Kawa, kawcia, kawusia. Wielu nie może bez niej żyć i zaczyna dzień właśnie od kubka tego gorącego napoju. Picie kawy to nie tylko pożądany zastrzyk energii: porcja małej czarnej obniża też stres, poprawia krążenie krwi, zmniejsza ryzyko cukrzycy i wystąpienia depresji, przyspiesza spalanie tłuszczu, wspiera organizm w walce z chorobą Parkinsona czy nowotworami.
Kawa zawiera wreszcie ponad 1000 łatwo przyswajalnych antyoksydantów, dzięki którym łatwiej walczymy z objawami starzenia się. 29 września obchodzimy Międzynarodowy Dzień Kawy. Na tę okoliczność postanowiliśmy sprawdzić, co Polacy sądzą o kawie i jakie wzbudza ona w nas emocje.
Kawa w liczbach, czyli parę ziaren statystyki
Badania rynku w Polsce prowadzone są regularnie. Nie inaczej jest w przypadku spożycia kawy. Polska jest 14 konsumentem kawy w świecie, zaś statystyczny Kowalski spożywa jej rocznie około 3 kilogramów – 375 filiżanek – 90 litrów! To przeciętne daje 2-3 filiżanki dziennie.
Jak zbadało Centrum Badawczo-Rozwojowe Biostat (badanie objęło 385 respondentów i przeprowadzone zostało w maju 2021 r.), 79,7% Polaków sięga po filiżankę kawy codziennie. Odsetek ten rośnie wraz z wiekiem ankietowanych – aż 90% osób w przedziale wiekowym 45-54 lata nie wyobraża sobie rozpoczęcia dnia bez małej czarnej.
Pora dnia nie jest tu przypadkowa – również 90% respondentów wskazało, że piją kawę zaraz po przebudzeniu lub do śniadania. Takie nawyki mają osoby deklarujące dzienne spożycie kawy na poziomie 3-5 filiżanek. Z kolei osoby deklarujące picie kawy rzadziej – do trzech razy w tygodniu (20%) – na porę spożycia tego napoju chętniej wybierają popołudnie.
Ulubioną formą rodaków podania i spożycia kawy jest parzenie bezpośrednio w kubku: po tak przygotowany napar sięga 30% ankietowanych; podobny wynik osiągają miłośnicy rozpuszczalnej, zaś w filtrze ciśnieniowym, przelewowym lub w ekspresie najchętniej przygotowuje ją 18,75% respondentów. Ta ostatnia propozycja cieszy się jednak największą popularnością ze względu na smak przygotowanego napoju – 41,5% zapytanych najchętniej piłoby kawę właśnie w ten sposób. Choć zwykle filiżanka kawy określana jest jako mała czarna, to jednak większość Polaków pije kawę z dodatkiem mleka i cukru – jedynie 16% respondentów pije kawę czarną i gorzką.
Ciekawostką za to jest motywacja Polaków w sięganiu po kawę: oczywistym powodem są jej energetyczne właściwości – 66% ankietowanych wskazało tę przyczynę. Jednak 57,9% dodało, że równie ważne są jej smak i aromat – czynniki gwarantujące przyjemne doznania i poprawę samopoczucia. Ponad 40% respondentów za to nie wyobrażało sobie spotkania towarzyskiego bez kawy, 34,8% sięgało po nią, by wydajniej pracować, zaś 19,7% używa kawy jako doskonałego uzupełnienia deserów.
Na frasunek tylko trunek
Regularne picie kawy wiąże się… z emocjami. Tak! Wspomniane badanie wskazało, że 73% ankietowanych pije ją, bo poprawia samopoczucie, ponad 50% traktuje ją jako świetny dodatek do przyjemnej chwili, a wśród 44% kawa redukuje stres. My postanowiliśmy pójść o krok dalej i poszukać wzmianek o kawie w sieci, a następnie przeprowadzić na nich analizę emocji.
Przeanalizowaliśmy wzmianki powiązane z najbardziej rozpoznawalnymi producentami, dostawcami lub markami kawy w Polsce: Jacobs Polska, Lavazza (PL), Woseba, Segafredo Zanetti Poland, Dallmayr Polska, Tchibo Polska, NESCAFÉ Dolce Gusto Polska, Kawa Sido, MK Cafe, Inka.pl, Astra Coffee and More, HAYB Speciality Coffee i Kawa Pluton. Zbadaliśmy zarówno głosy internautów, jak i same komunikaty płynące z oficjalnych kanałów wymienionych firm. Zaczniemy od nich właśnie.
Komunikacja marek wymienionych powyżej z odbiorcami jest w praktyce standardowa i podobna do siebie niezależnie od firmy – obserwujący marki w mediach społecznościowych mogą głównie przeczytać przepisy na podanie kawy, dowiadują się o promocjach i konkursach, są zachęcani do wzięcia udziału w zabawie albo otrzymują pytania o rytuały i preferencje powiązane z piciem kawy, ponadto dostają przepisy kulinarne, w których kawa jest jednym ze składników, czytają o ciekawostkach związanych z kawą, są wreszcie otwarcie zachęcani do degustacji i kupna kaw – także w prezencie na różne okazje. Jaki jest odbiór tej komunikacji?
Wyciągnęliśmy średnie wyniki z emocji radość, zaufanie, zaskoczenie i oczekiwanie, a następnie sprawdziliśmy odchyły od tych średnich. Największym współczynnikiem radości cieszy się komunikacja Jacobs Polska (0,47), drugie i trzecie miejsce zajmują Lavazza i Woseba (odpowiednio 0,39 i 0,38). Wyniki te skorelowane były z wynikami zaufania – tu zanotowaliśmy taką samą kolejność (wartości to: 0,33; 0,31; 0,29). Oznacza to, że komunikacja wszystkich trzech firm spotyka się z pozytywnym odbiorem, klienci są też przywiązani do marek i okazują to w interakcjach.
Wyniki te znajdują też odzwierciedlenie w zmierzonym przez nas poziomie oczekiwania. Tu nastąpiła drobna zamiana miejsc – najwyższy poziom oczekiwania powodowała komunikacja firmy Lavazza (0,41), najniższy zaś Jacobs (0,38). W środku stawki uplasowała się Woseba z wynikiem 0,39. Na koniec pozostaje nam zaskoczenie: najwyższy wynik osiągnęła komunikacja firmy Dallmayr Polska (0,33), drugie miejsce ex aequo zajęły marki HAYB Speciality Coffee i Astra Coffee and More (po 0,31), trzecie zaś – Kawa Sido (0,29). Bez zaskoczenia – Jacobs, Lavazza i Woseba miały niskie wyniki, natomiast spośród nich tylko Jacobs miał najniższy – 0,22. Pozostałe marki znalazły się z poziomem zaskoczenia w środku stawki. Badanie zostało przeprowadzone na próbce 998 postów opublikowanych przez marki na oficjalnych profilach na Facebooku.
Wykres 1: Komunikacja marek i firm związanych z kawą w kontekście emocji radość, zaufanie, oczekiwanie, zaskoczenie.
Miłego dzionka i smacznej kawusi!
Pora na crème de la crème, czyli komunikaty internautów zawierające wzmianki odnoszące się do kawy. Badanie prowadzone było na próbce 14 592 wzmianek i zawiera niezmiernie szeroką paletę kontekstów rozmów oraz emocji, jakie przemawiają przez wspomniane komunikaty. Przykładowo, komentarz o najwyższym wskaźniku radości ma tej emocji aż 98%! Najniżej pod tym względem klasyfikowany ma zaś – bez zaskoczenia – 0% radości.
Konteksty (czyli tematyka wypowiedzi) zahaczają w praktyce o większość tematów poruszanych w dyskusjach w Internecie – koniec końców do większości z nich można wypić kawę lub skonstruować wypowiedź tak, by ta kawa się tam pojawiła. Ze wszystkich jednak wzmianek płynie jeden wniosek: internauci najczęściej wymieniają słowo ”kawa” w połączeniu ze słowem “poranny”. Pokazuje to, jak mocno w Polakach zakorzeniony jest zwyczaj picia kawy o poranku.
Wykres 2. O której godzinie Polacy zaczynają pić poranną kawę? Liczba wypowiedzi w sieci o “porannej kawie”
Poranna kawa jest na przykład regularnie wzmiankowana przy rozmowach o polityce. Według internautów zimni, podli i bezlitośni politycy przy porannej kawie planują apokaliptyczne scenariusze – a to narzucą drakońskie zakazy przez nieistniejącą pandemię, a to okradną budżet, po czym podniosą do absurdu podatki, a na koniec okłamią naród. Poranna kawa jest tu często stosowana jako synonim łatwości wykonania danej czynności – np. celebryta kupił sobie dziecko i opowiada o tym, jak o porannej kawie, kłamanie przychodzi mu jak poranna kawa itp. A w ogóle, to wszystkie te kwestie tak podnoszą człowiekowi ciśnienie, że i poranna kawa niepotrzebna…
Rytuał picia rano kawy dla wielu komentujących jest takim lekkim momentem – przy parującym kubku czarnego naparu można bowiem delektować się chwilą, poczytać niezobowiązujące historyjki, odprężyć się i zapomnieć o troskach, przemyśleć to i owo, odebrać lub wysłać ciepełko, przytulić i zostać przytulonym. Lektura niektórych komentarzy wyraźnie wskazuje, skąd zaczerpnięta została inspiracja do stworzenia znanego zapewne wielu czytelnikom mema “Miłego dzionka Smacznej kawusi”. To, co niegdyś stworzyły Grażynki, krąży do dziś w wielu odmianach w odmętach Internetu, przybierając nieraz abstrakcyjne, absurdalne lub wulgarne formy. “Gdyby moja poranna kawa była tak słaba, jak ten z dupy mem, to by się przewróciła” – chciałoby się rzec.
Duża część wypowiedzi skoncentrowana jest na energetyzujących właściwościach kawy. Komentujący wprost wypowiadają się o konieczności wypicia kawy do rozpoczęcia w ogóle dnia. Zbrodnią jest zabronienie komuś, nawet ściganemu przestępcy, wypicia porannej kawy. Bez niej mózg nie wskakuje na właściwe obroty i jeśli ktoś plecie bzdury, to chyba tylko dlatego, że nie wypił kawki. Kawa pobudza szare komórki do pracy, pozwala otrząsnąć się po zarwanej nocy, zapewnia też dobry, a przynajmniej normalny nastrój. Jeśli ktoś jest nie w sosie, to zapewne nie smakowała mu poranna kawusia. No chyba że trafi się taka poranna kawa, która nie pobudza cię do życia. Najgorzej!
Jak już wspominaliśmy wcześniej, poranna kawa w naszym badaniu emocji pojawiła się w rozmaitych, czasem nawet absurdalnych kontekstach. Nie mogło więc zabraknąć w tej dyskusji i wątku o pandemii i szczepieniach. Co przebija z komunikacji klientów w tym kontekście? A choćby to, że przy porannej kawie Polacy rozkładają na czynniki pierwsze NWO i inne spiskowe teorie, bezpardonowo atakują przeciwników szczepień, boleją nad stanem psychicznym społeczeństwa, kondycją edukacji i gospodarki, kawa jest wreszcie dobrym panaceum na bolączki pandemii i lockdownu. Dlaczego?
Najpopularniejsze konteksty i wątki tematyczne w dyskusji internetowej o porannej kawie
Z wątku pandemii przebija istotna informacja na temat potrzeb polskich internautów. Konsumenci kawy doceniają fakt, że z powodu ograniczeń mogą spędzić więcej czasu w domu, wyspać się, zrelaksować w ogrodzie czy na łonie natury, zaś przysłowiowa mała czarna jest tu umilającym życie dodatkiem. Przykład – “Mi pandemia służy bardzo (chociaż wiem, że to niepopularne stwierdzenie), właśnie przez uspokojenie codziennego życia, dostrzeganie i docenienie małych rzeczy jak spokojna kawa rano czy zabawa z dziećmi.
“Nie wyobrażam sobie powrotu do kołowrotka sprzed pandemii, wszystko na wariata (pobudka – przedszkole, korki, biuro, korki, przedszkole, stres i wszystko na szybko, żeby się wyrobić).” Kawa jako miły element codziennej rutyny jest tu w ocenie internautów na tyle istotna, że choćby okoliczności przyrody były, prawda, niepowtarzalne, to jednak czegoś takiemu internaucie brakuje do pełni szczęścia. Czego? Oczywiście kubka aromatycznej i pysznej kawy!
Ciekawym z marketingowego punktu widzenia wątkiem jest wreszcie wyższość kawy nad kawą: Polacy uwielbiają przerzucać się opiniami na temat sposobów parzenia i podawania kawy, wskazując w ten sposób swoje preferencje konsumpcyjne wobec tego napoju. Pojawiają się więc wpisy gloryfikujące kawę z mlekiem i cukrem, apoteoza kawy parzonej po turecku lub rozpuszczalnej, ale też i dyskusje o wyższości Arabiki nad Robustą, jakości palenia kawy w Polsce i zagranicą, optymalnych stopniach zmielenia ziaren, najlepszych sposobach parzenia, typach filtrów, zaparzaczy i ekspresów. Niejednokrotnie w wypowiedziach pojawia się fachowe słownictwo oraz zakres wiedzy, którego pozazdrościłby niejeden barista: parzenie immersyjne, preinfuzja, perkolacja, Cold Brew, Soft Brew itd. Stosowanie tego typu zwrotów świadczy o wysokiej świadomości konsumenckiej części internautów. Cieszy taki stan rzeczy.
Do poczytania przy porannej kawusi
Ciekawe, czy czytając powyższą analizę siedzieliście przy niej z kubkiem kawy? Piszący te słowa dostarczał sobie czarne złoto w regularnych dawkach. Jakie są wnioski z przeprowadzonego badania?
Wykonana przez nas analiza wzmianek o kawie wskazuje trendy rozwoju rynku: Polacy coraz częściej traktują kawę nie tylko, jako poranny środek do rozbudzenia się, ale i jako istotną część własnego stylu życia. Delektują się tym napojem, lubią pijać go w określonych okolicznościach i miejscach, chcą obdarowywać swoich najbliższych dobrej jakości kawą oraz różnego rodzaju akcesoriami do zaparzania, picia, przechowywania etc., ponadto poszukują wiedzy z tego zakresu i chętnie dzielą się taką wiedzą z innymi internautami. Co istotne – rośnie znaczenie picia kawy w kawiarniach, barach i restauracjach. Konsumenci chętniej sięgają po kawę przygotowaną przez kogoś, lubią ją pić w lokalach gastronomicznych i cieszą się tym faktem. Trend konsumpcji poza domem również będzie się rozwijać.
Zwyczaj picia kawy po przebudzeniu jest wykorzystywany w komunikacji i marketingu przez firmy stricte powiązane z rynkiem kawy, słodyczy itp., ale też i inne: przy porannej kawie można zapoznać się z wiadomościami, obejrzeć najnowsze zdjęcia influencerów na instagramie, przejrzeć promocje na określone towary, zrobić trening na siłowni, zapoznać z zasadami cyberbezpieczeństwa czy nawet zarabiać na kryptowalutach. Zwrot poranna kawa jest tu nie tyle nawet słowem-kluczem, co raczej słowem-łomem i świadczy o ogromnej popularności czarnego naparu i szczególnej pory jego konsumpcji.
Choć kawa przedstawiana jest przede wszystkim jako najskuteczniejsza metoda pobudzenia i wprowadzenia się na właściwe obroty, to napój ten ceniony jest również przez rodaków za inne właściwości – smak, aromat, działanie poprawiające nastrój, wprawiające w dobry humor i pozwalające się naprawdę zrelaksować. Kawa utożsamiana jest często ze spotkaniami towarzyskimi, dyskusjami na błahe lub poważne tematy, konsumpcją słodyczy i deserów, jest pita w domach, w pracy, w samochodzie, zaś celebrowana w ogrodzie i na tarasie. Mamy nadzieję, że powyższe informacje nakreśliły wam emocjonalny obraz internautów dyskutujących przy kawie i o kawie. A czytelnikom życzymy oczywiście miłego dzionka i smacznej kawusi!
Siedzimy wygodnie na kanapie, jemy obiad, a może jesteśmy w pracy lub w autobusie. Nagle dzwoni tajemniczy numer – 22 165 51 55. Nieznany numer na ekranie telefonu wzbudził emocje wielu Polaków w ostatnich tygodniach. Czy odebrać? Kto dzwonił? Wszystko jest już jasne.
22 165 51 55. Tajemniczy numer. Kto dzwoni?
W związku z kłopotami Narodowego Programu Szczepień, każda osoba, która do tej pory nie zaszczepiła się przeciw COVID-19 zapewne otrzyma telefon z tego numeru. Spore grono osób jednak nie odbiera, bo boi się nieznanego numeru i nie wie, kto za nim się kryje. Uspokajamy! To tylko konsultanci infolinii Narodowego Programu Szczepień (989), którzy na celu mają przekonać nas do szczepienia oraz umówić nas na odpowiedni termin. Konsultant dzwoni właśnie z numeru 22 165 51 55, ale zrobi to tylko 3 razy i tylko w godzinach od 8:00 do 21:00 w dni powszednie.
Akcja Ministerstwa Zdrowia i NFZ wywołała sporo emocji, momentami bardzo skrajnych. W sieci odnaleźliśmy prawie 2,3 tys. komentarzy i opinii zawierających tajemniczy numer telefonu. Zbadaliśmy je wszystkie naszymi narzędziami do analizy emocji i sentymentu. Jaki jest wynik? Niestety – negatywny sentyment dominował niemal w całym okresie od czerwca (początek akcji) aż do końcówki lipca. W lipcu dyskusja na temat tajemniczego numeru dodatkowo prawie całkowicie przygasła.
Akcja NFZ i Ministerstwa Zdrowia wywołała sporo negatywnych emocji w sieci
Poniższy wykres pokazuje, jakie były różnice w emocjach internautów w poszczególnych pięciu obszarach jeśli chodzi o typ miejsc dyskusji. Dyskusja najbardziej negatywna dla akcji telefonicznej odnotowana została przez analityków na Twitterze (najwięcej złości), na blogach i forach internetowych (dominacja uczucia związanego ze strachem) i na portalach informacyjnych pod artykułami (tu też dominacja strachu).
Wyjątek stanowiły portale Facebook i YouTube, gdzie zaufanie i radość dominowały, ale niestety nie były to treści związane z pochwałami dla akcji. Wyrażane pozytywne emocje były głownie podziękowaniami za informację, kto stoi za numerem telefonu, co umożliwiło jego zablokowanie. (pod publikacją pt. “Zablokuj ten numer 221655155 to telemarketer z Ministerstwa Zdrowia“).
Jeśli chodzi o negatywne konteksty (poziom złości powyżej 50%). w rozmowach internautów o akcji telefonowania, nazywana była ona często “zawracaniem dupy” (pisownia oryginalna) i “naruszaniem miru domowego“, telefon wpisywany był z kolei na czarną listę. Rozmowy dotyczyły również tego, że akcja szczepień to eksperyment, a ludzie nie chcieli zostać królikiem/szczurem doświadczalnym.
Spore grono internautów wskazywało na kwestie związane z wykorzystaniem ich danych osobowych, inni mówili o marketingowych sztuczkach. Telefonowanie kojarzyło im się z telemarketingiem polegającym na zapraszaniu na pokaz cudownych kołder czy garnków za kilka tys. zł. Dodatkowo akcję nazywano niechcianą komunikacją, momentami też szczytem bezczelności.
Analiza objęła prawie 2,3 tys. komentarzy i opinii z polskojęzycznych portali internetowych oraz social media (łącznie badaniu poddano 52 miejsca dyskusji).
Amantadyna w październiku 2020 roku objawiła się w mediach jako cudowny lek na COVID-19. Wszystko za sprawą dr Włodzimierza Bodnara, specjalisty chorób płuc z Przemyśla. Jak sam twierdzi, lekiem znanym od dziesięcioleci uratował wiele ludzkich istnień (więcej, niż 100). Swoją autorską metodę opublikował na stronie internetowej przychodni w Przemyślu. W obliczu gigantycznego oblężenia służby zdrowia, braku łóżek dla pacjentów i przesuwania terminów pozostałych zabiegów, Polacy zaczęli się tematem mocno interesować. My to zainteresowanie przebadaliśmy…
Amantadyna – co to jest? Wojna ekspertów i Polaków przeniosła się do sieci
W ramach wprowadzenia należy przypomnieć, że dr Bodnar jest za to co robi mocno krytykowany przez wielu kolegów z branży. Jednak w odpowiedzi na liczne prośby innych lekarzy udostępnił on-line własny schemat leczenia zakażeń koronawirusem Amantadyną. Zastrzegł oczywiście, że całość jest oparta o jego własne doświadczenia. O co chodzi w tej metodzie? Odpowiednie podawanie leku pacjentom (w ściśle określonym momencie choroby) daje takie same efekty, czyli hamowanie infekcji i stabilizacja pacjenta po 48 godzinach.
Obecnie trwają badania nad skutecznością leku i jego wpływy na przebieg COVID-19. Środowisko lekarskie jest jednak mocno podzielone, co wywołało falę emocji. Poniżej krótka lista wniosków wynikających z analizy dyskusji w sieci na ten temat:
Lek pojawia się często w kontekście teorii spiskowych, których w temacie COVID-19 zdecydowanie nie brakuje;
Złość i wstręt w sieci widać było w opiniach dotyczących podejścia rządu do Amantadyny. Zdaniem osób biorących udział w dyskusji w sieci rząd negował odkrycie doktora Bodnara. Przewijały się też wątki zwykle traktowane jako spiskowe, że COVID-19 leczony jest drogimi lekami, na czym korzystają jedynie koncerny farmaceutyczne;
Internauci od czasu do czasu stwierdzali, że coś musi być na rzeczy, bo leku brakuje w aptekach;
opinie o największym natężeniu radości to te, które raczej chwalą doktora Bodnara, twórcę metody leczenia Amantadyną;
W kwietniu najczęściej internauci szukali informacji o skutkach ubocznych leku. Wcześniej nie robili tego tak często interesując się bardziej tym, gdzie go kupić bez recepty.
Z każdym miesiącem badanego okresu (X 2020 – IV 2021) pobudzenie emocjonalne w komentarzach dotyczących tematu rosło.
Amantadyna bez wątpienia wywołała w Polsce wielką wojnę ekspertów i lekarzy. Część z nich na początku śmiała się, a potem zaczęła przepisywać lek swoim pacjentom. Inni całkowicie odradzali stosowanie tej metody grożąc, że zaszkodzi to ludziom. Wśród najgłośniejszych krytyków są profesorowie i doktorzy walczący u boku premiera Mateusza Morawieckiego z epidemią w Polsce.
Wyszukiwarka Google i dyskusja w sieci
Jako podmiot badający emocje i sentyment postanowiliśmy sprawdzić, jaki był klimat dyskusji o leku. Wyniki badani odzwierciedlają w 100% to, co udało się uzyskać monitorując media on-line i wypowiedzi internautów. Z punktu widzenia obywateli zagrożonych chorobą i zderzeniem się z problemami służby zdrowia, informacje o tanim i skutecznym leku pobudzają nie tylko emocjonalnie. Widać to choćby po danych z Google Trends, gdzie popularność zdobyły wyszukiwane frazy tj. “amantadyna cena“, “amantadyna bez recepty“, “amantadyna skuteczność” i “amantadyna skutki uboczne“. Łatwo takie dane zestawić z danymi na temat dyskusji w sieci o leku.
Jak widać na wykresie, zainteresowanie tematem w wyszukiwarce, czyli poszukiwanie przez ludzi informacji na temat leku zbiega się w wielu momentach z bieżącą dyskusją na temat Amantadyny w sieci. Wykres ten pokazuje ponad 230 tys. wypowiedzi w polskojęzycznym internecie od samego początku dyskusji o leku. Pokazuje to, że doktor Bodnar wzbudził sporą nadzieję w poszukujących ratunku obywatelach.
Dość typowo wygląda poziom zainteresowania w wyszukiwarce Google o lek, jeśli weźmiemy pod uwagę cztery najpopularniejsze zapytania – co to jest, gdzie kupić, jaka cena i jakie skutki uboczne. Te ostatnie w ostatnich dniach zyskują na popularności. Na początku – co widać wyraźnie – interesowało nas głównie, co to za specyfik. Tym, gdzie kupić, internauci interesowali się częściej dopiero od stycznia.
Dodatkowo informacje o nowym, cudownym lekarstwie na straszną chorobę pobudzają emocjonalnie w momencie, gdy z obozu władzy płyną bardzo zmienne komunikaty na temat sposobów walki z epidemią (często się wykluczających). Nie dziwi zatem wzmożone zainteresowanie tematem. Poniższy wykres obrazuje nieznaczny, ale stały wzrost natężenia pobudzenia emocjonalnego wokół tematu. Więcej o tym wskaźniku można dowiedzieć się TUTAJ.
Jakie emocje w sieci wzbudza amantadyna? Klimat dyskusji wokół tematu
Analiza równo 296 miejsc dyskusji oraz duża liczba opinii (ponad 232 tys., zawierających nazwę leku, jak i pozostałych wypowiedzi w tych wątkach) pozwala na wyciągnięcie pewnych wniosków. W przypadku badania tak szerokiego materiału emocje i sentyment w znacznej części nie odnoszą się bezpośrednio do samego leku. Wskazują jednaki na ogólną atmosferę dyskusji. Negatywne emocje nie muszą więc wskazywać na krytykę amantadyny, tylko np. przeciwników jej stosowania.
W okresie od grudnia 2020 roku do kwietnia 2021 roku mamy właściwie przewagę emocji negatywnych (głównie złości i smutku). Najsilniejsze odchylenie emocji pozytywnych od średniej z całego badanego okresu widoczne są jedynie w listopadzie, kiedy doktor Bodnar ujawnia więcej na temat swojej metody leczenia COVID-19 i uzyskuje wsparcie internautów w niektórych kanałach dyskusji (“brawo doktorze“, “brawo za odwagę“, “wspaniały lekarz“, “wesprzyjmy go” etc.).
Generalnie jednak ogólny klimat dyskusji wokół leku jest negatywny Poniżej analiza kontekstów dyskusji wywołującej najwięcej złości (natężenie powyżej 65%). Internauci proces szczepienia obywateli nazywali eksperymentem medycznym, na którym najwięcej zyskają koncerny farmaceutyczne. Inni byli bardziej jednoznaczni w opiniach określając wszystko jako “mega wał” czy “fikcyjna pandemia“. Jednym z kluczowych kontekstów był tu jednak “skutek uboczny“. Temat zahaczał niejednokrotnie o kwestie gospodarcze, w których jednym z ciekawszych kontekstów było “pozbawienie własności prywatnej“.
Złość, czyli służba zdrowia, fikcyjna pandemia, mega wał i koncerny farmaceutyczne
Dyskusja negatywna była – jak widać – wielowątkowa. Częściej była to krytyka szczepień i metod walki z COVID-19, a nie krytyka leku i doktora Bodnara. A jak było z radością? Poniżej konteksty dyskusji dla natężenia tej emocji (również powyżej poziomu 65%). Jak widać, były to głównie dobre słowa (podziękowania, wyrazy szacunku) skierowane do doktora Bodnara. Co jest zatem głównie krytykowane? Nastawienie rządu i ministerstwa zdrowia do leku, a nawet częściej odgórne negowanie jego skuteczności.
Co dalej z amantadyną? Oczekiwanie na wyniki badań
Analiza pokazuje, że temat wywołał w Polsce ogromną polaryzację po stronie wyznawców i przeciwników specyfiku. W styczniu na internetowej witrynie przychodni, w której leczy dr. Bodnar, pojawił się jego wpis informujący o wycofaniu się lekarza z publicznej przestrzeni. Bez wątpienia dał wielu osobom nadzieję w tym trudnym czasie, szczególnie tym, którzy są przerażeni chorobą i jej skutkami. Przyznał jednocześnie, że nie ma woli politycznej i nie liczy na zmianę stanowiska Ministerstwa Zdrowia.
Z drugiej strony są doniesienia, że pierwsze wyniki badań dotyczące amantadyny pojawią się na początku maja 2021 r. Minister Adam Niedzielski poinformował oficjalnie, że jeśli wyniki będą korzystne, to amantadyna będzie mogła znaleźć się na liście leków stosowanych w leczeniu koronawirusa jeszcze w tym roku.
Osoby szczególnie zainteresowane tematem leku i jego działania mogą zapoznać się z filmem poniżej, aby wyrobić sobie własną opinię.
Jasnowidz Jackowski to urodzony w Człuchowie najbardziej rozpoznawalny wizjoner w kraju. Od wielu lat przepowiada wydarzenia i dzieli się na kanale na YouTube swoimi wizjami i przeczuciami odnośnie bieżących wydarzeń społecznych, politycznych i gospodarczych. Słynie też ze współpracy z polską policją, która wielokrotnie oficjalnie potwierdzała jego nadprzyrodzone umiejętności. Swoją skuteczność sam ocenia na 80%. My sprawdzamy skuteczność naszego narzędzia na przykładzie sporej bazy komentarzy spod filmów jasnowidza. Główne wnioski:
Jasnowidz z Człuchowa w badanym przez nas okresie (16 miesięcy) zgromadził na YouTube komentarze od niemal 40 tys. osób;
Najbardziej pozytywnie odebrano rzucenie przez niego palenia, co ogłosił na żywo w lutym 2020 r. To moment największej radości wyrażanej przez fanów;
Epidemia koronawirusa stanowiła jedynie punkt wyjścia do dyskusji pod filmami. Nie był to temat numer jeden;
Odnotowano ponadprzeciętne pobudzenie emocjonalne internautów (nieco powyżej 50%) w całym analizowanym okresie;
Komentarze o najwyższym wskaźniku radości dotyczą bezpośrednio Jasnowidza. Te wyrażające złość w minimalnym stopniu dotyczą jego osoby. Wskazuje to na fakt, że grupa udzielająca się na jego kanale to w większości grono prawdziwych fanów.
Jasnowidz Jackowski na YouTube. Czy jego wizje wzbudzają emocje?
Oficjalny kanał Krzysztofa Jackowskiego, jasnowidza z Człuchowa, od momentu założenia wygenerował już ponad 50 mln odsłon. To również prawie 3 mln interakcji (komentarzy pod filmami czy polubień, tj. łapek w górę czy w dół). Każdy z jego filmów ma średnią liczbę odsłon wynoszącą około 185 tys. To jak na rodzimy internet sporo. Jako badacze emocji w treści postanowiliśmy przyjrzeć się temu bliżej. Jakie więc emocje wzbudził w swoich widzach Jackowski?
Nasze narzędzia wnikliwie przeanalizowały niemal 240 tys. unikalnych komentarzy internautów z ostatnich 16 miesięcy. Komentarze te – co do jednego – pobraliśmy spod nagrań udostępnianych przez Krzysztofa Jackowskiego w okresie grudzień 2019 r. – marzec 2021 r. (zakres daty wybrany nie bez powodu). W tym czasie spora część wizji dotyczyła epidemii koronawirusa i jej wielowymiarowego wpływu na nasze życie. Poniżej prezentujemy wykres z dynamiką komentarzy na kanale jasnowidza z Człuchowa. Podzieliliśmy je dodatkowo na pierwsze (bezpośrednio pod filmem) i na te, które są odpowiedzią na inne wpisy i stanowią element wywołanej dyskusji.
Pierwszy wniosek? Jak widać, wizje Jackowskiego generują intensywne rozmowy pod niemal każdym wrzuconym nagraniem. Widać też, że dyskusje te są intensywniejsze od marca (początek epidemii koronawirusa w Polsce). Stan ten utrzymuje się aż do teraz. W końcu nawet najbardziej sceptycznie nastawione do jasnowidzenia i kwestii paranormalnych osoby zaglądają czasem na kanał Jackowskiego z czystej ciekawości. Warto zerknąć na pierwszy tydzień sierpnia, gdzie widać najwięcej interakcji. To wybuch w Bejrucie, który – jak się okazało – był tematem generującym szerszą dyskusję, niż epidemia.
Konteksty negatywne. Wybuch w Bejrucie, Bliski Wschód i wojna światowa ważniejsze niż koronawirus?
Wiemy, ile piszą internauci na kanale Jackowskiego. Sprawdźmy zatem, o czym. Poniżej konteksty dyskusji generującej pod filmami jasnowidza najwięcej złości. Okazuje się, że to nie koronawirus był tematem przewodnim dyskusji w badanym czasie. Wśród kluczowych zagadnień poruszanych przez internautów pod filmami jasnowidza są: BRUDNA BOMBA, BLISKI WSCHÓD, NARÓD POLSKI, WOJNA DOMOWA, WOJNA ŚWIATOWA, BOMBA ATOMOWA.
Komentarze zdominował wspomniany wybuch w Bejrucie. Konteksty związane z koronawirusem: SŁUŻBA ZDROWIA, ZAPALENIE PŁUC, ZWYKŁA GRYPA, PRZYMUSOWE SZCZEPIENIE, OBÓZ KONCENTRACYJNY, BROŃ BIOLOGICZNA, NAGŁA ŚMIERĆ i NOSZENIE MASECZEK to temat numer 2. Poniżej konteksty dyskusji o najwyższym natężeniu złości (< 60%).
Wspaniały człowiek, skarb narodowy, super audycja. Jackowski bardziej chwalony, niż krytykowany
Najwięcej radości (również natężenie powyżej 60%). Tu mamy do czynienia głównie z opiniami na temat samego jasnowidza i jego nagrań. Krzysztof Jackowski w trudnym czasie jest ukojeniem, pozwala osiągnąć spokój ducha. Audycje oceniane są jako dobre i ciekawe. Internauci szanują wizjonera, dziękują za dobrą energię. Uważają go za człowieka mądrego, inteligentnego, najlepszego jasnowidza dającego dużo pozytywnej energii.
Zauważony zostaje ogromny dar, jakim natura go obdarzyła. Pojawiają się też życzenia wszystkiego dobrego oraz podziękowania. Sam Jackowski jest w oczach internautów osobą wyjątkową, super gościem, a nawet skarbem narodowym. Niektórzy też krytykują go za to, że jego wizje się po prostu nie sprawdzają.
W analizowanych ostatnich 16 miesiącach, mimo trudnego czasu, dominował sentyment pozytywny. Pobudzenie emocjonalne po stronie internautów piszących komentarze pod wizjami korelowało jednak dużo bardziej z sentymentem negatywnym. W oczy rzuca się luty 2020 roku i wysokie pobudzenie oraz pozytywny sentyment. Internauci dopingowali wówczas jasnowidza Jackowskiego w kontekście rzucenia palenia. Wizjoner ostatecznie rzucił palenie.
Jasnowidz Krzysztof Jackowski YouTube. Sentyment, pobudzenie emocjonalne i emocje
Niestety w marcu sentyment negatywny na moment wziął górę. Początek epidemii koronawirusa w Polsce i późniejszy lockdown wyraźnie zaznacza się na wykresie i w opiniach widzów. W kolejnych miesiącach 2020 roku sentyment negatywny nieco opadał, by w marcu 2021 roku wrócić do poziomów notowanych dokładnie rok wcześniej.
Analiza ośmiu emocji podstawowych w komentarzach na przestrzeni badanego okresu daje jeszcze szerszy wgląd w nastroje generowane przez wizje Krzysztofa Jackowskiego. Rzuca się w oczy przede wszystkim umocnienie i utrzymanie negatywnych emocji po marcu (koronawirus, lockdown, gospodarka) jak i nagły wzrost natężenia emocji negatywnych na początku epidemii w marcu ubiegłego roku.
Różnica w natężeniach emocji w odniesieniu do średniej wartości z całego badanego okresu (baseline = 0%) daje wysoką zmienność w okresie luty-kwiecień 2020 roku. W pozostałych miesiącach zmiany w natężeniach nie przekraczają najczęściej 10%. Wniosek? Najbardziej pobudziło widzów i fanów Jackowskiego rzucenie prze niego palenia (zaufanie, radość i oczekiwanie), a negatywnie lockdown i koronawirus (wzrost natężenia złości, strachu, smutku i wstrętu).
Podsumowanie
Jsnowidzenie i proroctwa budzą bez wątpienia masę sprzecznych odczuć i emocji. Mimo sceptycznego nastawienia większości społeczeństwa do zdolności jasnowidzenia, rzeczywistość pokazuje, że znajdując się w trudnej sytuacji życiowej zmieniamy nastawienie.
Przypadek jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego udowadnia, że – mimo częstej krytyki – potrafi on zgromadzić wokół siebie pokaźną grupę osób mocno zaangażowanych. Potrafi wzbudzić emocje i szeroką dyskusję. Potrafi też pocieszyć, dać nadzieję, ale też przestraszyć i zasmucić, gdy nie ma innego wyjścia. Liczby nie kłamią. W badanym przez nas okresie na oficjalnym kanale Krzysztofa Jackowskiego na YouTube ślad po sobie zostawiło ponad 38 tys. obywateli – stałych widzów.
Rafał Brzozowski i jego “The Ride” usłyszymy na tegorocznej Eurowizji w Rotterdamie. Niestety, piosenka chyba nie przypadła internautom do gustu do tego stopnia, że sam wykonawca postanowił osobiście rozprawiać się z hejterami na swoim Instagramie. Sytuacja ta skłoniła nas do tego, aby dokładnie przyjrzeć się temu, co działo się w sieci wokół piosenki. Czy rzeczywiście negatywne opinie przeważają?
Zdjęcie główne: TVP / materiały prasowe centrum informacji
Brzozowski i “The Ride”. Skrajne emocje internautów i fala hejtu
Rafał Brzozowski został ostatecznie wybrany i będzie w tym roku reprezentować Polskę na Eurowizji. Teledysk do utworu nakręcono w Muzeum Neonów, a za wizerunek Rafała Brzozowskiego odpowiada między innymi Agustin Egurrola.
Wybór spotkał się z niezwykle mieszanymi ocenami ze strony internautów. Krótko po premierze artysta musiał zmagać się z falą skrajnych opinii, a nawet hejtem. Jak twierdzi sam artysta, jego utwór to jest “dynamiczny, trochę taneczny“. Jego zdaniem to “piosenka, która może poradzić sobie na dużej scenie eurowizyjnej i w rozgłośniach radiowych“. Czy tak się stanie? Internauci są mocno podzieleni, a do dyskursu wdarła się również bieżąca polityka.
Zbadaliśmy niemal 20 tys. opinii z mediów społecznościowych oraz spod artykułów na portalach informacyjnych i nagrań na YouTube (z okresu 1-14 marca 2021 r.). Dzięki kategoryzacji opinii i analizie sentymentu udało się wyodrębnić najpopularniejsze komentarze, które dały jednoznaczny obraz. Widać zarówno krytykę, jak i pochwały. Artystę chwalono za fajną piosenkę, nazywano go super kandydatem.
Hejt w sieci. Dno dna, totalna porażka, przeciętny głos kontra fajny facet i wielki talent
Chwalono również na piękny i dobry głos. Z kolei piosenka “The Ride” w oczach internautów przychylnych artyście ma światowy poziom. Rafał Brzozowski był tez chwalony za wygląd i kulturę osobistą oraz poziom. Internauci nastawieni krytycznie używali mocniejszych stwierdzeń. Artyście wróżą wprost ostatnie miejsce w konkursie.
Piosenka w ich oczach jest słaba, zła, nijaka i beznadziejna. Inni twierdzili, że to totalne dno i klapa czy też porażka lub odgrzewany kotlet. Przy okazji dostało się też Eurowizji jako imprezie, która nie od dziś jest zdaniem wielu festiwalem kiczu, który reprezentuje niski poziom. Bardziej powściągliwi w opiniach twierdzili, że Brzozowski ma przeciętny, słaby głos. Zauważono też, że na artystę wylało się “wiadro pomyj“. Byli też tacy, którzy uznali, że wszystko jest indywidualną kwestią gustu.
Internautom nie umknęło również to, że piosenka do złudzenia przypomina zagraniczny gotowy utwór. Śpiewała go Clara Rubensson. Nie była to jednak żadna tajemnica. Utwór “The Ride” został napisany i skomponowany przez szwedzkich kompozytorów: nominowanego do nagrody Grammis Joakima Övreniusa, Thomasa Karlssona, Clarę Rubensson, Johana Mauritzsona. Odnotowano jednak, że utwór oryginalny (demo) zniknął z sieci, albo jest usuwany w YouTube, by ten fakt zakryć.
Jako, że mamy możliwość badania nie tylko treści, ale też emotek zdobiących większość wpisów w sieci, sprawdziliśmy, których w dyskusji o piosence “The Ride” internauci używali najczęściej. Tu było mocno negatywnie.
Hejt w sieci to zjawisko powszechne
Krytyka w sieci towarzyszy artystom każdego dnia i chyba nie ma gwiazdy, której nie przyszło się z tym zjawiskiem mierzyć. Niech za przykład służy piosenka “Superhero” Viki Gabor. Młodej piosenkarce, na którą wielki sukces spadł jak grom z jasnego nieba, wypominano pochodzenie. Jedno jest pewne. Artyści podlegają jako osoby publiczne ocenie i – jak widać – muszą mieć nie tylko talent, ale i twardą skórę.
“Tym, którzy nie chcą dowierzać jeszcze, poczekajcie do występu, dajcie trochę szansę, bo cały czas szlifuję swoją formę, do tego, żeby zrobić po prostu The ride, czyli jazdę po listach przebojów i po eurowizyjnej scenie” – stwierdził w jednym z wywiadów Rafał Brzozowski.
Pozostaje więc trzymać kciuki za występ Polaka, który chyba nie przejął się falą krytyki do tego stopnia, by zrezygnować z występu na Eurowizji. Czy jednak uda mu się udowodnić, że hejt, który go spotkał, nie był potrzebny? Tego dowiemy się już 20 maja.
Używamy plików cookie, aby zapewnić prawidłowe działanie naszej strony internetowej i usług. Te pliki cookie są niezbędne i są ustawiane automatycznie. Chcielibyśmy również używać analitycznych plików cookie, aby zrozumieć, w jaki sposób wchodzisz w interakcję z naszą witryną i marketingowymi plikami cookie, aby zapewnić spersonalizowane treści i reklamy.
Klikając „Akceptuję”, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookie zarówno do podstawowych, jak i nieistotnych celów. Kliknij „Ustawienia”, aby wybrać typy plików cookie, które chcesz włączyć lub wyłączyć. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce prywatności RODO.
Przeczytaj naszą politykę cookie