utworzone przez Sentimenti Team | wrz 1, 2021 | SentiBrand, Styl życia
Kawa, kawcia, kawusia. Wielu nie może bez niej żyć i zaczyna dzień właśnie od kubka tego gorącego napoju. Picie kawy to nie tylko pożądany zastrzyk energii: porcja małej czarnej obniża też stres, poprawia krążenie krwi, zmniejsza ryzyko cukrzycy i wystąpienia depresji, przyspiesza spalanie tłuszczu, wspiera organizm w walce z chorobą Parkinsona czy nowotworami.
Kawa zawiera wreszcie ponad 1000 łatwo przyswajalnych antyoksydantów, dzięki którym łatwiej walczymy z objawami starzenia się. 29 września obchodzimy Międzynarodowy Dzień Kawy. Na tę okoliczność postanowiliśmy sprawdzić, co Polacy sądzą o kawie i jakie wzbudza ona w nas emocje.
Kawa w liczbach, czyli parę ziaren statystyki
Badania rynku w Polsce prowadzone są regularnie. Nie inaczej jest w przypadku spożycia kawy. Polska jest 14 konsumentem kawy w świecie, zaś statystyczny Kowalski spożywa jej rocznie około 3 kilogramów – 375 filiżanek – 90 litrów! To przeciętne daje 2-3 filiżanki dziennie.
Jak zbadało Centrum Badawczo-Rozwojowe Biostat (badanie objęło 385 respondentów i przeprowadzone zostało w maju 2021 r.), 79,7% Polaków sięga po filiżankę kawy codziennie. Odsetek ten rośnie wraz z wiekiem ankietowanych – aż 90% osób w przedziale wiekowym 45-54 lata nie wyobraża sobie rozpoczęcia dnia bez małej czarnej.
Pora dnia nie jest tu przypadkowa – również 90% respondentów wskazało, że piją kawę zaraz po przebudzeniu lub do śniadania. Takie nawyki mają osoby deklarujące dzienne spożycie kawy na poziomie 3-5 filiżanek. Z kolei osoby deklarujące picie kawy rzadziej – do trzech razy w tygodniu (20%) – na porę spożycia tego napoju chętniej wybierają popołudnie.
Ulubioną formą rodaków podania i spożycia kawy jest parzenie bezpośrednio w kubku: po tak przygotowany napar sięga 30% ankietowanych; podobny wynik osiągają miłośnicy rozpuszczalnej, zaś w filtrze ciśnieniowym, przelewowym lub w ekspresie najchętniej przygotowuje ją 18,75% respondentów. Ta ostatnia propozycja cieszy się jednak największą popularnością ze względu na smak przygotowanego napoju – 41,5% zapytanych najchętniej piłoby kawę właśnie w ten sposób. Choć zwykle filiżanka kawy określana jest jako mała czarna, to jednak większość Polaków pije kawę z dodatkiem mleka i cukru – jedynie 16% respondentów pije kawę czarną i gorzką.
Ciekawostką za to jest motywacja Polaków w sięganiu po kawę: oczywistym powodem są jej energetyczne właściwości – 66% ankietowanych wskazało tę przyczynę. Jednak 57,9% dodało, że równie ważne są jej smak i aromat – czynniki gwarantujące przyjemne doznania i poprawę samopoczucia. Ponad 40% respondentów za to nie wyobrażało sobie spotkania towarzyskiego bez kawy, 34,8% sięgało po nią, by wydajniej pracować, zaś 19,7% używa kawy jako doskonałego uzupełnienia deserów.
Na frasunek tylko trunek
Regularne picie kawy wiąże się… z emocjami. Tak! Wspomniane badanie wskazało, że 73% ankietowanych pije ją, bo poprawia samopoczucie, ponad 50% traktuje ją jako świetny dodatek do przyjemnej chwili, a wśród 44% kawa redukuje stres. My postanowiliśmy pójść o krok dalej i poszukać wzmianek o kawie w sieci, a następnie przeprowadzić na nich analizę emocji.
Przeanalizowaliśmy wzmianki powiązane z najbardziej rozpoznawalnymi producentami, dostawcami lub markami kawy w Polsce: Jacobs Polska, Lavazza (PL), Woseba, Segafredo Zanetti Poland, Dallmayr Polska, Tchibo Polska, NESCAFÉ Dolce Gusto Polska, Kawa Sido, MK Cafe, Inka.pl, Astra Coffee and More, HAYB Speciality Coffee i Kawa Pluton. Zbadaliśmy zarówno głosy internautów, jak i same komunikaty płynące z oficjalnych kanałów wymienionych firm. Zaczniemy od nich właśnie.
