utworzone przez Sentimenti Team | wrz 24, 2020 | SentiBrand
Public relations nieustannie się zmienia. Co zmieni się w perspektywie najbliższych 30 lat? Co będzie kluczowe? A może PR zostanie wchłonięty przez inną dziedzinę? To podstawowe pytania, na które eksperci starają się znaleźć odpowiedź. Warto się nad tym tematem pochylić i zastanowić się nad kierunkami dalszego rozwoju branży.
Public relations. Zawód bez przyszłości?
Zawód PR-owca bardzo zmienił się na przestrzeni ostatnich dwóch dekad. Oczywistością jest więc zadanie pytania, jaka przyszłość czeka branżę w dłuższej perspektywie czasowej. Badanie PR 2050 zrealizowane metodologią foresightu (prognozowania, mającego na celu tworzenie prawdopodobnych wizji rozwojowych w krótkiej i długiej perspektywie czasowej) pozwala wysnuć pierwsze wnioski.
Aby spróbować zapredykować, co czeka PR, przeprowadzono analizę dostępnych danych i wiedzy eksperckiej oraz przedsiębiorców, naukowców, organizacji społecznych, przedstawicieli administracji publicznej. Ze względu na zmienność trendów i nielinearność zachodzących zmian prognoz traktować nie należy na równi z przewidywaniem przeszłości. Można jednak określić prawdopodobny kierunek zmian.
Branża PR is dead, czyli śmierci public relations
Ten scenariusz zakłada, że w ciągu najbliższych 30 lat zmianie ulegnie przede wszystkim rozumienie samego pojęcia PR. Może to być zmiana tak radykalna, że może doprowadzić do całkowitej dezintegracji tej branży. Dziedzina public relations prawdopodobnie zostanie wchłonięta lub zastąpiona przez pojawiające się nowe dyscypliny komunikacji. Na taki stan rzeczy może się złożyć co najmniej kilka czynników.
To między innymi rosnąca automatyzacja procesów i rola AI (sztucznej inteligencji), postępująca digitalizacja naszego życia, coraz szerszy dostęp społeczeństwa do informacji i koniec mediów tradycyjnych (prasa, radio, telewizja).
Public relations opiera się cyfryzacji
W tym scenariuszu wzięto pod uwagę, że mimo dynamicznego rozwoju technologii cyfrowych i procesów automatyzacji, public relations jako zawód stawi opór wszechobecnej digitalizacji. Ma być to spowodowane brakiem możliwości pełnego zastąpienia kompetencji czy relacji międzyludzkich, a to one są fundamentem PR. Postęp technologiczny – jaki by nie był – nie zastąpi PR-u, ale może paradoksalnie wzmocnić pozycję tej branży.
Zawód ten może stać się bardziej elitarny i wartościowy. Ciężko bowiem wszystko zastąpić maszynami. Zjawisko to będzie o tyle ciekawe, że coraz więcej zawodów będzie znikać przez rozwiązania niewymagające udziału człowieka. Teraz liczyć się będą więc kreatywność, relacje oraz kompetencje miękkie. Nowoczesne narzędzia i algorytmy będą pełniły tu rolę wspierającą.
PR w świecie pracy zdalnej
To, co ma dziś coraz większy wpływ na gospodarkę, to model opierający się na współdzieleniu. Ludzie coraz częściej pracować będą nie w sposób trwały, a „od zlecenia do zlecenia”. Będzie to źródłem możliwości wyboru projektów, które w danej chwili osoba chce realizować, a nie które musi.
Kluczowe tu będą elastyczność, mobilność i umiejętność adaptacji – siły napędowe w nowoczesnym biznesie. Zdanie to podzielają eksperci z branży public relations. 81% ekspertów w raporcie PR 2050 twierdzi, że będziemy pracować przede wszystkim zdalnie. Prawie 55% ankietowanych wskazuje na to, że na znaczeniu zyskają małe, elastyczne kolektywy PR kosztem pijarowych molochów.
81% ankietowanych twierdzi, że będziemy pracować „projektowo”. Praca PR-owca nie będzie wymagała pracy na pełen etat. Umowy będą coraz bardziej elastyczne. Dominować będą krótkotrwałe zobowiązania B2B czy umowy cywilnoprawne. Aby jednak nie było tak pozytywnie warto wspomnieć, że taka sytuacja rodzi kolejne problemy.
Agencje będą musiały być bardziej elastyczne, zwinne, multidyscyplinarne, pracujące głównie w chmurze. Wzrośnie liczba agencji o niewielkich obrotach (2-5 mln rocznie). Powstaną agencje specjalizujące się tylko w wybranej dziedzinie. Bardzo mocno wzrośnie znaczenie tzw. employer branding.
Analityka danych. Od social listening po storytelling
Z roku na rok produkujemy, przetwarzamy i analizujemy liczby danych wcześniej niemożliwe do wyobrażenia. Coraz lepiej przez to rozumiemy niektóre procesy społeczne czy zachowania konsumentów. Dane zdeterminowały rynek reklamy. Dziś targetowanie w znakomitej większości opiera się na segmentacji i analizie danych. Analityka danych będzie kluczową umiejętnością dla branży PR (obok kompetencji miękkich i – osobno – kreatywności, digital content oraz SEO).
