Zaznacz stronę
Polityka, czyli jak „ich” piszemy?

Polityka, czyli jak „ich” piszemy?

Polityka i politycy. Jeden z bardziej nośnych tematów zarówno w internecie, ja i na rodzinnych obiadach czy przy piwie. Wszyscy musimy choć trochę żyć polityką, nawet jeśli nas nie zachwyca, ale brzydzi… No właśnie – jakie odczucia wzbudza w nas ten temat?

Polityka w sieci, frekwencja, emocje i polaryzacja

Wiemy, że frekwencja wyborcza w Polsce nie zachwyca. Jak wynika z naszego wcześniejszego miniraportu, natężenie emocji i ich polaryzacja wobec liderów politycznych nie są zbyt silne. Ich poziom nieco wzrasta, gdy myślimy o partiach. Te wyniki osiągnęliśmy w badaniu EmoTool, w którym respondenci reagowali na zdjęcia lub loga. To dobry punkt wyjścia do dalszych analiz, skupionych już na tekstach opisujących polityków i ich działania. Jak pisaliśmy w poprzednim artykule, w internetowych publikacjach jest ich sporo.

W SENTIMENTI bierzemy pod uwagę osiem emocji: radość, zaufanie, oczekiwanie, smutek, strach, wstręt, złość i zaskoczenie. Można je z grubsza podzielić na pozytywne i negatywne, chociaż ta ostatnia jest pod tym względem niejednoznaczna. Gdy prosimy uczestników naszych badań o ocenę słowa lub osoby, musi ona uwzględnić wszystkie te emocje. Przecież wiemy, że większość wyrażeń niesie ze sobą wiele uczuć. Jednocześnie któreś z nich może być dominujące – i to ono zostanie uznane za pierwotną, najprostszą emocję wiążącą się z danym wyrazem czy postacią.

Spójrzcie na wyniki naszych badań nad tekstami dotyczącymi liderów partii i rządu. Wszystkie osiem emocji pojawia się w związku z każdym z nich (oprócz Jarosława Kaczyńskiego i Pawła Kukiza, przy okazji których nie pojawiło się ani jedno słowo wyrażające zaskoczenie). Spójrzcie na wykres:

polityka w sieci politykawsieci biedroń czarzasty gowin kaczyński duda mikke kukiz schetyna ziobro

To, co widać na pierwszy rzut oka, to silna reprezentacja radości i smutku – zawsze stanowią najliczniejszą kategorię. Potem widzimy dużo wstrętu i zaufania. U niektórych licznie reprezentowaną emocją jest strach (Grzegorz Schetyna, Jarosław Kaczyński) czy złość (Paweł Kukiz), ale także oczekiwanie (Zbigniew Ziobro).

Analiza skupień

Sporo kolorów, jeszcze więcej danych… Co nam z tego? Możemy oglądać sobie pary polityków, kilka emocji naraz, szukać na chybił-trafił sensu w tej mozaice. W SENTIMENTI mamy lepszy pomysł. Zobaczmy, czy da się automatycznie podzielić ich na grupy korzystając ze statystycznej analizy skupień (metodą KMeans).

Zarówno podział na dwie przynosi następujący wynik: po jednej stronie mamy Jarosława Gowina, Jarosława Kaczyńskiego, Grzegorza Schetynę i Zbigniewa Ziobro, po drugiej pozostałą siódemkę. Wygląda to trochę na podział na starą gwardię i nowe postacie, chociaż oczywiście Janusz Korwin-Mikke nie należy do młodych polityków… Co najbardziej różni te dwie grupy? Użyliśmy algorytmu drzewa decyzyjnego do znalezienia najlepszej ścieżki podzielenia polityków na te dwa skupienia, czyli trochę odwrotnej inżynierii, mającej na celu odkrycie, co właściwie zrobiła analiza skupień.

Wystarczy znać liczbę słów wiążących się ze smutkiem – w tekstach o tych pierwszych, nazwijmy ich roboczo „politykami rządzącymi”, było ich znacząco więcej niż w drugiej grupie (mówimy tu o surowych wynikach, liczbie słów, a nie proporcji). Co więcej, te dwie grupy różnią się także średnią liczbą słów niosących emocje, i to bardzo wyraźnie: ponad 280 w przypadku wyróżnionej czwórki i około 130 na osobę u pozostałych.

Co mówi nam taki wynik? Czyżby smutek był jedyną emocją wartą uwagi? Jesteśmy prawie pewni, że nie, natomiast okazał się jej wart na początku kampanii do wyborów samorządowych. Jeśli zadamy sobie inne pytanie, nie tyle „czym różni się tych trzynaście osób”, ale na przykład „czy nacechowanie emocjonalne tekstów o młodych politykach jest inne niż tych o starszych”, albo „jak różnią się te o opozycji od tych o rządzących”, otrzymamy inny wynik. Co więcej, sympatie i antypatie wyborców, jak każdej publiczności, zmieniają się jak w kalejdoskopie. Być może po 21 października kluczowa będzie radość, może wstręt

Politycy. Jak ich odbieramy i jak silne emocje budzą?

Politycy. Jak ich odbieramy i jak silne emocje budzą?

Politycy wzbudzają wiele emocji. Kiedy pytamy kogoś na co dzień o odczucia, emocje czy wrażenia, chcemy zwykle usłyszeć jakiś konkret – wkurza mnie to, jestem zachwycona, cieszę się, przykro mi. Czasem to nam wystarczy, kiedy indziej pytamy dalej, bo chcemy zrozumieć, co to znaczy „wkurza mnie”, co się właściwie kryje za „uwielbiam to”. W SENTIMENTI do emocji podchodzimy badawczo: rozkładamy takie stwierdzenia na czynniki składowe.

Politycy i emocje, jakie wzbudzają

Badamy emocje pytając, z czego się składają i jak je zdefiniować. Pierwsze, o co pytają współczesne teorie emocji (ale także każdy z nas) to polaryzacja. Czy dana emocja jest pozytywna czy negatywna? Czy ta emocja sprawia, że chcę kliknąć „lubię to”, czy raczej przestać obserwować takie rzeczy? Wywołuje uśmiech czy skrzywienie?

Najprostsza, podstawowa „analiza sentymentu” popularna ostatnio w marketingu, polega właśnie na wykryciu, czego jest w naszym nastawieniu więcej – plusów czy minusów. Wśród emocji , pozytywnych i negatywnych, są silne – posunięte aż do miłości lub nienawiści – oraz słabsze, jak sympatia, niechęć. Czasami wszystkiego, zarówno polaryzacji jak i „natężenia” uczucia jest tak mało, że możemy mówić jedynie o obojętności. Krótko mówiąc, badając nastawienie emocjonalne pytamy o kierunek i siłę odczucia, czyli pobudzenie.

W ramach projektu SENTIMENTI powstało narzędzie do pomiaru nastawienia emocjonalnego EmoTool. Za jego pomocą przeprowadzamy badania on-line, których uczestnicy oceniają słowa lub obrazy na skalach polaryzacji, pobudzenia (siły emocji) oraz ośmiu interesujących nas emocji: radości, smutku, oczekiwania, zaufania, strachu, wstrętu, złości i zaskoczenia. Tym razem poprosiliśmy ich (we współpracy z Ogólnopolskim Panelem Badawczym Ariadna) o przyjrzenie się liderom polskiej sceny politycznej.

Uczestnicy tego badania oglądali zdjęcia trzynastu osób. Przede wszystkim rządzących (Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego), ale także twarzy opozycji (w tym Adriana Zandberga, Katarzyny Lubnauer czy Janusza Korwina-Mikkego).

EmoTool i wyniki badania

Co otrzymaliśmy z EmoToola? W tym wpisie przeanalizujemy dwie pierwsze skale. Polaryzacja mogła przyjmować wartości od -3 do 3, a pobudzenie – od 0 do 4. Reagując na zdjęcia liderów politycznych uczestnicy naszych badań mieli raczej negatywne odczucia. Maksymalna średnia polaryzacja “na lidera” ma wartość 0.5, więc jest jedynie nieznacznie „nieniegatywna”, i dotyczyła Roberta Biedronia. Minimalną otrzymał Jarosław Kaczyński, -1. Choć jest najniższa, daleko jej do maksimum.

Jak kształtuje się siła emocji wywoływanych przez polityków? Reakcje na tej skali są bardziej zróżnicowane i sięgają bliżej wartości makrymalnych. Najsilniejsze średnie pobudzenie wiąże się z  prezesem PiS, sięga w jego przypadku połowy skali. Bardzo podobnie (na obu skalach) układają się wyniki Z. Ziobry: niska polaryzacja i wysokie pobudzenie. Najmniej emocji wywołują Adrian Zandberg i Włodzimierz Czarzasty, których wyniki oscylowały w okolicach zera także na skali polaryzacji.

Wyniki badania EmoTool potwierdzają niektóre intuicje, jakie mamy na temat naszej sceny politycznej. Najczęściej pojawiający się w mediach politycy (jak Z. Ziobro i Jarosław Kaczyński) wywołują najsilniejsze emocje, zwłaszcza negatywne. Z kolei uznawany kiedyś za kontrowersyjnego Robert Biedroń jest oceniany raczej pozytywnie. Najmniej emocji budzą liderzy małych partii – Adrian Zandberg, Katarzyna Lubnauer, ale także Władysław Kosiniak-Kamysz.

Uznawany za naczelnego skandalistę polskiej polityki Janusz Korwin-Mikke w naszym badaniu wcale nie wzbudził najintensywniejszych odczuć. Ogólnie rzecz biorąc, odczucia potencjalnych wyborców wobec potencjalnych kandydatów są raczej negatywne, co pokazują zarówno średnie wyniki znaku emocji jak i sięgająca o jeden poziom wyżej niż w przypadku pozytywnych skala natężenia na wykresie negatywnych emocji.