Emocje w polityce są zjawiskiem normalnym. Pytanie – czy wszystkie emocje przemawiają równo do wyborców.
Wypowiedź Szymona Hołowni
W ostatnim czasie Szymon Hołownia naraził się na słowa krytyki płynące z różnych stron sceny politycznej. Do zarzutów ustosunkował się on w wypowiedzi zamieszczonej na Facebooku. Tę właśnie odpowiedź postanowiliśmy przeanalizować pod kątem nasycenia emocjami, nie wchodząc w jej zawartość merytoryczną.
Pobudzenie, czyli temperatura wypowiedzi
Analiza tekstu Szymona Hołowni przeprowadzona za pomocą naszego narzędzia Sentitool wyraźnie pokazuje, iż autor czy to z rozmysłem, czy też nieświadomie posłużył się emocjami ogólnie uznawanymi za negatywne jako bazą do budowania temperatury swojej wypowiedzi.
Emocje takie jak: złość, smutek, wstręt skutkował tym, że sentyment całej wypowiedzi jest negatywny, ale za to jej temperatura (pobudzenie) jest wysoka. Być może było to zamysłem autora.
Poziom pobudzenia kształtował się różnie w zależności od poruszanych kwestii. Trzy akapity cechowały się zdecydowanie większym natężenie pobudzenia niż ogólne pobudzenie zmierzone dla całość tekstu.
Emocje są ważne
Pobudzenie w analizowanych powyżej akapitach ukształtowane zostało przez bardzo wysokie natężenie emocji uznawanych za negatywne zawartych w treściach akapitów, gdzie dominują: złość i smutek dodatkowo wzmocnione przez wstręt i strach.
Te emocje w zasadzie przez całą wypowiedź są emocjami dominującymi. Dopiero w dwóch ostatnich akapitach pojawiają się zaufanie i radość w natężeniu przekraczającym natężenie emocji negatywnych.
Brzmienie tych akapitów jest następujące:
akapit 18: „Nie tylko pieniądze zresztą, także kawał życia”,
akapit 19: „Serdecznie wszystkich pozdrawiam”.
Czy retoryka bazująca na takich, a nie innych emocjach będzie przekonująca, pokaże najbliższy czas, chociażby w sondażach dotyczących preferencji wyborczych.