utworzone przez Sentimenti Team | lis 28, 2019 | SentiBrand, Styl życia
Marki modowe na Facebooku występują licznie. Moda to emocje – jak wszelkie konsumenckie decyzje, jest sterowana uczuciami. Obojętnie, czy kupujemy ubrania w sklepie stacjonarnym, online czy na pokazach. Najpierw jest zakup, potem nosimy lub odkładamy do szafy, w międzyczasie opisujemy nasze wrażenia w mediach społecznościowych. Właśnie te wypowiedzi powinny być na bieżąco monitorowane.
Facebook Polska. Marki modowe na Facebooku. Czym się od siebie różnią?
Oczywiście, nie chodzi nam o style czy kroje, na ten temat inni specjaliści piszą co sezon. Każdy z nas ma swoje preferencje, lubi ubrania z tylko jednej sieciówki, z małych butików, od krawcowej. Ale czy w szerokiej perspektywie całej polskojęzycznej sieci, marki dostępne w centrach handlowych są od siebie odróżnialne?
Zebraliśmy wzmianki o jedenastu markach. Większość z nich już analizowaliśmy pod kątem komunikacji na Facebooku. Tym razem zdecydowaliśmy się na klasyczny monitoring marek. Zebraliśmy wzmianki publikowane w sieci od początku lipca 2019 do połowy listopada – w sumie 127.408 wypowiedzi.
Powyższy wykres to wynik porównania marek do całej branży – o tyle procent średniej dana marka odróżnia się pod względem emocji od pozostałych. Przy okazji pokazaliśmy tu także, ile wzmianek o danej firmie zebraliśmy. Najwięcej pisano o Reserved, mniej więcej dwa razy częściej niż o kolejnych często komentowanych markach: Zarze i Sinsay. Najmniej wzmianek dotyczyło eleganckiego Monnari.
Red is Bad to marka, która wyraźnie wybija się na tle reszty. Spojrzenie na wzmianki samej marki i jej fanów mówi nam od razu, dlaczego. Producenci odzieży patriotycznej skupiają się w swojej komunikacji na polityce, a nie modzie. Skoro komunikacja tej marki tak bardzo odbiega od średniej, być może lepiej ocenimy pozostałe wyłączając ją na razie z puli.
Powyższy wykres to już tylko rozmowy o ubraniach, ewentualnie o polityce firmy, ale bez wątków patriotycznych. Jak widać, standardy wyznaczają Reserved i 4F, marki o wynikach najbardziej zbliżonych do średniej. W ciągu minionych miesięcy najcieplejsze uczucia towarzyszyły wymienianiu nazwy Mohito (co najmniej 5% więcej oczekiwania, radości i zaufania niż przeciętnie), a najchłodniejsze – Wólczance (tu różnice wynoszą ponad 10%). Czy 5% to duża różnica? W branży cechującej się sporą konkurencją – jak najbardziej. Jeśli nie przekłada się bezpośrednio na sprzedaż, na pewno jest ważnym elementem powszechnej świadomości marki – czyli prędzej czy później odbije się w wynikach finansowych.
Branża modowa zmienia się w czasie
Branże, zwłaszcza takie jak modowa, notują sezonowe zmiany zainteresowania. Więcej osób dokonuje zakupów w czasie wyprzedaży i zmian kolekcji. Trochę inaczej traktujemy też “polowanie” na letnie kreacje i zimowe, praktyczne ubrania.
Zebrane przez nas wzmianki nie wskazują na dramatyczne zmiany emocji w branży modowej między lipcem i listopadem, ale porównanie tych dwóch miesięcy wskazuje na niższy udział pozytywnych emocji w listopadowej puli wzmianek niż w lipcowej. Ogólnie rzecz biorąc, w przebadanych przez nas okresie lipiec cechuje się najbardziej pozytywnym wydźwiękiem, a listopad – najmniej. Sprawdzimy, czy wszystkie marki podobnie reagowały na te zmiany nastrojów w branży.
W lipcu, kiedy branża miała się najlepiej, razem z nią dobre emocje zbierały Reserved, Bershka czy Monnari. Z kolei mimo ogólnej dobrej koniunktury Zarę otaczało więcej negatywnych emocji niż przeciętnie. W tym zestawieniu Wólczanka, przegrywająca wyścig do radości w ogólnym zestawieniu, nie wywoływała aż tak znacząco bardziej negatywnych emocji.
W listopadzie marki modowe Monnari i Wólczanka dźwigają najcięższy bagaż spadku natężenia pozytywnych emocji w branży. Wiąże się on dodatkowo ze wzrostem tych negatywnych – zwłaszcza złości, strachu i smutku. Jednocześnie spadek entuzjazmu dotyczący marek modowych w ogóle nie dotknął Stradivariusa i Zary, które (zwłaszcza Zara) odrobiły w listopadzie straty z lipca.
Emocje wskazują miejsce marki modowej w branży
W tym wpisie udało nam się pokazać kilka ciekawych rzeczy. Jeśli nie wiecie, czym się różnią marki w danej branży, zmierzcie otaczające je emocje.
Sprawdziliśmy jakie emocje otaczają różne marki modowe. Red is Bad, jak w naszej poprzedniej analizie, okazało się bardzo nietypowe. Z kolei Reserved reprezentuje standardy branży. Wólczanka i Monnari znajdują się w sytuacji mogącej przerodzić się w kryzys, a Zara odbudowała jesienią letni spadek nastrojów.
Wyniki porównania marek na tle branży zmieniają się w zależności od zestawu marek – co oznacza, że czasem możemy z niego odrzucić brandy zupełnie niepasujące do reszty. Już wiemy, że są nietypowe, a jeśli pozostawimy je w puli mogą zaburzyć interpretację wyników tych bardziej standardowych.
Marka mająca się gorzej w całym badanym okresie nie zawsze uzyskiwała taki wynik każdego miesiąca. Dlatego warto sprawdzić, jak radziła sobie z wahaniami koniunktury w całej branży i kiedy zaczęły ją otaczać negatywne emocje. Właśnie do tego służy monitoring emocji.
Produkt kupujemy nie my, a nasze zmysły
Zgodnie z niektórymi badaniami, nawet 90% decyzji podejmujemy podświadomie, w oparciu o emocje. Dotyczy to także ubrań czy akcesoriów. Decyzje zakupowe zaczynają się od odczuć, które czasem doprowadzają nas do zakupu. W świecie mody istnienie i rozwój tak wielu różnych marek zawsze będzie ściśle związane z emocjonalną więzią klientów. To właśnie odczucia konsumentów komunikowane w sieci kształtują emocjonalny obraz marki, a co za tym idzie, mówią o jej pozycji w branży. Jeśli wszystkie oferty wydają się nam podobne, wygra ta, która wzbudzi choć trochę więcej radości i zaufania.
Warto pamiętać – marki nie sprzedają dziś tylko i wyłącznie produktów, lecz nieustannie dążą do zapewnienia nabywcy pozytywnych doświadczeń, odwołujących się do emocji. Nie można więc zaniedbywać monitoringu emocji, wskazującego nowe kierunki i strategie, które prowadzą do jeszcze bardziej “jakościowego” doświadczenia na linii marka-klient.
utworzone przez Sentimenti Team | paź 17, 2019 | Polityka i społeczeństwo, Styl życia
Nagroda Nobla – wydarzenie prestiżowe. To jedne z najważniejszych momentów, może najważniejsze na świecie z perspektywy polskojęzycznego internetu. Dlatego sprawdziliśmy, jak o nich pisano w sieci.
W polskojęzycznym internecie jesień 2019 roku oznaczała głównie wybory parlamentarne. Jednak między 7 i 14 października tego roku media i ich czytelnicy żyli także w rytmie przyznawania Nagród Nobla. Najpierw ogłoszono laureatów z medycyny, chemii i fizyki (7-9 października), wreszcie za dokonania literackie (10 października), nagrodę pokojową (11 października) i z dziedziny ekonomii (14 października). Oczywiście, w naszym kontekście najwięcej poruszenia wywołało przyznanie Nobla pisarce Oldze Tokarczuk, jednak zmiany liczby wzmianek zawierających hasło Nobel i jego wariacje wskazują na to, że o każdej z nagród trochę porozmawialiśmy.
Wzmianki zostały przeanalizowane klasyfikatorem Sentimenti: to narzędzie wskazuje, czy jakaś emocja jest w danym tekście lub jej nie ma. Jak w przypadku pomiaru emocji, każda wzmianka może wyrażać więcej niż jedną emocję.
Nagroda Nobla. Ile o tym pisano?
Już na pierwszy rzut oka widać, że dopiero “polski Nobel” wywołał duży wzrost liczby wzmianek. Zainteresowanie wywołały jednak już nagrody z dziedziny medycyny i fizyki. Pierwsza uhonorowała zespół analizujący przetwarzania tlenu przez różne organizmy, druga prace związane z odkrywaniem planet poza układem słonecznym. Możemy zauważyć lekki wzrost liczby wzmianek także 14 października, kiedy przyznano nagrodę z dziedziny ekonomii za wprowadzenie do niej metod eksperymentalnych w walce z biedą.
Z naszego punktu widzenia ciekawsze od “ile pisano?” jest “jak?”. Nagroda Nobla ma wyróżniać odkrycia i twórczość ważną dla całej ludzkości, ludzi niosących uniwersalne wartości… Ale nie od dziś wiadomo, że każda nagroda może powodować kontrowersje.
Jak pisano?
Pierwsze ogłoszenia laureatów spotykały się w dużej mierze z negatywnie nacechowanymi wzmiankami – większość wypowiedzi publikowanych w przeddzień pierwszego ogłoszenia Szwedzkiej Akademii Nauk oraz po ujawnieniu laureatów z dziedziny medycyny wyrażała negatywny sentyment. Dopiero uhonorowanie nagrodą Nobla Olgi Tokarczuk wywołało ogólny wzrost zainteresowania i entuzjazmu w polskojęzycznej sieci. Co ciekawe, po 10 października stopniowo rośnie proporcja wzmianek wyrażających negatywny sentyment i stabilizuje się na poziomie około 40% (niższym niż w okresie 7-9 października).
Jeśli przyjrzymy się emocjom, największa zmiana następuje 7 października. Mimo wzrostu liczby wzmianek, udział każdej emocji w dyskusji staje się mniejszy. Oznacza to, że w dniu ogłoszenia pierwszego kandydata publikowano dużo neutralnych lub cechujących się po prostu mniejszą emocjonalnością wypowiedzi. Tendencja ta odwraca się 8 października. Wtedy internauci wyrażają się bardziej emocjonalnie nie tylko w porównaniu do poprzedniego dnia, ale także 6 października.
Przyznanie Nobla Oldze Tokarczuk wyznacza ostatni dzień, kiedy emocje naprawdę intensywnie się zmieniały. Jak wskazywały już wyniki analizy sentymentu, 10 października wzrosła częstość wyrażania pozytywnych emocji, a spadła – negatywnych.
Wzmianki o Oldze Tokarczuk
W poniedziałek opublikowaliśmy na naszym Facebooku wykres pokazujący reakcje internautów na przyznanie literackiej Nagrody Nobla Oldze Tokarczuk. Widzieliśmy, że wyniki wywołały zmartwienie wśród naszych odbiorców.
Na tle wzmianek publikowanych o Noblach 2019 te dotyczące Olgi Tokarczuk wydają się bardzo entuzjastyczne. Oczywiście to inne zbiory wpisów. Analizowane przez nas w tym tekście muszą wiązać się z pojęciem “Nobel”, a dotyczące pisarki – wspominać jej nazwisko. Jakaś część tych zbiorów jest wspólna. O Tokarczuk pisano teraz przede wszystkim ze względu na wyróżnienie jej twórczości przez komitet Noblowski, chociaż komentując przy tym jej książki, a czasem osobę.
Każda wzmianka ma swój kontekst
Kiedy analizowaliśmy wzmianki o Oldze Tokarczuk zebrane na przestrzeni kilku dni, wydawały się mocno negatywne. Jednak spojrzenie na nie na tle wypowiedzi o wszystkich ogłoszonych w tym roku wyróżnieniach pokazało jedno. O literackiej wypowiadano się w polskojęzycznej sieci najbardziej pozytywnie.
Zmiana perspektywy i punktu odniesienia bardzo często mówi nam coś zupełnie nowego o wynikach naszych analiz. Możemy w tym celu przeanalizować nieco dłuższy okres niż najbardziej nas interesujące dni czy miesiące. Dobrym pomysłem podczas monitoringu marki jest też spojrzenie na jej konkurencję lub branżę. Dlatego monitorując jedną pisarkę chcemy czasem zerknąć na inną, czytaną przez te same albo zupełnie inne osoby. Podobnym rozwiązaniem byłoby zebranie bardzo różnych wzmianek ze słowem “książka” czy “czytanie”. Wówczas dowiemy się, jak na co dzień piszą zapaleni czytelnicy – i czy na tym tle analizowana autorka ma się dobrze.
Podobne analizy, chociaż w bardziej bezpośredni sposób, przeprowadziliśmy porównując InPost i Pocztę Polską. Także analiza facebookowej komunikacji marek modowych czy piwnych powiedziała nam dużo o pojedynczych podmiotach, a zarazem całej branży. Potrzebę umieszczenia wzmianek czy komentarzy w szerokim kontekście poruszaliśmy już dawno temu, pisząc o konieczności dobrania odpowiedniej średniej tła (baseline), żeby poprawnie analizować emocje.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
utworzone przez Sentimenti Team | wrz 26, 2019 | Polityka i społeczeństwo
Popularność to kwestia emocji? Wszystko na to wskazuje. Siłę przekazu możemy zmierzyć przede wszystkim tym, jakie emocje wywołuje. Zniewolona zrobiła na polskich telewidzach wrażenie porównywalne z uwielbieniem dla Niewolnicy Izaury. Sprawdziliśmy, jak zmieniały się emocje wyrażane przez nich w sieci przy okazji kolejnych sezonów i odcinków.
“Serial kostiumowy, który został przedstawiony podczas festiwalu w Cannes” – tak TVP zaczyna opis Zniewolonej na stronie VOD. Rosyjskojęzyczna ukraińska produkcja okazała się wielkim hitem. Podczas emisji pierwszego sezonu pisano o nim średnio 348 razy dziennie, drugi komentowany był trzykrotnie częściej (ok. 962 wzmianek dziennie w sierpniu 2019). Super, piękny, dobry, ciekawy – to przymiotniki pojawiające się najczęściej we wzmiankach o pierwszym sezonie serialu. Przy okazji drugiego dołącza do nich wspaniały.
Popularność a emocje – pierwszy sezon
Serial wystartował w polskiej telewizji 1 lipca. Początkowo nie pisano o nim zbyt dużo, a opinie wypowiadających się były często negatywne. Zmianę dostrzegamy dopiero po mniej więcej tygodniu lub po pierwszym weekendzie, kiedy można było zafundować sobie dłuższy relaks przed ekranem – stopniowo rośnie liczba publikowanych w sieci wypowiedzi, a ich wydźwięk jest przychylny.
Jeśli przyjrzymy się dokładniej emocjom wyrażanym przez polskojęzycznych internautów na temat pierwszego sezonu Zniewolonej zobaczymy, że nie ulegały one większym zmianom po pierwszym tygodniu, kiedy serial dopiero zyskiwał na popularności. W okolicach 18 lipca można dostrzec największe natężenie radości i zaufania, za to po 26 najsilniejszą emocją zaczyna być zaskoczenie, nieco rosną także złość i smutek.
Zniewolona serial – sezon drugi
Drugi sezon Zniewolonej miał premierę 3 sierpnia, a opinia szerokiej publiczności na jego temat była jednoznaczna: jak wskazywały słowa wspaniały, piękny, dobry, przeważał pozytywny sentyment. Jedynie po 23 sierpnia możemy zauważyć tendencję wzrostową w natężeniu negatywnego sentymentu. Z kolei pobudzenie, bardzo ogólnie rozumiana energia wzmianek, nie ulegała żadnym wahaniom. Wyniki analizy sentymentu wzmianek o publikowanych w czasie wyświetlania drugiego sezonu właściwie nie różnią się od tych uzyskanych po 8 lipca. To wtedy ustalił się ton wypowiedzi o Zniewolonej.
Bardzo podobne wyniki widzimy także w analizie emocji. Odczucia wyrażane przez internautów nie zmieniają się znacząco aż do 24 sierpnia, kiedy ponownie zauważamy skok zaskoczenia, złości i smutku oraz spadek radości.
Trzymać widza zadowolonego, ale w napięciu
Uzyskane przez nas wyniki można podsumować jednym zdaniem: reakcje internautów odzwierciedlają storytelling scenarzystów Zniewolonej. Im bliżej finału sezonu, tym większe napięcie. Widzowie zaczynają się irytować na bohaterów, dziwić obrotem spraw, smucić losami ulubieńców. Nagłe zwroty akcji (przyjmowane z zaskoczeniem) mogą zmniejszać zadowolenie miłośników serialu, ale niewątpliwie skłonią ich do jak najszybszego włączenia telewizora lub VOD, kiedy tylko pojawi się kolejny odcinek.
Pisząc o serialu, filmie czy innym dziele kultury internauci nie tylko wyrażają swoje opinie, ale także referują treść oglądanych produkcji. Wspominaliśmy o tym przy okazji naszych analiz Czarnobyla i Kleru. We wzmiankach o Zniewolonej oznacza to, że na przykład wyrażana przez widzów złość może dotyczyć zarówno bohaterów uwielbianej produkcji jak i opinii, że serial się popsuł. W tym przypadku porównanie zmian emocji w trakcie przybywania dostępnych odcinków pozwala nam jednak zaryzykować stwierdzenie, że mamy do czynienia ze zmianami ściśle kontrolowanymi przez twórców dzięki zwrotom akcji strategicznie umieszczanym w kolejnych odcinkach.
Jak sprawdzić, czy nasz przekaz działa i przekłada się na popularność?
Serial, film i reklama mają ze sobą coś wspólnego – mają wywołać emocje, a potem reakcję. O ile twórcom może chodzić o różne odczucia, reakcja sprowadza się bardzo często do kupna. W przypadku horroru o strach, komedii o radość, a reklamy banku o zaufanie. Możemy to mierzyć monitorując kolejne etapy lejka zakupowego… Ale skąd mamy wiedzieć, co spowodowało brak konwersji pomiędzy obejrzeniem reklamy a przyciskiem “kup”? Popsuł się przekaz, czy nie zadziałały źle zaimplementowane linki?
Siłę przekazu możemy zmierzyć przede wszystkim tym, jakie emocje wywołuje i czy przekłada się na popularność. Jeśli nikt nie pisze o naszym produkcie, wiemy, że nie będzie łatwo o zakup. A gdy w końcu zobaczymy rosnącą liczbę wzmianek, czas zapytać, jakie emocje wyrażają. Nasz horror jest śmieszny, czy straszny? A serial – trzyma w napięciu, czy widzowie są raczej zadowoleni, ale nic ich nie motywuje do dalszego oglądania?
Analiza emocji przydaje się też wówczas, gdy mamy pod ręką twarde wyniki. W przypadku Zniewolonej mówiące o rosnącej oglądalności. Przyjrzenie się emocjom pozwala zrozumieć, co sprawia, że sprzedaż czy liczba wyświetleń się zmienia. Odpowie nam przede wszystkim na pytanie, czy sprawia to marketing szeptany czy może eksperckie działanie naszych scenarzystów.
Zobacz także:
utworzone przez Sentimenti Team | wrz 19, 2019 | Polityka i społeczeństwo, SentiBrand
Kiedy w ubiegłym roku akademickim opowiadałam moim studentom i studentkom o Sentimenti, jeden z nich zapytał: “A jakie jest możliwe najbardziej nieetyczne zastosowanie Sentimenti?“. Pytanie to zaskoczyło mnie, ale też skłoniło do myślenia.
Cyberprzemoc i emocje. A co z mową nienawiści?
Zmartwienie studenta jest całkiem zrozumiałe – technologie automatycznej analizy danych zawsze mogą zostać wykorzystane do niecnych celów. Dlatego zastosowanie wielkich zbiorów danych (“big data“) przedostało się do opinii publicznej dzięki skandalowi związanemu z firmą Cambridge Analytica i innymi przykładami wątpliwych moralnie działań na danych użytkowników.
W tym artykule chciałabym zaproponować myślenie odwrotne: do jakich pozytywnych działań może zostać wykorzystane Sentimenti? W jaki sposób możemy uczynić świat lepszym dzięki automatycznej analizie emocji? Do tej pory mówiliśmy o Sentimenti w kontekście czterech głównych zastosowań:
-
- Analiza i sugestie w zakresie emotywnego pozycjonowania reklam
- Monitoring, analiza i kategoryzacja wpisów klientów w mediach społecznościowych i na forach
- Monitoring wybranych przez zleceniodawcę aspektów jego działania (marki, kluczowych klientów, odbioru jakości działania zleceniodawcy)
- Sentistock jako wsparcie w procesach inwestycyjnych, zarządczych w przedsiębiorstwach (w korelacji do kursów giełdowych lub do uzyskiwanych parametrów ekonomicznych)
Możliwe jest jednak wiele innych aplikacji Sentimenti, a niektóre z nich mogą uczynić życie ludzi znacznie lepszym. Pisaliśmy już na blogu o tym, jak rozpoznawanie emocji w Sentimenti pomaga wykrywać mowę nienawiści.
Analiza emocji pomaga wykrywać niebezpieczne zjawiska
Nasze badania wpisują się w światowe trendy stosowania rozpoznawania emocji w tekście do wykrywania niebezpiecznych zjawisk w internecie. Podczas ostatniej konferencji “ACL Symposium On Applied Computing” grupa badaczy zaprezentowała w artykule “Overwhelmed by Negative Emotions? Maybe You Are Being Cyber-bullied!” ciekawe wyniki analizy tekstu pokazujące, jak automatyczne wykrywanie emocji może pomóc w rozpoznawaniu cyberprzemocy.
Cyberprzemoc (cyberbullying) autorzy definiują jako agresywny i celowy atak na ofiarę, która nie ma środków obrony. Dlatego atak ten powtarza się w czasie a agresorzy wykorzystują do niego cyfrowe formy kontaktu.
Autorzy przygotowali zbiór tysiąca komentarzy z Instagrama, które ręcznie oznaczyli wartościami emocji, sentymentu oraz występowania cyberprzemocy. To pozwoliło im to zaobserwować, że złość i negatywny sentyment silnie korelują z cyberprzemocą, dlatego badacze zbudowali automatyczny klasyfikator wyłapujący z wiadomości te, które prawdopodobnie są cyberprzemocą.
Złość pojawia się znacząco częściej w postach zawierających cyberprzemoc (Tabela przedrukowana z cytowanego artykułu).
Wyniki badaczy są bardzo wstępne, a trafność klasyfikatora nie jest jeszcze wysoka. Badanie to pokazuje jednak bardzo obiecujący kierunek, dlatego też analiza emocji może uchronić wiele osób przed staniem się ofiarami cyberprzemocy.
Cytowane badanie:
Pinar Arslan, Michele Corazza, Elena Cabrio, Serena Villata. Overwhelmed by Negative Emotions? Maybe You Are Being Cyber-bullied! SAC 2019 – The 34th ACM/SIGAPP Symposium On Applied Computing, Apr 2019, Limassol, Cyprus.
Autorką posta jest Barbara Konat, kierowniczka badawcza Sentimenti.
utworzone przez Sentimenti Team | wrz 12, 2019 | Styl życia
Apple Event za nami. 12 lat i jeden dzień po pierwszej premierze iPhone Apple zaprezentował poprawione wersje telefonów, zegarków i iPadów oraz nowe serwisy gier i telewizji w sieci. Miliard sprzedanych iPhonów i tyleż pobrań aplikacji z App Store czyni ten telefon obiektem pożądania milionów na całym świecie. Sprawdziliśmy, jak na Apple Event, który odbył się 10 września (w godzinach 19:00-21:00 czasu polskiego) zareagowali polskojęzyczni Internauci.
Kto dziś pamięta telefony z klapką czy plastikową klawiaturą i malutkim ekranem? Miały wiele zalet: były tanie, a bateria trzymała tydzień. Dziś oczekiwania są ogromne: smartfon mamy ze sobą prawie non stop, trzaskamy selfie gdzie się da i przewijamy fejsa stojąc w kolejce lub korku. Ale niekoniecznie na iPhonie, bo od kilku lat iPhone ma konkurencję: Samsung, Huawei czy Xiaomi oferują równie zaawansowane modele, czasem tańsze i oparte na androidzie. Czym mógł iPhone zaskoczyć tym razem?
Apple Event. O czym pisano w sieci?
Może zaskoczył aparatem? Trzy obiektywy szpecą, ale w wersji iPhone pro dają możliwości kamery filmowej. Być może jest to ukłon w stronę youtubowych filmowców i internetowych influencerów. Zaprezentowano też nowy tryb zdjęć: SLOFIE, czyli slow motion selfie. Jak widać w wynikach naszej analizy najczęstszych sformułowań (chmura poniżej), nowe słówko jeszcze nie poszło w sieć.
Wobec tego może jaśniejszym ekranem i szybszym procesorem? Chmura słów wskazuje na zainteresowanie jakością baterii, czasem pracy sprzętu, trybem nocnym i samym systemem operacyjnym. Faktycznie, o tych udoskonaleniach polskojęzyczni internauci wspominali często, stwierdzenie na lepszy aparat pojawiało się w ich wypowiedziach rzadziej. Jeśli chodzi o inne funkcje, echem w sieci odbiło się na przykład to, że na razie iPhone nie będzie miał czytnika linii papilarnych, mimo że konkurencyjne marki wprowadziły go już jakiś czas temu.
Polskojęzyczni fani Apple zwrócili także uwagę na wprowadzenie Apple TV+ jako konkurenta NETFLIXa i HBO, ale już nie Apple Arcade – rodzinną platformę gamingową.
O iPhone 11 wiedzieliśmy jeszcze przed premierą najwięcej ze wszystkich dotychczasowych modeli, łącznie z tym, że trzy godziny przed samym Eventem wyciekły informacje o jego cenach. Jedyna naprawdę nowa informacja zaprezentowana na jego temat podczas konferencji dotyczyła funkcji ekranu always on. Jak widać z naszej chmury słów, pisano o niej (włączony ekran), jednak niezbyt często – większą sensacją okazało się wprowadzenie trybu nocnego.
Emocje wokół Apple Event
Najwięcej wzmianek dotyczących konferencji Apple pojawiło się w jej trakcie i bezpośrednio po zakończeniu. W godzinach 19-20 polskiego czasu (wydarzenie odbyło się o 10:00 czasu Cupertino w Kaliforni, USA). Wtedy przeważały te o pozytywnym wydźwięku, jednak około 21 zaczęło się to zmieniać. Co ciekawe, 11 września w nocy i rano pojawiło się niewiele wypowiedzi o wydarzeniu – za to procent negatywnych znacznie wzrósł. Z kolei poziom pobudzenia wzmianek, proporcja tych wyrażających silne emocje nie ulegała większym wahaniom. Nigdy też nie przekroczyła 32%, co świadczy o umiarkowanym entuzjazmie piszących.
Przyjrzyjmy się wynikom godzina po godzinie, skupiając się na różnicy pomiędzy liczbą uprzednio i publikowanych wzmianek. Zauważymy, że o 19 wzrosła nie tylko liczba wypowiedzi w ogóle, ale także udział tych pozytywnych. Jak wspomnieliśmy wcześniej, po 21 widzimy zmianę nastrojów polskich internautów, a w nocy i rano wzrost liczby negatywnych wypowiedzi.
Reakcje w trakcie konferencji
Analizując wzmianki minuta po minucie (słupki ilustrują procent wypowiedzi pozytywnych, negatywnych lub silnie nacechowanych emocjonalnie) możemy dostrzec zmiany wynikające z prezentacji kolejnych urządzeń i usług.
Pierwszy wyraźny wzrost entuzjazmu zauważamy około 19:07. Wówczas Apple Event dopiero się rozkręcało, prezentowano usługę Apple Arcade. O nowym iPadzie zaczęto mówić o 19:20 – notujemy tu przede wszystkim wzrost liczby wzmianek w sieci. Kolejny (19:28) wiąże się z prezentacją Apple Watcha piątej generacji. IPhone 11 został zaprezentowany o 19:49 – znowu notujemy wzrost liczby wzmianek. Około 20:09 zaczęto mówić o IPhonie 11 Pro. Tym razem nie dostrzegamy skoku pozytywnych reakcji, wręcz przeciwnie, około 20.16 pojawia się znaczny wzrost liczby negatywnych. Co więcej, po 20:30 dostrzegamy zmianę ogólnego wydźwięku dyskusji w sieci (patrz linie trendu). Wypowiedzi o negatywnym sentymencie zaczynają stopniowo przeważać nad pozytywnymi. Ten trend utrzymuje się także po zakończeniu konferencji.
Wnioski
Jak widać, zainteresowanie nowymi sprzętami i serwisami Apple w Polsce nie słabnie. Pewnie nie wszystkich jednak stać na zmianę telefonu lub zegarka. Polscy internauci intensywnie komentowali Apple Event, dyskusje w sieci trwały jeszcze kilka godzin. Jednocześnie wydźwięk wzmianek publikowanych w trakcie wydarzenia szybko zmienił się z raczej pozytywnego na negatywny. Wyniki przeprowadzonej przez nas analizy emocji oddają ten trend dużo lepiej niż chmura słów (pokazująca głównie zainteresowanie sprzętem i jego funkcjonalnościami).
Analiza sentymentu i emocji Sentimenti pozwala nam monitorować na bieżąco internetowe dyskusje toczone w języku polskim. Możemy pokazać, jak emocje zmieniają się z minuty na minutę w reakcji na prezentację konkretnego produktu, jego funkcji lub ceny. Z kolei możliwość prześledzenia zmienności i trendów wydźwięku opinii publikowanych w sieci w dłuższej perspektywie czasowej pozwala nam stwierdzić, jak trwałe nastroje wywołały w konsumentach wydarzenie, promocja czy prezentacja produktu.