Digitalizacja mediów i komunikacji to procesy, których obecnie zatrzymać się już nie da. Dlatego przewidzieć można zwiększoną podaż na profesjonalne szkolenia z szeroko pojętego digitalu, studia podyplomowe i kursy. Danych trzeba będzie umieć szukać i nimi zarządzać. Spodziewać się można również rozwoju otwartych narzędzi, ale też rozwiązań komercyjnych, narzędzi łączących różne źródła danych, analiz emocji w oparciu o naukę czy tych do wychwytywania ogólnoświatowych trendów.
Zadaniem PR-owca za kilkadziesiąt lat będzie tłumaczenie danych, wizualizacja (słowem, obrazem, animacją). Kompetencjami specjalisty ds. PR będzie umiejętność nie tylko kształtowania opowieści na podstawie danych (tzw. storytelling), ale też umiejętność wykorzystywania odpowiedniego oprogramowania. Jednym z ważniejszych kryteriów oraz kompetencji w PR będzie również social listening. Jednak nie chodzi tu tylko o czytanie wzmianek z sieci na ekranie komputera. Kluczowa będzie umiejętność empatyzowania i szybkiego podpowiadania markom/instytucjom rozwiązań opartych na wiedzy płynącej z danych. Będzie to możliwe również dzięki rozwiązaniom z zakresu machine learning.
utworzone przez Sentimenti Team | wrz 24, 2020 | SentiBrand, Styl życia
Doritos, czy Cheetos? Przysnacki czy Lays? Czipsy na Facebooku, czyli emocje na słono. Tym razem w ramach cyklicznych badań firmowych profili w tym kanale social media, postanowiliśmy na tapetę wziąć oficjalne strony pięciu popularnych marek słonych przekąsek. W przypadku jednej marki mówimy bardziej o chrupkach, ale profil jest na tyle popularny, że warto wziąć go pod uwagę i porównać z konkurencją. W skrócie:
- Profile Lays i Crunchips konsekwentnie tracą fanów na Facebooku (odpowiednio -1175 i -327 w okresie styczeń-sierpień 2020);
- Lays mimo strat w fanach w tym kanale komunikacji cechuje największa popularność postów (liczona sumą interakcji);
- Profil Doritos po niesmaku wywołanym olejem palmowym w 2018 r. (różnica w składzie w Polsce w porównaniu z innymi krajami) od kwietnia właściwie nieaktywny (brak postów do końca sierpnia i tylko 1 we wrześniu). Mimo reklamowego sloganu „Wjeżdżamy na grubo”;
- Marka Przysnacki miała w analizowanym okresie najwyższe natężenie negatywnego sentymentu w komentarzach internautów, a Cheetos najwyższe jeśli chodzi o pozytywny.
- Najczęściej pojawiające się negatywne konteksty w dyskusjach o wszystkich pięciu markach to powietrze w paczkach, nierówna jakość i problemy z dostępnością produktu.
Czipsy na Facebooku. Popularność profili
Czipsy i chrupki do najzdrowszych przekąsek nie należą. Mają jednak swoje grono koneserów. Profile badanych przez nas pięciu marek nie są może bardzo popularne, ale w dyskusjach pod postami nie brakuje emocji. Kluczem przy doborze profili do badań była przede wszystkim popularność profili czipsowych marek na Facebooku. Przebadaliśmy więc pięć z nich: Doritos, Lays, Cheetos, Crunchips i Przysnacki.
Za tym wyborem stał jeszcze jeden aspekt. Pierwsza z marek zmagała się od momentu wejścia na nasz rynek pod koniec 2018 r. z kryzysem. Był on związany ze składem przysmaku, który różnił się od oryginału. Druga i trzecia z wymienionych marek to przekąski bardzo popularne w sieci. Nie można tego powiedzieć o marce Crunchips, która szeroko komentowana w badanym okresie (styczeń-sierpień 2020 r.) nie była. Ostatni producent, tj. Przysnacki, kojarzy się na pierwszy rzut oka z Polską. Nie jest to jednak nasza marka, ponieważ właścicielem jest niemiecki Intersnack. Czy zobaczyliśmy zróżnicowane wyniki analiz emocji i sentymentu w opiniach internautów?
Biorąc pod uwagę liczbę opinii na Facebooku w badanym okresie, najwięcej odnosiło się do marki Lays (ponad 4 tys. komentarzy). Na drugim miejscu Doritos – marka, która za sprawą wizerunkowego kryzysu w 2018 i 2019 r. była komentowana w tym roku częściej niż lider zestawienia, ale tylko w pierwszych miesiącach. Od kwietnia do sierpnia wpisów wokół tej marki jak na lekarstwo, profil jest – w porównaniu do reszty – martwy. Chrupki Cheetos intensywnie komentowano w pierwszej połowie roku, z kolei Crunchips jedynie w okresie kwiecień-maj (za sprawą „Koncertu dla bohaterów” w player.pl). Ostatnia w zestawieniu marka Przysnacki opiniowana była najrzadziej (znaleźliśmy zaledwie nieco ponad 200 komentarzy).
Szczegółowy rozkład aktywności internautów wokół czipsów na Facebooku pokazuje poniższy wykres. Dane obejmują nie tylko opinie na profilach badanych marek, ale też poza nimi w tym social media.

Aktywność marek i aktywność internautów – porównanie
Biorąc pod uwagę liczbę opinii na Facebooku w badanym okresie, najwięcej odnosiło się do marki Lays (ponad 4 tys. komentarzy). Na drugim miejscu Doritos. Marka, która po I kwartale, gdy była komentowana częściej od Lays, praktycznie zaprzestała aktywności. Od kwietnia do sierpnia wpisów wokół tej marki jak na lekarstwo. Chrupki Cheetos intensywnie komentowano w pierwszej połowie roku, z kolei Crunchips jedynie w okresie kwiecień-maj. Ostatnia w zestawieniu marka Przysnacki opiniowana była najrzadziej (znaleźliśmy zaledwie nieco ponad 200 komentarzy).
Poniższe zestawienie poglądowo ukazuje, jak wyglądała w poszczególnych miesiącach 2020 r. aktywność internautów na tle aktywności marek w obrębie stron na Facebooku. Zwracamy od razu uwagę na niemal całkowity zanik aktywności marki i konsumentów na fanpage’u Doritosów. Jeszcze w roku 2019 profil był prowadzony, obecnie nic się tam ciekawego nie dzieje.

Na pochwałę zasługują w tym kontekście też marki Przysnacki, Lays i Cheetos. Aktywnie wchodziły w analizowanych miesiącach w interakcję i odpowiadały na opinie konsumentów.
Emocje słone, czy słodkie? Jaki sentyment?
Jeśli chodzi o natężenie sentymentu, markę Przysnacki cechuje najwyższy poziom tego negatywnego. Oczywiście nie mówimy tu o wielkiej krytyce. W skali od 0 do 100% w przypadku tego profilu mamy do czynienia z poziomem 15%. Najmniejsze natężenie negatywnego sentymentu widzimy z kolei przy marce Cheetos. To jednocześnie ponadprzeciętny poziom natężenia pozytywnego sentymentu opinii (tylko w przypadku tej marki mamy tu poziom powyżej 50%).
Wszystkie analizowane marki pod względem natężenia pozytywnego sentymentu nie odbiegają od siebie. Są to poziomy różniące się zaledwie kilkoma punktami procentowymi. Przekaz jest więc zdecydowanie pozytywny dla wszystkich profili.

Ciekawiej prezentuje się rozłożenie sentymentu na czynniki. Patrząc głębiej na cztery z ośmiu emocji podstawowych, jakie badamy narzędziami Sentimenti, widać dopiero różnice pomiędzy słonymi markami. Każdą z marek pod kątem złości, radości, oczekiwania i emocji zaufania zbadaliśmy względem średnich wartości tych emocji dla czterech pozostałych. Czyli mówiąc krótko – dana marka na tle pozostałych czterech. Jakie wnioski?

Najlepiej na tle konkurencji wypada Crunchips, potem Cheetos, a następnie Doritos. To, co cechuje Lays czy Przysnacki, to średnio 13-15 pkt. proc. niższe stężenie radości i zaufania. Najbardziej pozytywnie wyróżnia się tu tylko i wyłącznie Crunchips. Nie tylko sporą różnicą na plus, jeśli chodzi o emocje pozytywne. Również o wiele niższym poziomem złości, tj. o 36% niższe stężenie tej skrajnej negatywnej emocji w stosunku do konkurencji.
Krytyka internautów, czyli co marki robią źle?
Poniższe zestawienie to najczęściej pojawiające się w opiniach negatywnych konteksty.
Doritos
Traktowanie Polski jako kraju gorszego, gdzie można sprzedawać gorszej jakości produkt, który nie przypomina niczym odpowiedników w innych krajach, najgorszy tego typu produkt na rynku PL, Doritosy nazywane wprost „syfem”, irytujące reklamy na YouTube, problem ze smakiem produktu, dużo powietrza, mało produktu. Główna krytyka to jakość i smak oraz nadal kwestie składników i tłuszczu.
Cheetos
Główny, powtarzający się zarzut to paczki nazywane poduszką powietrzną (dużo powietrza, mało produktu, duża paczka w połowie pusta, różnice w gramaturze produktu). Poza tym kwestia smaku („ocet z cukrem”), wątpliwości internautów co do organizowanego konkursu, „złodzieje danych osobowych”.
Crunchips
Usuwanie nieprzychylnych komentarzy, „dramat z jakością”, różnice w jakości czipsów, rozbieżności w przekazie PR (promowanie wysiłku fizycznego, samodyscypliny, rozwijania wiedzy) i jednocześnie zachęcanie do kupowania niezdrowego produktu, duże kawałki zbrylonych przypraw w paczkach.
Lay’s
Maxxy, które kaleczą buzię, brak pełnej oferty w sklepach, wysoka cena za niewielką ilość produktu, produkt połamany, nierówna jakość produktu, słaba jakość nowych smaków, brak starych smaków lubianych przez klientów, szkodliwość dla zdrowia, tłuszcz.
Przysnacki
Zbyt duża ilość powietrza w paczkach, wpadki jakościowe (dziwne znaleziska w paczkach, w tym zbrylone przyprawy), przesolenie produktu produkt zbyt twardy, problemy z gramaturą paczek, słaba dostępność w sklepach.
utworzone przez Sentimenti Team | wrz 21, 2020 | Okiem badacza, SentiBrand, Styl życia
Janina Bąk na statystyce zna się jak mało kto. Jednak dzięki posiadaniu sporej dawki talentu literackiego i niezwykłej osobowości potrafi podzielić się wiedzą w wyjątkowy sposób. Czasami chciałoby się powiedzieć: jest tak wiele pytań i tak mało odpowiedzi. I wtedy wchodzi Ona – cała na biało – i wszystko staje się jasne!
Janina Bąk statystycznie rzecz biorąc
Nie jesteśmy statystycznymi Polakami – czytamy. Przeczytaliśmy zatem książkę “Statystycznie rzecz biorąc, czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla?”. Wszyscy. W tym nasza Pani Mądralińska, Katarzyna – Maszyna, sztuczna inteligencja do pomiaru prawdziwych emocji. Wdrożenie jej do działania trwało niestety dłużej, niż sam proces analizy. Tak ze 3 lata wytężonej pracy tęgich głów, w ramach projektu Sentimenti. Kaśka przeczytała całą książkę, akapit po akapicie, a zajęło jej to jakieś pół minuty…
No i zobaczcie, jaka to dobra książka (wykres 1) – w wynikach analizy emocji niepodzielnie króluje zaskoczenie. Niewiele mniejsze jest poczucie oczekiwania, co zagwarantuje szanownym czytelniczkom i czytelnikom równie wyraziste wrażenia w trakcie lektury! A wszystkie pozostałe 6 emocji na stabilnym, równym poziomie. Czyli co, statystyka może być zaskakująca i budować napięcie, niemal jak w thrillerze? Z taką autorką – z całą pewnością! Janina – jak sama o sobie pisze – to prawdziwa panga biznesu i komendant komedii.
Janina Bąk to w ogóle postać nietuzinkowa i rozpoznawalna, o trzeźwym, acz mocno kpiarskim spojrzeniu na życie. By nieco więcej się o Niej dowiedzieć, wystarczy spojrzeć na blog https://janinadaily.com/. Tymczasem w świecie automatycznej inteligencji już sama fraza „Janina Bąk” (wykres 2) wzbudza niemal wyłącznie pozytywne emocje. Ileż w tym zapytaniu oczekiwania, ileż zaufania, a ile radości! Dobra, ten ciutek wstrętu to chyba przez konotację z bąkowatymi, ale bierzemy to na karb, że maszyna nie wie, iż w języku polskim nie tłumaczymy nazwisk. Za to sentyment?! Absolutnie pozytywny! Śmiech wywołują tu nawet tytuły rozdziałów. Przy takim więc nagromadzeniu humoru nie może być inaczej.
Poczytaj mi Janino! Książka pełna emocji
Książka bez wątpienia wzbudzi wiele radości u tych, którzy nie lubią liczb. Dzięki całej serii świetnych ciekawostek czytelnik przekona się, że statystyka przydaje się do wszystkiego i nie jest taka zła. Samo „Statystycznie rzecz biorąc…” to w zawartych emocjach praktycznie to samo, co w przypadku poprzedniego zapytania. Wstręt? No cóż, statystyka – ludzie miewają różne skojarzenia.

Jeden z poruszanych w książce problemów szczególnie zaintrygował, w sensie Katarzynę – Maszynę, nie nas. A mianowicie „czy po seksie będziemy opanierowani w banknotach niczym krokiet w bułce”. Odpowiedzi na to pytanie nie będziemy raczej zdradzać, ale warto zapoznać się, jak akcja tego wątku się rozwija. Co tam się dzieje! Jakie (emocjonalne) zwroty akcji! To po prostu trzeba przeczytać.

Z każdym kolejnym rozdziałem widać, że autorka ma swój unikalny styl i klimat, których się trzyma. Wszystko z przymrużeniem oka! Lektura przyprawiła nas wielokrotnie o ból brzucha. Spokojnie! To ze śmiechu. Czy czujecie te same emocje? Jeśli nie, to sięgnijcie po książkę Janiny Bąk, a poczujecie je. Być może nawet mocniej. A jeśli ktoś nie lubi czytać lub boi się tych 300 stron… uspokajamy! Lektura pochłania i czyta się ją migiem. Statystycznie rzecz biorąc. 😊
utworzone przez Sentimenti Team | wrz 17, 2020 | Polityka i społeczeństwo
Piątka dla Zwierząt to nowy projekt ustawy Prawa i Sprawiedliwości ogłoszony przez samego prezesa partii. Zakłada on między innymi zakaz hodowli zwierząt futerkowych, wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych oraz ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych. Analiza dyskusji w sieci wykazała prawdziwą burzę emocji.
- Dziennikarze i publicyści na Twitterze są grupą o najbardziej zróżnicowanych opiniach (wg analizy złości i radości);
- Zwolennicy i przeciwnicy rządu stosunkowo pogodzoną grupą na Twitterze w temacie ochrony zwierząt (przewaga radości);
- Kontrowersje wokół samej ustawy, kolejne poprawki oraz sposób procedowania wpływają na wzrastająca przewagę emocji negatywnych;
- Główne zagrożenia to protest rolników i innych grup, w które uderza ustawa oraz fakt, że obóz rządzący na ustawie może więcej stracić, niż zyskać;
- Ustawa jest na tyle specyficzna, że powoduje tarcia wewnątrz rządzącej koalicji i dalsze możliwe problemy z utrzymaniem większości sejmowej. Główne spięcia na linii Kaczyński – Ziobro, Kaczyński – Gowin.
Piątka dla Zwierząt i #StopFurChallenge – dynamika dyskusji w internecie
Codziennie jesteśmy bombardowani przez media informacjami o łamaniu prawa w stosunku do zwierząt. Wygląda na to, że nie pomogło zaostrzenie istniejących przepisów w tym zakresie. Z nowymi pomysłami wyszedł obóz rządzący, który zapowiedział tzw. „Piątkę dla Zwierząt”. Temat wzbudza jednak od początku spore kontrowersje m.in. środowisk prawniczych.
Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt bez wątpienia jest słuszna, bo w końcu będą realne możliwości walki z tymi, którzy znęcają się nad zwierzętami. Prawnicy mają jednak spore wątpliwości i wiele zapisów rodzi kontrowersje. Jak pokazały nasze analizy, wątpliwości te są widoczne jak na talerzu. Sprawdźmy zatem, jakie emocje targają internautami w tej kwestii i ile się o tym temacie mówi.
Rozmowy na ten temat w sieci są dość intensywne. Naszymi narzędziami do badania emocji, sentymentu i pobudzenia emocjonalnego przebadaliśmy ponad 50 tys. opinii z okresu od 8 do 15 września. Poniżej dzienna dynamika dyskusji w podziale na miejsca w sieci, gdzie się toczyła. Jak widać, pierwszym miejscem prowadzenia rozmów była przestrzeń pod artykułami na portalach newsowych, blogach oraz forach internetowych. Media społecznościowe zyskały uwagę internautów dopiero po 11 września. Jednak tuż po ujawnieniu planów przez prezesa Kaczyńskiego oraz szczegółów nowego projektu, pierwszy zareagował – jak zwykle – Twitter.

Jeśli chodzi o najpopularniejsze i najczęściej wybierane przez internautów miejsca dyskusji, w czołówce mamy przede wszystkim Twitter i Facebook. Z portali newsowych na pierwszym miejscu wiadomosci.wp.pl, fakty.interia.pl oraz gazeta.pl. Dość aktywnie dzielono się opiniami na YouTube pod filmami na temat ustawy. W zestawieniu najpopularniejszych miejsc dyskusji mamy też te branżowe – farmer.pl, wiescirolnicze.pl, cenyrolnicze.pl, cenyrolnicze.pl czy agrofoto.pl.

Zwierzęta futerkowe i ustawa PiS. Negatywnie i pozytywnie, ale jak bardzo?
Pierwszą ciekawą rzeczą, która rzuca się w oczy, jest to, że tuż po ogłoszeniu informacji o Piątce dla Zwierząt reakcja była jednoznacznie pozytywna. Potem było już tylko gorzej i negatywnie nasycona dyskusja wzięła górę utrzymując taki stan rzeczy praktycznie przez cały badany okres. Wszystko za sprawą pojawiających się w mediach kolejnych kontrowersji, opinii prawników, sporów w obozie władzy i wielu innych kwestii. W dniu przed pierwszym czytaniem projektu ustawy, czyli 15 września, widać wyraźny spadek emocji pozytywnych.

Emocje podstawowe. Złość i radość a pobudzenie emocjonalne
Badając natężenie dwóch z ośmiu emocji podstawowych (skrajnych), czyli złości i radości, widać, że ta pierwsza dominuje swoim natężeniem. Nakładając na te dane informacje na temat stopnia pobudzenia emocjonalnego (siłę wyrażanych emocji przez internautów) widać wyraźnie, że pobudzenie kształtuje się właśnie poprzez negatywną emocję.

Aby to udowodnić, warto sprawdzić, jak silnie koreluje stopień pobudzenia emocjonalnego w dyskusji na temat Piątki dla Zwierząt z natężeniem wyrażanej złości. W badanym przypadku mamy do czynienia z korelacją dodatnią tych dwóch wartości (tu przebadane godzinowo dla całego okresu 8-15 września). Wzrostowi natężenia pobudzenia internautów towarzyszy wzrost natężenia złości. Tu zjawisko to zachodzi w stopniu znacznym.

Sentyment i emocje w różnych grupach na Twitterze
W toku wykonanych analiz osobno potraktowaliśmy Twitter ze względu na możliwość zbadania sentymentu i emocji dla wybranych grup rozmówców. Poniższe zestawienie pokazuje, jak kształtowało się natężenie dwóch skrajnych emocji – złości i radości – w treściach publikowanych przez 6 grup. Jak można wywnioskować, najbardziej zróżnicowane opinie widoczne były na profilach dziennikarzy i publicystów i to oni byli najbardziej zróżnicowani w opiniach.
Pozostałe 5 grup były w temacie Piątki dla Zwierząt nastawione raczej radośnie, szczególnie w przypadku fundacji i stowarzyszeń oraz polityków i partyjnych działaczy. Co ciekawe, przewagę radości nad złością widzimy również po obu stronach sporu, czyli lewica-prawica. Wiadomo jednak, że temat ochrony praw zwierząt może być akurat tym, które wyjątkowo obie grupy bardziej łączy, niż dzieli.

Warto też zauważyć dość wysokie natężenie wyrażanej radości przez polityków i działaczy partyjnych oraz na twitterowych profilach fundacji, organizacji, stowarzyszeń i firm.
Los zwierząt, zakaz hodowli, zdrada rolników. Rozbieżność opinii wewnątrz elektoratów
Ze względu na to, że opinie w sieci nie zawsze są jednoznacznie pozytywne lub negatywne, warto sprawdzić, co piszą zwolennicy i przeciwnicy ustawy w ramach tej samej grupy. Szeroko rozumiana opozycja nie do końca wyraża wdzięczność za pomysły PiS. Członkowie grupy uważają, że to coś, co powinno obowiązywać w cywilizowanym, nowoczesnym kraju od dawna. Pojawia się sporadycznie hejt na prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
Negatywne emocje skupione są głównie wokół cierpienia zwierząt. Zwolennicy ustawy w tej grupie twardo wskazują na potrzebę uchwalenia precyzyjnego prawa i zwiększenia ochrony prawnej zwierząt. Pojawia się kontekst humanitarnego traktowania.
ZŁOŚĆ RADOŚĆ

Co możemy powiedzieć o prawicy i zwolennikach rządu? W tej grupie mamy też tzw. wolnościowców, którym z rządem nie zawsze po drodze, ale to prawica. Ta grupa wskazuje zalety podobne do grup lewicowych. Przepisy ich zdaniem to dobry kierunek i mały krok ku lepszemu. W grupie tej, szczególnie części bliskiej Konfederacji, duże nasilenie emocji negatywnych. Pojawia się zarzut o zabijanie biznesu, niszczenie gospodarki lub wprost zdradę polskiego rolnictwa i rolników. Niektórzy mówią o wielkim skandalu i że ustawa jest haniebna. Inni delikatniej krytykują nazywając projekt ustawy „bezprecedensowym niszczeniem dochodowych gałęzi gospodarki„, co uderzać ma w polski interes narodowy.
Na zakończenie, w ramach ciekawostki, przyjrzymy się, w jaki sposób graficznie wyrażali emocje internauci. Poniżej TOP 60 emoji używanych w rozmowach (w całej sieci).

