbliższym czy przyjaciołom w trudnych sytuacjach, czy to w pracy, czy w problemach rodzinnych, może być satysfakcjonujące. Wyjątkiem może być sytuacja, gdy druga osoba nie odwzajemnia się tym samym. To powoduje, że z biegiem czasu taki człowiek obciąża nas psychicznie, emocjonalnie, a czasem nawet fizycznie. Po prostu przytłacza sobą.
Choć okazywanie empatii i współczucia innym nie jest niczym złym (wręcz przeciwnie!), branie na swoje barki wszystkich problemów innej osoby i niemalże pochłanianie jej stresu (nie otrzymując nic w zamian) w końcu sprawi, że poczujemy się wyczerpani. O takich osobach mówi się, że są wyczerpujący emocjonalnie. Oto, co warto wiedzieć o emocjonalnie “drenujących” nas przyjaciołach i jak zachować zdrowie psychiczne w tego typu relacjach.
Oznaki emocjonalnie wyniszczających przyjaźni
Ludzie, którzy są zewsząd otoczeni dramatycznymi zdarzeniami i sytuacjami, ciągle narzekają lub są – mówiąc wprost – emocjonalnym wrakiem, mogą być wszędzie. Są to ci, którzy wydają się – mówiąc obrazowo – wysysać z nas pozytywną energię i nastawienie do życia pozostawiając nas emocjonalnie wyczerpanych za każdym razem, gdy dojdzie do rozmowy przez telefon lub spędzeniu kilku godzin podczas spotkania.
Niektórzy ludzie wiedzą od razu, kim są i że należy ich unikać. Ale jeśli nie jesteśmy pewni, czy rzeczywiście mamy emocjonalnie drenujących przyjaciół, warto sprawdzić poniższą listę objawów takiej sytuacji. Nic nie jest w tym temacie jednoznaczne, dlatego wszelkich wskazówek należy szukać zarówno we własnych reakcjach, jak i w zachowaniu drugiej osoby.
Czego możesz doświadczyć?
Jeśli chodzi o identyfikację emocjonalnie wyniszczających nas ludzi, ważne jest, aby przyjrzeć się temu, jak reagujemy, gdy rozmawiamy z tą osobą lub gdy spędzamy z nią więcej czasu. Może się okazać, że ta tak zwana przyjaźń odbija się silnie negatywnie na naszym zdrowiu psychicznym. Oto kilka wyraźnych oznak, że bliska nam osoba może być emocjonalnie wyniszczająca:
- Nasze związki lub przyjaźnie są wyraźnie emocjonalnie lub fizycznie wyczerpujące,
- Regularnie poświęcamy się, aby upewnić się, że potrzeby bliskich osób są spełnione,
- Doświadczamy niepokoju, zmęczenia lub frustracji w krótkim okresie po rozmowie z taką osobą,
- Martwimy się o cudze problemy bardziej, niż o swoje własne samopoczucie,
- Nasze pozytywne uczucia do drugiej osoby zaczynają powoli zanikać,
- Nie potrafimy być sobą przy tej osobie, a nawet autocenzurujemy swoje myśli i emocje,
- Nie mamy okazji, by poprosić ich o radę lub wsparcie, ewentualnie odmawiają,
- Spędzanie z nimi czasu nie sprawia nam już przyjemności lub wprost boimy się z nimi rozmawiać,
- Przyjaciel koliduje z innymi sferami naszego życia lub zmieniamy swoje życie, aby dostosować się do innych osób.
Co możemy łatwo zauważyć?
Może wydaje się, że nasz przyjaciel ma więcej problemów, niż inne znane nam osoby. A może przechodzi przez szczególnie trudny okres w swoim życiu i nie jest w stanie sobie z tym poradzić. Niezależnie od przyczyny zdarzenia, jeśli zauważymy u swojego przyjaciela któryś z tych znaków, powinna nam się zalapalić czerwona lampka. Musimy sobie wówczas odpowiedzieć na proste pytanie – czy to rzeczywiście przyjaźń? Mamy poważny problem, jeśli bliska nam osoba:
- non stop się do nas odzywa lub wydaje się, że zawsze jest w kryzysie,
- nigdy nie pyta, co u nas słychać, ani nie interesuje się naszym życiem,
- ma niekończącą się listę potrzeb i oczekiwań,
- nigdy nie jest dla nas do dyspozycji, kiedy potrzebujesz się wyżalić,
- ma problemy zawsze większe, gorsze lub bardziej ekstremalne niż nasze,
- używa manipulacji i fałszywego poczucia winy, kiedy nas przy nim nie ma,
- rzadko cieszy się z naszego szczęścia i często zmaga się z zazdrością i zawiścią,
- chce skupiać na sobie całą uwagę i próbuje zdominować każdą rozmowę,
- nie wie, jak ruszyć w życiu do przodu lub po prostu odpuścić,
- ma niską samoocenę i potrzebuje ciągłego zapewniania, że jest wspaniałym człowiekiem,
- nie ma samoświadomości,
- nigdy nie dziękuje nam za to, że jesteśmy przy nim.
Przyjaciel sieje emocjonalne spustoszenie. Co w takiej sytuacji robić?
Empatia i współczucie są niesamowitymi darami i umiejętnościami, które warto posiadać, ale czasami mogą one prowadzić do tego, że ludzie będą wykorzystywać naszą dobroć i hojność. Jeśli zdarza nam się to regularnie, może to być szczególnie wyczerpujące. Zwłaszcza wtedy, gdy jednocześnie należymy do ludzi wrażliwych.
Żadna przyjaźń nie jest warta narażania własnego zdrowia psychicznego lub dobrego samopoczucia i pozytywnego nastawienia do świata. Być może nie chcemy też całkowicie zrywać przyjaźni, zwłaszcza jeśli problemy przyjaciela są tymczasowe. Ważne jest jednak, aby przede wszystkim chronić siebie emocjonalnie. Oto kilka wskazówek, co robić, jeśli mamy w swoim otoczeniu emocjonalnie niszczących nas przyjaciół.
Powstrzymajmy się od naprawiania cudzego życia
Ludzie potrzebują zrozumienia i świadomości, że jesteśmy przy nich dla nich. Taki stan może przybierać różne formy – może to oznaczać zwykłe przytulenie, propozycję pójścia na kawę lub wspólny obiad, ale też telefon lub wysłanie SMS-a. To łatwe metody na okazanie przyjacielowi troski. Nie oznacza to jednak życia jego życiem i ciągłej konieczności rozwiązywania za niego jego życiowych problemów. Nie można zatem dopuścić, aby przyjaciel zrobił z nas swojego osobistego emocjonalnego terapeutę.
Bez względu na to, jak bardzo chcemy pomóc lub myślimy, że możemy coś dla drugiej osoby zrobić, musimy unikać pośpiesznego ratowania innych osób z opresji. Osoby przewlekle nieszczęśliwe lub dramatyzujące na temat wszystkiego będą prawdopodobnie miały za złe wszelkie podejmowane przez nas wysiłki. Co gorsza, po pozornym rozwiązaniu ich problemów natychmiast wymyślą nowe, które trzeba szybko naprawić. Błędne koło.
Najlepszą strategią jest okazywanie wsparcia przy jednoczesnym zrzuceniu z siebie całej odpowiedzialności na barki przyjaciela. Możemy nawet powiedzieć coś w stylu: “Jesteś mądrą osobą. Jestem pewien, że sobie z tym poradzisz i wyjdziesz z tego silniejszy niż kiedykolwiek“.
Metody alternatywne na emocjonalny ból
Jeśli chodzi o wsparcie i radę, tego typu oczekiwania to często zbyt duża odpowiedzialność. Jeśli nasz przyjaciel ciągle przychodzi do ciebie po radę, ma problemy z lękami lub wykazuje oznaki depresji, zasugerujmy delikatnie, by porozmawiał ze swoim lekarzem lub specjalistą od zdrowia psychicznego. Nie z nami.
To oczywiście godne podziwu, że chcemy być dobrym słuchaczem i współczującym przyjacielem, w końcu taka jest rola przyjaciół. Jednak jeśli bliska osoba zmaga się z głębokim bólem emocjonalnym, najlepszą rzeczą, jaką może zrobić, jest zasięgnięcie porady specjalisty.
Przyjaciele mogą zapewnić sobie pocieszenie i wsparcie, ale nie powinni być życiowymi doradcami. Upewnijmy się więc, że świadomie nie próbujemy przyjąć takiej roli w obawie przed odrzuceniem. Bycie przyjacielem nie oznacza kompetencji i posiadania pełnego wachlarza kwalifikacji.
Wzmocnij pozycję przyjaciela
W rozmowie z drugą osobą, która ma problemy, skupmy się na potrzebach przyjaciela i na tym, co jego zdaniem może pomóc w rozwiązaniu problemu. Nie ma nic złego w udzielaniu życiowych złotych rad, ale ostatecznie to on musi sam wymyślić, jak rozwiązać problemy w swoim życiu.
Przyjaciołom, którzy wciąż przychodzą do nas z tym samym problemem, przypomnijmy, że choć jesteśmy dla nich pod ręką, nie czujemy się na siłach, aby im pomóc, ponieważ oni wciąż narzekają na to samo. Tu warto zapytać, co ich zdaniem mogłoby poprawić ich nastawienie do życia. Jednak kluczowe jest umiejętne poprowadzenie rozmowy.
Trzeba wiedzieć, gdzie są nieprzekraczalne granice
Tak, należy zadbać o wytyczenie prostej granicy. Zadajmy sobie pytanie, ile czasu i energii naprawdę możemy poświęcić drugiej osobie? W tym stwierdzeniu w żadnym wypadku nie chodzi o bycie nieczułym czy samolubnym. Chodzi raczej o pewien zdrowy balans i uznanie własnej wartości, swoich ograniczeń i priorytetów w życiu.
Nie powoduje to z automatu, że nie możemy być dla tej osoby nadal dobrym przyjacielem bez poświęcania swojego życia. Silne poczucie własnej wartości w połączeniu ze zdrowymi ograniczeniami pomaga zapobiegać zaburzeniom równowagi w każdym związkach. Poza tym, jesteśmy to winni sobie, aby dobrze o siebie dbać.
Kiedy już uda nam się rozpoznać, że przyjaciel jest dla nas jednak emocjonalnie wyniszczający, ważne jest, aby ograniczyć ilość czasu, który razem spędzamy. W końcu od tego zależy przede wszystkim nasze zdrowie psychiczne. Jeśli nie chcemy zakończyć tej relacji, bo mimo wszystko nam na niej zależy, albo jeśli jest to współpracownik lub członek rodziny, musimy ustalić twarde granice.
Warto posłużyć się przykładem prosto z życia. Jeśli przyjaciel dzwoni późno w nocy, nie odbierajmy telefonu, lub jeśli odbierzemy, powiedzmy jej/mu z góry, że mamy tylko 10 minut. Gdy minie 10 minut, grzecznie zakończmy rozmowę i odłóżmy telefon. Być może trzeba będzie również ustalić granice dotyczące dzwonienia do nas w pracy, niezapowiedzianego pojawiania się w naszym domu czy innych barier, które – gdy pozwolimy na wiele – będą się przesuwać coraz dalej.
Dbajmy o siebie – przede wszystkim!
Kiedy regularnie pomagamy osobom, które drenują nas emocjonalnie, najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić dla siebie, jest przeciwdziałanie stresowi, którego doświadczamy w wyniku interakcji. Potrzebne będą pozytywne doświadczenia. Jeśli to możliwe, postarajmy się więc zrobić coś podnoszącego na duchu i inspirującego. Zastanówmy się, co może uwolnić nasz stres i pozwoli zapomnieć o cudzych kłopotach, którymi zaczęliśmy żyć. Dobra książka, może kąpiel, masaż, wypad do kina, kurs jogi lub spacer?
Kluczem jest regularne robienie czegoś, co powstrzyma nas od rozmyślania o cudzych problemach lub przejęciem inicjatywy w celu rozwiązania ich za kogoś. Zamiast tego zróbmy coś, co sprawi, że poczujemy się dobrze. Nie chcemy, aby emocjonalny ciężar obecności innych osób zniszczył resztę naszego dnia, roku, a nawet życia.
Potrzebny jest zdrowy dystans
Nie wszystkie przyjaźnie trwają wiecznie i to jest całkiem w porządku. Jeśli doszliśmy w naszej relacji do punktu, w którym czujemy się wykorzystywani i wkładamy więcej, niż otrzymujemy, może to czas, aby zacząć się dystansować. Ta decyzja może być szczególnie konieczna, jeśli przyjaciel ma wyjątkowo toksyczne cechy lub jest wprost osobą niebezpieczną dla nas.
Jeśli ktoś drenuje nas emocjonalnie do tego stopnia, że nasze życie jest nie do zniesienia dla nas samych, musimy zdać sobie sprawę z możliwości, że ta osoba nie pasuje do naszego życia w danej chwili. Jeśli tak jest, ważne jest, aby nabrać dystansu dla naszego własnego dobra.
Przyjaciel pyta, dlaczego już się nie spotykacie? Postawmy na szczerość. Delikatnie dajmy mu do zrozumienia, że była to trudna relacja, a ciągłe wspieranie go naszym kosztem powodowało jedynie stres, negatywne emocje i udrękę. W razie końca przyjaźni nie obwiniajmy się.
Co radzą specjaliści od emocji?
Jeśli mamy przyjaciela, który nas emocjonalnie – odważnie mówiąc – wykańcza, upewnijmy się, że robimy wszystko, aby zadbać o własne zdrowie psychiczne i emocjonalne. Nadal bądźmy oczywiście dobrze nastawieni do ludzi i empatyczni i współczujący. Jednak nie pozwólmy, aby inni ludzie wykorzystywali tę dobroć w celu siania spustoszenia w naszym stanie emocjonalnym.
Jeśli ten typ przyjaźni brzmi znajomo, upewnijmy się, że to my ustalamy granice, dbamy przede wszystkim o siebie i sugerujemy przyjacielowi wizytę u doradcy, gdy to wydaje się już konieczne. Jeśli nadal mamy problemy lub zmagamy się z okazywaniem nadmiernej troski, bo liczą się dla nas przede wszystkim inni ludzie, może to oznacząc, że to my potrzebujemy rozmowy z doradcą lub terapeutą.