utworzone przez Sentimenti Team | sie 10, 2020 | SentiBrand
Zaprzysiężenie Andrzeja Dudy już za nami, prezydent rozpoczął tym samym drugą, ostatnią już kadencję w roli głowy państwa. Z tym faktem wiąże się wygłoszenie przemówienia, które określa ramy programowe polityka. Postanowiliśmy sprawdzić, jakie emocje zawarte były w orędziu wygłoszonym w Sejmie przez Zgromadzeniem Narodowym.
Zaprzysiężenie prezydenta Andrzeja Dudy. Inauguracja kadencji
Pełną treść orędzia pobraliśmy z oficjalnej strony internetowej Kancelarii Prezydenta. Głowa państwa wygłosiła je 6 sierpnia w Sejmie. Analiza emocji przemówienia Andrzeja Dudy w Sejmie pokazała, że w jego treści dominują te pozytywne związane z radością, zaufaniem i, co ciekawe, oczekiwaniem. Zanim jednak przejdziemy do samych emocji, zobaczmy, jakie główne wątki programowe nakreślił Andrzej Duda. Skupiliśmy się tu na stwierdzeniach liczących 3 słowa i więcej.
Jak widać głowa państwa skupiała się głownie na rozwoju. Była mowa przede wszystkim o inwestycjach strategicznych – w więzi euroatlantyckie, zdrowie, wojsko i infrastrukturę. Zaznaczyło się też utrzymanie programów społecznych, co było najczęściej podkreślanym tematem przez Andrzeja Dudę w całej kampanii prezydenckiej.
Orędzie prezydenta 2020. Sentyment i pobudzenie
Patrząc na sentyment treści, widać, że całe przemówienie niosło ze sobą zdecydowanie pozytywny przekaz. Było też mimo wszystko stonowane i spokojne, o czym świadczy natężenie pobudzenia emocjonalnego (intensywności przeżywania emocji) poniżej progu 50% w skali 0-100. Prezydent zdecydował się zatem opowiedzieć pozytywną historię w sposób spokojny. Wykres pokazuje analizę wspomnianych wskaźników w podziale treści na poszczególne akapity. Najwyższą wartość pobudzenia emocjonalnego widzimy w tzw. puencie, czyli na zakończenie przemowy. Jest to jedyny moment, gdy przeżywanie emocji plasuje się powyżej średniej.
W momencie tym prezydent mówił o godności. „Polska to kraj wspaniałych ludzi. Gościnny, otwarty, piękny. Ze wspaniałą historią, z której jesteśmy dumni. Tej prawdy o Polsce i Polakach będziemy zdecydowanie bronić. To nasz obowiązek. To obowiązek Prezydenta Rzeczypospolitej!” – mówi fragment wykazujący największy stopień pobudzenia.
Akapity niosące jakiekolwiek emocje negatywne (których jak na lekarstwo), dotyczyły głównie liczby głosujących w 2020 r. w porównaniu do 2015 r. Prezydent wskazywał, że w poprzednich latach z frekwencją było znacznie gorzej.
Innym niosącym niekorzystne emocje (głównie strach), był kryzys gospodarczy, który wymusza na władzy szybkie i odważne decyzje. Akapit mówiący o potrzebie inwestycji niósł ze sobą jednak nie tylko podwyższone natężenie strachu, ale też oczekiwania. Prezydent twierdził bowiem, że „musimy wrócić na ścieżkę dynamicznego rozwoju na jakiej byliśmy przed pandemią. To jest dzisiaj wyzwanie dziejowe.”
Orędzie i emocje w nim zawarte. Akapity z negatywnymi emocjami
Warto spojrzeć tylko na te akapity, które zawierały jakikolwiek negatywne stwierdzenia. Co jeszcze z mniej korzystnych kontekstów widzimy w treści? To emocja strachu pojawiająca się w kontekście samych wyborów. „To były trudne wybory. Takich nigdy jeszcze w Polsce nie było: pandemia, ograniczenia, zawieszenie kampanii, zmiana kandydatów, przesunięcie terminu…” – mówił Andrzej Duda.
To, co rzuca się w oczy, to fakt, że akapit poruszający jakikolwiek niekorzystny temat każdorazowo tonowany był zdaniami wzbudzającymi oczekiwanie i nadzieje. Emocje te zatem w różnym natężeniu, ale współwystępują. Podsumowując, negatywne aspekty w przemówieniu dotyczyły: kryzysu gospodarczego spowodowanego koronawirusem oraz wyborów, które odbyły się w trudnym czasie oraz bezrobocie, które było przekleństwem ostatnich lat.
Zaprzysiężenie Dudy. Treść orędzia w 2020 w porównaniu do 2015
Choć natężeniem emocji na pierwszy rzut oka orędzia z 2020 i 2015 wydawało się nam być podobne, widoczne są pewne różnice. Analiza narzędziami Sentimenti wykazała, że w porównaniu z inauguracyjnym przemówieniem prezydenta w 2015 r., w 2020 r. było w treści więcej strachu i smutku. Andrzej Duda zaczynał jednak swoją drugą kadencję w nieco innych okolicznościach. Wspomniane wcześniej wątki dotyczące epidemii, kryzysu i trudności w przeprowadzeniu wyborów zaznaczyły się w emocjach. Smutku i strachu było więc ok. 10% więcej niż w 2015 r. Najmniejsze różnice widoczne były jedynie przy emocji związanej z oczekiwaniem.
Choć natężeniem emocji na pierwszy rzut oka orędzia z 2020 i 2015 wydawało się nam być podobne, widoczne są pewne różnice. Analiza narzędziami Sentimenti wykazała, że w porównaniu z inauguracyjnym przemówieniem prezydenta w 2015 r., w 2020 r. było w treści więcej strachu i smutku. Andrzej Duda zaczynał jednak swoją drugą kadencję w nieco innych okolicznościach. Wspomniane wcześniej wątki dotyczące epidemii, kryzysu i trudności w przeprowadzeniu wyborów zaznaczyły się w emocjach. Smutku i strachu było więc ok. 10% więcej niż w 2015 r. Najmniejsze różnice widoczne były jedynie przy emocji związanej z oczekiwaniem.
Poniżej analiza głównych wątków programowych z 2015 r. Było to przemówienie bardziej ogólne, bo zaczynało kadencję nowego prezydenta. Skupiało się głównie na skierowaniu uwagi na powiaty, podniesieniu jakości życia, gwarancji spokoju i szansach. To wszystko wzbudzało emocje oczekiwania i zaufania. W roku 2020 r. były to już jednak konkretniejsze plany i zamierzenia – głównie wielkie projekty inwestycyjne. Nie budzi zdziwienia też, ze oba przemówienia prezydenta – choć wygłoszone w odstępach 5 lat – mają wspólny mianownik. To duży ładunek emocjonalny – ładunek zaufania i oczekiwania.
Analiza emocji podstawowych pomocna przy pisaniu przemówień
Wygłaszanie przemówień budzi emocje nie tylko w osobie, która je wygłasza. Przemówienie jest bowiem skierowane do odbiorcy i liczą się emocje, jakie niesie treść. Narzędzia Sentimenti mogą zatem stanowić wielką pomoc w procesie pisania atrakcyjnych treści do wygłaszania przed publiką. Bieżąca analiza i zmiana treści pozwalające na dopasowywanie treści przemówienia do emocji, jakie chcemy wywołać, to potężne narzędzie w rękach nie tylko polityka.
Pisząc przemówienie nie należy abstrahować od roli emocji w tym procesie. Emocje sprzyjają bowiem zarówno gromadzeniu informacji przez odbiorcę. W tym przypadku analizowaliśmy treść orędzia polityka (z reguły wzbudzają oni emocje negatywne). Na tym przykładzie możemy udowodnić, że emocje mają w tej sferze duże znaczenie. Ostatnie lata przyniosły swoisty boom na emocje. Stały się one ważną częścią różnych sfer życia, ale przede wszystkim właśnie komunikacji medialnej.
Dzięki naszym narzędziom osoba pisząca treść przemówienia może na bieżąco kontrolować, jakie emocje niesie ta treść. Autor ma zatem możliwość kontrolowania potencjału pobudzeniowego swojego przekazu. Tu przy okazji odsyłamy do naszego wpisu na temat wyzwalaczy emocji.
Zobacz także:
utworzone przez Sentimenti Team | maj 8, 2020 | Polityka i społeczeństwo
Debata prezydencka odbyła się 6 maja br. w siedzibie TVP. Przede wszystkim to pierwsza debata przed wyborami prezydenckimi w pełnym składzie, czyli ze wszystkimi 10 uczestnikami – kandydatami do fotela głowy państwa. Na podstawie publikacji zamieszczonej na portalu polskatimes.pl – „Debata prezydencka 2020: Kto wygrał? [SONDA] Dziesięciu kandydatów debatowało w TVP przed wyborami [RELACJA]” zespół analityków Sentimenti przygotował analizę emocji wypływających z wypowiedzi poszczególnych kandydatów. Na czas sporządzania analizy publikacja na portalu polskatimes.pl była jedynym tak obszernym źródłem prezentującym debatę.
Debata Prezydencka 2020 – zaufanie i strach
Analizę sporządzono dla dwóch najważniejszych, przeciwstawnych emocji – zaufania i strachu. Przebadano natężenia tych emocji odpowiednio dla:
- całej debaty;
- dla poszczególnych 5 rund z pytaniami;
- dla wszystkich 10 kandydatów do fotela prezydenta RP.
Wyniki analizy
Debata prezydencka jako całość – silne emocje zaufania i strachu w wypowiedziach kandydatów
5 rund z pytaniami w podziale na kandydatów
Swobodna wypowiedź kandydatów na zakończenie debaty
Polityka to gra na emocjach, a tych zabrakło
Tym razem nie będziemy prezentować wniosków, dlatego przedstawione wyniki analizy pozostawiamy do własnej interpretacji. Warto jednak wspomnieć, że format debaty pozostawiał wiele do życzenia. Z punktu widzenia emocji było to przede wszystkim widowisko dla oczu (do strony wizualnej nie można się przyczepić). O warstwie merytorycznej, czyli tej, która nie tyle miała, co wręcz powinna wywołać w widzu jakiekolwiek pobudzenie emocjonalne, trudno powiedzieć coś dobrego.
Polityka to przede wszystkim gra na emocjach. Można zaryzykować tezę, że mieliśmy do czynienia bardziej nie z walką o przyszłość Polski i obywateli, a co najwyżej z nudniejszą wersją teleturnieju “Jeden z dziesięciu”. Brakowało realnej dyskusji, która by otworzyła kandydatom jakąkolwiek przestrzeń do zaprezentowania siebie i swojego pomysłu na prezydenturę.
Brakowało też możliwości pokazania mocnych i słabych stron kandydatów. Każdy zaprezentował się na miarę swoich możliwości mierzonych kilkoma minutami czasu na wypowiedź. Podsumowując – trudno powiedzieć cokolwiek dobrego o widowisku, podczas którego najbardziej pobudzoną osobą był tłumacz języka migowego w rogu ekranu, który prawdopodobnie miał okazję częściej przykuć naszą uwagę.
Godne uwagi:
utworzone przez Agnieszka Czoska | paź 9, 2018 | Polityka i społeczeństwo
Negatywne emocje w polityce nie są niczym nowym. W Sentimenti zajmujemy się ośmioma emocjami – radością, smutkiem, złością, wstrętem, zaufaniem, oczekiwaniem, zaskoczeniem i strachem. Można je podzielić na pozytywne i negatywne, dzisiaj zajmiemy się tymi drugimi. Zainteresowały nas między innymi dlatego, że w naszym poprzednim wpisie okazało się, że średnia polaryzacja emocji wobec interesujących nas polityków była w większości negatywna.
Negatywne emocje, czyli jakie?
Uczestnicy naszych badań reagowali na zdjęcia polityków zaznaczając na ile (w skali 0-4) wywołują w nich każdą z ośmiu wyliczonych wyżej emocji. Tym razem chcemy sprawdzić rozkład poszczególnych wartości z czterech negatywnych skal.Przyjrzymy się kolejno złości, wstrętowi, zaskoczeniu i strachowi. Pominiemy smutek, bo stanowi nieco odrębną kategorię, być może nie jest też tak naturalnym odczuciem powodowanym przez czyjś widok…
Co mówią nam reakcje na zdjęcia? Uczestnicy tego badania zaznaczali na pięciostopniowej osi, czy w ogóle (0) i jak mocno (1-4) odczuwają każdą z emocji wobec danej osoby. Dla uproszczenia wykresów uwzględniliśmy na wykresach jedynie te osoby, które zadeklarowały, że chociaż trochę (na jeden) kojarzą z danym politykiem złość, wstręt, zaskoczenie lub strach. Nie uwzględniamy w tych wynikach odpowiedzi “wcale”.
Reakcje na zdjęcia polityków zarysowują interesujący, nawet jeśli trochę przewidywalny, krajobraz emocjonalny: najwięcej silnej złości odczuwali nasi respondenci widząc Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobrę. Najwięcej słabych reakcji otrzymali Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń (oceniany pozytywnie na omówionej poprzednio skali polaryzacji) czy Władysław Kosiniak-Kamysz.
Politycy niezróżnicowani emocjonalnie
Przejdźmy do zaskoczenia… O większym pobudzeniu tej emocji w reakcji na zdjęcia właściwie nie możemy mówić… Politycy wydają się zupełnie niezróżnicowani pod względem tej reakcji emocjonalnej. Jeśli spojrzymy od spodu, czyli zastanowimy się, kto najrzadziej kojarzy się z tą emocją jedynie słabo (1 na skali zaskoczenia), Andrzej Duda i być może Mateusz Morawiecki wywołują najczęściej z całej trzynastki silniejsze zaskoczenie.
W naszych danych silny wstręt pojawiał się częściej niż zaskoczenie, jego rozkład trochę przypomina złość. Oceniając zdjęcia uczestnicy badania obdarzyli najmniejszą liczbą “czwórek” liderów PSL, Kukiz’15 i SLD. Najwięcej wysokich not na tej skali otrzymali politycy PiS – co jest, jak dotąd, systematyczną tendencją w kontekście negatywnych emocji.
Kaczyński i Ziobro = strach?
Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro osiągają najwyższe procenty wysokich ocen na skali strachu. Władysław Kosiniak-Kamysz czy Robert Biedroń – raczej niskie. Negatywne emocje wydają się być ze sobą skorelowane. Jedynie zaskoczenie odbiega od powtarzalnych układów – i po prostu pozostaje niskie w reakcji na całą trzynastkę.
Jakie wnioski możemy wyciągnąć z tego zestawienia? Silne negatywne emocje wywołują politycy partii rządzącej, słabe – opozycyjni i ci, którzy rzadko pojawiają się w mediach. Złość i wstręt są emocjami odczuwalnymi najsilniej, uczestnicy badania to w ich przypadku zaznaczali wiele 3 i 4. Nie czuli zaskoczenia w stosunku do liderów naszej sceny politycznej. Silniejszy strach pojawił się głównie wobec trzech osób. Pozostała dziesiątka nie kojarzyła się specjalnie z tą emocją. Nie jest łatwo rządzić, czy może niektórzy zaszli już wyborcom pod skórę?
utworzone przez Agnieszka Czoska | paź 7, 2018 | Polityka i społeczeństwo
Politycy wzbudzają wiele emocji. Kiedy pytamy kogoś na co dzień o odczucia, emocje czy wrażenia, chcemy zwykle usłyszeć jakiś konkret – wkurza mnie to, jestem zachwycona, cieszę się, przykro mi. Czasem to nam wystarczy, kiedy indziej pytamy dalej, bo chcemy zrozumieć, co to znaczy „wkurza mnie”, co się właściwie kryje za „uwielbiam to”. W SENTIMENTI do emocji podchodzimy badawczo: rozkładamy takie stwierdzenia na czynniki składowe.
Politycy i emocje, jakie wzbudzają
Badamy emocje pytając, z czego się składają i jak je zdefiniować. Pierwsze, o co pytają współczesne teorie emocji (ale także każdy z nas) to polaryzacja. Czy dana emocja jest pozytywna czy negatywna? Czy ta emocja sprawia, że chcę kliknąć „lubię to”, czy raczej przestać obserwować takie rzeczy? Wywołuje uśmiech czy skrzywienie?
Najprostsza, podstawowa „analiza sentymentu” popularna ostatnio w marketingu, polega właśnie na wykryciu, czego jest w naszym nastawieniu więcej – plusów czy minusów. Wśród emocji , pozytywnych i negatywnych, są silne – posunięte aż do miłości lub nienawiści – oraz słabsze, jak sympatia, niechęć. Czasami wszystkiego, zarówno polaryzacji jak i „natężenia” uczucia jest tak mało, że możemy mówić jedynie o obojętności. Krótko mówiąc, badając nastawienie emocjonalne pytamy o kierunek i siłę odczucia, czyli pobudzenie.
W ramach projektu SENTIMENTI powstało narzędzie do pomiaru nastawienia emocjonalnego EmoTool. Za jego pomocą przeprowadzamy badania on-line, których uczestnicy oceniają słowa lub obrazy na skalach polaryzacji, pobudzenia (siły emocji) oraz ośmiu interesujących nas emocji: radości, smutku, oczekiwania, zaufania, strachu, wstrętu, złości i zaskoczenia. Tym razem poprosiliśmy ich (we współpracy z Ogólnopolskim Panelem Badawczym Ariadna) o przyjrzenie się liderom polskiej sceny politycznej.
Uczestnicy tego badania oglądali zdjęcia trzynastu osób. Przede wszystkim rządzących (Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego), ale także twarzy opozycji (w tym Adriana Zandberga, Katarzyny Lubnauer czy Janusza Korwina-Mikkego).
EmoTool i wyniki badania
Co otrzymaliśmy z EmoToola? W tym wpisie przeanalizujemy dwie pierwsze skale. Polaryzacja mogła przyjmować wartości od -3 do 3, a pobudzenie – od 0 do 4. Reagując na zdjęcia liderów politycznych uczestnicy naszych badań mieli raczej negatywne odczucia. Maksymalna średnia polaryzacja “na lidera” ma wartość 0.5, więc jest jedynie nieznacznie „nieniegatywna”, i dotyczyła Roberta Biedronia. Minimalną otrzymał Jarosław Kaczyński, -1. Choć jest najniższa, daleko jej do maksimum.
Jak kształtuje się siła emocji wywoływanych przez polityków? Reakcje na tej skali są bardziej zróżnicowane i sięgają bliżej wartości makrymalnych. Najsilniejsze średnie pobudzenie wiąże się z prezesem PiS, sięga w jego przypadku połowy skali. Bardzo podobnie (na obu skalach) układają się wyniki Z. Ziobry: niska polaryzacja i wysokie pobudzenie. Najmniej emocji wywołują Adrian Zandberg i Włodzimierz Czarzasty, których wyniki oscylowały w okolicach zera także na skali polaryzacji.
Wyniki badania EmoTool potwierdzają niektóre intuicje, jakie mamy na temat naszej sceny politycznej. Najczęściej pojawiający się w mediach politycy (jak Z. Ziobro i Jarosław Kaczyński) wywołują najsilniejsze emocje, zwłaszcza negatywne. Z kolei uznawany kiedyś za kontrowersyjnego Robert Biedroń jest oceniany raczej pozytywnie. Najmniej emocji budzą liderzy małych partii – Adrian Zandberg, Katarzyna Lubnauer, ale także Władysław Kosiniak-Kamysz.
Uznawany za naczelnego skandalistę polskiej polityki Janusz Korwin-Mikke w naszym badaniu wcale nie wzbudził najintensywniejszych odczuć. Ogólnie rzecz biorąc, odczucia potencjalnych wyborców wobec potencjalnych kandydatów są raczej negatywne, co pokazują zarówno średnie wyniki znaku emocji jak i sięgająca o jeden poziom wyżej niż w przypadku pozytywnych skala natężenia na wykresie negatywnych emocji.