Analiza emocji i sentymentu rozmów w internecie
Wiele razy na naszym blogu wspominaliśmy, że narzędzia Sentimenti idealnie sprawdzają się w analizach treści dyskusji w sieci. Nie ważne, czy mowa o popularnym temacie politycznym, czy też opiniach o produktach. Połączenie informacji o dynamice wzrostu liczby opinii, zainteresowania tematem z analizą sentymentu, emocji i pobudzenia, znacznie pogłębia możliwości pozyskania cennej wiedzy.
Zobacz także:
utworzone przez Sentimenti Team | wrz 14, 2020 | SentiBrand
Recenzje produktów są dla firm niezwykle istotne. Nie ma znaczenia, czy to lokalny mały biznes, czy też wielki koncern. Każde przedsiębiorstwo chce wspiąć się na szczyty rankingów w Google i budzić zaufanie konsumentów. Chce też, aby recenzje online były tylko pozytywne.
Recenzje produktów i ich wartość dla firmy
Recenzje produktów i usług, jakie napotykamy w sieci, są dla firmy bardzo pożądane. To one zwiększają widoczność w wyszukiwarkach i poprawiają SEO. One również pomagają budować zaufanie konsumentów i pobudzają sprzedaż i konwersje. To również spora przewaga nad konkurencją, o ile ich treść wzbudza pozytywne emocje. Statystyki mówią same za siebie. Recenzje nasycone pozytywnymi emocjami mogą generować spore dochody. Produkty ze średnią oceną 5 gwiazdek otrzymują nawet 126% więcej zamówień, niż te z czterema gwiazdkami.
Konsumenci czytają średnio do 10 recenzji online zanim zaufają produktowi czy firmie. Nawet 32% konsumentów odwiedza stronę internetową firmy czy produktu po przeczytaniu pozytywnej recenzji. Eksperci od SEO i pozycjonowania są co do tego zgodni – generowanie recenzji online jest jednym z trzech najlepiej działających czynników. 82% konsumentów czyta recenzje online firm lokalnych.
Opinie te mogą stanowić impuls dla wyboru między naszą firmą a firmą konkurencyjną. Recenzje produktów online nie tylko dają konsumentom wgląd w zalety i wady oferowanych produktów i/lub usług. To też doskonały sposób na pozyskanie potencjalnych klientów.
Recenzje i opinie online? Im ich więcej, tym lepiej
Podczas gdy konsumenci przeczytają wiele recenzji, zanim marka wzbudzi ich zaufanie, kluczowe znaczenie ma czas. Niemal połowa konsumentów zwróci uwagę tylko na te opinie, które powstały w ciągu ostatnich 2 tygodni i ani dnia dłużej.
Dla wielu lokalnych firm najlepszym miejscem do budowania obecności recenzji będzie Google Moja Firma. Jeśli mamy do czynienia z typową firmą e-commerce, możemy zbudować profil na portalu Trustpilot. Osoby z branży hotelarsko-gastronomicznej mogą sprawdzać opinie na portalu TripAdvisor. Opinie można znaleźć też na Facebooku, Ceneo, GoWork i wielu innych portalach.
Analizowanie recenzji online, czyli co, jeśli już są?
Z opiniami online można zrobić wiele rzeczy. Oprócz prezentowania recenzji na swojej stronie internetowej, możesz po prostu analizować ich treść i wyciągać głębsze wnioski. To pozwala wykroczyć poza rankingowe gwiazdki i przenieść swój biznes na wyższy poziom. Recenzje mogą być świetnym źródłem informacji na temat firmy czy produktu. Analizując najczęstsze skargi na produkty, można wprowadzać poprawki, które sprawią, że klienci będą zadowoleni. Firma przez to będzie miała lepsze recenzje w przyszłości.
Analiza recenzji, czyli badanie emocji konsumenta
Recenzje online są istotną częścią każdego biznesu, który ma nadzieję na pozytywne zaznaczenie swojej obecności w sieci i budowanie zaufania konsumentów. Opinie konsumentów można wykorzystać do poprawiania reputacji marki i ulepszania usług.
Dla przykładu, użyliśmy naszego narzędzia do badania emocji, pobudzenia i sentymentu na kilku przykładowych produktach. Dane pobraliśmy z portalu ceneo.pl z okresu ostatniego roku.
Produkty zostały wybrane zupełnie przypadkowo po wzięciu pod uwagę jedynie jednego parametru – większej liczby opinii po to, aby dane były reprezentatywne. W grupie badanych produktów znalazło się kilka losowych telefonów, słuchawek oraz wkład filtrujący do wody, kosmetyk, lek oraz hulajnoga.
- Apple AirPods 2 biały (MRXJ2ZM/A)
- BRITA Maxtra Plus 5+1 szt. Wkład filtrujący
- Apple iPhone 11 64GB Czarny
- Apple iPhone 11 Pro 64GB Gwiezdna Szarość
- Chlorchinaldin VP 20
- Hulajnoga Xiaomi Mi Electric Scooter M365
- Long 4 Lashes Serum Przyspieszające Wzrost Rzęs 3ml
- Xiaomi Redmi Airdots Czarny
- Samsung Galaxy A40 SM-A405 64GB Dual SIM Czarny
- Xiaomi Redmi Note 8 Pro 6/64GB Szary
- Xiaomi Redmi Note 8T 4/64GB Niebieski
Prawdopodobnie nie są to wszystkie opinie o tych produktach, ale chodzi głównie o przykład badania i sposobu analizy treści pochodzących od konsumentów. Poniżej wyniki:

Jak widać, produkt Brita Maxtra uzyskał w tej analizie najwyższe natężenie pozytywnych emocji i korzystnego dla wizerunku sentymentu. W grupie losowo badanych produktów najgorszy wynik uzyskał Samsung Galaxy A40. Kolejność produktów ułożono według wartości sentymentu pozytywnego – od najwyższego do najniższego.

Analiza natężenia radości, zaufania i złości w badanych opiniach pokazuje, że produkty nie będące urządzeniami technologicznymi (telefony, słuchawki) mają radości i zaufania o wiele mniej. Telefony cechują się tu większą krytyką. Jeśli chodzi o pobudzenie emocjonalne, czyli siłę emocji i rodzaj słów używanych do ich wyrażenia, najlepiej wypada Chlorchinaldin VP-20, a najgorzej – ponownie – Samsung Galaxy A40. To może oznaczać, że krytyka nie była w przypadku tego urządzenia tak silna, ale przeważała nad emocjami pozytywnymi.
Wybrane negatywne o najwyższym natężeniu złości:
- Niestety słuchawki KOMPLETNIE nie trzymają się w uszach bez względu na to jakich nakładek się używa przez co już drugiego dnia jedna z nich wypadła z ucha i się zgubiła. NIE POLECAM. 200 zł wyrzucone w błoto.
- Podjarany pozytywnymi recenzjami kupiłem je w niskiej cenie. Bardzo stabilnie się trzymają w uchu, mają fajne etui ale właściwie na tym koniec zalet. Producent nie załączył żadnej instrukcji więc musiałem sięgnąć po „tutoriale” i „unboxingi” na youtubie. Na próżno – lewa słuchawka za nic się nie chciała sparować z prawą. A warto wiedzieć, że lewa łączy się z prawą i ta prawa dopiero obie z telefonem. Kilkanaście prób resetu nic nie pomogło.
- Chińskie podróbki. Słuchawki nie da się sparować ze sobą, pomimo wykonania wielu instrukcji z netu. Obie słuchawki są wykrywane jako prawe. Brak instrukcji w pudełku. Brak kabelka.
- 100% podróbka posiadam oryginalne i z tego sklepu. Te podróbki to nawet nie 50% możliwości oryginalnych. Nie polecam
Wybrane negatywne o najwyższym natężeniu radości:
- Od dawna używam Brita. Już dawno przestałam kupować wodę w sklepie (zwłaszcza w plastiku). Mamy świetnej jakości wodę z kranu. Po przelaniu jej przez brite jestem spokojna o jakość. Polecam wszystkim. Świetny produkt.
- Bardzo dobra jakość. Syn zadowolony. Polecam
- Dobra jakość produktu, błyskawiczna przesyłka, wszystko w porządku – polecam 😉
- Kupiłam na prezent chłopak Bardzo szczęśliwy i sobie chwali. Polecam
Jak widać, analiza narzędziami Sentimenti pozwala nie tylko zbadać nasycenie emocjami treści opinii. Umożliwia również szybką kategoryzację recenzji na pozytywne i negatywne. Proces ten daje szybkie (w zaledwie kilka minut) i precyzyjne wyniki. Powyższe przykładowe badanie to jedynie wstęp do dalszych, pogłębionych analiz. Tego typu badania zespół Sentimenti wykonuje w ramach usługi SentiBrand.
Zobacz także: