Wczoraj odbył się wielo(set)tysięczny marsz w Warszawie. Kulminacyjnym punktem było przemówienie lidera Koalicji Obywatelskiej, Donalda Tuska. Przeanalizowaliśmy je, akapit po akapicie, naszym Sentitoolem, skupiając się na wybranych emocjach: zaufaniu i wstręcie oraz pobudzeniu emocjonalnym, jakie przemówienie Donalda Tuska mogło wzbudzić u odbiorców. Poniżej wyniki oraz komentarz:
Donald Tusk rozpoczął wystąpienie od mocnego pozytywnego akcentu. Poziom zaufania był jednym z najwyższych odnotowanych we wszystkich analizowanych akapitach. Na pewno wpływ na to miały słowa wyrażające wzruszenie, przywołujące imiona dzieci, szczególnie w formie zdrobniałej. Podobnie w kolejnym akapicie lider odwołuje się do milionów uczestników marszu, nie tylko w Warszawie.
W kolejnych akapitach, aż do 9 włączenie, budowane jest powoli i skutecznie napięcie wynikające z poruszanych tematów. Mowa jest o braku nadziei, zakłamywaniu solidarności, odbieraniu wolności. Kulminacja następuje w 9 akapicie, kiedy Donald Tusk wspomina o umierającej w ciszy demokracji. Te hasła ewidentnie wzbudzać musiały u słuchaczy emocje wstrętu, którego natężenie wzrasta do 36%.
W kolejnych akapitach lider opozycji nieznaczenie odpuszcza negatywny przekaz wynikający z poruszanych tematów (spadek wstrętu). Kolejna kulminacja pojawia się w okolicach 19 akapitu, w którym Donald Tusk porusza kwestie, takie jak: korupcja, złodziejstwa, upokarzanie kobiet, pogarda, nienawiść. To zdecydowanie jeden z mocniejszych fragmentów wystąpienia Donalda Tuska i u słuchaczy emocja wstrętu skokowo wzrasta.
Kolejne fragmenty przemówienia, aż do 23-24 akapitu, dają odetchnąć słuchaczom. Nieznaczenie wzrasta poziom zaufania, jednoznacznie spada poczucie wstrętu. Na pewno wpływ na to mają poruszane tematy – odwołanie do czerwonych serduszek, do patriotyzmu. Przywołanie poczucia zjednoczenia w jednym celu. W akapicie 23 pojawia się ślubowanie zwycięstwa w wyborach i rozliczenie konkurencji politycznej, jednocząc ludzi wokół pozytywnych emocji.
Później następuje kolejne odwrócenie nastrojów. Emocja wstrętu do poruszanych tematów wzrasta w ciągu tych kilku akapitów x2, x3, do najwyższych w całym przemówieniu 50%. Na pewno jest to spowodowane odwołaniem się do krzywdy ludzkiej wynikającej z zatruwania kłamstwami czy o zniszczeniu mediów publicznych. To kulminacyjny punkt przemówienia, porywający odbiorców swoim ciężkim negatywnym przekazem, który podkreśla wszystkie przewiny konkurencji politycznej.
Od tego momentu Donald Tusk na powrót zaczyna odwoływać się do pozytywnych emocji i jednocześnie “gasi” negatywny przekaz. Po mistrzowsku z punktu widzenia psychologii tłumu i komunikacji, zmierza do końca przemówienia stopniowo zwiększając poziom zaufania do wypowiadanych słów i poruszanych tematów do rekordowych dla całego przemówienia 54%. Jedynie pierwszy akapit cechował wyższy poziom zaufania. Jednocześnie wstręt jest na rekordowo najniższym poziomie.
Bardzo interesujące jest, że obok skutecznego nawigowania po emocjach, przez całe wystąpienie utrzymywany jest bardzo wysoki, w zasadzie niezmienny poziom pobudzenia emocjonalnego odbiorców. Świadczy to o sile przekazu poruszanych tematów, niezależnie, czy mają one wydźwięk negatywny, czy pozytywny. Jest to rzadko spotykana cecha w analizowanych przez nas wystąpieniach (publikowanych tutaj i wykonywanych na zlecenie) i pokazuje ogromny potencjał Donalda Tuska do porywania tłumów w swoich przemówieniach.