Komunikacja marek wymienionych powyżej z odbiorcami jest w praktyce standardowa i podobna do siebie niezależnie od firmy – obserwujący marki w mediach społecznościowych mogą głównie przeczytać przepisy na podanie kawy, dowiadują się o promocjach i konkursach, są zachęcani do wzięcia udziału w zabawie albo otrzymują pytania o rytuały i preferencje powiązane z piciem kawy, ponadto dostają przepisy kulinarne, w których kawa jest jednym ze składników, czytają o ciekawostkach związanych z kawą, są wreszcie otwarcie zachęcani do degustacji i kupna kaw – także w prezencie na różne okazje. Jaki jest odbiór tej komunikacji?
Wyciągnęliśmy średnie wyniki z emocji radość, zaufanie, zaskoczenie i oczekiwanie, a następnie sprawdziliśmy odchyły od tych średnich. Największym współczynnikiem radości cieszy się komunikacja Jacobs Polska (0,47), drugie i trzecie miejsce zajmują Lavazza i Woseba (odpowiednio 0,39 i 0,38). Wyniki te skorelowane były z wynikami zaufania – tu zanotowaliśmy taką samą kolejność (wartości to: 0,33; 0,31; 0,29). Oznacza to, że komunikacja wszystkich trzech firm spotyka się z pozytywnym odbiorem, klienci są też przywiązani do marek i okazują to w interakcjach.
Wyniki te znajdują też odzwierciedlenie w zmierzonym przez nas poziomie oczekiwania. Tu nastąpiła drobna zamiana miejsc – najwyższy poziom oczekiwania powodowała komunikacja firmy Lavazza (0,41), najniższy zaś Jacobs (0,38). W środku stawki uplasowała się Woseba z wynikiem 0,39. Na koniec pozostaje nam zaskoczenie: najwyższy wynik osiągnęła komunikacja firmy Dallmayr Polska (0,33), drugie miejsce ex aequo zajęły marki HAYB Speciality Coffee i Astra Coffee and More (po 0,31), trzecie zaś – Kawa Sido (0,29). Bez zaskoczenia – Jacobs, Lavazza i Woseba miały niskie wyniki, natomiast spośród nich tylko Jacobs miał najniższy – 0,22. Pozostałe marki znalazły się z poziomem zaskoczenia w środku stawki. Badanie zostało przeprowadzone na próbce 998 postów opublikowanych przez marki na oficjalnych profilach na Facebooku.
Wykres 1: Komunikacja marek i firm związanych z kawą w kontekście emocji radość, zaufanie, oczekiwanie, zaskoczenie.
Miłego dzionka i smacznej kawusi!
Pora na crème de la crème, czyli komunikaty internautów zawierające wzmianki odnoszące się do kawy. Badanie prowadzone było na próbce 14 592 wzmianek i zawiera niezmiernie szeroką paletę kontekstów rozmów oraz emocji, jakie przemawiają przez wspomniane komunikaty. Przykładowo, komentarz o najwyższym wskaźniku radości ma tej emocji aż 98%! Najniżej pod tym względem klasyfikowany ma zaś – bez zaskoczenia – 0% radości.
Konteksty (czyli tematyka wypowiedzi) zahaczają w praktyce o większość tematów poruszanych w dyskusjach w Internecie – koniec końców do większości z nich można wypić kawę lub skonstruować wypowiedź tak, by ta kawa się tam pojawiła. Ze wszystkich jednak wzmianek płynie jeden wniosek: internauci najczęściej wymieniają słowo ”kawa” w połączeniu ze słowem “poranny”. Pokazuje to, jak mocno w Polakach zakorzeniony jest zwyczaj picia kawy o poranku.
Wykres 2. O której godzinie Polacy zaczynają pić poranną kawę? Liczba wypowiedzi w sieci o „porannej kawie”
Poranna kawa jest na przykład regularnie wzmiankowana przy rozmowach o polityce. Według internautów zimni, podli i bezlitośni politycy przy porannej kawie planują apokaliptyczne scenariusze – a to narzucą drakońskie zakazy przez nieistniejącą pandemię, a to okradną budżet, po czym podniosą do absurdu podatki, a na koniec okłamią naród. Poranna kawa jest tu często stosowana jako synonim łatwości wykonania danej czynności – np. celebryta kupił sobie dziecko i opowiada o tym, jak o porannej kawie, kłamanie przychodzi mu jak poranna kawa itp. A w ogóle, to wszystkie te kwestie tak podnoszą człowiekowi ciśnienie, że i poranna kawa niepotrzebna…
Rytuał picia rano kawy dla wielu komentujących jest takim lekkim momentem – przy parującym kubku czarnego naparu można bowiem delektować się chwilą, poczytać niezobowiązujące historyjki, odprężyć się i zapomnieć o troskach, przemyśleć to i owo, odebrać lub wysłać ciepełko, przytulić i zostać przytulonym. Lektura niektórych komentarzy wyraźnie wskazuje, skąd zaczerpnięta została inspiracja do stworzenia znanego zapewne wielu czytelnikom mema “Miłego dzionka Smacznej kawusi”. To, co niegdyś stworzyły Grażynki, krąży do dziś w wielu odmianach w odmętach Internetu, przybierając nieraz abstrakcyjne, absurdalne lub wulgarne formy. “Gdyby moja poranna kawa była tak słaba, jak ten z dupy mem, to by się przewróciła” – chciałoby się rzec.
Duża część wypowiedzi skoncentrowana jest na energetyzujących właściwościach kawy. Komentujący wprost wypowiadają się o konieczności wypicia kawy do rozpoczęcia w ogóle dnia. Zbrodnią jest zabronienie komuś, nawet ściganemu przestępcy, wypicia porannej kawy. Bez niej mózg nie wskakuje na właściwe obroty i jeśli ktoś plecie bzdury, to chyba tylko dlatego, że nie wypił kawki. Kawa pobudza szare komórki do pracy, pozwala otrząsnąć się po zarwanej nocy, zapewnia też dobry, a przynajmniej normalny nastrój. Jeśli ktoś jest nie w sosie, to zapewne nie smakowała mu poranna kawusia. No chyba że trafi się taka poranna kawa, która nie pobudza cię do życia. Najgorzej!
Jak już wspominaliśmy wcześniej, poranna kawa w naszym badaniu emocji pojawiła się w rozmaitych, czasem nawet absurdalnych kontekstach. Nie mogło więc zabraknąć w tej dyskusji i wątku o pandemii i szczepieniach. Co przebija z komunikacji klientów w tym kontekście? A choćby to, że przy porannej kawie Polacy rozkładają na czynniki pierwsze NWO i inne spiskowe teorie, bezpardonowo atakują przeciwników szczepień, boleją nad stanem psychicznym społeczeństwa, kondycją edukacji i gospodarki, kawa jest wreszcie dobrym panaceum na bolączki pandemii i lockdownu. Dlaczego?
Najpopularniejsze konteksty i wątki tematyczne w dyskusji internetowej o porannej kawie
Z wątku pandemii przebija istotna informacja na temat potrzeb polskich internautów. Konsumenci kawy doceniają fakt, że z powodu ograniczeń mogą spędzić więcej czasu w domu, wyspać się, zrelaksować w ogrodzie czy na łonie natury, zaś przysłowiowa mała czarna jest tu umilającym życie dodatkiem. Przykład – “Mi pandemia służy bardzo (chociaż wiem, że to niepopularne stwierdzenie), właśnie przez uspokojenie codziennego życia, dostrzeganie i docenienie małych rzeczy jak spokojna kawa rano czy zabawa z dziećmi.
„Nie wyobrażam sobie powrotu do kołowrotka sprzed pandemii, wszystko na wariata (pobudka – przedszkole, korki, biuro, korki, przedszkole, stres i wszystko na szybko, żeby się wyrobić).” Kawa jako miły element codziennej rutyny jest tu w ocenie internautów na tyle istotna, że choćby okoliczności przyrody były, prawda, niepowtarzalne, to jednak czegoś takiemu internaucie brakuje do pełni szczęścia. Czego? Oczywiście kubka aromatycznej i pysznej kawy!
Ciekawym z marketingowego punktu widzenia wątkiem jest wreszcie wyższość kawy nad kawą: Polacy uwielbiają przerzucać się opiniami na temat sposobów parzenia i podawania kawy, wskazując w ten sposób swoje preferencje konsumpcyjne wobec tego napoju. Pojawiają się więc wpisy gloryfikujące kawę z mlekiem i cukrem, apoteoza kawy parzonej po turecku lub rozpuszczalnej, ale też i dyskusje o wyższości Arabiki nad Robustą, jakości palenia kawy w Polsce i zagranicą, optymalnych stopniach zmielenia ziaren, najlepszych sposobach parzenia, typach filtrów, zaparzaczy i ekspresów. Niejednokrotnie w wypowiedziach pojawia się fachowe słownictwo oraz zakres wiedzy, którego pozazdrościłby niejeden barista: parzenie immersyjne, preinfuzja, perkolacja, Cold Brew, Soft Brew itd. Stosowanie tego typu zwrotów świadczy o wysokiej świadomości konsumenckiej części internautów. Cieszy taki stan rzeczy.
Do poczytania przy porannej kawusi
Ciekawe, czy czytając powyższą analizę siedzieliście przy niej z kubkiem kawy? Piszący te słowa dostarczał sobie czarne złoto w regularnych dawkach. Jakie są wnioski z przeprowadzonego badania?
Wykonana przez nas analiza wzmianek o kawie wskazuje trendy rozwoju rynku: Polacy coraz częściej traktują kawę nie tylko, jako poranny środek do rozbudzenia się, ale i jako istotną część własnego stylu życia. Delektują się tym napojem, lubią pijać go w określonych okolicznościach i miejscach, chcą obdarowywać swoich najbliższych dobrej jakości kawą oraz różnego rodzaju akcesoriami do zaparzania, picia, przechowywania etc., ponadto poszukują wiedzy z tego zakresu i chętnie dzielą się taką wiedzą z innymi internautami. Co istotne – rośnie znaczenie picia kawy w kawiarniach, barach i restauracjach. Konsumenci chętniej sięgają po kawę przygotowaną przez kogoś, lubią ją pić w lokalach gastronomicznych i cieszą się tym faktem. Trend konsumpcji poza domem również będzie się rozwijać.
Zwyczaj picia kawy po przebudzeniu jest wykorzystywany w komunikacji i marketingu przez firmy stricte powiązane z rynkiem kawy, słodyczy itp., ale też i inne: przy porannej kawie można zapoznać się z wiadomościami, obejrzeć najnowsze zdjęcia influencerów na instagramie, przejrzeć promocje na określone towary, zrobić trening na siłowni, zapoznać z zasadami cyberbezpieczeństwa czy nawet zarabiać na kryptowalutach. Zwrot poranna kawa jest tu nie tyle nawet słowem-kluczem, co raczej słowem-łomem i świadczy o ogromnej popularności czarnego naparu i szczególnej pory jego konsumpcji.
Choć kawa przedstawiana jest przede wszystkim jako najskuteczniejsza metoda pobudzenia i wprowadzenia się na właściwe obroty, to napój ten ceniony jest również przez rodaków za inne właściwości – smak, aromat, działanie poprawiające nastrój, wprawiające w dobry humor i pozwalające się naprawdę zrelaksować. Kawa utożsamiana jest często ze spotkaniami towarzyskimi, dyskusjami na błahe lub poważne tematy, konsumpcją słodyczy i deserów, jest pita w domach, w pracy, w samochodzie, zaś celebrowana w ogrodzie i na tarasie. Mamy nadzieję, że powyższe informacje nakreśliły wam emocjonalny obraz internautów dyskutujących przy kawie i o kawie. A czytelnikom życzymy oczywiście miłego dzionka i smacznej kawusi!
utworzone przez Sentimenti Team | lip 26, 2021 | Styl życia
Siedzimy wygodnie na kanapie, jemy obiad, a może jesteśmy w pracy lub w autobusie. Nagle dzwoni tajemniczy numer – 22 165 51 55. Nieznany numer na ekranie telefonu wzbudził emocje wielu Polaków w ostatnich tygodniach. Czy odebrać? Kto dzwonił? Wszystko jest już jasne.
22 165 51 55. Tajemniczy numer. Kto dzwoni?
W związku z kłopotami Narodowego Programu Szczepień, każda osoba, która do tej pory nie zaszczepiła się przeciw COVID-19 zapewne otrzyma telefon z tego numeru. Spore grono osób jednak nie odbiera, bo boi się nieznanego numeru i nie wie, kto za nim się kryje. Uspokajamy! To tylko konsultanci infolinii Narodowego Programu Szczepień (989), którzy na celu mają przekonać nas do szczepienia oraz umówić nas na odpowiedni termin. Konsultant dzwoni właśnie z numeru 22 165 51 55, ale zrobi to tylko 3 razy i tylko w godzinach od 8:00 do 21:00 w dni powszednie.
Akcja Ministerstwa Zdrowia i NFZ wywołała sporo emocji, momentami bardzo skrajnych. W sieci odnaleźliśmy prawie 2,3 tys. komentarzy i opinii zawierających tajemniczy numer telefonu. Zbadaliśmy je wszystkie naszymi narzędziami do analizy emocji i sentymentu. Jaki jest wynik? Niestety – negatywny sentyment dominował niemal w całym okresie od czerwca (początek akcji) aż do końcówki lipca. W lipcu dyskusja na temat tajemniczego numeru dodatkowo prawie całkowicie przygasła.
Akcja NFZ i Ministerstwa Zdrowia wywołała sporo negatywnych emocji w sieci
Poniższy wykres pokazuje, jakie były różnice w emocjach internautów w poszczególnych pięciu obszarach jeśli chodzi o typ miejsc dyskusji. Dyskusja najbardziej negatywna dla akcji telefonicznej odnotowana została przez analityków na Twitterze (najwięcej złości), na blogach i forach internetowych (dominacja uczucia związanego ze strachem) i na portalach informacyjnych pod artykułami (tu też dominacja strachu).
Wyjątek stanowiły portale Facebook i YouTube, gdzie zaufanie i radość dominowały, ale niestety nie były to treści związane z pochwałami dla akcji. Wyrażane pozytywne emocje były głownie podziękowaniami za informację, kto stoi za numerem telefonu, co umożliwiło jego zablokowanie. (pod publikacją pt. „Zablokuj ten numer 221655155 to telemarketer z Ministerstwa Zdrowia„).
Jeśli chodzi o negatywne konteksty (poziom złości powyżej 50%). w rozmowach internautów o akcji telefonowania, nazywana była ona często „zawracaniem dupy” (pisownia oryginalna) i „naruszaniem miru domowego„, telefon wpisywany był z kolei na czarną listę. Rozmowy dotyczyły również tego, że akcja szczepień to eksperyment, a ludzie nie chcieli zostać królikiem/szczurem doświadczalnym.
Spore grono internautów wskazywało na kwestie związane z wykorzystaniem ich danych osobowych, inni mówili o marketingowych sztuczkach. Telefonowanie kojarzyło im się z telemarketingiem polegającym na zapraszaniu na pokaz cudownych kołder czy garnków za kilka tys. zł. Dodatkowo akcję nazywano niechcianą komunikacją, momentami też szczytem bezczelności.
Analiza objęła prawie 2,3 tys. komentarzy i opinii z polskojęzycznych portali internetowych oraz social media (łącznie badaniu poddano 52 miejsca dyskusji).
utworzone przez Sentimenti Team | lip 22, 2021 | Kategoryzacja komentarzy, SentiBrand
Employer branding oraz wizerunek pracodawcy to wbrew pozorom bardzo zbieżne pojęcia. Na wizerunek przedsiębiorstwa wpływa bardzo wiele różnych czynników. W świecie mediów społecznościowych każdy podmiot gospodarczy jest wystawiony na opinie w internecie – zarówno negatywne, jak i pozytywne. Dlatego warto mierzyć emocje i sentyment aby na bieżąco sprawdzać opinie o firmie jako pracodawcy.
Employer branding. Co to znaczy? Opinie o pracodawcy w internecie
Codziennie na wielu stronach w internecie pojawiają się setki opinii i komentarzy na temat nie tylko produktów, ale też firm. Również one wpływają na wizerunek oraz to, jak potencjalny klient oceni firmę. Podobnie jest z pracodawcami. Ich wizerunek w sieci wpłynie na pewno na to, czy ktoś z chęcią podejmie pracę, czy też będzie miał obawy. Nie da się ukryć, że wiele osób przed złożeniem swojego CV sprawdza opinie np. w takich serwisach jak GoWork.
Employer branding zakłada wszelkie możliwe ruchy i działania, które mają na celu poprawę komfortu pracowników. To dzięki tym działaniom będą się oni w swoim miejscu pracy czuli dobrze. Inni nawet będą gotowi utożsamiać się z pracodawcą i będą się chwalić tym, że dla niego wykonują obowiązki. Natomiast to, że każda firma chce w sieci być postrzegana pozytywnie, nie ulega żadnej wątpliwości.
Przedsiębiorstwa, o których w internecie pisze się pozytywnie i korzystnie, docelowo chcą, aby je postrzegano jako te, którym warto zaufać. Pozorna anonimowość w sieci oraz łatwość, z jaką można napisać cokolwiek, powodują, że na temat firm pojawiają się też często niesprawdzone i kłamliwe opinie. Wiele osób wierzy w autentyczność tych treści, co może stanowić poważne zagrożenie dla wizerunku przedsiębiorstwa jako np. miejsca pracy.
Branding monitor. Usuwanie negatywnych komentarzy? Najpierw analiza sentymentu i audyt wizerunku opinii o pracodawcy
Negatywne opinie w internecie na temat firm, marek i produktów pojawiają się każdego dnia w sporych ilościach i to jest zjawisko całkiem normalne. Może jednak stać się sporym kłopotem dla przedsiębiorstwa, które dba o swoją reputację również w świecie on-line. To wszystko bez wątpienia czytane jest przez przyszłych i obecnych klientów, kandydatów do pracy, a nawet kontrahentów i partnerów biznesowych. Żadne szanujące się przedsiębiorstwo raczej nie może sobie dziś pozwolić na bagatelizowanie tego zjawiska.
Firmy, które nie radzą sobie z hejtem i negatywną falą opinii, na pewno może skorzystać z usług firm, które te opinie usuną bezpowrotnie z internetu. Inne podmioty wykonają też dla takiego przedsiębiorstwa działania naprawcze i buzz marketingowe. Jednak to, co jest istotne, to audyt wizerunku na portalach pracowniczych (gowork.pl etc.). Dzięki temu można dowiedzieć się, jakie emocje wzbudzają napisane tam opinie, jaki jest ich sentyment i jaka jest zmienność nastrojów w czasie.
Jak to wygląda w praktyce? Na przykładzie portalu pracowniczego GoWork.pl przebadaliśmy niemal opinii na temat jednej z dużych rodzimych firm zajmujących się transportem. Wynik powyżej pokazuje, jak zmieniały się nastroje na temat firmy od 2018 roku. Dzięki temu można zidentyfikować potencjalne obszary niekorzystne oraz zagrożenia dla wizerunku. Z kolei poniższy wynik analizy pokazuje, że internauci o wiele częściej oznaczają daną opinie o firmie jako przydatną w podjęciu ewentualnej decyzji wtedy, gdy jest ona wprost negatywna (dużo emocji ZŁOŚĆ, SMUTEK, WSTRĘT).
Czy Twoja firma chce być pracodawcą z wyboru, a nie z przymusu? Jeśli tak, to bez wątpienia należy przyglądać się temu, co piszą potencjalni nowi kandydaci do pracy. Na pewno lepiej by było, gdyby dostrzegli w opiniach atrakcyjne środowisko dla rozwoju swojej kariery. Przede wszystkim jednak najwięcej do powiedzenia będą mieli byli pracownicy. Informacje umieszczone przez nich nie pozostaną bez wpływu na decyzje osób, które zamierzają złożyć swoje CV. Na pewno niekorzystne komentarze zainteresują też dotychczasowych biznesowych partnerów.
Marka pracodawcy to również marka konsumencka!
Działania w ramach employer brandingu skupione na budowaniu wizerunku firmy jako pracodawcy nie powinny być separowane od wizerunku marki tworzącej usługę czy produkt. To wzajemnie przenikające się sfery w przedsiębiorstwie. Współgranie obu tych sfer skutkuje poprawą spójności, a także budową autentyczności jeśli chodzi o wizerunek marki. Zarówno przyszli pracownicy i kandydaci na staże, jak i klienci i kontrahenci, mogą być ambasadorami.
Na koniec warto wspomnieć, że nawet 75% osób sprawdza opinie o markach w internecie w mediach społecznościowych. 71% przypadków dotyczy portali stricte z opiniami o firmach. Dokładnie tyle samo dotyczy osób, które szukają informacji bezpośrednio na witrynie korporacji. Zaledwie 15% osób szuka informacji o potencjalnych pracodawcy na targach pracy czy reklamach. Dane mówią same za siebie.
Monitoruj sentyment, emocje i nastroje w opiniach o Twojej firmie i miej przewagę nad konkurencją. Przeprowadź kompleksowy audyt wizerunku firmy na GoWork.pl Odwiedź naszą stronę z OFERTĄ.
utworzone przez Sentimenti Team | maj 10, 2021 | SentiBrand
Temat szczepionek, a konkretnie różnic pomiędzy nimi, wzbudza ogromne emoce. Analiza fraz z wyszukiwarki Google pokazuje, że społeczeństwo wciąż szuka informacji odnośnie różnic pomiędzy preparatami różnych producentów. „Jaką szczepionkę wybrać?„, „Moderna czy Pfizer?” – to tylko niektóre z nich. Tym razem na warsztat wzięliśmy rozmowy internautów na temat pięciu preparatów. Zbadaliśmy emocje i sentyment pomiędzy nimi, aby sprawdzić, czym się różnią.
Pfizer czy Moderna, czyli jaką szczepionkę wybrać?
Materiał poddany analizie przez nasz zespół to w sumie prawie 190 tys. wzmianek na temat pięciu producentów szczepionek w okresie od 1 stycznia do 6 maja 2021 r. Treści dotyczące konkretnych producentów odfiltrowano z dyskusji na temat szczepionek przeciw COVID-19 ogółem. Dzięki zastosowaniu narzędzia SentiTool, zaledwie kilka minut otrzymaliśmy pełne wyniki.
Na temat preparatów internauci najczęściej dyskutowali pod artykułami na portalach informacyjnych. Drugie miejsce, jeśli chodzi o miejsca dyskusji, to Twitter, a następnie Facebook. Na portalach newsowych internauci dyskutowali najczęściej o AstraZeneca. Również w tym miejscu w sieci odnotowano sporo opinii o szczepionki Sputnik-V z Rosji. Na Twitterze i Facebooku, ale i w pozostałych miejscach był to Pfizer. Te dwie szczepionki należą do najczęściej komentowanych.
Na wykresie dynamiki dyskusji (dane miesięczne) widać, że kontrowersje wokół preparatu AstraZeneca poskutkowały. Na temat tej szczepionki dyskutowano bardzo intensywnie – najczęściej w marcu br. Najmniejsze zainteresowanie widać w przypadku preparatu Johnson&Johnson. Warto przy okazji zauważyć, że w znacznej liczbie opinii występowało więcej nazw preparatów.
Szczepionki na COVID-19 – porównanie. Sentyment i emocje
Patrząc na różnice w sentymencie opinii danej szczepionki na tle pozostałych widać wyraźnie dwie skrajne. Najbardziej pozytywnie komentowany w badanym okresie był preparat Johnson’a. Z kolei najwięcej negatywnych stwierdzeń odnotowano wokół Sputnika-V. Kontrowersje wokół odczynów poszczepiennych po zastosowaniu szczepionki AstraZeneca ostatecznie nie wpłynęły na pogorszenie wizerunku w sieci. Więcej niekorzystnych treści widać było z kolei Pfizera, co może dziwić.
Preparat ten jest jednym z najbardziej popularnych wśród Polaków i to nim najczęściej chcą się szczepić obywatele. Wpływ na taki stan rzeczy mogło mieć współwystępowanie innych nazw preparatów razem z Pfizerem. Badamy bowiem przede wszystkim ogólny klimat wokół dyskusji on-line wokół produktów koncernów farmaceutycznych. Poniższy graf pokazuje więc, jak opinie na temat jednego preparatu mogły wpłynąć na klimat dyskusji wokół innego na zasadzie współwystępowania. Z Pfizerem najczęściej współwystępowała Moderna i AstraZeneca.
Poniższy wykres rozbija sentyment pozytywny i negatywny na osiem emocji podstawowych, aby jeszcze dokładniej przyjrzeć się opiniom o szczepionkach. Sputnik-V różnił się od pozostałych preparatów wysoką dawką wstrętu (ok. 13% więcej niż u pozostałych) ze strony internautów, z kolei Pfizer strachem i smutkiem. AstraZeneca zanotowała lekki wzrost zaufania i oczekiwania. Tymi samymi emocjami najbardziej na plus różni się od reszty jednodawkowy Johnson (przy silnych spadkach negatywnych emocji względem konkurentów). Jeśli chodzi o preparat Moderna, od pozostałych czterech preparatów przeciw COVID-19 różni ją niewiele.
Powyższa analiza ma charakter poglądowy i informacyjna. Nie odzwierciedla pełnych wyników płynących z badania.
utworzone przez Sentimenti Team | mar 15, 2021 | SentiBrand
Rafał Brzozowski i jego „The Ride” usłyszymy na tegorocznej Eurowizji w Rotterdamie. Niestety, piosenka chyba nie przypadła internautom do gustu do tego stopnia, że sam wykonawca postanowił osobiście rozprawiać się z hejterami na swoim Instagramie. Sytuacja ta skłoniła nas do tego, aby dokładnie przyjrzeć się temu, co działo się w sieci wokół piosenki. Czy rzeczywiście negatywne opinie przeważają?
Zdjęcie główne: TVP / materiały prasowe centrum informacji
Brzozowski i „The Ride”. Skrajne emocje internautów i fala hejtu
Rafał Brzozowski został ostatecznie wybrany i będzie w tym roku reprezentować Polskę na Eurowizji. Teledysk do utworu nakręcono w Muzeum Neonów, a za wizerunek Rafała Brzozowskiego odpowiada między innymi Agustin Egurrola.
Wybór spotkał się z niezwykle mieszanymi ocenami ze strony internautów. Krótko po premierze artysta musiał zmagać się z falą skrajnych opinii, a nawet hejtem. Jak twierdzi sam artysta, jego utwór to jest „dynamiczny, trochę taneczny„. Jego zdaniem to „piosenka, która może poradzić sobie na dużej scenie eurowizyjnej i w rozgłośniach radiowych„. Czy tak się stanie? Internauci są mocno podzieleni, a do dyskursu wdarła się również bieżąca polityka.
Zbadaliśmy niemal 20 tys. opinii z mediów społecznościowych oraz spod artykułów na portalach informacyjnych i nagrań na YouTube (z okresu 1-14 marca 2021 r.). Dzięki kategoryzacji opinii i analizie sentymentu udało się wyodrębnić najpopularniejsze komentarze, które dały jednoznaczny obraz. Widać zarówno krytykę, jak i pochwały. Artystę chwalono za fajną piosenkę, nazywano go super kandydatem.
Hejt w sieci. Dno dna, totalna porażka, przeciętny głos kontra fajny facet i wielki talent
Chwalono również na piękny i dobry głos. Z kolei piosenka „The Ride” w oczach internautów przychylnych artyście ma światowy poziom. Rafał Brzozowski był tez chwalony za wygląd i kulturę osobistą oraz poziom. Internauci nastawieni krytycznie używali mocniejszych stwierdzeń. Artyście wróżą wprost ostatnie miejsce w konkursie.
Piosenka w ich oczach jest słaba, zła, nijaka i beznadziejna. Inni twierdzili, że to totalne dno i klapa czy też porażka lub odgrzewany kotlet. Przy okazji dostało się też Eurowizji jako imprezie, która nie od dziś jest zdaniem wielu festiwalem kiczu, który reprezentuje niski poziom. Bardziej powściągliwi w opiniach twierdzili, że Brzozowski ma przeciętny, słaby głos. Zauważono też, że na artystę wylało się „wiadro pomyj„. Byli też tacy, którzy uznali, że wszystko jest indywidualną kwestią gustu.
Internautom nie umknęło również to, że piosenka do złudzenia przypomina zagraniczny gotowy utwór. Śpiewała go Clara Rubensson. Nie była to jednak żadna tajemnica. Utwór „The Ride” został napisany i skomponowany przez szwedzkich kompozytorów: nominowanego do nagrody Grammis Joakima Övreniusa, Thomasa Karlssona, Clarę Rubensson, Johana Mauritzsona. Odnotowano jednak, że utwór oryginalny (demo) zniknął z sieci, albo jest usuwany w YouTube, by ten fakt zakryć.
Jako, że mamy możliwość badania nie tylko treści, ale też emotek zdobiących większość wpisów w sieci, sprawdziliśmy, których w dyskusji o piosence „The Ride” internauci używali najczęściej. Tu było mocno negatywnie.
Hejt w sieci to zjawisko powszechne
Krytyka w sieci towarzyszy artystom każdego dnia i chyba nie ma gwiazdy, której nie przyszło się z tym zjawiskiem mierzyć. Niech za przykład służy piosenka „Superhero” Viki Gabor. Młodej piosenkarce, na którą wielki sukces spadł jak grom z jasnego nieba, wypominano pochodzenie. Jedno jest pewne. Artyści podlegają jako osoby publiczne ocenie i – jak widać – muszą mieć nie tylko talent, ale i twardą skórę.
„Tym, którzy nie chcą dowierzać jeszcze, poczekajcie do występu, dajcie trochę szansę, bo cały czas szlifuję swoją formę, do tego, żeby zrobić po prostu The ride, czyli jazdę po listach przebojów i po eurowizyjnej scenie” – stwierdził w jednym z wywiadów Rafał Brzozowski.
Pozostaje więc trzymać kciuki za występ Polaka, który chyba nie przejął się falą krytyki do tego stopnia, by zrezygnować z występu na Eurowizji. Czy jednak uda mu się udowodnić, że hejt, który go spotkał, nie był potrzebny? Tego dowiemy się już 20 maja.