Zaznacz stronę
Tęczowy piątek. Czy internet naprawdę nienawidzi LGBT?

Tęczowy piątek. Czy internet naprawdę nienawidzi LGBT?

Tęczowy Piątek za nami. Hasztagi dominujące w dyskusji na ten temat były bardzo negatywne, wręcz brzydkie. Wyrażały sprzeciw i pogardę dla samej akcji i jej twórców. Wrzucenie tego hasła w Google także nie sugerowało entuzjazmu, chociaż tu przeważają jednak artykuły informujące o wydarzeniu w tonie neutralnym.

Tęczowy Piątek i LGBT. Google Trends, social media i fala nienawiści

Postanowiliśmy przyjrzeć się emocjom wyrażanym w sieci – w prasie, na Facebooku i Twitterze. Czy faktycznie akcja Tęczowy Piątek wywołała falę nienawiści i sprzeciwu? Czy w tekstach o niej dominują strach i wstręt? A może złość? Z drugiej strony, być może okazała się sukcesem, a jedynie kilku głośnych przeciwników Kampanii Przeciw Homofobii (KPH) zdołało nabić liczniki twitterowych hasztagów?

Zanim przejdziemy do omówienia naszego badania, szybkie spojrzenie na Google Trends. Popularność haseł tęczowy piątek i homofobia koncentrowała się wokół daty samej akcji i gwałtownie spadła po jej zakończeniu. W działania KPH włączyło się jedynie 211 szkół, więc nietrwałość zainteresowania nie powinna dziwić. Co prawda, o Piątku informowały ogólnopolskie media, jednak nie można twierdzić, że samo wydarzenie miało szeroki zasięg. Większość z nas po prostu nie miała z nim do czynienia.

Jakie emocje?

Przejdźmy do badania SentiTool. Zebraliśmy materiał korzystając z Brand24. Nasz korpus liczył w sumie niecałe 1,5 tysiąca słów z czego 12% wyrażało emocje. Czy były one w większości negatywne? Nasze wyniki temu przeczą. Klasyczna analiza sentymentu pokazuje proporcję 65% do 35%, z przewagą pozytywnego wydźwięku emocjonalnego. Tym razem nie liczyliśmy ile słów miało dodatnią, a ile ujemną polaryzację, ale zsumowaliśmy wartości polaryzacji (osobno powyżej i poniżej zera). Taka statystyka pozwala nam mierzyć nacechowanie emocjonalne tekstu z większą trafnością.

Jak rozkładają się proporcje poszczególnych emocji? Znowu zsumowaliśmy nie tyle słowa, ile natężenie emocji w całym tekście. Wyniki są zbliżone do uzyskanych w analizie sentymentu: jednoznacznie pozytywne emocje (radość, zaufanie, oczekiwanie) stanowią 43% krajobrazu emocjonalnego zebranych wypowiedzi, a jeśli dodamy do nich zaskoczenie 53%. W analizie uwzględniającej model 8 emocji podstawowych wyraźniej niż powyżej widać udział złości i wstrętu, jednak nie są to uczucia dominujące dyskurs o Tęczowym Piątku.

Analiza kontekstów w dyskusji o Tęczowym Piątku

Na koniec chcielibyśmy przyjrzeć się jeszcze najbardziej pozytywnie i negatywnie nacechowanym słowom pojawiającym się w naszym korpusie. Niebieskie słowa są nacechowane pozytywnie (im są większe, tym bardziej), pozostałe – negatywnie.

Jak widać, najsilniej nacechowane słowa to uczucie i zwyrodnialec. Pojawiają się obelgi, ale także rozwój i misja. Jeśli przyjrzymy się tej chmurze słów, możemy nabrać przekonania, że dyskusja o Tęczowym Piątku faktycznie roiła się od negatywnych sformułowań, ale wyniki analizy sentymentu i emocji składowych wskazują, że choć zdarzały się w niej silnie nacechowane negatywne treści, wiele osób wypowiadało się także w tonie tolerancji i przychylności dla tej akcji edukacyjnej.

Dane językowe, być może zwłaszcza te dotyczące kontrowersyjnych, budzących silne emocje (lub za takie uznawanych) tematów, powinny być analizowane odpowiedzialnie, z wielu stron, oglądane pod każdym możliwym kątem. Gdybyśmy spojrzeli tylko na chmurę słów, nie zauważylibyśmy wielu pozytywnych emocji wyrażanych przy okazji Tęczowego Piątku.

Z kolei zatrzymując się na analizie sentymentu nie dotarlibyśmy do znaczenia negatywnych odczuć wyrażanych w zebranym przez nas korpusie – to okazało się możliwe dopiero po spojrzeniu na poszczególne składowe emocjonalne i najsilniej nacechowane słowa. Teraz wiemy, że wyrażano się o niej raczej pozytywnie, choć najgłośniej krzyczeli jej przeciwnicy.

SentiTool nie jest cenzorem – i nigdy nie będzie

SentiTool nie jest cenzorem – i nigdy nie będzie

Dzisiaj przyjrzymy się sarkazmowi, wyłapywaniu negatywnych treści i ograniczaniu ich. To dwa, na pierwszy rzut oka, rozbieżne tematy, ale jesteśmy o nie często pytani. Skoro SentiTool monitoruje komunikację online, na przykład w call center lub wymianie maili, to czy drugą stroną tej pomocy nie będzie ograniczanie ekspresji pracowników? Zwyczajne cenzurowanie ich? Posyłanie na bruk tych bardziej uczuciowych? Czy nasza aplikacja przechytrzy ludzi? Czy może ludzie przechytrzą sztuczną inteligencję SentiTool?

Skąd w tym temacie sarkazm? Sarkazm to negatywna treść podana nie wprost. Szyderstwo wyglądające jak pochwała. Coś stanowczo mocniejszego niż ironia, jednoznacznie krytykującego obiekt “chwalenia”, a jednocześnie pokazującego wyższość mówcy nad biednym ocenianym. Co na to może SentiTool?

Znaleźliśmy artykuł naukowy artykuły Katarzyny Paroń “Ironia w felietonach Jerzego Urbana”, w którym było sporo przykładów wypowiedzi ironicznych i w zasadzie jeden mocniejszy, sarkastyczny. Wszystkie pochodzą z 2004 roku, z różnych numerów tygodnika “NIE”. Poza tym skorzystaliśmy z fragmentów spotów PiS zamieszczonych w innej publikacji naukowej: “Mrok, patos, sarkazm – kampania PiS 2009” Przemysława Kołodziejczyka. Przeanalizowaliśmy je, a potem zestawiliśmy z tekstami innych typów, które poprzednio opisaliśmy. Zacznijmy analizę. Najpierw Jerzy Urban i fragment jego felietonu uznany we wspomnianym wyżej artykule za sarkazm:

Któż powinien rządzić społeczeństwem politycznych idiotów? Lepper to jeszcze za dobrze. Żyrinowski byłby akurat, cóż kiedy Wielkorus. Kaczyńscy to zbyt koszmarna opresja nawet dla stada bęcwałów. Wychodzi na to, że niezłomny, chociaż połamany Leszek Miller jest dla Polaków akurat.

Widzimy, że ta wypowiedź ma negatywne zabarwienie emocjonalne, emanuje złością, smutkiem, wstrętem i strachem. Jedynie początek niesie jakieś pozytywne tony w słowie rządzić, potem mamy niezłomny – oba widać w nieco szerszym trójkąciku zaufania.

Teraz spoty PiS bardzo sarkastycznie, wręcz agresywnie komentujące przeciwników politycznych:

Balon. Kolorowy, postępowy, niczym wymię świętej krowy. Tęcząieni się ta bania, są w niej renty i mieszkania, autostrady i boiska, władza – sprawna, tania, bliska… Chociaż w tłumie dwaj goryle krążą z wykrywaczem szpilek, aby z inspiracji kaczek z wizji się nie zrobił flaczek. (…) Donald! – woła tłum – nie pękaj, przecież to najlepszy czas, by w balona robić nas

Znowu pokazał się negatywny sentyment, choć jest go znacznie mniej niż powyżej. Dużo wyraźniej widać tu połączenie pochwały z uszczypliwą krytyką mające charakteryzować sarkazm. Jest sporo wstrętu i złości, ale w tekście poprzedzają je słowa kojarzące się z radością i zaufaniem (władza, postępowy, bliski).

Drugi przykład ze spotów PiS:

Premier podbija… notowania. Premier bryluje… na europejskim boisku. Premier kiwa… rodaków. 500 dni rządów Donalda Tuska – Polska goła

Profil “emocjonalny” to głównie wstręt i złość, jednak słowa związane z radością są tu tak pozytywne i prominentne, że według dwuwymiarowej analizy sentymentu tekst jest pozytywny. Tym razem kontrast charakterystyczny dla sarkazmu widać nie tyle w emocjach, ile w zestawieniu tych dwóch miar.

Jak widać, sarkastyczne wypowiedzi (polityczne) są zjadliwe, i to niemal wprost. Jest w nich sporo wstrętu, którego spodziewalibyśmy się od krytyki czy szyderstwa. Tak na dobrą sprawę do sarkazmu (a nie zwykłej złośliwości czy dezaprobaty) pozwala je zaklasyfikować jedynie obecność pozytywnych słów, czasami bardzo silnie nacechowanych.

Dla kontrastu pokażemy tu jeszcze kilka wypowiedzi ironicznych (już bez głębszego omówienia). Obydwie pochodzą a felietonów Jerzego Urbana.

Nie jestem wrogiem teorii nasiąkania. Nasiąka się jednak nie tylko w rodzinie rodzinnym smrodem i egoizmem. Nasiąkanie odbywa się w społeczeństwie i jego rozlicznych hierarchiach. Tym, co cieknie z góry, nasiąka to, co u dołu. A parasole wyszły z mody.

Pretensja dotyczy w szczególności tego, że nie polemizuję z felietonistą „Rzepy”. Nie jestem taki głupi, żeby bić się z silniejszym lub ze zdolniejszym kłócić. Gdybym porywał się na Rybińskiego, przeczyłoby tej inteligencji, którą on mi przypisuje, objawiając chętkę na zwarcia. Lecz po cóż byłby mu podskakujący idiota?

W tych przykładach proporcja złości i wstrętu jest niższa niż w poprzednich. Na dowód zamieszczamy wykres pokazujący składowe emocjonalne różnych tekstów przeanalizowanych przez nas do tej pory. Na pasek “sarkazm” składają się trzy teksty opisane na początku tego wpisu, “ironia” także zawiera sumę wyników dla dwóch analizowanych tu fragmentów. Pozostałe dane wzięliśmy z wyników analiz opisanych we wcześniejszych wpisach blogowych opisujących emocje w reklamie, reklamie globalnej oraz skargi kierowane do call center.

Sarkazm odróżnia się od ironii i od skargi. To dla nas ważny wynik, pozostałe typy tekstów są tu dla lepszej widoczności porównania, gdyż obie reklamy to przekazy pozytywne, zupełnie inne od negatywnej skargi czy niejednoznacznej ironii. Kolejnym ciekawym wynikiem jest wysoka zawartość wstrętu w sarkastycznych wypowiedziach – to krytyka niby nie wprost, ale jednak zjadliwa.

Czy to znaczy, że SentiTool może nam służyć do tropienia i wyrzucania z pracy zbyt uszczypliwych pracowników? Nie jesteśmy przekonani. Po pierwsze, nie chodzi nam o monitorowanie pracowników, ale konkretnych tekstów czy konwersacji i ewentualne alarmowanie ich, że mogliby ograniczyć negatywne sformułowania, albo zwracać większą uwagę na rozmówcę, który ich używa, czyli zdążył się wkurzyć. Ale nagonka na mistrzów ciętej riposty i celnego sarkazmu… Tego nie zrobimy. Siła wyrafinowanego sarkazmu polega na tym, że bazuje nie na słowach, przekleństwach, wstręcie, ale na naszej wiedzy tła. Nie da się go najczęściej wyłapać analizując jedynie język.

Przykłady? Mamy dwa:

To, że twoja wrażliwość uczuciowa mieści się w łyżeczce od herbaty, nie świadczy o tym, że wszyscy są tak upośledzeni.

To cytat z “Harrego Pottera”, wypowiedź Hermiony. My wiemy, że łyżeczka nie jest zaszczytną miarą empatii, ale te słowa są po prostu neutralne lub pozytywne. SentiTool uchwytuje wstręt i strach kojarzące się z ostatnim słowem, więc ewentualny sarkazm może nam tu pokazać jedynie analiza tego zdania w czasie (zaczyna się pozytywnie, kończy bardzo negatywnie), ale patrząc po sumarycznych wynikach nie umielibyśmy zaklasyfikować tego cytatu jako sarkastycznego.

Nie dołączę się do złośliwości i szyderstw pod adresem polskiego prezydenta. Wtedy kiedy wydaje się pogubiony w argumentacji, wtedy potrzebuje raczej naszego wsparcia, przynajmniej życzliwej cierpliwości

Czy to sarkazm? A jeśli dodamy, że komentarz Donalda Tuska na temat niechęci prezydenta Dudy do skomplikowanych unijnych regulacji i praw? Bez tego kontekstu jedynie słowo pogubiony (osłabione przecież frazą wydaje się) mogłoby budzić nasze wątpliwości.

Jak widać, SentiTool wyłapuje negatywne emocje zawarte w konkretnym tekście. Pokazuje wstręt i złość, charakterystyczne dla skargi, oraz ich pomieszanie z pozytywnymi emocjami mogące oznaczać sarkazm i uszczypliwość. Z drugiej strony nie jest aplikacją do sprawdzania, czy przypadkiem ktoś kogoś nie krytykuje. Sarkazm to skomplikowane zjawisko komunikacyjne, odbierane bardzo różnie przez nas samych, ludzi. Czasami potraktujemy je jak zwykłą niemiłą krytykę, kiedy indziej jako inteligentne wbicie szpili. Nie każdy z nas się nim posługuje, nie każdy sprawnie wyłapuje w konwersacji.

SentiTool to narzędzie do analizy zawartości emocjonalnej tekstu. Przyda się świetnie w reklamie, gdzie chcemy unikać używania jako neutralnych czy pozytywnych słów kojarzących się ze wstrętem czy złością (jak instytucja znalezione przez nas w pewnej reklamie globalnej). Pomoże wykryć konflikt czy zdenerwowanie klienta dzwoniącego do call center i to, czy jego niezadowolenie spada czy narasta (i wówczas być może potrzebna jest interwencja kogoś mającego więcej doświadczenia lub autorytetu). Nie jest uniwersalnym analizatorem wszystkiego, a na pewno nie cenzorem wyłapującymi najmniejsze drgnięcie negatywności i wypalającym je do gołej ziemi. Jeśli ktoś chciałby tak go używać… no cóż, jesteśmy jednak przeciwko.

Złość, złość, złość… Emocje w call center

Złość, złość, złość… Emocje w call center

To, że pracownicy call centers i wszyscy ci, którzy mają pomagać klientowi, kiedy coś nie działa, mają kontakt głównie z negatywnymi emocjami dzwoniących klientów, nie jest żadną tajemnicą. To jedno z najbardziej wymagających odporności psychicznej stanowisk, jednocześnie powierzane często osobom młody, niedoświadczonym, niebędącym specjalistami.

W SENTIMENTI wspieramy takie stanowiska przez monitorowanie narodzin konfliktu i efektu, jaki na jego rozwój (a raczej brak rozwoju) mogą mieć grzeczność, profesjonalizm, neutralne reakcje.

Przy okazji tego artykułu możemy pokazać, że umiemy analizować nie tylko elegancki język recenzji filmowych czy newsów, ale także ten chaotyczny i czasem “niegramatyczny”, mówiony. Na stół operacyjny wzięliśmy zapisy dialogów pochodzących z publikacji Grzegorza Ptaszka “Ale my gadamy o Zosi, która mieszka w Australii — językowe sposoby wyrażania niezadowolenia przez klientów”.

W tej analizie będą nas interesowały przede wszystkim negatywne emocje: złość, wstręt, poza nimi zaskoczenie. Z drugiej strony, jeśli zdarzą się pozytywne tony, spodziewamy się znaleźć je w wypowiedziach konsultanta, a nie klienta.

Wysyłałem wam faksem trzy razy już, kurwa mać, umowę kupna –sprzedaży [KONSULTANT: Nie przeklinamy], bo mnie krew zalewa, i straszycie mnie tu jakimś kurde komornikiem i tak dalej. Czy macie burdel w papierach taki, że nie do wiary, czy ja już dostaję to po raz nie wiem który, i za dwa pojazdy, no! To gdzie to trzeba wysłać, żeby to wreszcie do was dotarło? Do Pana Boga?

komunikacja interpersonalna emocje podstawowe plutchik koło emocji myślenie tunelowe

Wypowiedź negatywna, wyrażająca złość i rozżalenie klienta na firmę, do której dzwoni. Konsultanta w tym fragmencie właściwie nie ma, za to jest sporo… pozytywnych emocji. Radość, zaskoczenie czy oczekiwanie biorą się tu z trzech wyrazów: dalej, papiery i taki. Pierwszy i ostatni z nich zwykle figurują na naszych listach stopwords, wyłączamy je z analiz. Okazuje się, że w badaniu EmoTool, na wynikach którego opiera się działanie SentiToola, izolowane niektóre słowa (także lato, mama) wywoływały zdecydowanie pozytywne reakcje, ale widziane we frazach (właśnie toczy się kolejne badanie) są oceniane inaczej – przede wszystkim jako neutralne.

Wróćmy do analizy powyższej wymiany zdań. Analiza sentymentu według dwuwymiarowego modelu wychwyciła negatywne emocje, ale są one w mniejszości. Jeśli wyrzucimy trzy wątpliwe słowa, zostajemy tylko z dwoma negatywnymi emocjami – złością i wstrętem.

co robią uczucia emocje nazwij uczucia i emocje

Kolejny przykład to dłuższa wymiana zdań:

KLIENT: Acha, no pani nie wie?! Ale pani ma w komputerze, do cholery!
KONSULTANT: Proszę nie przeklinać, jeśli ma pan…
KLIENT: Nie proszę pani, ja jeszcze nie przekląłem ani razu.
KONSULTANT: Proszę mnie posłuchać, jeśli…
KLIENT: O! No co posłuchać?! No w chuja gracie czy o drogę pytacie?!
KONSULTANT: Jeśli pan będzie na mnie krzyczeć, to się z panem rozłączę.
KLIENT: No, no, no proszę panią, to ja drugi raz zadzwonię, do drugiego konsultanta. No!

napisz jakimi sytuacjami mogły być wywołane podane uczucia

Ten wynik od razu “spełnia oczekiwania”. Same negatywne emocje. Kolejny przykład będzie nieco bardziej interesujący. Mówi w nim tylko klient opowiadający o problemie z ubezpieczeniem.

KLIENT: Proszę panią, ten obowiązek spełnił mój zięć, zawiadomił was, że sprzedał samochód i że ja rezygnuję z tego ubezpieczenia. On zrezygnował i ja. I to chyba powinno wystarczyć, proszę panią. Ja nie jestem waszą własnością, żebym wam wyjaśniał, chodził, tłumaczył się. Biurokracji i tak mam dosyć, proszę panią, w tym kraju. Nie tylko unijnej, ale i naszej polskiej!

Klient manifestuje raczej negatywne emocje, ale skąd tu radość i zaufanie? Z jednego słowa, za to bardzo dobrze się kojarzącego – samochód. Jeśli je odrzucimy zostaje nam esencja wykładania konsultantowi problemu i sam ujemny afekt (wykres poniżej).

Na koniec wymiana zdań, w której nie dzieje się za wiele dobrego nawet bez kontroli stopwords.

KLIENT: Proszę panią, ja wiem, jak mi prawo, prawo jest powiadomione, ten to go, proszę panią, egzekwuje, w razie nieznajomości prawa drugiego. I od razu kary, proszę panią, tak, to jest nasze polskie prawo, proszę panią, dla bandyty, oszusta i łobuza.
KONSULTANT: Jeżeli pan będzie krzyczał, nie dojdziemy do porozumienia, a chyba chodzi panu o wyjaśnienie tej sprawy, prawda? Zgodzi się pan ze
mną?

Pokazaliśmy w tym artykule, że SentiTool radzi sobie także z analizą języka mówionego (byle został spisany), potocznego i bardzo negatywnego. Pisząc o polityce zastanawialiśmy się nad tym, czy nie mamy w wynikach błędnej nadreprezentacji radości – ta analiza pokazuje, że możemy być póki co spokojni, teksty pozbawione radości, a nawet innych pozytywnych emocji, także umiemy wyłowić.

Tym razem musieliśmy przyjrzeć się (jak omawiając recenzje “Kleru”) poszczególnym słowom składającym się na krajobraz emocjonalny tekstu. SentiTool, jak każde narzędzie, jest tylko tak dobry jak dane, które do niego wrzucimy, i analityk, który z niego korzysta. Na pewno będziemy rozwijać nie tylko bazę wiedzy naszego narzędzia, ale także przezroczystość zaszytych w nim rozwiązań.

Polityka w sieci. Jakimi słowami mówimy emocjonalnie o politykach?

Polityka w sieci. Jakimi słowami mówimy emocjonalnie o politykach?

Lider, przywódca, obiecał, zdradził… Siódmego września, kiedy zaczynaliśmy badania nad emocjami wyrażanymi w tekstach o liderach partii politycznych słowami dnia według monitoringu Clarin-PL były Włochy (ze względu na mecz), naród (z tego samego powodu, grała reprezentacja narodowa!) i samorządowy. Właśnie zaczynała się kampania – do 21 października ten wyraz będzie nam towarzyszył codziennie.

Polityka w sieci, czyli jak mówimy o tych, którzy nami rządzą?

Jakie słowa pojawiały się najczęściej w naszych danych? Skoro mówimy o „naszych”, chodzi nam o wyrazy niosące emocje: radość, smutek, złość, zaufanie, oczekiwanie, wstręt, zaskoczenie i strach, całą ósemkę emocji według Roberta Plutchika, którymi zajmujemy się w SENTIMENTI. Możecie spojrzeć na poniższy wykres: bardzo typowy, z tzw. „długim ogonem” składających się ze słów użytych tylko raz.

politykawsieci polityka w sieci

Od szkoły, przez sektę i konferencję do złodziejski. Pojawia się marny, przekręt, ale także przystojny czy bogaty. Oczywiście najciekawsze wyrazy kryją się w „głowie” tego wykresu, w której na tym obrazku widać tylko jedno słowo. A przecież to tam są te najważniejsze!

Dlatego wybraliśmy dwadzieścia najczęściej pojawiających się we wszystkich tekstach słów, widać je na zamieszczonej poniżej chmurze. Co ciekawe, Już pierwszych dziesięć reprezentuje niemal wszystkie interesujące nas emocje: radość (wygrać i prawdziwy), smutek (wojna i wyrok), wstręt (pedofil), strach (koniec), zaskoczenie (szkoła), zaufanie (władza) i złość (sejm). Po słowo kojarzące się z oczekiwaniem trzeba było zejść nieco dalej, ale w końcu pojawia się przykład. Być może niektóre z tych emotywnych anotacji wydają się kontrowersyjne.

W SENTIMENTI opieramy się na wynikach badań, które posłużyły do stworzenia emocjonalnej klasyfikacji słów w Słowosieci. Ale też na własnych, dodatkowych badaniach naszą aplikacją EmoTool. W ich trakcie osoby, dla których polski jest ojczystym językiem, oceniały nacechowanie kolejnych wyrazów. Będziemy stopniowo uzupełniać te wyniki o kolejne, na dzisiaj tak przedstawia się emocjonalny krajobraz naszego języka

Władza, wygrać, wojna…

Już w tym niewielkim zestawieniu widać wyborczą gorączkę (władza, wygrać) i najgorętsze tematy września, politycznych obietnic i rocznic: szkoła i wojna. Czy faktycznie chodzi o nowy rok szkolny? Skąd w naszych danych szkoła? Na przykład ze zdań „Lubnauer walczy z religią w szkołach” lub „należy porzucić edukację szkolną, bo ministrem nauki jest Gowin”. W tym kontekście opisanie tego słowa jako związanego z zaskoczeniem (które w przypadku stosowanej w SENTIMENTI klasyfikacji należy do negatywnych odczuć) wydaje się jak najbardziej na miejscu. Skąd wojna?

Czy chodziło po prostu o wrześniowe rocznice i uroczystości, czy może bardziej metaforyczne walki pomiędzy ugrupowaniami? W przeanalizowanych przez nas tekstach znalazły się na przykład takie zdania. „PSL to gwarancja dobrej i rzetelnej pracy a nie wojny na bilbordy”, „(…) stan permanentnej wojny. To się zmieni, bowiem liderzy tacy jak Kaczyński przejawiają pożądane cechy”.

Oczywiście trafiały się także obchody: „Politycy PO i Nowoczesnej oddali hołd ofiarom II wojny światowej”. Z kolei afera i pedofil często występowały razem, bo sporo pisano o postępowaniach toczących się przeciwko księżom oraz reakcjach polityków i Kościoła. Pisano jednak także o „bezmiarze afer” oraz przezywano bohaterów naszego badania.

A jak było z potencjalnie kłującym oczy wyrazem przykład? Czy na pewno wiąże się z oczekiwaniem? Występuje w zdaniach „co do odpowiedzialności to przykład dał nam Korwin-Mikke”, „ta pani pewnie w przyszłym roku będzie mieć wzięcie. Przykładem Duda i Tarczyński”. Interesujące nas słowo zostało użyte zgodnie z definicją tej emocji – pozytywnej, związanej z ekscytacją dotyczącą przewidywalnych efektów.

Nacechowanie emocjonalne

Analiza słów pozwala dokładniej przyjrzeć się emocjonalnemu krajobrazowi publikacji, o których piszemy już od kilku dni. Tym razem wyraźniej widzimy, że mimo liczebnej przewagi różnych słów związanych z radością, te najczęstsze dążą raczej ku negatywnym emocjom, w tym ku wstrętowi (cham, głupi) czy smutkowi (wojna, wyrok).

Dopiero zestawienie analizy sentymentu z językoznawczą, skupioną na konkretnych słowach i sposobie ich użycia, daje nam pojęcie o emocjach i odczuciach towarzyszących danemu tematowi lub postaci. Pozwala także zweryfikować, czy znalezione wyraz nacechowane emocjonalnie faktycznie dotyczą badanych przez nas osób czy tematów.

Emocje. Ile ich i jakie znajdujemy w tekstach o politykach?

Emocje. Ile ich i jakie znajdujemy w tekstach o politykach?

Polityka jest tematem niewątpliwie budzącym wiele emocji. Mówiąc czy pisząc o niej, używamy słów kojarzących się nam z różnymi uczuciami. Dzięki analizie częstości używania poszczególnych wyrazów możemy przeanalizować wydźwięk emocjonalny tekstu. Jakie odczucia wyłaniają się przy takiej okazji z internetowych wpisów (gazetowych, Twitterowych, Facebookowych) o liderach polskich partii i rządu?

Emocje a polityka

Zgromadziliśmy (dzięki Brand24) interesujące nas teksty z początku kampanii do wyborów samorządowych – ostatniego weekendu sierpnia i pierwszego tygodnia września. Tylko te, które zawierały interesujące nas nazwiska, np. Kaczyński, Biedroń, Korwin-Mikke, Duda. Okazało się, że o niektórych z nich (np. o Włodzimierzu Czarzastym) pisało się bardzo mało, o innych (zwłaszcza o Mateuszu Morawieckim) naprawdę dużo – gdybyśmy przeanalizowali surowe dane, nie moglibyśmy rzeczowo porównać tak różnych zbiorów tekstów.

Dlatego wylosowaliśmy po 300 wpisów o każdym z 13 interesujących nas polityków i to w nich poszukaliśmy wyrazów niosących emocje. Otrzymaliśmy w sumie ponad 18 tysięcy słów, z których 10% (2 tyś.) zostało zaklasyfikowanych jako emocjonalne. Oczywiście, wstępna lista emocjonalnych słów musiała zostać wyczyszczona, usunęliśmy np. słowo nowoczesny, bo brało się ze zdań o partii Nowoczesna.

Odsialiśmy wyraz lato, który ma bardzo pozytywne nacechowanie emocjonalne, ale w przypadku interesujących nas publikacji nazywał raczej czas, a nie radość związaną z wakacjami. To samo zrobiliśmy z pojawiającą się zdumiewająco często mamą. Zostało nam 8% wszystkich słów w tekstach – to właśnie one pozwoliły wykreślić emocjonalny krajobraz naszej debaty politycznej.

Powyższa grafika pokazuje wyniki dotyczące wszystkich 11 polityków razem (o każdym z osobna napiszę w kolejnym wpisie). Najwięcej było wyrazów kojarzących się z radością i smutkiem – to standardowy wynik, który będzie się pojawiał w większości naszych analiz, więc nie chcemy (tym razem) zatrzymywać się na nim dłużej. Z jednej strony, powoduje go emocjonalny słownik, z którego (między innymi) korzystamy, czyli anotacja emotywna polskiej Słowosieci. Z drugiej, językoznawstwa zna zjawisko nazywane efektem Polyanny: we wszystkich językach przeważają słowa o pozytywnym nacechowaniu emocjonalnym. Częstość pojawiania się słów kojarzących się z radością i smutkiem dla nas ciekawsza dopiero przy porównywaniu różnych zbiorów tekstów.

Zaufanie i wstręt

Dużo bardziej interesujący jest rozkład rzadszych emocji. Na pierwszy plan wysuwają się zaufanie i wstręt – to ciekawa kombinacja pokazująca jak skomplikowana może być nasza relacja z polityką. Prawdopodobnie udział tych emocji będzie bardzo zróżnicowany w tekstach o kolejnych osobach z naszej wybranej trzynastki. Zaufanie wiąże się z takimi słowami jak niezależny, niezłomny, poinformować czy władza. Z kolei wstręt to głównie obelgi (jak ciemniak, pedał, cham) ale także parlamentarne wyrazy afera lub zdrajca. Zaraz za nimi jest strach – w takim układzie nie jest dziwnym, że mieszanka ufności i obrzydzenia daje nam niepokojące wyniki… W naszych danych niosą go bardzo różne słowa, na przykład trudny, koniec, skandaliczny.

Nie wyrażamy zbyt często oczekiwań ani złości. To drugie jest interesującym wynikiem – w końcu często mamy wrażenie, że język debaty politycznej roi się od obelg, agresji i złości, wiele z nich wyłapaliśmy w naszej analizie. Być może ujawnia się to w wypowiedziach samych polityków, a w mieszance prasowych i prywatnych tekstów już nie?

Polityka angażuje emocje, bardzo różne. Nie ma takiej w naszym modelu, która nie byłaby chociaż trochę obecna w tekstach o liderach naszych partii i rządu. Może nie wiążemy z nimi wielkich oczekiwań, nie używamy negatywnych słów, a przynajmniej nie tak często, jak nam się wydaje – za to trochę pokazujemy obrzydzenie pomieszane z zaufaniem. „To skomplikowane”, nie da się ukryć.