Konferencja premiera i Q&A – wszystko jednego dnia. 4 listopada był ciekawym dniem z punktu widzenia premiera Mateusza Morawieckiego. O godz. 14 odbyła się ważna konferencja prasowa dotycząca nowych obostrzeń, w tym wprowadzenia nauki zdalnej dla klas 1-3. Otrzymaliśmy też informacje na temat ewentualnego, całkowitego lockdownu gospodarki. Z kolei wieczorem odbyło się na Facebooku premiera spotkanie z internautami (Q&A). Oto analiza jednego dnia z życia premiera. Jaki był jego odbiór w sieci?
W środę 4 listopada miała miejsce jedna z istotniejszych konferencji premiera Morawieckiego oraz ministra zdrowia. Poruszano temat ewentualnego całkowitego lockdownu.
W godzinach wieczornych na Facebooku odpowiadali również na żywo na pytania internautów związane z epidemią koronawirusa.
Formuła wieczornych spotkań z internautami budzi ogromne zainteresowanie, ale też spore emocje negatywne.
Analiza wskazuje, że rząd, którego twarzą jest Mateusz Morawiecki, pilnie potrzebuje nowego otwarcia, wiarygodności i odzyskania zdolności odczytywania emocji społecznych.
4 listopada z punktu widzenia aktywności premiera był dniem ciekawym. O godz. 14 mieliśmy jedną z istotniejszych listopadowych konferencji szefa rządu. Poznaliśmy plany dotyczące nauki zdalnej klas 1-3, możliwości wprowadzenia całkowitego lockdownu gospodarki. Dostaliśmy więcej informacji na temat tego, co dalej wynika ze strategii walki z koronawirusem w naszym kraju. COVID19 – niestety – nie chce odpuścić. Poniższy wykres pokazuje, jak intensywnie internauci dyskutowali o premierze Morawieckim od godz. 13 do końca dnia.
Pod lupę wzięliśmy Facebook, Twitter, komentarze na portalach informacyjnych, blogi, fora i inne publicznie dostępne źródła. Dane obejmują okres od godz. 13:30 do końca dnia (4 listopada). Poniżej wyraźnie widoczna jest wzmożona dyskusja i dwa kluczowe wydarzenia tego dnia – wieczorna konferencja premiera i Q&A Mateusza Morawieckiego i Adama Niedzielskiego na Facebooku.
Morawiecki w ogniu krytyki. Dynamika dyskusji w podziale na tematy
W dalszym etapie analizy przeprowadziliśmy badanie widocznych na wykresie prawie 115 tys. komentarzy z sieci pod kątem sentymentu, emocji i pobudzenia. Zanim jednak do tego przejdziemy, warto przyjrzeć się dynamice poszczególnych kontekstów tematycznych. Jak widać, Q&A z premierem był okazją do zadawania pytań o to, co w razie lockdownu rodzice zrobią ze swoimi małymi dziećmi. Spora grupa pytała o kościoły (czy będą zamknięte). Na 4. miejscu mamy Strajk Kobiet. Premier pytany był o to, dlaczego z jednej strony zamyka się ludzi w domach, a z drugiej setki tysięcy paradują po kraju i zwiększają zagrożenie.
Z ekonomicznych kwestii gospodarka i pieniądze były częściej wspominane niż sam temat lockdownu. Stosunkowo rzadko ludzie informowali, że mają problem ze spłatami kredytów i pożyczek. Część wskazywała na swoją bezradność. Dodatkowo premier oskarżany był o niszczenie gospodarki. W trakcie Q&A widzimy sporo wezwań do podania się do dymisji. Wniosek jest jeden – ten dzień nie był dla premiera Morawieckiego łatwym dniem, zderzył się ze sporą falą krytyki.
Temat protestów i ich wpływu na rozwój epidemii pojawiał się punktowo (trzy wyraźne piki, z czego najsilniej w trakcie wieczornego Q&A). Temat ten szerzej dyskutowany był w sieci w trakcie konferencji po godz. 14. Jednak to dzieci i kwestie związane z przedszkolami były poruszane praktycznie przez całe wieczorne spotkanie z szefem rządu na Facebooku.
Co ciekawe, w trakcie wieczornego Q&A zauważalna jest wzmożona dyskusja na temat kościołów. Jest pewna zbieżność tego tematu i nawiązywania do gastronomii. Internauci wyrażali oburzenie, że jedne miejsca się zamyka, a kościoły pozostają otwarte. Aby lepiej przyjrzeć się dynamice dyskusji, warto pokazać poruszane tematy osobno (ale na tej samej skali).
Trudny dzień premiera, czyli o emocjach
Konferencja premiera z rana to jedno. Szef rządu wraz z ministrem zdrowia po raz kolejny spotkali się na wieczornym Q&A. Formuła ta sprawdza się już od jakiegoś czasu, bo spotkania te są regularne, jednak budzą spore negatywne emocje. Tematem, który w dyskusji podczas tego live budził najwięcej złości był lockdown. Podobne natężenie emocji zauważyliśmy w przypadku zamkniętej gastronomii oraz przedszkoli i problemów z dziećmi, które nie chodzą do szkoły. Sporo negatywnych emocji budziła także tematyka związana z gospodarką i pieniędzmi.
Nie jest niczym zadziwiającym, że mamy do czynienia z nadmiarem negatywnych emocji. Normalną sprawą jest mimo wszystko, że w sieci częściej krytykujemy, niż chwalimy i większe jest prawdopodobieństwo, że internauta coś skrytykuje, niż napisze coś korzystnego. Nie inaczej jest w tym przypadku.
Szczegóły dyskusji, czyli przelała się czara goryczy
Aby zrozumieć, skąd negatywne emocje w dyskusji, warto zajrzeć głębiej w to, o czym internauci konkretnie dyskutowali. Poniżej analiza wątków tematycznych i kategoryzacja opinii uczestników dyskusji dla czterech wybranych tematów. Jeśli chodzi o zamknięcie cmentarzy, najwięcej emocji budził temat całej branży florystycznej, braku zamówień, tarczy branżowej i spadku obrotów. Wypowiadali się m.in. właściciele kwiaciarni. Padła też opinia, że obostrzenia uderzają w całą branżę ślubną.
Jeśli chodzi o gastronomię, mamy do czynienia ze sporym nasyceniem negatywnych emocji. Dyskutowano o spadku dochodów, poprzedniej tarczy antykryzysowej, zerowym zarobku, zaległych fakturach i o tym, że problemy finansowe dotyczą setek tysięcy rodzin. Tu też pojawia się wątek problemów finansowych taksówkarzy i apele o pomoc. Temat gastronomii ociera się też – jak widać – o transport i branżę ślubną oraz eventową. Generalnie trudno w komentarzach w sieci szukać zjawisk pozytywnych i pozytywnego odbioru decyzji premiera.
W przypadku kredytów, pożyczek i szeroko rozumianych finansów wypominano rządowi zakup nowych limuzyn mimo kryzysu. Poza tym głównymi wątkami budzącymi emocje były: tarcza antykryzysowa, sytuacja galerii handlowych, kredyty obywateli i problemy ze spłatą, konieczność płacenia składki zdrowotnej mimo braku możliwości skorzystania z lekarzy. Pojawiły się apele o pomoc finansową czy pomysły na umarzanie długów. Ogólnie mówiąc problem powoduje utrata płynności finansowej. Ciekawym kontekstem jest też spółka komandytowa, która ma być de facto jako forma działalności zlikwidowana, co uderzyć ma w firmy rodzinne.
Ostatnim wątkiem, który postanowiliśmy zbadać głębiej, jest dymisja. Internauci stwierdzali, że przelała się czara goryczy i konieczne są nowe wybory. Mówiono, że rządowi wyczerpały się baterie. Wspominano też o uciążliwościach takich jak nasilające się kontrole skarbowe. Internauci wspominali o resztkach honoru, bezsensownych obostrzeniach i wyczerpaniu się kredytu zaufania. Co ciekawe, w kontekście dymisji pojawił się wątek przymusowych szczepień.
Rząd potrzebuje nowego otwarcia, ale ma ogromny problem z wiarygodnością
Nie ulega wątpliwości, że epidemia męczy wszystkich, ale też powoduje ogromne straty nie tylko finansowe. Emocje udzielają się internautom i widać to wyraźnie w ich opiniach oraz w naszym badaniu. Nie da się też nie zauważyć, że koronawirus wywrócił naszą rzeczywistość do góry nogami, a w polityce znów nie jest nudno. Pytanie brzmi – czy rządowi uda się odzyskać zdolność odbioru emocji społecznych i czy w kwestii epidemii uda się narzucić własną narrację, która będzie wiarygodna?
Po kampanii prezydenckiej latem tego roku (ostatnie pozytywne wydarzenie polityczne dla zwolenników partii rządzącej), szef rządu ugrzązł w chaosie. Brakuje umiejętności przedstawienia narodowi skutecznej narracji odnośnie pomysłów na walkę z epidemią. Te już realizowane zrażają kolejne grupy wyborców, a tematy poboczne nie zyskują na popularności i epidemia wciąż jest numerem jeden wśród komentowanych tematów.
Z jednej strony szalejąca epidemia, z drugiej konkretne problemy obywateli, które pozostają – co potwierdza analiza – bez rozwiązania. Wnioski są jednoznaczne. Cierpliwość już dziś się kończy, czara goryczy powoli się przelewa, a gospodarczy kryzys przecież dopiero przed nami…
Public relations to pojęcie bardzo szerokie. Okres związany z pandemią zmusił wiele firm do zmian w komunikacji. Na znaczeniu zyskują działania oparte o nietypowe i unikatowe narzędzia, które pozwolą wyprzedzić konkurencję. Do takich narzędzi należy bez wątpienia to, co oferuje Sentimenti.
Jako jedyni w Polsce zajmujemy się analizą emocji w oparciu o uczenie maszynowe i sztuczną inteligencję w oparciu o dane naukowe. Nasz zespół złożony jest z ludzi pracujących przez lata w branżach marketingowej i monitoringu mediów oraz naukowców. Globalny rynek public relations jeszcze w 2018 roku warty był aż 63,8 miliarda dolarów amerykańskich i prognozuje się, że do końca 2022 roku ta wartość przekroczy 93 miliardów dolarów. Jako specjaliści w swojej branży często jesteśmy pytani, czy nasze rozwiązania rzeczywiście pomagają działom PR.
Specjaliści z Exacto oszacowali, że nawet 58% badanych reprezentantów branży public relations uważa, że wkrótce nastąpi istotna redukcja zatrudnienia. Z kolei 37% twierdzi, iż spadnie popyt na usługi PR. Przed branżą PR pojawiły się nowe wyzwania, które są konsekwencją epidemii. Firmy te mogą jednak odnaleźć się i dostosować do nowej rzeczywistości wykorzystując nowe narzędzia.
Zacznijmy jednak od wyjaśnienia, czym właściwie PR jest. Niech będzie to odpowiedź na liczne zapytania. Brzmią najczęściej: public relations definicja, public relations co to, PR co to, narzędzia public relations czy pr co to znaczy.
Public relations – nieznane oblicze. Czym PR różni się od marketingu?
Dziś public relations często mylony jest ze znaną nam tradycyjną komunikacją kryzysową i media relations. Innym przychodzi do głowy czarny PR lub PR polityczny. Są też tacy, którzy uważają wszelkie działania public relations za bardzo kosztowne. Prawdą jest jednak, że w tej dziedzinie drzemie potężny potencjał, który na naszym rynku często jest słabo eksploatowany.
Klasyczna definicja public relations to po prostu profesjonalne utrzymaniem korzystnego wizerunku przez firmę, organizację czy personę. Z kolei marketing jest ukierunkowany na promocji przekładającej się na sprzedaż (w tym są również badania rynku). Zatem marketing koncentruje się głównie na promocji i sprzedaży, natomiast public relations ukierunkowany jest na dbaniu o dobrą reputacji firmy jako całego podmiotu.
Co właściwie oferuje PR, czyli o korzyściach
Public relations ma cel podstawowy. To działania mające na celu utrzymanie lub poprawę wizerunku. Nie ważne, czego. Może to być firma, osoba, produkt czy też usługa. Strategia public relations jest z kolei ważnym elementem szerszego marketingowego planu i to jest integralna część działań.
Najważniejsze zalety prawidłowo podjętych działań PR to m.in.:
budowanie korzystnego wizerunku marki,
zwiększenie zainteresowania produktami i usługami,
wpływ na grupy docelowe i ich opinie,
obrona produktów lub usług przed kryzysem i czarnym PR
poprawa ogólnego wizerunku podmiotu,
budowanie rozpoznawalności i wiarygodności,
generowanie potencjalnych klientów.
Podsumowując – głównym celem public relations jest utrzymanie pozytywnej reputacji marki przed nowymi i starymi klientami, partnerami, inwestorami, pracownikami. Dziś często robi się to w oparciu o monitoring mediów, który dla firmy powinien być kluczowy. To powoduje, że dział marketingu jest świadomy opinii o firmie i jej produktach. Dodatkowo wzbogacenie takich analiz o zaawansowaną analizę emocji (osiem emocji podstawowych, pobudzenie emocjonalne, sentyment). Dzięki temu można sięgnąć głębiej w to, co myśli odbiorca.
Agencje badawcze z pomoca. Narzędzia Sentimenti jako wsparcie marketingu i PR
Jak wspomnieliśmy na początku wpisu, trudny okres epidemii wymusił zmiany w komunikowaniu się marek z otoczeniem. Branże zatrudniające ekspertów od komunikacji nie pozostają obojętna względem koronawirusa. Negatywne skutki zmian może jednak ograniczać fakt zwiększania przez firmy zapotrzebowania na usługi z zakresu wsparcia kryzysowego. Dlatego warto pamiętać, że każdy kryzys i trudny okres jest dobrą okazją na wdrażanie i planowanie zmian.
Epidemia może wymusić zmiany, w tym konieczność doboru nowych narzędzi. Nie tak dawno pisaliśmy na blogu o tzw. wyzwalaczach emocji. Wyzwalacze emocji to jeden z ciekawszych terminów znanych ze świata marketingu i public relations. Polecamy ten artykuł, który dokładnie pokazuje, jak dzięki analizie emocji można budować jeszcze lepszą komunikację z klientem dzięki zastosowaniu tzw. „słów mocy”.
Nieco wcześniej poczyniliśmy materiał o naszych narzędziach jako metodzie na ochronę marki przed kryzysem. Kryzys wizerunkowy jest dla firmy niebezpieczny. Pojawia się nagle, a w dobie Internetu punktem zapalnym może być jedna opinia w sieci. Połączenie social listening, monitoringu mediów internetowych i narzędzi Sentimenti może zbudować solidną tarczę antykryzysową.
Jak już wspomnieliśmy, monitoring wizerunku marki to klucz. O tym w kontekście narzędzi Sentimenti pisaliśmy na blogu. Nasz produkt wychodzi poza to, czego marketerzy doświadczają przez lata. Dlaczego? Dlatego, że nie jest prostą analizą wydźwięku, bada natomiast jego moc i natężenie. Sentimenti dzięki nauce i algorytmom zaszytym w sztucznej inteligencji pomaga zajrzeć głębiej w opinie.
Na zakończenie polecamy też nasz tekst dotyczący wykorzystaniu naszych narzędzi w reklamie i marketingu. Pokazujemy w nim, że dzięki analizie emocji narzędziami Sentimenti działania public relations i marketingowe można prowadzić skuteczniej. Dla osób chcących zobaczyć, jak w praktyce wygląda użycie naszych narzędzi, polecamy wpisy na temat produktu Sentibrand. Dodać należy, że w trudnych czasach światło w tunelu dostrzegają też pesymiści. Nawet 10% z nich jest skłonnych zgodzić się z tezą, że pandemia stwarza nowe szanse biznesowe.
Lato z Zenkiem to nowa kampania reklamowa sieci sklepów Media Markt. Głównym bohaterem został Zenon Martyniuk – niekwestionowany król disco polo i osoba, której piosenki na pamięć zna większość (również ci, co go nienawidzą). Czy wykorzystanie tej rozpoznawalności opłaci się marce Media Markt? Z naszych analiz wynika, że kampania wzbudziła wśród internautów skrajne emocje z przewagą negatywnych.
Lato z Zenkiem. Media Markt i Zenek Martyniuk w nowej kampanii
Kampania z Zenkiem Martyniukiem w roli głównej wystartowała z początkiem lipca. Są to krótkie spoty reklamowe promujące różne oferty, np. „Z ekipą 70% taniej”. Pierwsza odsłona promocji trwała do 15 lipca. Akcja jest tak intensywna, że z trudem szukać osoby, która nie widziała / słyszała reklamowego spotu z Zenkiem choćby jeden raz.
– Na współpracę z panem Zenkiem Martyniukiem zdecydowaliśmy się z wielu powodów. Istotna była dla nas nie tylko rozpoznawalność i ogólna sympatia, jaką cieszy się gwiazdor, ale także jego autentyczność i naturalność na scenie oraz poza nią. Jesteśmy przekonani, że pozytywna energia naszej gwiazdy zachęci do wizyty w naszych sklepach wszystkich tych, którym w duszy gra muzyka. Ta muzyka w wakacyjne dni grać może na najbardziej nowoczesnym sprzęcie w bardzo przystępnych cenach – informuje nas dział marketingu sieci Media Markt. Poniżej jedna z kreacji.
LATO Z ZENKIEM – Z EKIPĄ DO 70% TANIEJ – ZOBACZ REKLAMĘ
Aby zbadać, jakie emocje wzbudziła w internautach nowa kampania, postanowiliśmy do narzędzi Sentimenti wrzucić dyskusję na ten temat z całego lipca. Wypowiedzi nie było zbyt wiele (niespełna 3,3 tys. opinii stricte dotyczących tematu, czyli wokalista + reklamowana marka). Taka liczba wzmianek wystarczy jednak do zmierzenia natężenia emocji. Poniżej efekt w podziale na 5 podstawowych grup miejsc dyskusji. Pod lupę wzięliśmy standardowo zarówno social media, jak i portale informacyjne.
Odnośnie metodologii – zbadane wypowiedzi pochodzą z monitoringu publicznych wypowiedzi z dwóch dostępnych na rynku popularnych narzędzi (aby zwiększyć szczelność pozyskanego do analizy materiału). Warto przy tej okazji zaznaczyć, że badane opinie – biorąc pod uwagę ogromne zasięgi tego typu kampanii – nie są reprezentatywne. Z kolei ich autorzy stanowią jedynie niewielką część docelowej grupy.
Jakie są emocje? Analiza mediów i nacechowanie wypowiedzi
Wynikiem analizy będą emocje podstawowe – w tym wypadku wybraliśmy trzy z ośmiu. Większe natężenie radości odnotowaliśmy jedynie w przypadku kanału YouTube i dyskusji pod filmami. Najgorzej sprawa się ma na Twitterze, gdzie średnie natężenie radości dla całego badanego okresu (1-25 lipca 2020 r.) wyniosła zaledwie 16%. To na Twitterze najbardziej też krytykowano nową kampanię Media Markt. Przy większości badanych źródeł mamy sporą dawkę emocji zaskoczenia w przedziałach między 44-46% (w skali od 0 do 100).
Aby bardziej zrozumieć, co w badanym okresie zaszło, warto zerknąć na wyniki badania naszymi narzędziami do analizy sentymentu. Od początku kampanii “Lato z Zenkiem” cały czas spada natężenie emocji pozytywnych, rośnie za to natężenie tych niekorzystnych. W okresie 1-25 lipca natężenie średnie sentymentu negatywnego wzrosło tu o ponad 60%! Trend jest zatem wyraźnie zarysowany (wykres prezentuje dane średnie dla okresów pięciodniowych).
Nie inaczej jest, jeśli spojrzymy na dokładniejszy wykres trendu sentymentu negatywnego i pozytywnego. Warto jednak zauważyć, że poziom nasycenia emocjami nie jest bardzo wysoki (nie przekracza bariery 50%). Jest to więc krytyka, ale w większości przypadków umiarkowana, zależna stricte od doboru słownictwa. Wykres danych dziennych również zarysowuje wzrostowy trend dla emocji negatywnych. Jak widać, śpiewająco nie jest… I tu na marginesie warto wspomnieć, że w efekcie kampanii negatywne opinie pojawiły się również na portalu pracowniczym GoWork.pl.
Reakcje i analiza kontekstów dyskusji w sieci – emocje w reklamie
Na koniec w ramach ciekawostki warto pokazać, jak wyglądały w badanym okresie reakcje w social media. Sprawdziliśmy więc występowanie TOP 50 emoji (reakcji) w dyskusji na temat Zenka Martyniuka i Media Markt. Wygląda na to, że większości przekaz reklamowy nie przypadł do gustu…
Bez wątpienia warto docenić uwagę marki Media Markt. Postawiła na znanego, ale kontrowersyjnego muzyka. Firma bez wątpienia jednak potrafi bardzo skutecznie docierać zaskakując brakiem sztampy w swoich kreacjach. Nie mamy jednak jako analitycy przekonania, że wszystko poszło zgodnie z planem (choć można było się tego spodziewać). Poniżej efekt analizy kontekstów dyskusji o wysokim natężeniu emocji ZŁOŚĆ. Dotyczy to całego zgromadzonego i poddanego badaniu materiału.
Większość negatywnych stwierdzeń dotyczy bezpośrednio muzyka i reklamy (beznadziejna, prostacka, durna, bez gustu, prymitywna, kretyńska, antyreklama). Jeśli chodzi o Zenka, internauci pisali o nim: kartonowy, prymitywny, żałosna kreatura, wykoślawiony, pisowski, tandetny, wybraniec prezesa, król badziewia oraz wiele innych. Pojawiła się również kilkanaście opinii mówiącej wprost o bojkocie marki i omijaniu jej szerokim łukiem.
Żeby nie było, że całość odebrana została tylko negatywnie, spójrzmy również na to, co wzbudzało w internautach radość. Jak widać wiele tego nie mamy, a część kontekstów mimo wszystko była ironiczna. Czy ten case to kryzys? Na pewno nie. Bez wątpienia sieć sklepów przyciągnie wielu nowych klientów i prawdopodobnie nie zrazi tych, którzy dokonali już zakupu w przeszłości. Jeśli założeniem kampanii było to, by było głośno i by o marce mówiono, to ten cel bez wątpienia został zrealizowany.
Analiza została przeprowadzona w oparciu o ofertę produktową SENTIBRAND. To kompleksowy monitoring mediów i monitoring marki wzbogacony o analizę nastrojów, emocji i sentymentu z użyciem sztucznej inteligencji i machine learning (z ang. uczenie maszynowe). To zaawansowana i oparta o naukę analiza sentymentu i emocji podstawowych, która stanowi idealne dopełnienie dla usług takich jak monitoring mediów społecznościowych, monitoring internetu czy marki w sieci.
Wybory prezydenckie, a konkretnie I tura, za nami. Wyborcza niedziela była nie tylko na Twitterze dniem handlowym, bo tradycyjnie powrócił wyborczy #bazarek. Tak jak i przy poprzednich wyborach, „ceny” produktów spożywczych stanowiły cząstkowe wyniki głosowania na poszczególnych kandydatów. To od lat metoda na ominięcie ciszy wyborczej, którą stosują internauci.
Bazarek wyborczy 2020, czyli ciszej nad tą ciszą
Jeśli wierzyć temu, co znajdziemy pod tagiem #bazarek, to wyboru dokonywaliśmy między długopisami, dżemem, budyniem, a nie Dudą, Trzaskowskim i resztą. Podczas wyborów parlamentarnych w 2019 r. produkty były jeszcze inne: pistacje (PiS), pomidory (PO), zlewy (Zjednoczona Lewica), konfitury (Konfederacja). Tak wygląda fikcja ciszy wyborczej obnażona przez nowe media.
Bazarek istnieje głownie na Twitterze. Odnotować można trzy kluczowe momenty, kiedy pod hashtagiem znajdziemy najbardziej wiarygodne ceny towarów. To godzina 12, 17 i 21. Bazarkowe cenniki tworzone są głównie na podstawie przecieków od osób, które mają odpowiednie kontakty (dziennikarze, pracownicy sondażowni etc.). Ze względu na to, że większość tweetów z tagiem #bazarek podaje ceny bez pokrycia w rzeczywistości, całe to wydarzenie można traktować bardziej jak zabawę. Jest ona jednak fascynująca na tyle, że angażuje sporą twitterową społeczność z politykami i dziennikarzami włącznie.
Polityka to emocje. Jak wyglądały więc emocje „kupców”?
Dyskusja o bazarku wyborczym skłoniła nas do analizy tego, co w niej piszczy. W końcu #bazarek to polityka, a co jak nie ona budzi dziś największe emocje? W tym konkretnym temacie nikt tych emocji do tej pory nie zmierzył. Postanowiliśmy zebrać wszystkie tweety i retweety zawierające hashtag #bazarek od godz. 10 do 23:59 28 czerwca, czyli w dniu I tury wyborów prezydenckich. Aby dodać smaczku analizie, podzieliliśmy autorów wpisów na grupy tj. zwolenników i przeciwników urzędującego prezydenta RP Andrzeja Dudy. Klasyfikacja nastąpiła tu na podstawie wielu zmiennych.
Ocenie poddano całe profile osób biorących udział w dyskusji – od avatara po treści (własne i retweetowane) oraz tzw. cover photo i opis konta. W większości przypadków taka analiza – za sprawą silnej polaryzacji sceny politycznej w Polsce – nie stanowiła wyzwania.
Po godz. 12 dane dotyczące frekwencji w poszczególnych województwach wzbudziły w przeciwnikach Andrzeja Dudy wielką euforię. Okazało się bowiem, że wielkie ośrodki ruszyły do urn jako pierwsze. Niestety po godz. 17 wyborcy prezydenta zaktywizowali się i trend został odwrócony. Jeśli chodzi o dane liczbowe, uczestników bazarku nie było dużo. To niecałe 4 tys. profili. Analizie narzędziami Sentimenti poddaliśmy prawie 7,5 tys. tweetów i retweetów (kolejno 2169 wpisów oryginalnych i 5282 ich udostępnień). Tak wyglądał bazarek 2020 od strony ilościowej.
Wybory prezydenckie. Strach obleciał przeciwników Andrzeja Dudy. Ceny na bazarku
Analiza natężenia strachu mówi wiele o tym, co działo się na bazarku. Praktycznie przez cały dzień poczucie to dominowało u zwolenników Andrzeja Dudy, szczególnie pomiędzy godziną 15 a 16. Dane po tym czasie spowodowały, że trend się odwrócił. Informowano, że do urn poszli zwolennicy prezydenta. Strach po stronie zwolenników głowy państwa znacznie opadł, potem narastał wraz z oczekiwaniem na exit poll.
Warto zauważyć, że u uspokojonych przez prawie cały dzień zwolenników głównego konkurenta strach stopniowo narastał. Znaczący wzrost nastąpił po obu stronach sporu między godz. 21 a 22, czyli w kulminacyjnym punkcie dnia. Wyraźny skok poczucia strachu w obu badanych grupach poparcia po godz. 22 to efekt pierwszych wniosków i analiz po poznaniu wyników starcia w I turze. Następnie natężenie strachu mocno spadło u zwolenników prezydenta. kiedy okazało się, że nadzieje na pospolite ruszenie opozycji stopniały. Piłka wciąż w grze…
Jeśli chodzi o emocję związaną z oczekiwaniem, w większym napięciu byli przez cały dzień przeciwnicy prezydenta Andrzeja Dudy. Oczekiwanie przez cały dzień kurczyło się z każdą godziną w obu grupach, a po ogłoszeniu wyników sondażu exit poll wzrosło jedynie u zwolenników głowy państwa. Nie wszystko stracone! Wyniki te pokazują zatem, kto z wyników się cieszył, kto bał się kolejnych bazarkowych wieści (prawdziwych lub nie) i czyje oczekiwania opadły.
Złość i zmiana jej natężenia godzina do godziny
Aby jeszcze dokładniej zbadać zmianę natężenia emocji (w tym wypadku weźmy na tapetę ZŁOŚĆ), postanowiliśmy sprawdzić zmianę jej natężenia względem poprzedniej godziny (godzina do godziny). Tu wyłoniły się 3 ciekawe momenty, gdy wzrosty były silne. W okolicach godz. 15 w porównaniu do godziny poprzedniej mocno wzrosło natężenie złości po stronie zwolenników prezydenta. To zapewne na wieść o tym, że duże miasta ruszyły do urn jako pierwsze. Wszyscy byli przekonani, że to trend, który się utrzyma.
Kolejne godziny to już wzrost natężenia złości po stronie przeciwnej, ale nie był on spektakularny. Kolejne i jedyne duże zmiany w natężeniu tej negatywnej emocji to już godziny przypadające na ogłoszenie wyników sondażu exit poll, czyli godz. 21. Złość opadła po obu stronach barykady, ale nie w takiej samej skali. Przeciwnicy urzędującego prezydenta odetchnęli z ulgą, że ich kandydat ma trójkę z przodu i nie wszystko stracone. To w ich wypowiedziach emocja opadła najsilniej. Z kolei zwolennicy Andrzeja Dudy przekonani byli bardziej, że wynik ich kandydata będzie na pewno dobry.
Największe fluktuacje emocji określanej jako ZŁOŚĆ odnotowaliśmy po stronie przeciwników prezydenta Dudy po godz. 22. Być może to wtedy dotarło do nich, że sytuacja nie jest jednak tak komfortowa? Jedno jest pewne – żadna z grup nie mogła tego wieczoru ani się cieszyć, ani płakać. Niektóre zmiany natężenia emocji powodowane były też doniesieniami o rekordowej frekwencji.
Na deser wyniki, które dała analiza dyskusji pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami Andrzeja Dudy. Okazało się, że to właśnie przeciwnicy odnosili się do swoich adwersarzy w dwa razy gorszym tonie, niż miało to miejsce w drugą stronę (w przypadku emocji ZŁOŚĆ). W przypadku natężenia wstrętu w dyskusji, również przeciwnicy prezydenta byli o wiele bardziej negatywnie nastawieni w publikowanych tweetach do oponentów.
Na grafie nazwy grup oparto o typowy dla Twittera podział (lewa strona i prawa strona). Z analizy treści wpisów tych dwóch grup profili na Twitterze wynika, że przeciwnicy Andrzeja Dudy cechuje znacznie bardziej negatywny język również w rozmowach pomiędzy sobą w ramach tej samej grupy. Jak widać wybory prezydenckie budzą wielkie emocje.
Bazarek – wyborcza szara strefa
A co z prawem? Przepisy dotyczące ciszy wyborczej, które obowiązują, są właściwie martwe lub w najlepszym przypadku niedoskonałe. Prawnicy również przyznają, że internet jest z punktu widzenia takiego prawa problemem. Owszem, politycy i ich sztaby prawa się trzymają, pilnują się wydawcy i media. W Internecie pojawia się jednak pewna forma agitacji, która ciszy wyborczej wprost nie łamie. To właśnie bazarek. Media społecznościowe rządzą się niestety innymi prawami, a taka forma wymiany opinii w oczach niektórych prawników nie łamie prawa. Dlaczego? Po pierwsze nie mamy we wpisach nazwisk kandydatów, więc nie ma tu agitacji.
Ciężko też łamać ciszę wyborczą, skoro wpisy trafiają raczej do wąskiego grona odbiorców. Należy też zadać sobie pytanie o to, co najważniejsze – o wiarygodność bazarkowych tweetów. Dla nas to jednak kolejny ciekawy temat do badania go naszymi narzędziami, które w przypadku polityki również świetnie się sprawdzają.
Emocje podstawowe. Narzędzia Sentimenti
Narzędzia Sentimenti idealnie sprawdzają się w analizie 8 emocji podstawowych, ale też sentymentu pozytywnego, negatywnego. Dodatkowym atutem narzędzia jest możliwość zbadania stopnia emocjonalnego pobudzenia. Dotyczy to dowolnych tekstów – od transkrypcji rozmów, po social listening aż po czaty z klientami czy teksty dziennikarskie. Narzędzia świetnie radzą sobie wspomagając codzienną pracę działu PR w zakresie opracowywania komunikatów public relations dopasowanych do konkretnych celów.
Net Promoter Score to jedno z podstawowych narzędzi obiektywizacji obrazu marki. Wystarczy zapytać klienta, czy poleciłby nasze usługi lub produkty innym. Brzmi prosto, ale jednak wymaga czasu i dotarcia z ankietą do klienta, który nie zawsze weźmie w niej udział. Czy można uzyskać podobne w inny sposób, nie angażując dodatkowo konsumentów?
Wszystko już powiedziano “na fejsiku”
Na co dzień analizujemy media społecznościowe, ale do powiązania ich z NPS zainspirował nas wpis na blogu Brandwatch. Zaproponowano tam wykorzystanie kategoryzacji wzmianek do stworzenia indeksu pokazującego proporcję promoters do detractors. To świetne rozwiązanie, możliwe także dla języka polskiego – dzięki naszym narzędziom.
Najpierw krótkie przypomnienie. Metodologia NPS wymaga od klienta odpowiedzi na 10 stopniowej skali, gdzie 0 oznacza “absolutnie nie polecam”, a 10 – “polecam na 100%”. W zależności od udzielonej odpowiedzi osoba zostaje zaklasyfikowana jako detractor, passive lub promoter. W polskiej nomenklaturze to odpowiednio: krytycy, obojętni i promotorzy.
Jeśli nasi klienci wspominają o marce i jej produktach w sieci, zmierzmy wyrażane tam emocje. Wypowiadają się raczej pozytywnie, czy negatywnie? Jaka jest proporcja postów o różnym wydźwięku?
Skupimy się tym razem na komentarzach publikowanych na fanpage’ach dwóch firm, o których kiedyś już pisaliśmy: Poczty Polskiej i InPostu.
Kategoryzacja komentarzy – analiza sentymentu
Najszybszym sposobem na zorientowanie się w obrazie marki kreowanym przez facebookowy marketing szeptany i bezpośrednią komunikację z marką będzie sprawdzenie, jak o nas pisano.
Zacznijmy od Poczty. Zebraliśmy 864 komentarze z października i listopada, opublikowane na fanpage’u firmy przez odwiedzających – nie analizowaliśmy odpowiedzi samej Poczty.
W październiku 66% komentarzy miało negatywny wydźwięk. W listopadzie – 65%. Czy to znaczy, że nic się nie zmieniło? Faktycznie, niewiele, pozytywnych komentarzy było odpowiednio 15% i 18%.
Trochę inaczej kształtowały się emocje klientów w przypadku InPostu. Zebraliśmy 2669 komentarzy. W październiku negatywnych było 34% i ta liczba nie uległa zmianie w listopadzie. Nie zmieniła się też proporcja pozytywów, zawsze było ich około 51%.
Na podstawie kategoryzacji komentarzy pod względem sentymentu możemy powiedzieć dwie rzeczy: jesienią sytuacja obu firm była stabilna, konsumenci nie zmieniali swojej opinii o ich usługach. Wynik zgadza się także z uzyskanym przez nas podczas pierwszej analizy tych marek – InPost jest postrzegany znacząco lepiej niż Poczta Polska.
Skategoryzowanie komentarzy to jeszcze nie NPS. W tym wypadku pytamy o poszczególne wypowiedzi, podczas gdy Net Promoter Score dotyczy osób…
Net Promoter Score, czyli konsumenci pod lupą
Dane z monitoringu mediów zwykle pozwalają zidentyfikować, które posty i komentarze mają tego samego autora. Jego lub jej prywatność jest chroniona, ale możemy zapytać, ile osób lub instytucji bierze udział w dyskusji na danej stronie, wykonać analizy sieciowe… Wreszcie, dzięki temu możemy policzyć osoby chwalące i krytykujące markę – a to już prawie NPS.
Jak to zrobiliśmy? Oprócz kategoryzacji wzmianek opisanej wyżej zastosowaliśmy także pomiar emocji. Automatycznie oceniliśmy narzędziami Sentimenti natężenie 8 emocji oraz sentymentu pozytywnego i negatywnego w pojedynczych postach. Potem policzyliśmy średnie dla autorów. Zgodnie z metodologią NPS moglibyśmy podzielić autorów na poszczególne grupy według natężenia pozytywnego sentymentu (0-60% oznaczałoby krytyka), ale postanowiliśmy stworzyć miarę bardziej nasyconą informacjami o opinii autora.
Poszczególni autorzy będą różnić się natężeniem emocji a także proporcją pozytywnego i negatywnego sentymentu. Po pierwsze podzieliliśmy ich na tych, u których średni negatywny sentyment ma wyższe natężenie niż pozytywny. To krytycy. Następnie z tych, którzy ją niekoniecznie krytykują (pozytywy przeważają nad negatywami) wydzieliliśmy grupę promotorów, u których średni pozytywny sentyment sięga ponad 80% (to bezpośrednia inspiracja metodologią NPS, ostatnie 20% skali to promotorzy). Reszta to osoby obojętne.
Społecznościowy NPS Poczty Polskiej i InPostu
W komentarzach dotyczących Poczty Polskiej wyłoniliśmy 564 autorów. 66% z nich to krytycy, promotorów jest zaledwie 3% – to jedyne 15 osób.
Jak spodziewamy się przy tak przeprowadzonej segmentacji, w grupie krytyków średnie natężenie negatywnego sentymentu jest wyższe niż w pozostałych – w tym wypadku wynosi 40%. W grupie obojętnych – 13%.
Czy opinia wyrażana o Poczcie Polskiej w komentarzach na Facebooku zmieniła się na przestrzeni dwóch miesięcy?
W październiku promotorów było 7%, a krytyków – 63%. W listopadzie procent chwalących Pocztę spadł do 1%, a proporcja krytyków wzrosła do 68%. Proporcja obojętnych nie uległa zmianie. Jednocześnie w grupie obojętnych spadła średnia natężenia pozytywnego sentymentu. W październiku wynosiła 43%, a w listopadzie – 36%.
Jak wyglądają wyniki InPostu? Nieco lepiej. O marce wypowiedziało się 1609 autorów, w tym 9% promotorów i 29% krytyków. W grupie krytyków średnie natężenie negatywnego sentymentu jest podobne jak w przypadku Poczty – 37%.
Czy opinie o InPoście zmieniały się w ciągu dwóch analizowanych miesięcy? W listopadzie wzrosła nieco proporcja promotorów (11% w stosunku do 8% z października). Średnie natężenie pozytywnego i negatywnego sentymentu w grupach nie uległo zmianie.
Analiza emocji i sentymentu w mediach społecznościowych
Pokazaliśmy tu przykład, jak z monitoringu mediów społecznościowych przejść do analizy NPS. Podążamy w tym za światowym liderem, Brandwatch. Zaproponowaliśmy dwie miary pozwalające oszacować, w obiektywny sposób, świadomość marki i jej zmiany.
Analizując komentarze na Fecebooku nie dostajemy odpowiedzi na pytania, czy dany autor poleciłby naszą markę. Czasem nie mamy nawet pewności, że ta osoba jest klientem… Z kilku różnych powodów to dla nas korzyść. Zmierzyliśmy opinię osób wypowiadających się publicznie, bezpośrednio wobec firmy lub innych klientów – ale nieograniczonych pytaniem ankietowym. To spontaniczna opinia, a właśnie takie kształtują obraz marki.
Możemy policzyć proporcje pozytywnych i negatywnych komentarzy i zestawić je z danymi, które zebraliśmy w ankietach. Jeśli chcemy pójść o krok dalej, wyłonimy promotorów i krytyków nie tylko spośród klientów zgadzających się na udział w badaniu, ale spośród osób, które spontanicznie wypowiedziały się o naszej marce – na Facebooku lub Twitterze. Wyniki emocjonalnego audytu marki w mediach społecznościowych pomogą nam śledzić zmiany opinii, a co za nimi idzie – zmiany w zachowaniach konsumentów.
Używamy plików cookie, aby zapewnić prawidłowe działanie naszej strony internetowej i usług. Te pliki cookie są niezbędne i są ustawiane automatycznie. Chcielibyśmy również używać analitycznych plików cookie, aby zrozumieć, w jaki sposób wchodzisz w interakcję z naszą witryną i marketingowymi plikami cookie, aby zapewnić spersonalizowane treści i reklamy.
Klikając „Akceptuję”, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookie zarówno do podstawowych, jak i nieistotnych celów. Kliknij „Ustawienia”, aby wybrać typy plików cookie, które chcesz włączyć lub wyłączyć. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce prywatności RODO.
Przeczytaj naszą politykę cookie