utworzone przez Sentimenti Team | sie 21, 2024 | Polityka i społeczeństwo
Na Plattformie X The New York Times (NYT) zmieścił wpis: „Donald Trump has boasted that, if he returns to office, he will dispatch forces to patrol the border, suppress protests and fight crime. His vision of using the military to enforce the law domestically would carry profound implications for civil liberties.”
Przyjrzyjmy się emocjom w komentarzach pod tym wpisem:
Sentyment w komentarzach czytelników
Zbadaliśmy, jaki sentyment ten wpis wywołał u odbiorców – użytkowników Platformy X. W tym celu przeanalizowano zamieszczone pod wpisem NYT komentarze. Obok struktury ilościowej zmierzyliśmy poziom natężenia sentymentu wyrażanego w komentarzach. Średnie natężenie sentymentu negatywnego było zdecydowanie wyższe niż średnie natężenie sentymentu pozytywnego.
Ten prosty pomiar jednak nie odpowiada na zasadnicze pytanie: co czytelnicy – odbiorcy NYT konkretnie odczuwali, czytając zamieszczony wpis. Jakie emocje wywołał w nich tekst i czy ma to znaczenie w ocenie. Dopiero pogłębiona analiza przeprowadzona pod kątem pomiarów poszczególnych emocji daje odpowiedź na tak postawione pytanie.
Dominujące emocje w komentarzach czytelników
Emocje, jakie potrafimy zmierzyć to między innymi: złość, strach, oczekiwanie, zaskoczenie, zaufanie, smutek, wstręt czy radość. Są one jednocześnie składowymi sentymentu pozytywnego lub negatywnego. Dlatego dopiero pomiar ich natężenia pokazuje, czego możemy się spodziewać po zachowaniach ich “właścicieli”. W końcu diametralnie inaczej reagujemy odczuwając smutek (wycofanie), a kiedy odczuwamy złość (działanie). Dochodząc jedynie do wniosku, że przeważa sentyment negatywny, bardzo mało możemy wywnioskować. Ale do rzeczy:
W badanym przypadku dominujący wpływ na poziom natężenia sentymentu pozytywnego miała emocja oczekiwania. Jej natężenie było zróżnicowane w zależności od treści komentarza i wahało się w przedziale od 10% do 58%.
W przypadku sentymentu negatywnego – na jego poziom decydujący wpływ miała wyrażana w komentarzach emocja złości. Jej natężenie tak jak w przypadku oczekiwania było zróżnicowane i wynosiło od 14% do 87%.
Jak widać z tych pomiarów natężenie złości było we wszystkich przekrojach silniejsze niż natężenie oczekiwania i to zbudowało ogólny negatywny odbiór informacji zawartych we wpisie NYT.
Pobudzenie – miernik zaangażowania autorów komentarzy
Obok analizy sentymentu i tworzących go poszczególnych emocji dokonano także pomiarów pobudzenia, jakim nasycone były treści komentarzy czytelników. Pobudzenie najprościej mówiąc pokazuje poziom zaangażowania, z jakim wyrażają się autorzy treści. W tym przypadku średnie natężenie pobudzenia utrzymało się na bardzo wysokim poziomie osiągając 59%.
Także w przypadku pobudzenia mamy do czynienia z dużym jego zróżnicowaniem – będącym odbiciem zaangażowania, z jakim wyrażał się poszczególny autor komentarza. Rozpiętość natężenia pobudzenia wynosiła od 42% do 83%. To, jak i średnia wartość natężenia pokazuje, że wpis NYT wywołał u czytelników potrzebę odpowiedzi nasyconych bardzo dużą warstwą zaangażowania.
Wnioski
Sam pomiar sentymentu to za mało, aby móc wywnioskować, jak zachowa się autor lub autorzy. Złość, obecna w analizowanych komentarzach, sugeruje mocne zaangażowanie się komentujących, wskazuje wręcz na chęć zmiany sytuacji, impuls do działania wywołany przekazem. Gdyby natomiast dominującą emocją był smutek, również postrzegany w kategorii sentymentu negatywnego, wnioski mogłyby być zgoła inne – wskazujące na wycofanie się większości komentujących, rezygnację i niechętną, ale akceptację stanu rzeczy.
Z analizy samego sentymentu tego wszystkiego nie wywnioskujemy i, co najważniejsze, nie dowiemy się o przyszłych intencjach odbiorcy, czytelnika czy komentującego, mierząc jedynie jego nastrój, bez wchodzenia głębiej, w emocje.
utworzone przez Sentimenti Team | maj 23, 2023 | Badania rynku, Polityka i społeczeństwo
Polityka, emocje i sondaże są ze sobą ściśle powiązane. Politycy partii ubiegających się o mandaty w nadchodzących wyborach parlamentarnych wszelkimi dostępnymi kanałami próbują dotrzeć do potencjalnych wyborców. Wykorzystują w tym celu oczywiście także media społecznościowe.
Emocje w tweetach liderów ugrupowań politycznych (złość i zaufanie)
Jednym z kanałów, który politycy wykorzystują, aby przekazywać swoje opinie, ale i też merytoryczne elementy programów wyborczych jest Twitter. Przeanalizowano za okres 11 kwietnia do 10 maja 2023 indywidualne wpisy na kontach twitterowych następujących polityków:
- Adriana Zandberga,
- Szymon Hołownia,
- Mateusz Morawiecki,
- Zbigniew Ziobro,
- Władysław Kosiniak – Kamysz,
- Robert Winnicki oraz
- Donald Tusk.
Zbadano jakimi emocjami są one nacechowane i jak mogą być odbierane przez użytkowników Twittera. Analiza dotyczyła pomiaru natężenia wybranych emocji złości i zaufania. Indywidualne wyniki analiz publikowane były cyklicznie na naszych kontach: Twitter i Facebook.
Zróżnicowana była aktywność polityków na Twitterze, ale przede wszystkim zróżnicowane było natężenie złości i zaufania, jakie wywoływały ich wpisy. Wykres poniżej prezentuje zbiorczo wartości średniego natężenia wskazanych emocji w całym badanym okresie.
Tylko wpisy Mateusza Morawieckiego i Donalda Tuska wywoływały wyższe zaufanie nad złością. Blisko stanu zrównoważenia były wpisy Władysława Kosiniaka – Kamysza, gdzie złość i zaufanie występowały w podobnym natężeniu. W przypadku pozostałych polityków emocje złości zdecydowanie górowały nad zaufaniem. Podkreślamy nie było zadaniem analizy ocena merytorycznych treści wpisów, ale pomiar natężenia emocji jakie one wywoływały.
Emocje w tweetach liderów, a wyniki sondaży
Wyniki sondaży są wypadkową zarówno zawartości merytorycznej programów, wystąpień, publikacji, ale też bez wątpienia emocji jakie one wywołują u odbiorców, czyli potencjalnych wyborców. Zadaliśmy sobie pytanie czy można znaleźć korelację pomiędzy emocjami jakie wywołują tweety liderów partii politycznych, a wynikami publikowanych sondaży. Badania oparliśmy się na sondażach Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS:
W przypadku Zjednoczonej Prawicy sondaż przeprowadzony 17 maja 2023 r. odnotował 1,5% spadek poparcia w porównaniu do wyników z 11 kwietnia 2023 r. W tym okresie (jakiego dotyczył sondaż) odnotowano w wpisach liderów tego ugrupowania wzrost natężenia złości z jednoczesnym spadkiem zaufania. Powodem takiego stanu rzeczy – jak pokazały wyniki pomiarów natężeń złości i zaufania – mogły być tweety publikowane na koncie Zbigniewa Ziobry.
W tym samym czasie Koalicja Obywatelska zanotowała blisko 2% wzrost poparcia. Czy i jaki wpływ na tę sytuację miały wpisy Donalda Tuska na Twitterze trudno wyrokować. Można jednak zauważyć, że wzrost sondażowego poparcia wystąpił równolegle ze wzrostem natężenia emocji zaufania do wypowiedzi publikowanych przez tego polityka.
Patrząc na emocje wywoływane przez tweety Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka – Kamysza można zadać pytanie – czy to dzięki wyważonym wypowiedziom tego drugiego blok PL2050 + PSL zanotował niewielki wzrost poparcia? Pytanie jest o tyle zasadne, iż w tweetach Szymona Hołowni zauważalna jest znaczna dysproporcja w nasyceniu emocjami złości i zaufania.
W przypadku sondaży poparcia dla Konfederacji i Lewicy można zauważyć, że jednym z czynników braku wzrostu (Lewica) i spadku poparcia (Konfederacja) w sondażu przeprowadzonym na 17 maja 2023 r. mógł być także spadek zaufania odbiorców do treści publikowanych na Twitterze przez liderów tych formacji.
Ważne są emocje jakie partie i politycy wzbudzają u wyborców
Obserwując polską scenę polityczną, trudno oprzeć się wrażeniu, że „aktorzy” na niej występujący wykorzystują najprostsze narzędzia oddziaływania na odbiorców. Co z tego, że mogą mieć najlepsze programy polityczne, społeczne etc. jeśli nie wiedzą (bo przecież mało kto mierzy emocje):
- jak zaprezentować swój program, swoją wizję w sposób wzbudzający zaufanie,
- że należy panować nad negatywnymi emocjami (w tym przypadku złością). Zbyt mocno i zbyt natarczywie politycy próbują „grać” na emocjach negatywnych.
Patrząc na wyniki przeprowadzonych analiz emocji i wyniki sondaży stwierdzić należy, że warto badać emocje i tak samo warto stawiać na emocje pozytywne. Warto monitorować emocje w wypowiedziach spontanicznych, a nie tylko przeprowadzać badania ankietowe, bo w tych ostatnich badany myśli o swoich emocjach, a nie je wyraża.
Część sceny politycznej zaufała Sentimenti. Zlecając jej regularne badania wydaje się, że na tym dobrze wychodzi.
utworzone przez Sentimenti Team | sty 27, 2023 | Polityka i społeczeństwo
Emocje w polityce są zjawiskiem normalnym. Pytanie – czy wszystkie emocje przemawiają równo do wyborców.
Wypowiedź Szymona Hołowni
W ostatnim czasie Szymon Hołownia naraził się na słowa krytyki płynące z różnych stron sceny politycznej. Do zarzutów ustosunkował się on w wypowiedzi zamieszczonej na Facebooku. Tę właśnie odpowiedź postanowiliśmy przeanalizować pod kątem nasycenia emocjami, nie wchodząc w jej zawartość merytoryczną.
Pobudzenie, czyli temperatura wypowiedzi
Analiza tekstu Szymona Hołowni przeprowadzona za pomocą naszego narzędzia Sentitool wyraźnie pokazuje, iż autor czy to z rozmysłem, czy też nieświadomie posłużył się emocjami ogólnie uznawanymi za negatywne jako bazą do budowania temperatury swojej wypowiedzi.
Emocje takie jak: złość, smutek, wstręt skutkował tym, że sentyment całej wypowiedzi jest negatywny, ale za to jej temperatura (pobudzenie) jest wysoka. Być może było to zamysłem autora.
Poziom pobudzenia kształtował się różnie w zależności od poruszanych kwestii. Trzy akapity cechowały się zdecydowanie większym natężenie pobudzenia niż ogólne pobudzenie zmierzone dla całość tekstu.
Emocje są ważne
Pobudzenie w analizowanych powyżej akapitach ukształtowane zostało przez bardzo wysokie natężenie emocji uznawanych za negatywne zawartych w treściach akapitów, gdzie dominują: złość i smutek dodatkowo wzmocnione przez wstręt i strach.
Te emocje w zasadzie przez całą wypowiedź są emocjami dominującymi. Dopiero w dwóch ostatnich akapitach pojawiają się zaufanie i radość w natężeniu przekraczającym natężenie emocji negatywnych.
Brzmienie tych akapitów jest następujące:
akapit 18: „Nie tylko pieniądze zresztą, także kawał życia”,
akapit 19: „Serdecznie wszystkich pozdrawiam”.
Czy retoryka bazująca na takich, a nie innych emocjach będzie przekonująca, pokaże najbliższy czas, chociażby w sondażach dotyczących preferencji wyborczych.
utworzone przez Sentimenti Team | lut 26, 2021 | SentiBrand
Protest mediów pod hasłem “Media bez wyboru” miał miejsce 10 lutego br. Spora część krajowych mediów zamieściła zarówno w sieci, jak i w druku (i na ekranach naszych telewizorów) list otwarty do władz Rzeczypospolitej Polskiej i liderów ugrupowań politycznych. Jednocześnie tego dnia pozbawieni byliśmy jako obywatele jakichkolwiek przekazów na temat wydarzeń z kraju i ze świata. Zamiast tego naszą uwagę skupiły czarne ekrany stacji telewizyjnych i brak radiowych fal, czyli cisza. Powód? Plany opodatkowania przychodów z reklam. Jaki był odbiór tego nietypowego protestu w sieci? Sprawdzamy!
Protest mediów, media bez wyboru, podatek od reklam. “Tu miał być Twój ulubiony program”, czyli o co chodzi?
Wstając rano 10 lutego i włączając telewizję zobaczyliśmy czarny ekran. W radiu cisza, na wielu portalach internetowych brak bieżących informacji. Złapaliśmy za gazetę, a na okładce również czarno. Było niemal pewne, że to wydarzenie, czyli protest mediów, wywoła falę emocji. Wydawcy wielu portali, gazet i właściciele stacji radiowych i telewizyjnych stanęli obok siebie. W jakim celu? Ich zdaniem opodatkowanie reklam w mediach (takie są plany rządu) spowoduje osłabienie pozycji niezależnych redakcji. W wielu przypadkach spowoduje po prostu ich likwidację (gdy mówimy o małych mediach).
To, na co zwracali uwagę wydawcy i szefowie mediów to fakt, że oni wszyscy zatrudniają tysiące ludzi. To na nich odbije się nowy podatek. Inną istotną kwestią podnoszoną przez wydawców było to, że nowa danina spowoduje szybkie pogłębienie nierówności na rynku medialnym, który i tak nie wydaje się być sprawiedliwy. Wprowadzenie opłaty od reklam potraktowane zostało wiec jako doraźne szukanie wpływów do budżetu kosztem medialnego pluralizmu.
Sprawa ta była dość szeroko komentowana w sieci, czyli w mediach społecznościowych i na portalach informacyjnych. Zbadaliśmy ponad 300 tys. komentarzy z okresu 10-14 lutego (Facebook, Twitter, Instagram, YouTube, portale informacyjne, blogi, fora i inne otwarte źródła) pod kątem emocji, pobudzenia emocjonalnego i sentymentu. Poniższy wykres pokazuje dynamikę dyskusji w tym okresie (jak widać z dnia na dzień spadająca liczba opinii i komentarzy). Dodatkowo zestawiliśmy to z średnim dziennym natężeniem emocji związanej z zaskoczeniem.
Od zaskoczenia po zmęczenie tematem?
Duże wahania z samego rana 10 lutego wywołane były zaskoczeniem protestem (faza zaskoczenia i zdumienia zastaną sytuacją). Natężenie zaskoczenia utrzymywało się mimo spadku liczby komentarzy w kolejnych dniach na poziomie między 38% a 44% (mimo wszystko poniżej poziomu 50 w skali 0-100). 14 lutego zajmowały już nas raczej inne tematy i zapomnieliśmy o proteście przechodząc do fazy lekkiego zmęczenia i braku zainteresowania tym zagadnieniem. Protest umarł.
Wystarczyło zaledwie pięć dni, aby obywatele (główni zainteresowani, bo m.in. konsumenci mediów on-line) stracili zainteresowanie protestem. Niby nic nowego, bo każde nagłe wydarzenie z dnia na dzień traci dynamikę. W tym jednak przypadku mowa jest o ważnej kwestii, która istotnie może zmienić dostęp obywatela do informacji. Być może stoi za tym niska świadomość konieczności istnienia pluralizmu medialnego i zwykłe braki edukacyjne w zakresie wagi społeczeństwa informacyjnego i obywatelskiego?
Podatek od reklam. Irytacja zamiast wściekłości?
Ciekawie wyglądają dane dotyczące natężenia skrajnej emocji, czyli złości, w badanym materiale. Mimo spadku liczby komentarzy z dnia na dzień, cztery dni z rzędu natężenie złości rosło, choć nieznacznie. 14 lutego nieco opadło. Warto jednak zauważyć, że nie jest to zbyt wysoki poziom nasycenia komentarzy tą emocją, bo znacznie poniżej granicy = 50%. Wygląda więc na to, że może i było dużo gniewu i irytacji, ale zabrakło w internautach czystej wściekłości.
Jeszcze bardziej interesująco wygląda sentyment internautów względem dwóch mediów będących najczęściej wskazywanymi w osi politycznego sporu. Chodzi o TVP i TVN. Poniższe dwa wykresy prezentują średnie dzienne natężenia sentymentu względem stacji. Jak widać więcej negatywnego sentymentu odnotowaliśmy względem TVP. Również względem tej stacji widzimy nieco większe pobudzenie emocjonalne dyskutujących.
Twitter. Sentyment i emocje w poszczególnych grupach
Profilowanie kont na Twitterze pozwala pokazać strukturę przekazu, czyli jaka grupa w dyskusji jest aktywna i jak bardzo. Dodatkowo wzięliśmy pod uwagę tylko oryginalne wpisy, bez retweetów, które w przypadku tego tematu stanowiły znaczną część materiału. Naszym zdaniem oryginalne, pierwsze wpisy potrzebują więcej wysiłku i bardziej pokazują chęć zaangażowania, aniżeli podanie dalej.
Wykres warstwowy poniżej pokazuje, że najbardziej aktywną grupą byli przeciwnicy rządu. W tej grupie są m.in. zwolennicy lewicy, UE, osoby LGBT i zwolennicy obecnej opozycji. Zwolennicy rządu, ale w tym też grupa tzw. bardziej na prawo od PiS (prawica nie oddająca głosu na PiS również) stanowiła dużo słabszą grupę. Bardzo aktywne były za to konta twitterowe mediów. Politycy i działacze partyjni mieli niemal jednakowy procentowy udział w dyskusji w całym okresie.
Na koniec zmierzyliśmy emocje w treściach publikowanych na Twitterze przez konkretne grupy profili i porównaliśmy każde grupy osobno do wartości pozostałych. Tak powstało poniższe zestawienie ukazujące, jakimi emocjami i w jakim stopniu poszczególne grupy różniły się w odniesieniu do pozostałych. Wyraźnie widać, że największe różnice na tle reszty zauważalne są jedynie w przypadku profili mediów.
Tu mamy – paradoksalnie – więcej zaufania, radości i oczekiwania, ale to ma swoje wytłumaczenie. Media zamieszczały bowiem tweety na temat wsparcia dla protestu i nadziei na to, że podatku od reklam nie będzie. W przypadku przeciwników rządu, co nie dziwi, mamy większe natężenie smutku, złości, strachu i wstrętu. Tu też odnotowujemy największy ubytek radości, zaufania i oczekiwania.
Również trzeba przyznać, że przeciwnicy, czyli tzw. prawa strona Twittera, nie publikowała wpisów o negatywnym wydźwięku. Profile partyjne również cechowały się zwiększonym natężeniem negatywnych emocji, bo autorami były przede wszystkim profile opozycyjne. Ogólne pobudzenie emocjonalne po stronie polityków było niższe niż w pozostałych grupach. Ta grupa cechowała się spadkami natężenia emocji – zarówno pozytywnych, jak i negatywnych – w stosunku do innych grup autorów. Po stronie dziennikarzy delikatne wzrosty przede wszystkim złości oraz wstrętu.
“Media bez wyboru” to wydarzenie bez precedensu, wręcz spektakularne
Protest mediów 10 lutego 2021 roku był bez wątpienia akcją bez precedensu i na wyjątkową skalę biorąc pod uwagę zasięg. Można odważnie powiedzieć, że od strony public relations to wydarzenie spektakularne. Pozbawienie obywateli przez całą dobę bieżących informacji wywołało spore emocje.
Czarny ekran wyemitowany był nie tylko w największych telewizjach takich jak TVN, TVN24, Polsat, ale też mniejszych jak TV Puls, Metro, Fokus TV. W proteście wzięły udział również wszystkie serwisy internetowe z czołówki rankingów, czyli Onet.pl, Fakt.pl, Newsweek.pl, WP.pl, Rp.pl czy z rodziny Agory (Gazeta.pl, Wyborcza.pl, TOKFM.pl).
Wiadomość o nowym podatku i jego skutkach miała okazję dotrzeć do każdego Polaka. Nie wiadomo jednak, czy obywatele zdają sobie w pełni sprawę z powagi zagrożenia tak, jak to ma miejsce w przypadku samych wydawców. Żyjemy w kraju niezwykle spolaryzowanym.
Media dopasowały się do tej sytuacji. Jednak mimo braku pełnego pluralizmu medialnego, pozostaje mieć nadzieję, że akcja była choć przez chwilę tematem rozmów przeciętnego Kowalskiego. Rozmów w autobusie, tramwaju, czy po prostu w domu przy stole o tym, co by było, gdyby media niezależne i wolne nie istniały w ogóle…
utworzone przez Sentimenti Team | sie 10, 2020 | SentiBrand
Zaprzysiężenie Andrzeja Dudy już za nami, prezydent rozpoczął tym samym drugą, ostatnią już kadencję w roli głowy państwa. Z tym faktem wiąże się wygłoszenie przemówienia, które określa ramy programowe polityka. Postanowiliśmy sprawdzić, jakie emocje zawarte były w orędziu wygłoszonym w Sejmie przez Zgromadzeniem Narodowym.
Zaprzysiężenie prezydenta Andrzeja Dudy. Inauguracja kadencji
Pełną treść orędzia pobraliśmy z oficjalnej strony internetowej Kancelarii Prezydenta. Głowa państwa wygłosiła je 6 sierpnia w Sejmie. Analiza emocji przemówienia Andrzeja Dudy w Sejmie pokazała, że w jego treści dominują te pozytywne związane z radością, zaufaniem i, co ciekawe, oczekiwaniem. Zanim jednak przejdziemy do samych emocji, zobaczmy, jakie główne wątki programowe nakreślił Andrzej Duda. Skupiliśmy się tu na stwierdzeniach liczących 3 słowa i więcej.
Jak widać głowa państwa skupiała się głownie na rozwoju. Była mowa przede wszystkim o inwestycjach strategicznych – w więzi euroatlantyckie, zdrowie, wojsko i infrastrukturę. Zaznaczyło się też utrzymanie programów społecznych, co było najczęściej podkreślanym tematem przez Andrzeja Dudę w całej kampanii prezydenckiej.
Orędzie prezydenta 2020. Sentyment i pobudzenie
Patrząc na sentyment treści, widać, że całe przemówienie niosło ze sobą zdecydowanie pozytywny przekaz. Było też mimo wszystko stonowane i spokojne, o czym świadczy natężenie pobudzenia emocjonalnego (intensywności przeżywania emocji) poniżej progu 50% w skali 0-100. Prezydent zdecydował się zatem opowiedzieć pozytywną historię w sposób spokojny. Wykres pokazuje analizę wspomnianych wskaźników w podziale treści na poszczególne akapity. Najwyższą wartość pobudzenia emocjonalnego widzimy w tzw. puencie, czyli na zakończenie przemowy. Jest to jedyny moment, gdy przeżywanie emocji plasuje się powyżej średniej.
W momencie tym prezydent mówił o godności. „Polska to kraj wspaniałych ludzi. Gościnny, otwarty, piękny. Ze wspaniałą historią, z której jesteśmy dumni. Tej prawdy o Polsce i Polakach będziemy zdecydowanie bronić. To nasz obowiązek. To obowiązek Prezydenta Rzeczypospolitej!” – mówi fragment wykazujący największy stopień pobudzenia.
Akapity niosące jakiekolwiek emocje negatywne (których jak na lekarstwo), dotyczyły głównie liczby głosujących w 2020 r. w porównaniu do 2015 r. Prezydent wskazywał, że w poprzednich latach z frekwencją było znacznie gorzej.
Innym niosącym niekorzystne emocje (głównie strach), był kryzys gospodarczy, który wymusza na władzy szybkie i odważne decyzje. Akapit mówiący o potrzebie inwestycji niósł ze sobą jednak nie tylko podwyższone natężenie strachu, ale też oczekiwania. Prezydent twierdził bowiem, że „musimy wrócić na ścieżkę dynamicznego rozwoju na jakiej byliśmy przed pandemią. To jest dzisiaj wyzwanie dziejowe.”
Orędzie i emocje w nim zawarte. Akapity z negatywnymi emocjami
Warto spojrzeć tylko na te akapity, które zawierały jakikolwiek negatywne stwierdzenia. Co jeszcze z mniej korzystnych kontekstów widzimy w treści? To emocja strachu pojawiająca się w kontekście samych wyborów. „To były trudne wybory. Takich nigdy jeszcze w Polsce nie było: pandemia, ograniczenia, zawieszenie kampanii, zmiana kandydatów, przesunięcie terminu…” – mówił Andrzej Duda.
To, co rzuca się w oczy, to fakt, że akapit poruszający jakikolwiek niekorzystny temat każdorazowo tonowany był zdaniami wzbudzającymi oczekiwanie i nadzieje. Emocje te zatem w różnym natężeniu, ale współwystępują. Podsumowując, negatywne aspekty w przemówieniu dotyczyły: kryzysu gospodarczego spowodowanego koronawirusem oraz wyborów, które odbyły się w trudnym czasie oraz bezrobocie, które było przekleństwem ostatnich lat.
Zaprzysiężenie Dudy. Treść orędzia w 2020 w porównaniu do 2015
Choć natężeniem emocji na pierwszy rzut oka orędzia z 2020 i 2015 wydawało się nam być podobne, widoczne są pewne różnice. Analiza narzędziami Sentimenti wykazała, że w porównaniu z inauguracyjnym przemówieniem prezydenta w 2015 r., w 2020 r. było w treści więcej strachu i smutku. Andrzej Duda zaczynał jednak swoją drugą kadencję w nieco innych okolicznościach. Wspomniane wcześniej wątki dotyczące epidemii, kryzysu i trudności w przeprowadzeniu wyborów zaznaczyły się w emocjach. Smutku i strachu było więc ok. 10% więcej niż w 2015 r. Najmniejsze różnice widoczne były jedynie przy emocji związanej z oczekiwaniem.
Choć natężeniem emocji na pierwszy rzut oka orędzia z 2020 i 2015 wydawało się nam być podobne, widoczne są pewne różnice. Analiza narzędziami Sentimenti wykazała, że w porównaniu z inauguracyjnym przemówieniem prezydenta w 2015 r., w 2020 r. było w treści więcej strachu i smutku. Andrzej Duda zaczynał jednak swoją drugą kadencję w nieco innych okolicznościach. Wspomniane wcześniej wątki dotyczące epidemii, kryzysu i trudności w przeprowadzeniu wyborów zaznaczyły się w emocjach. Smutku i strachu było więc ok. 10% więcej niż w 2015 r. Najmniejsze różnice widoczne były jedynie przy emocji związanej z oczekiwaniem.
Poniżej analiza głównych wątków programowych z 2015 r. Było to przemówienie bardziej ogólne, bo zaczynało kadencję nowego prezydenta. Skupiało się głównie na skierowaniu uwagi na powiaty, podniesieniu jakości życia, gwarancji spokoju i szansach. To wszystko wzbudzało emocje oczekiwania i zaufania. W roku 2020 r. były to już jednak konkretniejsze plany i zamierzenia – głównie wielkie projekty inwestycyjne. Nie budzi zdziwienia też, ze oba przemówienia prezydenta – choć wygłoszone w odstępach 5 lat – mają wspólny mianownik. To duży ładunek emocjonalny – ładunek zaufania i oczekiwania.
Analiza emocji podstawowych pomocna przy pisaniu przemówień
Wygłaszanie przemówień budzi emocje nie tylko w osobie, która je wygłasza. Przemówienie jest bowiem skierowane do odbiorcy i liczą się emocje, jakie niesie treść. Narzędzia Sentimenti mogą zatem stanowić wielką pomoc w procesie pisania atrakcyjnych treści do wygłaszania przed publiką. Bieżąca analiza i zmiana treści pozwalające na dopasowywanie treści przemówienia do emocji, jakie chcemy wywołać, to potężne narzędzie w rękach nie tylko polityka.
Pisząc przemówienie nie należy abstrahować od roli emocji w tym procesie. Emocje sprzyjają bowiem zarówno gromadzeniu informacji przez odbiorcę. W tym przypadku analizowaliśmy treść orędzia polityka (z reguły wzbudzają oni emocje negatywne). Na tym przykładzie możemy udowodnić, że emocje mają w tej sferze duże znaczenie. Ostatnie lata przyniosły swoisty boom na emocje. Stały się one ważną częścią różnych sfer życia, ale przede wszystkim właśnie komunikacji medialnej.
Dzięki naszym narzędziom osoba pisząca treść przemówienia może na bieżąco kontrolować, jakie emocje niesie ta treść. Autor ma zatem możliwość kontrolowania potencjału pobudzeniowego swojego przekazu. Tu przy okazji odsyłamy do naszego wpisu na temat wyzwalaczy emocji.
Zobacz także: