utworzone przez Sentimenti Team | paź 27, 2020 | Polityka i społeczeństwo, Styl życia
Polityka niszczy nie tylko polityków. Nadmiar politycznych informacji to w obecnych czasach zjawisko normalne w mediach. Codziennie jesteśmy bombardowani setką, jeśli nie tysiącami negatywnych nagłówków. Tak, to prawda. Nasza obsesja na punkcie polityki może wzbudzać negatywne emocje, a co za tym idzie, zaszkodzić szczęściu, a nawet naszym relacjom z najbliższymi.
Nadmiar politycznych informacji a emocje
Wietnamski mędrzec buddyjski Thích Nhất Hạnh napisał w swojej książce: „Ludzkość bardzo cierpi z powodu przywiązania do poglądów„. W miarę, jak polityczne wydarzenia wzbudzają coraz więcej emocji, pojawia się w nas zjawisko obsesji. Czy jesteśmy politycznie opętani przez media? Być może.
Do tej pory badań na temat bezpośrednich związków między poczuciem szczęścia a czasem poświęconym polityce nie zrobiono zbyt wiele. Holenderscy badacze w 2017 r. przeprowadzili badania nad tym, jak negatywne wiadomości z mediów wpływają na dobrobyt. Stwierdzili, że średnio dobrobyt spada o 6,1% z każdym kolejnym telewizyjnym programem informacyjnym oglądanym w ciągu tygodnia.
Wyjaśnili to, zauważając dominację negatywnych emocji w takich programach. Widzowie mogą podczas oglądania odczuwać bezsilność w obliczu złych wiadomości, którymi są bombardowani od rana do nocy. Uwaga poświęcana przez nas polityce jest bezpośrednio związana z satysfakcją z naszego życia. Po przeprowadzeniu analiz dochodów gospodarstw domowych, wykształcenia, wieku, płci, rasy, stanu cywilnego i poglądów politycznych stwierdzono, że osoby mocno zainteresowane polityką cechuje o 8 punktów proc. większe prawdopodobieństwo bycia istotą nieszczęśliwą.
Polityka może stać się obsesją
Pewną rolę może odegrać tu uwaga holenderskich badaczy o negatywnych emocjach i poczuciu bezsilności. Silna polaryzacja mediów i ciągłe polityczne awantury bezpośrednio ingerują też w szczęście, jakim jest np. miłość.
Po pierwsze, nasza rosnąca koncentracja na wydarzeniach politycznych jest siłą napędową tego, co socjologowie nazywają „polityczną homofilią„. Chodzi o dobieranie znajomych pod względem punktu widzenia świata. Naukowcy studiujący profile randkowe online przekonali się, że poglądy polityczne są porównywalne pod względem znaczenia do poziomu wykształcenia w wyborze partnera. Czy zatem polityka jest w naszym życiu na tyle ważna, aby wykluczyć możliwość przeżycia prawdziwej, romantycznej miłości i doznania emocji szczęścia i radości w jej miejsce? Badania mówią wprost.
W 1958 roku, według sondaży Gallupa, 33 proc. rodziców-demokratów, chciało, aby ich córki poślubiły demokratę. 25 proc. rodziców z rodzin o postawach republikańskich chciało, aby ich córki poślubiły republikanina. W 2016 roku te liczby wynosiły już odpowiednio 60 i 63 procent. Nie wiemy jeszcze, jak wyglądają one w 2020 roku.
Przyjaźnie i więzi rodzinne są również zagrożone przez nieporozumienia na tle politycznym. Dane z sondaży robionych w USA pokazują, że średnio jeden na sześciu Amerykanów przestał rozmawiać z przyjacielem lub członkiem rodziny z powodu negatywnych emocji wywołanych polityką. Bez wątpienia były to przypadki, w których przyjaciele i rodzina po prostu nie zgadzali się ze sobą. Ale nawet wtedy, gdy ludzie zgadzają się politycznie, wyrażają intensywne poglądy, czy na okrągło rozmawiają tylko o polityce, szkodzi to np. związkom.
Problemem jest silna polaryzacja, czyli o bańce medialnej
Cytując badaczy, „wielu ludzi nie chce, aby ich dziecko poślubiło kogoś z własnej partii, gdyby ten hipotetyczny teść miał często dyskutować przy stole o polityce„. Innymi słowy, w dzisiejszych czasach emocje są tak silne, że ukochana osoba powinna mieć zbliżone lub te same poglądy polityczne, by związek przetrwał. Badania nie mówią jednak, dlaczego nie mamy już tyle sympatii do ludzi nadmiernie rozemocjonowanych politycznie. Ludzie stają się mniej dokładni w interpretowaniu danych, gdy dane dotyczą czegoś silnie politycznie polaryzującego. Po drugie często jesteśmy skłonni do zniekształcania informacji czy danych, by dopasować je do swoich poglądów i udowodnić przez to ich słuszność.
W końcu, zaszycie się w swojej bańce politycznej sprawia, że stajemy się po prostu ignorantami. W badaniu przeprowadzonym w 2012 r. przez Fairleigh Dickinson University zapytano Amerykanów o ich nawyki konsumpcyjne. Analiza dotyczyła właśnie wiadomości. Potem poddano ich quizowi na temat amerykańskich i międzynarodowych wydarzeń (polityka i gospodarka). Wynik? Ci, którzy oglądali najbardziej stronnicze telewizje – zarówno lewicowe, jak i prawicowe – często mieli mniejszą wiedzę na temat wydarzeń na świecie niż ci, którzy nie konsumowali wiadomości w ogóle. Prawda o mediach jest taka, że jesteśmy zalani wiadomościami i przez to kurczy nasz świat.
Podsumowując. To niemal pewne, ze będąc przyklejonymi do swojego ulubionego kanału informacyjnego ten sprawi, że poczujemy się oburzeni. Podzielimy się tym oburzeniem w mediach społecznościowych, wręcz skorzystamy z każdej możliwej okazji, by się podzielić tym ze światem. Efekt? Staniemy się mniej szczęśliwi, bardziej nudni, mniej lubiani. Nie zauważymy przy tym, że jesteśmy po prostu mniej doinformowani.
Czy wszyscy powinni zatem przestać zwracać uwagę na politykę? Absolutnie nie. Obywatele zatroskani o losy swojego kraju powinni być uważni i aktywni w procesach politycznych. Jednak dla jakości naszego życia i dbania o balans emocjonalny, zarówno nasz, jak i bliskich, warto wyznaczyć granice. Granice poświęcanego na politykę czasu i energii emocjonalnej.
Polityka to poglądy. Każdy je ma, ale…
Wykształceni ludzie, którzy konsumują mnóstwo politycznych treści, utrudniają prawdziwy postęp w tym kraju. Ich apetyt na ciągłe oburzenie podsyca emocje i utrudnia kompromisy. Rozwiązaniem jest racjonowanie konsumpcji polityki i wyznaczanie odpowiednich granic wokół miejsca, w którym się o niej mówi. Zaleca się więc ograniczenie konsumpcji wszystkich wiadomości – nie tylko polityki – do 30 minut dziennie. Chyba, że na tym polega nasza praca zawodowa.
Na pewno doświadczamy emocjonalnej satysfakcji słysząc ekspertów i sławnych ludzi mówiących całe dnie rzeczy, z którymi się zgadzamy. Oczywiście równolegle potępiających tych, z którymi się nie zgadzamy. Pamiętajmy jednak, że ma to szkodliwy wpływ na nasze samopoczucie oraz relacje z innymi ludźmi. Każdy z nas ma określone poglądy polityczne. Każdy z nas jest przekonany, że ma rację. Jeśli jednak pozwolimy, aby poglądy zdominowały nasze myśli, czas i rozmowy, zaszkodzi to tylko naszym związkom i szczęściu.
utworzone przez Sentimenti Team | paź 21, 2020 | Polityka i społeczeństwo
Portale informacyjne od dłuższego czasu zostały zdominowane doniesieniami dotyczącymi epidemii koronawirusa (COVID-19). Nasze analizy nie są nakierowane na badane treści doniesień, ale na pomiar emocji, jakimi były nasycone tytuły publikacji zamieszczonych na głównych stronach analizowanych portali. Jak wyglądał zatem przekaz portali internetowych we wrześniu 2020 r.?
Jakie portale informacyjne badaliśmy?
Badanie oparto na analizie emotywnej obejmującej 13 portali informacyjnych. To: wp.pl, interia.pl, onet.pl, gazeta.pl, wpolityce.pl, tvn24, polsatnews.pl, tvp.info, se.pl, fakt.pl, wyborcza.pl, polityka.pl, newsweek.pl. Jest to pewnego rodzaju monitoring marki czołowych portali informacyjnych w polskojęzycznej sieci.
Analiza sentymentu na portalach informacyjnych
W pierwszym etapie przeprowadzonych analiz zbadano natężenie sentymentu. W tym przypadku mówimy o przekazie pozytywnym i negatywnym, który zawarty był w publikowanych tytułach artykułów redakcyjnych. Jak widać, poziomy natężenia tych parametrów były znacznie zróżnicowane w zależności od linii programowej określonego portalu.
Na tle wybranych portali wyraźnie odznacza się jeden – wpolityce.pl. We wrześniu w publikowanych na tym portalu tytułach średnie natężenie negatywnego sentymentu przeważało nad sentymentem pozytywnym. Na przeciwnym biegunie stał portal se.pl („Super Express„).
Ciekawe wyniki dało badanie porównawcze zmian natężenia sentymentu pomiędzy wartościami osiągniętymi w czerwcu i w wrześniu.

Wrzesień był okresem, gdzie większość portali odnotowała (w porównaniu do czerwca 2020 r.) wzrost natężenia sentymentu negatywnego. Zjawisku temu towarzyszył w większości przypadków równoległy spadek natężenia sentymentu pozytywnego. Tylko w przypadku portalu wyborcza.pl równocześnie rosło natężenie sentymentu pozytywnego i negatywnego.
Portale internetowe. Emocje podstawowe i ich trendy
Przyczyn zmian w natężeniu sentymentu szukać należało w trendach zmian natężenia emocji podstawowych. Rodzaje emocji (koło emocji Plutchika): złość, strach, zaufanie, smutek i radość. Czyli emocje pozytywne i negatywne.

Jak widać z przedstawionego wykresu najwyższe wzrosty emocji uznawanych za negatywne (złość, strach, smutek) odnotowały portale onet.pl i wp.pl. Zjawisku temu towarzyszyły jednoczesne spadki natężenia emocji pozytywnych (zaufanie, radość). Dlatego taki stan rzeczy miał bezpośredni wpływ na poziomy natężenia sentymentu odnotowane w tych portalach.
Jedynym portalem, który w wrześniu odnotował korzystne zjawisko wzrostu natężenia emocji pozytywnych i spadku emocji negatywnych był fakt.pl.
Więcej szczegółowych analiz znaleźć można w naszym pełnym (możliwym poniżej do pobrania) raporcie wrześniowym:
utworzone przez Sentimenti Team | paź 14, 2020 | SentiBrand, Styl życia
iPhone 12 został zaprezentowany na konferencji w Cupertino 13 października. Zobaczyliśmy cztery nowe wersje smartfona. To iPhone 12 Mini, iPhone 12, iPhone 12 Pro i iPhone 12 Pro Max. Implementacja technologii 5G po raz pierwszy i inne technologiczne nowinki przysłonięte zostały jednak czymś innym. To rezygnacja firmy z słuchawek i ładowarek dołączanych do zestawu. Zbadaliśmy emocje wokół tego krótkiego wydarzenia.
iPhone 12 bez akcesoriów. Koniec ładowarek i słuchawek w zestawie
Jak długo większość z nas żyje, telefony komórkowe zawsze kupowaliśmy z ładowarką oraz słuchawkami w zestawie. Coś się jednak zmieniło, bowiem Apple postanowiło nas od tego odzwyczaić. Dlaczego? Zdaniem firmy w dzisiejszych czasach nie ma to sensu, albowiem w sklepach mamy wyjątkowo szeroki wybór akcesoriów do telefonu. Apple ze swoim iPhone’em 12 chce zmienić status quo.
Tak, to prawda. Od teraz w zestawie nie zobaczymy już ładowarki i słuchawek. Jedyne, na co możemy liczyć, to przewód z przejściówką z USB typu C na Lightning. Dodatkowo mamy do czynienia z ogromnymi różnicami w cenie nowego iPhone 12 w Polsce oraz w USA. Powód nie jest do końca znany. Może jednak stać nas na droższe telefony?
W Polsce ceny w stosunku do modelu 11 nie zostały podniesione, ale trzeba pamiętać o wspomnianym braku akcesoriów. Jedyna zaleta? Na wysypiska śmieci zacznie trafiać mniej elektrośmieci, a akcesoria do smartfona kupią tylko te osoby, które rzeczywiście mają zamiar z tego korzystać.
5G, ceny i brak ładowarki. O tym dyskutowano najintensywniej
Wydarzenie w Cupertino nie trwało długo. Postanowiliśmy przeanalizować emocje w anglojęzycznej dyskusji na Twitterze. Pod uwagę wzięliśmy hashtag #iphone12 i zakres godzinowy od 19:00 do 20:59 naszego czasu. To wtedy dyskusja była najbardziej intensywna. Przebadaliśmy w sumie prawie 12 tys. unikalnych tweetów (bez retweetów, które potrafią czasami zaburzyć analizę).
Szybka analiza kontekstów na tle całej dyskusji o smartfonie pokazuje, że brak ładowarek i słuchawek oraz ceny wzbudziły najwięcej zainteresowania. Piki na wykresie mówią wszystko. Co ciekawe, przez całą konferencję na niemal jednolitym poziomie utrzymywała się dynamika wpisów dotyczących polityki Apple wobec tego, co dzieje się na Białorusi. Mieliśmy tu dodatkowo do czynienia z hashtagiem #AppleCensorsBelarus. Dane przedstawiamy z dokładnością co do minuty.

Jak widać, pierwsza część konferencji to głównie temat 5G. To pierwszy smartfon tej firmy, który wyróżnia się zastosowaniem tej technologii. Po niemal 20 minut dyskutowana o tym przyszła pora na informację o rezygnacji ze słuchawek i ładowarek w zestawach. Ten temat wygenerował największy jednorazowy pik. Dyskutowano o tym jeszcze przez kolejną godzinę, ale już dużo mniej intensywnie.
Te same dane, które mamy powyżej, pokazujemy też w formie wykresu strumieniowego, aby pokazać „przepychanie się” wątków tematycznych w trakcie dyskusji. W tym wypadku szerokość całego wykresu pokazuje sumę tweetów, a poszczególnych kolorów udział kontekstu w dyskusji.

Co ciekawe, ładowarki wygenerowały tu dwa razy większe natężenie wzmianek niż słuchawki. Chwilę potem padły informacje o cenie. Od godziny 19:50 możemy mówić o stabilizacji dyskusji. Liczba wzmianek spadła, a wątkami dominującymi były już tylko ceny, sytuacja na linii Apple – Białoruś oraz słuchawki.
iPhone 12 bateria. Co z emocjami?
Pod lupę wzięliśmy dwie skrajne emocje – złość i radość. Badane nie tylko występowaniem, ale przede wszystkim natężeniem w dyskusji, mówią nam znacznie więcej o nastrojach internautów. Złość była dominującą emocją w trakcie całego wydarzenia. Wzrosty natężenia radości widzimy głównie przy temacie 5G. Spore piki, jeśli chodzi o złość, generowane były przez tematy cen iPhone 12 oraz rezygnacją z akcesoriów. Podsumowując – z minuty na minutę było coraz gorzej, jeśli chodzi o sentyment.

Jeśli chodzi o trendy emocji, w badanym okresie i z biegiem dyskusji następował regularny spadek natężenia radości i wzrost natężenia złości. Na koniec okresu, który badaliśmy, czyli na godz. 20:59, emocje te dzieliła wartość natężenia na poziomie 10 punktów procentowych.
Jeśli sprawdzimy natężenie całego spektrum 8 emocji (teoria Plutchika) w podziale na konteksty dyskusji i dodatkowo w stosunku do średniej dla wszystkich wzmianek, widzimy wyraźnie, że w przypadku ładowarek / baterii oraz słuchawek natężenie negatywnych emocji jest najwyższe. Mamy w przypadku tych dwóch kontekstów również nieco więcej poczucia zaskoczenia.

Jeśli chodzi o ceny, były głównie źródłem złości i zaskoczenia. Tu także odnotowano spory spadek oczekiwania. Emocje pozytywne jak i negatywne najsilniej odstawały od średniej w przypadku wzmianek politycznych, czyli dotyczących Apple w kontekście Białorusi. 5G, choć samo w sobie przyjęte raczej pozytywnie, na tle całej dyskusji o wydarzeniu nie było źródłem wielkich emocji (na minusie zarówno negatywne, jak i pozytywne nastroje).
Tweet o największym natężeniu złości
Tweet o największym natężeniu smutku
Tweet o największym natężeniu radości
Tweet o największym natężeniu wstrętu
Tweet o największym natężeniu oczekiwania
Tweet o największym natężeniu strachu
Tweet o najwyższym stopniu pobudzenia emocjonalnego
utworzone przez Sentimenti Team | paź 8, 2020 | SentiBrand, Styl życia
Sanah to artystka, o której w Polsce jest coraz głośniej. W wielu recenzjach możemy przeczytać, że to nietuzinkowa, prawdziwa perfekcjonistka i prawdziwe objawienie na naszej muzycznej scenie. Wystarczy poczytać komentarze pod jej nagraniami na YouTube by zauważyć, jak wiele emocji wzbudza jej muzyka. Pytanie brzmi, jakie emocje przekazuje nam artystka poprzez debiutancki album w swoich tekstach?
Sanah, nowa płyta i śpiewanie o miłości. Smutne teksty piosenek? Jest głównie negatywnie, ale…
Piosenki to przede wszystkim emocje. Czy trzeba tę tezę udowadniać? Wystarczy przecież włączyć pierwsze lepsze radio. Każdy utwór, który słyszymy, stanowi konglomerat najprzeróżniejszych uczuć. Muzyka to przekaźnik i katalizator szerokiego spektrum emocji. Jej twórcy z większą lub mniejszą premedytacją tę moc wykorzystują. Nie bez powodu krytycy muzyczni dzielą piosenki na „love songs” czy „break-up songs”.
Nie da się ukryć, że do kulturowego kanonu wchodzą jedynie te piosenki, które pobudzają emocje wielu pokoleń. Inspiracją do napisania tej krótkiej analizy była zauważalnie rosnąca popularność młodej piosenkarki. Postanowiliśmy przebadać narzędziami do analizy emocji stopień pobudzenia emocjonalnego oraz natężenia sentymentów – negatywnego i pozytywnego w tekstach artystki. Piosenki te ułożyliśmy zgodnie z tracklistą płyty „Królowa Dram” (z pominięciem tego, co na niej instrumentalne). Co rzuca się w oczy? To przede wszystkim ponadprzeciętnie wysokie natężenie pobudzenia emocjonalnego.
Wartość tego wskaźnika przez całą płytę utrzymuje się na poziomie między 55 a 85%. To dużo, bo poziom 50% stanowi wartość graniczną. Wykres ukazuje, jak pobudzenie kształtuje się w trakcie słuchania płyty, ułożyliśmy celowo piosenki wg kolejności na krążku.
Korelacja pobudzenia emocjonalnego tekstów Sanah widoczna jest głównie w przypadku sentymentu negatywnego. Ostatnie cztery piosenki na płycie to już w zasadzie tylko sentyment negatywny. Z nieco większą dozą pozytywu mamy do czynienia jedynie w przypadku hitów tj. „Szampan„, „Łezki me” czy „2/10.” Warto jednak pamiętać, że w jednym tekście mamy zarówno odczucia korzystne, jak i niekorzystne.
W przypadku rozbicia tekstów na emocje, widzimy że przez całą płytę dominuje smutek i strach przeplatany emocją związaną z oczekiwaniem. Więcej mówi nam też analiza konkretnych stwierdzeń padających w tekstach Sanah w odniesieniu do emocji negatywnych (czerwone, związane ze złością, smutkiem, krzywdą czy nieszczęściem) i pozytywnych (związanych z dobrem, szczęściem i pięknem). Słowa kluczowe dla tych skrajnych postaw poniżej:
Ciekawie wygląda zestawienie dla piosenek, jeśli chodzi o liczbę słów zawartych w tekstach Sanah wg. emocji. Zbadaliśmy, ile z nich kojarzy się z krzywdą i nieszczęściem, a ile ze szczęściem i zaufaniem. Widać, jak bardzo przemieszane są teksty i jak wiele różnych, często skrajnych emocji prezentują. W tym przypadku wspomogliśmy się rozwiązaniami stworzonymi przez Common Language Resources & Technology Infrastructure.

Poruszenie, wzruszenie. Czy emocje dają popularność?
Podsumowując tę krótką analizę można śmiało stwierdzić, że żaden utwór słuchacza nie zawodzi i z każdego biją silne emocje. Być może to właśnie stoi za popularnością Sanah. Nie jest tajemnicą, że muzyka wywołuje emocje i jest narzędziem budowy popularności. Jednych piosenek słucha się, żeby podkręcić uczucie zakochania, inne na osłodę bólu po rozstaniu… Teksty piosenek, jak i cała muzyka znakomicie nadają się do tego, żeby emocje generować i podbijać w zależności od nastroju odbiorcy.
To właściwie pierwszy raz, jak badamy teksty piosenek. Do tej pory analizowaliśmy już seriale, filmy, reklamy, a nawet internetowe dyskusje. Wszystko to ma ze sobą coś wspólnego – ma wywołać emocje, a potem reakcję.
http://sentimenti.pl/blog/popularnosc-to-kwestia-emocji/
Czy w przypadku Sanah mamy do czynienia z kontrolowanym przez artystkę zabiegiem? Taką tezę można zaryzykować, ponieważ siłę przekazu mierzymy przede wszystkim tym, jak silne emocje wywołuje. Tych w przypadku młodej piosenkarki aż nadto. Ledwo skończyliśmy pisać ten tekst, a na tacy Sanah podała nam kolejny singiel – „Pożal się Boże”. Niebawem wyjdzie nowy album gwiazdy, a już teraz można posłuchać nowego singla Sanah – 2:00. Kiedy nowa płyta Sanah – Irenka? Już 7 maja.
utworzone przez Sentimenti Team | paź 5, 2020 | Polityka i społeczeństwo, Styl życia
Koronawirus wzbudza emocje negatywne, co widać idealnie w danych pochodzących z Google Trends. Serwis ten ukazuje ogromny wzrost liczby wyszukiwań związanych z lękiem, atakami paniki i leczeniem skutków ataków paniki. Google Trends pokazało też wzmożone wyszukiwania informacji o depresji, samotności czy samobójstwach
Koronawirus i skrajne emocje. Google Trends ostrzega nas przed najgorszym
Dane tego typu niekoniecznie mówią nam o zainteresowaniu tematami. Mogą być przede wszystkim zapowiedzią znacznie większego problemu, jaki rysuje się przed światem. Naukowcy wykorzystali dane z wyszukiwarki Google do zbadania trendów w zakresie zdrowia psychicznego podczas pandemii COVID-19. Na podstawie pozyskanych danych można powiedzieć, że ataki paniki mogą mieć wpływ na miliony ludzi na całym świecie.
Naukowcy przebadali obszerną listę terminów związanych ze zdrowiem psychicznym, których ludzie szukali przed i po wydaniu przez Światową Organizację Zdrowia oświadczenia o pandemii 11 marca 2020 roku. Zauważyli duży skok w liczbie wyszukiwań związanych z lękiem, atakami paniki i leczenia skutków ataków paniki, zwłaszcza zdalnie.
Google Trends umożliwia badanie częstotliwości, z jaką ludzie używają konkretnych terminów podczas przeszukiwania Google. Dane są aktualizowane w czasie rzeczywistym i są jawne na całym świecie. Choć w żadnym wypadku nie musi to odzwierciedlać realnej skali zainteresowania, poszukiwane przez ludzi terminy odzwierciedlają stosunkowo pragnienie zdobycia informacji.

Analiza trendów Google w zakresie tematów związanych ze zdrowiem psychicznym (4/21/19-4/19/20). Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła pandemię w dniu 3/11/20. Wyszukiwania sugerują natychmiastowy wzrost niepokoju i paniki, a następnie pojawienie się objawów lęku. Nie udało się wykryć zmian w innych objawach związanych z psychiką.
Analizy Google Trends są dziś wykorzystywane do przewidywania zachowań społecznych. Z powodzeniem mogą być wykorzystywane do prognozowania objawów i potrzeb w zakresie zdrowia psychicznego populacji. Naukowcy w kontekście epidemii koronawirusa i COVID-19 widzą skrajne i silne emocje. Ataki paniki charakteryzują się intensywnym strachem i poczuciem przytłoczenia. Podczas ataku paniki ludzie mogą mieć gwałtowne bicie serca, mogą obficie się pocić czy doświadczać duszności.
Czy to zapowiedź większego, ogólnoświatowego problemu?
Badacze nie widzą z kolei w danych podniecenia w przypadku wyszukiwania terminów związanych z depresją, samotnością czy samobójstwami. Ale ostrzegają, że ich wyniki nie muszą oznaczać, że ludzie nie doświadczają tego typu problemów. Zamiast tego, dane mogą dostarczyć wgląd w to, co może być zapowiedzią znacznie większego problemu. Możliwe więc, że z powodu przedłużającej się pandemii stany lekowe narastają i może czekać nas fala chorób psychicznych oraz samobójstw.
Według badaczy to, co widać w Google, może być jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Przewidują oni, że nastąpią wielkie ubytki w zdrowiu psychicznym. Prawdopodobnie będzie to wzrost liczby chorych na depresję, wzrost przemocy, liczby samobójstw i nietypowych zgonów. Śmierć jednego człowieka spowodowana przez koronawirus sprawia, że cierpi średnio dziewięciu bliskich członków rodziny. To potęguje żal i smutek na długi czas.
Badacze twierdzą, że stałe monitorowanie wyszukiwań za pomocą Google Trends może ujawnić inne problemy ze zdrowiem psychicznym w dłuższej perspektywie, których w tej chwili jeszcze nie widać. Ustalenia naukowców – miejmy nadzieję – pomogą stworzyć plan działania w zakresie ochrony zdrowia psychicznego, co docelowo pozwoli złagodzić psychologiczne obciążenie społeczeństwa skutkami epidemii COVID-19.