Wybory prezydenckie, a konkretnie I tura, za nami. Wyborcza niedziela była nie tylko na Twitterze dniem handlowym, bo tradycyjnie powrócił wyborczy #bazarek. Tak jak i przy poprzednich wyborach, „ceny” produktów spożywczych stanowiły cząstkowe wyniki głosowania na poszczególnych kandydatów. To od lat metoda na ominięcie ciszy wyborczej, którą stosują internauci.
Bazarek wyborczy 2020, czyli ciszej nad tą ciszą
Jeśli wierzyć temu, co znajdziemy pod tagiem #bazarek, to wyboru dokonywaliśmy między długopisami, dżemem, budyniem, a nie Dudą, Trzaskowskim i resztą. Podczas wyborów parlamentarnych w 2019 r. produkty były jeszcze inne: pistacje (PiS), pomidory (PO), zlewy (Zjednoczona Lewica), konfitury (Konfederacja). Tak wygląda fikcja ciszy wyborczej obnażona przez nowe media.
Bazarek istnieje głownie na Twitterze. Odnotować można trzy kluczowe momenty, kiedy pod hashtagiem znajdziemy najbardziej wiarygodne ceny towarów. To godzina 12, 17 i 21. Bazarkowe cenniki tworzone są głównie na podstawie przecieków od osób, które mają odpowiednie kontakty (dziennikarze, pracownicy sondażowni etc.). Ze względu na to, że większość tweetów z tagiem #bazarek podaje ceny bez pokrycia w rzeczywistości, całe to wydarzenie można traktować bardziej jak zabawę. Jest ona jednak fascynująca na tyle, że angażuje sporą twitterową społeczność z politykami i dziennikarzami włącznie.
Polityka to emocje. Jak wyglądały więc emocje „kupców”?
Dyskusja o bazarku wyborczym skłoniła nas do analizy tego, co w niej piszczy. W końcu #bazarek to polityka, a co jak nie ona budzi dziś największe emocje? W tym konkretnym temacie nikt tych emocji do tej pory nie zmierzył. Postanowiliśmy zebrać wszystkie tweety i retweety zawierające hashtag #bazarek od godz. 10 do 23:59 28 czerwca, czyli w dniu I tury wyborów prezydenckich. Aby dodać smaczku analizie, podzieliliśmy autorów wpisów na grupy tj. zwolenników i przeciwników urzędującego prezydenta RP Andrzeja Dudy. Klasyfikacja nastąpiła tu na podstawie wielu zmiennych.
Ocenie poddano całe profile osób biorących udział w dyskusji – od avatara po treści (własne i retweetowane) oraz tzw. cover photo i opis konta. W większości przypadków taka analiza – za sprawą silnej polaryzacji sceny politycznej w Polsce – nie stanowiła wyzwania.
Po godz. 12 dane dotyczące frekwencji w poszczególnych województwach wzbudziły w przeciwnikach Andrzeja Dudy wielką euforię. Okazało się bowiem, że wielkie ośrodki ruszyły do urn jako pierwsze. Niestety po godz. 17 wyborcy prezydenta zaktywizowali się i trend został odwrócony. Jeśli chodzi o dane liczbowe, uczestników bazarku nie było dużo. To niecałe 4 tys. profili. Analizie narzędziami Sentimenti poddaliśmy prawie 7,5 tys. tweetów i retweetów (kolejno 2169 wpisów oryginalnych i 5282 ich udostępnień). Tak wyglądał bazarek 2020 od strony ilościowej.
Wybory prezydenckie. Strach obleciał przeciwników Andrzeja Dudy. Ceny na bazarku
Analiza natężenia strachu mówi wiele o tym, co działo się na bazarku. Praktycznie przez cały dzień poczucie to dominowało u zwolenników Andrzeja Dudy, szczególnie pomiędzy godziną 15 a 16. Dane po tym czasie spowodowały, że trend się odwrócił. Informowano, że do urn poszli zwolennicy prezydenta. Strach po stronie zwolenników głowy państwa znacznie opadł, potem narastał wraz z oczekiwaniem na exit poll.
Warto zauważyć, że u uspokojonych przez prawie cały dzień zwolenników głównego konkurenta strach stopniowo narastał. Znaczący wzrost nastąpił po obu stronach sporu między godz. 21 a 22, czyli w kulminacyjnym punkcie dnia. Wyraźny skok poczucia strachu w obu badanych grupach poparcia po godz. 22 to efekt pierwszych wniosków i analiz po poznaniu wyników starcia w I turze. Następnie natężenie strachu mocno spadło u zwolenników prezydenta. kiedy okazało się, że nadzieje na pospolite ruszenie opozycji stopniały. Piłka wciąż w grze…
Jeśli chodzi o emocję związaną z oczekiwaniem, w większym napięciu byli przez cały dzień przeciwnicy prezydenta Andrzeja Dudy. Oczekiwanie przez cały dzień kurczyło się z każdą godziną w obu grupach, a po ogłoszeniu wyników sondażu exit poll wzrosło jedynie u zwolenników głowy państwa. Nie wszystko stracone! Wyniki te pokazują zatem, kto z wyników się cieszył, kto bał się kolejnych bazarkowych wieści (prawdziwych lub nie) i czyje oczekiwania opadły.
Złość i zmiana jej natężenia godzina do godziny
Aby jeszcze dokładniej zbadać zmianę natężenia emocji (w tym wypadku weźmy na tapetę ZŁOŚĆ), postanowiliśmy sprawdzić zmianę jej natężenia względem poprzedniej godziny (godzina do godziny). Tu wyłoniły się 3 ciekawe momenty, gdy wzrosty były silne. W okolicach godz. 15 w porównaniu do godziny poprzedniej mocno wzrosło natężenie złości po stronie zwolenników prezydenta. To zapewne na wieść o tym, że duże miasta ruszyły do urn jako pierwsze. Wszyscy byli przekonani, że to trend, który się utrzyma.
Kolejne godziny to już wzrost natężenia złości po stronie przeciwnej, ale nie był on spektakularny. Kolejne i jedyne duże zmiany w natężeniu tej negatywnej emocji to już godziny przypadające na ogłoszenie wyników sondażu exit poll, czyli godz. 21. Złość opadła po obu stronach barykady, ale nie w takiej samej skali. Przeciwnicy urzędującego prezydenta odetchnęli z ulgą, że ich kandydat ma trójkę z przodu i nie wszystko stracone. To w ich wypowiedziach emocja opadła najsilniej. Z kolei zwolennicy Andrzeja Dudy przekonani byli bardziej, że wynik ich kandydata będzie na pewno dobry.
Największe fluktuacje emocji określanej jako ZŁOŚĆ odnotowaliśmy po stronie przeciwników prezydenta Dudy po godz. 22. Być może to wtedy dotarło do nich, że sytuacja nie jest jednak tak komfortowa? Jedno jest pewne – żadna z grup nie mogła tego wieczoru ani się cieszyć, ani płakać. Niektóre zmiany natężenia emocji powodowane były też doniesieniami o rekordowej frekwencji.
Na deser wyniki, które dała analiza dyskusji pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami Andrzeja Dudy. Okazało się, że to właśnie przeciwnicy odnosili się do swoich adwersarzy w dwa razy gorszym tonie, niż miało to miejsce w drugą stronę (w przypadku emocji ZŁOŚĆ). W przypadku natężenia wstrętu w dyskusji, również przeciwnicy prezydenta byli o wiele bardziej negatywnie nastawieni w publikowanych tweetach do oponentów.
Na grafie nazwy grup oparto o typowy dla Twittera podział (lewa strona i prawa strona). Z analizy treści wpisów tych dwóch grup profili na Twitterze wynika, że przeciwnicy Andrzeja Dudy cechuje znacznie bardziej negatywny język również w rozmowach pomiędzy sobą w ramach tej samej grupy. Jak widać wybory prezydenckie budzą wielkie emocje.
Bazarek – wyborcza szara strefa
A co z prawem? Przepisy dotyczące ciszy wyborczej, które obowiązują, są właściwie martwe lub w najlepszym przypadku niedoskonałe. Prawnicy również przyznają, że internet jest z punktu widzenia takiego prawa problemem. Owszem, politycy i ich sztaby prawa się trzymają, pilnują się wydawcy i media. W Internecie pojawia się jednak pewna forma agitacji, która ciszy wyborczej wprost nie łamie. To właśnie bazarek. Media społecznościowe rządzą się niestety innymi prawami, a taka forma wymiany opinii w oczach niektórych prawników nie łamie prawa. Dlaczego? Po pierwsze nie mamy we wpisach nazwisk kandydatów, więc nie ma tu agitacji.
Ciężko też łamać ciszę wyborczą, skoro wpisy trafiają raczej do wąskiego grona odbiorców. Należy też zadać sobie pytanie o to, co najważniejsze – o wiarygodność bazarkowych tweetów. Dla nas to jednak kolejny ciekawy temat do badania go naszymi narzędziami, które w przypadku polityki również świetnie się sprawdzają.
Emocje podstawowe. Narzędzia Sentimenti
Narzędzia Sentimenti idealnie sprawdzają się w analizie 8 emocji podstawowych, ale też sentymentu pozytywnego, negatywnego. Dodatkowym atutem narzędzia jest możliwość zbadania stopnia emocjonalnego pobudzenia. Dotyczy to dowolnych tekstów – od transkrypcji rozmów, po social listening aż po czaty z klientami czy teksty dziennikarskie. Narzędzia świetnie radzą sobie wspomagając codzienną pracę działu PR w zakresie opracowywania komunikatów public relations dopasowanych do konkretnych celów.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ: