utworzone przez Sentimenti Team | sty 9, 2020 | Styl życia
Emocje w sieci badamy codziennie. Co tym razem na tapecie? Od 20 grudnia cały Internet żyje Wiedźminem. My też. Obejrzeliśmy serial, znamy książki, mamy opinię. Do szczęścia brakowało nam tylko sprawdzenia, jak o Geralcie Cavilla pisano w sieci.
Na potrzeby tej analizy przeanalizujemy wzmianki o serialu, a dodatkowo podzielimy je według bohaterów. Nasze pytanie jest dość proste: czy o Yennefer widzowie myślą lepiej niż o Triss? A w ogóle najlepiej o Geralcie? Chcemy to zbadać, bo mamy wrażenie, że mniej więcej tak wygląda obiegowa opinia o odbiorze tej produkcji. Czy da się ją utrzymać po analizie danych?
Premiera. Co dalej?
Pierwszym zaskoczeniem, jakie przyniosła nam analiza, była wyjątkowa stabilność emocji w czasie. Dotąd widzieliśmy przede wszystkim ich zmiany, z odcinka na odcinek – tak było w przypadku Gry o tron, Czarnobyla czy Zniewolonej. Tym razem cały sezon ukazał się w dniu premiery, więc każdy oglądał kolejne odcinki w swoim tempie. Co więcej, w polskojęzycznej sieci pozycja Wiedźmina Sapokowskiego i gier na jego podstawie widocznie jest na tyle dobra i stabilna, że pojawienie się serialu nie wstrząsnęło internautami – to chyba najlepsze wyjaśnienie naszego wyniku. Potwierdza je także spora liczba cytatów z książek i odniesień do nich w analizowanych tu komentarzach. Nie bez powodu Sapkowski, gra czy książka były pojęciami pojawiającymi się bardzo często w zebranym materiale.
Emocje w sieci i ich zmiany
Zmieniały się przede wszystkim radość i złość. To emocje najbardziej bezpośrednio przekładające się na opinie o filmie – cieszy, więc polecam; zdenerwował – więc krytykuję. Wszyscy znamy też źródła złości prawdziwych fanów dowolnego uniwersum. To przede wszystkim nieścisłości w stosunku do pierwowzoru lub nietrafiona obsada. Razem z niedoróbkami w efektach specjalnych sprowadzają się do ogólnego stwierdzenia “nie oddaje klimatu oryginału”.
Na powyższym wykresie widzimy także, jak zmieniała się intensywność dyskusji rozumiana jako liczba wzmianek. Przed premierą serialu także pisano o Wiedźminie – zapowiadając nową produkcję, ale także w kontekście już dostępnych dzieł. 20 grudnia notujemy skok liczby wzmianek utrzymujący się prawie do wigilii – w czasie świąt i po nich liczba publikowanych wypowiedzi utrzymywała się już na stałym poziomie – zacznie spadać dopiero w styczniu. Domyślamy się, że na niejednym Sylwestrze puszczano Grosza daj wiedźminowi…
Radość i złość wokół bohaterów
Część wzmianek wspominała bezpośrednio któregoś z bohaterów. Postanowiliśmy wyodrębnić podzbiory komentarzy dotyczących wiedźmina Geralta, czarodziejek Yennefer i Triss oraz Dziecka Niespodzianki – Ciri. Jeśli przyjrzeć się trendom google, to właśnie trzy postacie kobiece i grające je aktorki wywołały, zaraz po Geralcie, najwięcej zainteresowania.
Najwięcej wzmianek dotyczyło Geralta, najmniej – Triss. Musimy tu zaznaczyć, że wyodrębnione przez nas podzbiory wypowiedzi nie są rozłączne, internauci często wspominali o kilku postaciach naraz, zwłaszcza w dłuższych wzmiankach. Ze względu na małą liczbę wzmianek o Triss Merigold opublikowanych przed premierą, kolejne analizy obejmą okres 20-31 grudnia.
Powyższy wykres pokazuje zatem, jak między 20 i 31 grudnia zmieniało się natężenie radości wyrażane we wzmiankach wspominających konkretnych bohaterów. Wszystkie wyniki zostały porównane do średniej, więc pokazują wynik powyżej lub poniżej mniej więcej 25%.
Jak widać, Geralt zwykle wywołuje bardziej pozytywne wypowiedzi niż czarodziejki czy Ciri. Emocje w sieci wokół Yennefer ulegają silnym zmianom. Można dostrzec także trend spadkowy w natężeniu radości dotyczących całej czwórki bohaterów i mający miejsce w okresie świątecznym. Czy Triss wywołuje mniej ciepłych uczuć niż Yennefer? Nie zawsze!
Jeśli chodzi o emocję złości, mówimy tu o zmianach w stosunku do nieco wyższej średniej – około 30%. Dostrzegamy ogólny wzrost jej natężenia we wzmiankach dotyczących bohaterów opublikowanych po świętach. Odwrotnie niż w przypadku radości, wzmianki o Triss niosą systematycznie najwięcej złości, ale tylko do 28 grudnia. Wzmianki dotyczące Geralta zawierają jej zawsze najmniej.
Czy Cavill jest Geraltem?
Na koniec chcielibyśmy zobaczyć, jak we wzmiankach o Wiedźminie układają się emocje w sieci wokół Geralta i grającego go Henry’ego Cavilla. Czy są mniej więcej takie same, czy może aktor wywołuje inne odczucia niż postać?
Wyniki Geralta są nieco bardziej rozrzucone niż Cavilla. Jednocześnie odzwierciedlają generalny trend pokazujący, że złość wyrażana była przez internautów silniej niż radość. Emocje wokół aktora są dużo bardziej zrównoważone… pewnie dlatego, że nie można cytować tak wielu sarkastycznych komentarzy Henry’ego Cavilla, podczas gdy bohater Sapkowskiego jest ich skarbnicą.
Przy okazji możemy zobaczyć, że zmienność wyników opisujących aktora i bohatera jest prawie taka sama – w kontekście Wiedźmina są tą samą osobą – czy może raczej tematem. Komentarze skupiające się na Cavillu mają tendencję do wyrażania radości silniej niż te o Geraldzie – jeśli nie chodzi o cytaty, być może osoby podkreślające nazwisko aktora robią to, żeby wyrazić pozytywne uczucia?
Serialowy monitoring marki w sieci
Chcieliśmy wiedzieć, co w sieci piszczy na temat Wiedźmina, więc zrobiliśmy to, co przy monitoringu marki. Zebraliśmy wzmianki, przeanalizowaliśmy ich treść i wyrażane w nich emocje. Do tego udało nam się przeanalizować osobno “produkty marki”, czyli główne postacie serialu.
Dzięki analizie wzmianek potwierdziliśmy, że polskojęzyczni internauci pisząc o serialu Netflixa myślą także o książkach i grze CD-Projekt. Oba dzieła są u nas bardzo cenione i szeroko znane. Każda nowa adaptacja nieuchronnie zostanie z nimi porównana i skonfrontowana z wyobrażeniami, które fani i nie tylko mają w głowach od dawna.
Jeśli porównamy wyniki Wiedźmina do podobnych produkcji, zauważymy, że na przykład na tle Zniewolonej uzyskał znacznie mniej pozytywny wydźwięk. Poza tym, w porównaniu z serialami HBO oglądanymi odcinek po odcinku, otaczające pierwszy sezon Wiedźmina emocje są dużo bardziej stabilne – widzowie wyrabiają sobie opinię o całości i już przy niej pozostają (albo porzucają serial w trakcie, także nie zmieniając zdania).
Wydźwięk wzmianek o serialu Netflixa trochę nas zaskoczył – spodziewaliśmy się nieco więcej emocji. Być może dlatego, że w międzyczasie czytaliśmy i oglądaliśmy anglojęzyczne recenzje – prawdopodobnie wzmianki publikowane w tym języku będą wyrażały więcej radości, może także zaskoczenia czy oczekiwania. Niestety, nie udało nam się znaleźć żadnej analizy, którą moglibyśmy porównać z naszą.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
utworzone przez Sentimenti Team | gru 5, 2019 | Kategoryzacja komentarzy
Net Promoter Score to jedno z podstawowych narzędzi obiektywizacji obrazu marki. Wystarczy zapytać klienta, czy poleciłby nasze usługi lub produkty innym. Brzmi prosto, ale jednak wymaga czasu i dotarcia z ankietą do klienta, który nie zawsze weźmie w niej udział. Czy można uzyskać podobne w inny sposób, nie angażując dodatkowo konsumentów?
Wszystko już powiedziano “na fejsiku”
Na co dzień analizujemy media społecznościowe, ale do powiązania ich z NPS zainspirował nas wpis na blogu Brandwatch. Zaproponowano tam wykorzystanie kategoryzacji wzmianek do stworzenia indeksu pokazującego proporcję promoters do detractors. To świetne rozwiązanie, możliwe także dla języka polskiego – dzięki naszym narzędziom.
Najpierw krótkie przypomnienie. Metodologia NPS wymaga od klienta odpowiedzi na 10 stopniowej skali, gdzie 0 oznacza “absolutnie nie polecam”, a 10 – “polecam na 100%”. W zależności od udzielonej odpowiedzi osoba zostaje zaklasyfikowana jako detractor, passive lub promoter. W polskiej nomenklaturze to odpowiednio: krytycy, obojętni i promotorzy.
Jeśli nasi klienci wspominają o marce i jej produktach w sieci, zmierzmy wyrażane tam emocje. Wypowiadają się raczej pozytywnie, czy negatywnie? Jaka jest proporcja postów o różnym wydźwięku?
Skupimy się tym razem na komentarzach publikowanych na fanpage’ach dwóch firm, o których kiedyś już pisaliśmy: Poczty Polskiej i InPostu.
Kategoryzacja komentarzy – analiza sentymentu
Najszybszym sposobem na zorientowanie się w obrazie marki kreowanym przez facebookowy marketing szeptany i bezpośrednią komunikację z marką będzie sprawdzenie, jak o nas pisano.
Zacznijmy od Poczty. Zebraliśmy 864 komentarze z października i listopada, opublikowane na fanpage’u firmy przez odwiedzających – nie analizowaliśmy odpowiedzi samej Poczty.
W październiku 66% komentarzy miało negatywny wydźwięk. W listopadzie – 65%. Czy to znaczy, że nic się nie zmieniło? Faktycznie, niewiele, pozytywnych komentarzy było odpowiednio 15% i 18%.
Trochę inaczej kształtowały się emocje klientów w przypadku InPostu. Zebraliśmy 2669 komentarzy. W październiku negatywnych było 34% i ta liczba nie uległa zmianie w listopadzie. Nie zmieniła się też proporcja pozytywów, zawsze było ich około 51%.
Na podstawie kategoryzacji komentarzy pod względem sentymentu możemy powiedzieć dwie rzeczy: jesienią sytuacja obu firm była stabilna, konsumenci nie zmieniali swojej opinii o ich usługach. Wynik zgadza się także z uzyskanym przez nas podczas pierwszej analizy tych marek – InPost jest postrzegany znacząco lepiej niż Poczta Polska.
Skategoryzowanie komentarzy to jeszcze nie NPS. W tym wypadku pytamy o poszczególne wypowiedzi, podczas gdy Net Promoter Score dotyczy osób…
Net Promoter Score, czyli konsumenci pod lupą
Dane z monitoringu mediów zwykle pozwalają zidentyfikować, które posty i komentarze mają tego samego autora. Jego lub jej prywatność jest chroniona, ale możemy zapytać, ile osób lub instytucji bierze udział w dyskusji na danej stronie, wykonać analizy sieciowe… Wreszcie, dzięki temu możemy policzyć osoby chwalące i krytykujące markę – a to już prawie NPS.
Jak to zrobiliśmy? Oprócz kategoryzacji wzmianek opisanej wyżej zastosowaliśmy także pomiar emocji. Automatycznie oceniliśmy narzędziami Sentimenti natężenie 8 emocji oraz sentymentu pozytywnego i negatywnego w pojedynczych postach. Potem policzyliśmy średnie dla autorów. Zgodnie z metodologią NPS moglibyśmy podzielić autorów na poszczególne grupy według natężenia pozytywnego sentymentu (0-60% oznaczałoby krytyka), ale postanowiliśmy stworzyć miarę bardziej nasyconą informacjami o opinii autora.
Poszczególni autorzy będą różnić się natężeniem emocji a także proporcją pozytywnego i negatywnego sentymentu. Po pierwsze podzieliliśmy ich na tych, u których średni negatywny sentyment ma wyższe natężenie niż pozytywny. To krytycy. Następnie z tych, którzy ją niekoniecznie krytykują (pozytywy przeważają nad negatywami) wydzieliliśmy grupę promotorów, u których średni pozytywny sentyment sięga ponad 80% (to bezpośrednia inspiracja metodologią NPS, ostatnie 20% skali to promotorzy). Reszta to osoby obojętne.
Społecznościowy NPS Poczty Polskiej i InPostu
W komentarzach dotyczących Poczty Polskiej wyłoniliśmy 564 autorów. 66% z nich to krytycy, promotorów jest zaledwie 3% – to jedyne 15 osób.
Jak spodziewamy się przy tak przeprowadzonej segmentacji, w grupie krytyków średnie natężenie negatywnego sentymentu jest wyższe niż w pozostałych – w tym wypadku wynosi 40%. W grupie obojętnych – 13%.
Czy opinia wyrażana o Poczcie Polskiej w komentarzach na Facebooku zmieniła się na przestrzeni dwóch miesięcy?
W październiku promotorów było 7%, a krytyków – 63%. W listopadzie procent chwalących Pocztę spadł do 1%, a proporcja krytyków wzrosła do 68%. Proporcja obojętnych nie uległa zmianie. Jednocześnie w grupie obojętnych spadła średnia natężenia pozytywnego sentymentu. W październiku wynosiła 43%, a w listopadzie – 36%.
Jak wyglądają wyniki InPostu? Nieco lepiej. O marce wypowiedziało się 1609 autorów, w tym 9% promotorów i 29% krytyków. W grupie krytyków średnie natężenie negatywnego sentymentu jest podobne jak w przypadku Poczty – 37%.
Czy opinie o InPoście zmieniały się w ciągu dwóch analizowanych miesięcy? W listopadzie wzrosła nieco proporcja promotorów (11% w stosunku do 8% z października). Średnie natężenie pozytywnego i negatywnego sentymentu w grupach nie uległo zmianie.
Analiza emocji i sentymentu w mediach społecznościowych
Pokazaliśmy tu przykład, jak z monitoringu mediów społecznościowych przejść do analizy NPS. Podążamy w tym za światowym liderem, Brandwatch. Zaproponowaliśmy dwie miary pozwalające oszacować, w obiektywny sposób, świadomość marki i jej zmiany.
Analizując komentarze na Fecebooku nie dostajemy odpowiedzi na pytania, czy dany autor poleciłby naszą markę. Czasem nie mamy nawet pewności, że ta osoba jest klientem… Z kilku różnych powodów to dla nas korzyść. Zmierzyliśmy opinię osób wypowiadających się publicznie, bezpośrednio wobec firmy lub innych klientów – ale nieograniczonych pytaniem ankietowym. To spontaniczna opinia, a właśnie takie kształtują obraz marki.
Możemy policzyć proporcje pozytywnych i negatywnych komentarzy i zestawić je z danymi, które zebraliśmy w ankietach. Jeśli chcemy pójść o krok dalej, wyłonimy promotorów i krytyków nie tylko spośród klientów zgadzających się na udział w badaniu, ale spośród osób, które spontanicznie wypowiedziały się o naszej marce – na Facebooku lub Twitterze. Wyniki emocjonalnego audytu marki w mediach społecznościowych pomogą nam śledzić zmiany opinii, a co za nimi idzie – zmiany w zachowaniach konsumentów.
utworzone przez Sentimenti Team | lis 28, 2019 | SentiBrand, Styl życia
Marki modowe na Facebooku występują licznie. Moda to emocje – jak wszelkie konsumenckie decyzje, jest sterowana uczuciami. Obojętnie, czy kupujemy ubrania w sklepie stacjonarnym, online czy na pokazach. Najpierw jest zakup, potem nosimy lub odkładamy do szafy, w międzyczasie opisujemy nasze wrażenia w mediach społecznościowych. Właśnie te wypowiedzi powinny być na bieżąco monitorowane.
Facebook Polska. Marki modowe na Facebooku. Czym się od siebie różnią?
Oczywiście, nie chodzi nam o style czy kroje, na ten temat inni specjaliści piszą co sezon. Każdy z nas ma swoje preferencje, lubi ubrania z tylko jednej sieciówki, z małych butików, od krawcowej. Ale czy w szerokiej perspektywie całej polskojęzycznej sieci, marki dostępne w centrach handlowych są od siebie odróżnialne?
Zebraliśmy wzmianki o jedenastu markach. Większość z nich już analizowaliśmy pod kątem komunikacji na Facebooku. Tym razem zdecydowaliśmy się na klasyczny monitoring marek. Zebraliśmy wzmianki publikowane w sieci od początku lipca 2019 do połowy listopada – w sumie 127.408 wypowiedzi.
Powyższy wykres to wynik porównania marek do całej branży – o tyle procent średniej dana marka odróżnia się pod względem emocji od pozostałych. Przy okazji pokazaliśmy tu także, ile wzmianek o danej firmie zebraliśmy. Najwięcej pisano o Reserved, mniej więcej dwa razy częściej niż o kolejnych często komentowanych markach: Zarze i Sinsay. Najmniej wzmianek dotyczyło eleganckiego Monnari.
Red is Bad to marka, która wyraźnie wybija się na tle reszty. Spojrzenie na wzmianki samej marki i jej fanów mówi nam od razu, dlaczego. Producenci odzieży patriotycznej skupiają się w swojej komunikacji na polityce, a nie modzie. Skoro komunikacja tej marki tak bardzo odbiega od średniej, być może lepiej ocenimy pozostałe wyłączając ją na razie z puli.
Powyższy wykres to już tylko rozmowy o ubraniach, ewentualnie o polityce firmy, ale bez wątków patriotycznych. Jak widać, standardy wyznaczają Reserved i 4F, marki o wynikach najbardziej zbliżonych do średniej. W ciągu minionych miesięcy najcieplejsze uczucia towarzyszyły wymienianiu nazwy Mohito (co najmniej 5% więcej oczekiwania, radości i zaufania niż przeciętnie), a najchłodniejsze – Wólczance (tu różnice wynoszą ponad 10%). Czy 5% to duża różnica? W branży cechującej się sporą konkurencją – jak najbardziej. Jeśli nie przekłada się bezpośrednio na sprzedaż, na pewno jest ważnym elementem powszechnej świadomości marki – czyli prędzej czy później odbije się w wynikach finansowych.
Branża modowa zmienia się w czasie
Branże, zwłaszcza takie jak modowa, notują sezonowe zmiany zainteresowania. Więcej osób dokonuje zakupów w czasie wyprzedaży i zmian kolekcji. Trochę inaczej traktujemy też “polowanie” na letnie kreacje i zimowe, praktyczne ubrania.
Zebrane przez nas wzmianki nie wskazują na dramatyczne zmiany emocji w branży modowej między lipcem i listopadem, ale porównanie tych dwóch miesięcy wskazuje na niższy udział pozytywnych emocji w listopadowej puli wzmianek niż w lipcowej. Ogólnie rzecz biorąc, w przebadanych przez nas okresie lipiec cechuje się najbardziej pozytywnym wydźwiękiem, a listopad – najmniej. Sprawdzimy, czy wszystkie marki podobnie reagowały na te zmiany nastrojów w branży.
W lipcu, kiedy branża miała się najlepiej, razem z nią dobre emocje zbierały Reserved, Bershka czy Monnari. Z kolei mimo ogólnej dobrej koniunktury Zarę otaczało więcej negatywnych emocji niż przeciętnie. W tym zestawieniu Wólczanka, przegrywająca wyścig do radości w ogólnym zestawieniu, nie wywoływała aż tak znacząco bardziej negatywnych emocji.
W listopadzie marki modowe Monnari i Wólczanka dźwigają najcięższy bagaż spadku natężenia pozytywnych emocji w branży. Wiąże się on dodatkowo ze wzrostem tych negatywnych – zwłaszcza złości, strachu i smutku. Jednocześnie spadek entuzjazmu dotyczący marek modowych w ogóle nie dotknął Stradivariusa i Zary, które (zwłaszcza Zara) odrobiły w listopadzie straty z lipca.
Emocje wskazują miejsce marki modowej w branży
W tym wpisie udało nam się pokazać kilka ciekawych rzeczy. Jeśli nie wiecie, czym się różnią marki w danej branży, zmierzcie otaczające je emocje.
Sprawdziliśmy jakie emocje otaczają różne marki modowe. Red is Bad, jak w naszej poprzedniej analizie, okazało się bardzo nietypowe. Z kolei Reserved reprezentuje standardy branży. Wólczanka i Monnari znajdują się w sytuacji mogącej przerodzić się w kryzys, a Zara odbudowała jesienią letni spadek nastrojów.
Wyniki porównania marek na tle branży zmieniają się w zależności od zestawu marek – co oznacza, że czasem możemy z niego odrzucić brandy zupełnie niepasujące do reszty. Już wiemy, że są nietypowe, a jeśli pozostawimy je w puli mogą zaburzyć interpretację wyników tych bardziej standardowych.
Marka mająca się gorzej w całym badanym okresie nie zawsze uzyskiwała taki wynik każdego miesiąca. Dlatego warto sprawdzić, jak radziła sobie z wahaniami koniunktury w całej branży i kiedy zaczęły ją otaczać negatywne emocje. Właśnie do tego służy monitoring emocji.
Produkt kupujemy nie my, a nasze zmysły
Zgodnie z niektórymi badaniami, nawet 90% decyzji podejmujemy podświadomie, w oparciu o emocje. Dotyczy to także ubrań czy akcesoriów. Decyzje zakupowe zaczynają się od odczuć, które czasem doprowadzają nas do zakupu. W świecie mody istnienie i rozwój tak wielu różnych marek zawsze będzie ściśle związane z emocjonalną więzią klientów. To właśnie odczucia konsumentów komunikowane w sieci kształtują emocjonalny obraz marki, a co za tym idzie, mówią o jej pozycji w branży. Jeśli wszystkie oferty wydają się nam podobne, wygra ta, która wzbudzi choć trochę więcej radości i zaufania.
Warto pamiętać – marki nie sprzedają dziś tylko i wyłącznie produktów, lecz nieustannie dążą do zapewnienia nabywcy pozytywnych doświadczeń, odwołujących się do emocji. Nie można więc zaniedbywać monitoringu emocji, wskazującego nowe kierunki i strategie, które prowadzą do jeszcze bardziej “jakościowego” doświadczenia na linii marka-klient.
utworzone przez Sentimenti Team | wrz 12, 2019 | Styl życia
Apple Event za nami. 12 lat i jeden dzień po pierwszej premierze iPhone Apple zaprezentował poprawione wersje telefonów, zegarków i iPadów oraz nowe serwisy gier i telewizji w sieci. Miliard sprzedanych iPhonów i tyleż pobrań aplikacji z App Store czyni ten telefon obiektem pożądania milionów na całym świecie. Sprawdziliśmy, jak na Apple Event, który odbył się 10 września (w godzinach 19:00-21:00 czasu polskiego) zareagowali polskojęzyczni Internauci.
Kto dziś pamięta telefony z klapką czy plastikową klawiaturą i malutkim ekranem? Miały wiele zalet: były tanie, a bateria trzymała tydzień. Dziś oczekiwania są ogromne: smartfon mamy ze sobą prawie non stop, trzaskamy selfie gdzie się da i przewijamy fejsa stojąc w kolejce lub korku. Ale niekoniecznie na iPhonie, bo od kilku lat iPhone ma konkurencję: Samsung, Huawei czy Xiaomi oferują równie zaawansowane modele, czasem tańsze i oparte na androidzie. Czym mógł iPhone zaskoczyć tym razem?
Apple Event. O czym pisano w sieci?
Może zaskoczył aparatem? Trzy obiektywy szpecą, ale w wersji iPhone pro dają możliwości kamery filmowej. Być może jest to ukłon w stronę youtubowych filmowców i internetowych influencerów. Zaprezentowano też nowy tryb zdjęć: SLOFIE, czyli slow motion selfie. Jak widać w wynikach naszej analizy najczęstszych sformułowań (chmura poniżej), nowe słówko jeszcze nie poszło w sieć.
Wobec tego może jaśniejszym ekranem i szybszym procesorem? Chmura słów wskazuje na zainteresowanie jakością baterii, czasem pracy sprzętu, trybem nocnym i samym systemem operacyjnym. Faktycznie, o tych udoskonaleniach polskojęzyczni internauci wspominali często, stwierdzenie na lepszy aparat pojawiało się w ich wypowiedziach rzadziej. Jeśli chodzi o inne funkcje, echem w sieci odbiło się na przykład to, że na razie iPhone nie będzie miał czytnika linii papilarnych, mimo że konkurencyjne marki wprowadziły go już jakiś czas temu.
Polskojęzyczni fani Apple zwrócili także uwagę na wprowadzenie Apple TV+ jako konkurenta NETFLIXa i HBO, ale już nie Apple Arcade – rodzinną platformę gamingową.
O iPhone 11 wiedzieliśmy jeszcze przed premierą najwięcej ze wszystkich dotychczasowych modeli, łącznie z tym, że trzy godziny przed samym Eventem wyciekły informacje o jego cenach. Jedyna naprawdę nowa informacja zaprezentowana na jego temat podczas konferencji dotyczyła funkcji ekranu always on. Jak widać z naszej chmury słów, pisano o niej (włączony ekran), jednak niezbyt często – większą sensacją okazało się wprowadzenie trybu nocnego.
Emocje wokół Apple Event
Najwięcej wzmianek dotyczących konferencji Apple pojawiło się w jej trakcie i bezpośrednio po zakończeniu. W godzinach 19-20 polskiego czasu (wydarzenie odbyło się o 10:00 czasu Cupertino w Kaliforni, USA). Wtedy przeważały te o pozytywnym wydźwięku, jednak około 21 zaczęło się to zmieniać. Co ciekawe, 11 września w nocy i rano pojawiło się niewiele wypowiedzi o wydarzeniu – za to procent negatywnych znacznie wzrósł. Z kolei poziom pobudzenia wzmianek, proporcja tych wyrażających silne emocje nie ulegała większym wahaniom. Nigdy też nie przekroczyła 32%, co świadczy o umiarkowanym entuzjazmie piszących.
Przyjrzyjmy się wynikom godzina po godzinie, skupiając się na różnicy pomiędzy liczbą uprzednio i publikowanych wzmianek. Zauważymy, że o 19 wzrosła nie tylko liczba wypowiedzi w ogóle, ale także udział tych pozytywnych. Jak wspomnieliśmy wcześniej, po 21 widzimy zmianę nastrojów polskich internautów, a w nocy i rano wzrost liczby negatywnych wypowiedzi.
Reakcje w trakcie konferencji
Analizując wzmianki minuta po minucie (słupki ilustrują procent wypowiedzi pozytywnych, negatywnych lub silnie nacechowanych emocjonalnie) możemy dostrzec zmiany wynikające z prezentacji kolejnych urządzeń i usług.
Pierwszy wyraźny wzrost entuzjazmu zauważamy około 19:07. Wówczas Apple Event dopiero się rozkręcało, prezentowano usługę Apple Arcade. O nowym iPadzie zaczęto mówić o 19:20 – notujemy tu przede wszystkim wzrost liczby wzmianek w sieci. Kolejny (19:28) wiąże się z prezentacją Apple Watcha piątej generacji. IPhone 11 został zaprezentowany o 19:49 – znowu notujemy wzrost liczby wzmianek. Około 20:09 zaczęto mówić o IPhonie 11 Pro. Tym razem nie dostrzegamy skoku pozytywnych reakcji, wręcz przeciwnie, około 20.16 pojawia się znaczny wzrost liczby negatywnych. Co więcej, po 20:30 dostrzegamy zmianę ogólnego wydźwięku dyskusji w sieci (patrz linie trendu). Wypowiedzi o negatywnym sentymencie zaczynają stopniowo przeważać nad pozytywnymi. Ten trend utrzymuje się także po zakończeniu konferencji.
Wnioski
Jak widać, zainteresowanie nowymi sprzętami i serwisami Apple w Polsce nie słabnie. Pewnie nie wszystkich jednak stać na zmianę telefonu lub zegarka. Polscy internauci intensywnie komentowali Apple Event, dyskusje w sieci trwały jeszcze kilka godzin. Jednocześnie wydźwięk wzmianek publikowanych w trakcie wydarzenia szybko zmienił się z raczej pozytywnego na negatywny. Wyniki przeprowadzonej przez nas analizy emocji oddają ten trend dużo lepiej niż chmura słów (pokazująca głównie zainteresowanie sprzętem i jego funkcjonalnościami).
Analiza sentymentu i emocji Sentimenti pozwala nam monitorować na bieżąco internetowe dyskusje toczone w języku polskim. Możemy pokazać, jak emocje zmieniają się z minuty na minutę w reakcji na prezentację konkretnego produktu, jego funkcji lub ceny. Z kolei możliwość prześledzenia zmienności i trendów wydźwięku opinii publikowanych w sieci w dłuższej perspektywie czasowej pozwala nam stwierdzić, jak trwałe nastroje wywołały w konsumentach wydarzenie, promocja czy prezentacja produktu.
utworzone przez Sentimenti Team | sie 29, 2019 | Kategoryzacja komentarzy
Jak mówimy o klimacie i jego zmianach? Oczekiwanie i strach – to częstość wyrażania tych dwóch emocji zmieniła się najbardziej od 2017 roku. Najrzadziej w przebadanych przez nas wypowiedziach pojawia się zaufanie.
W sieci dyskutujemy na różne tematy, w tym o klimacie i jego zmianach. Z roku na rok takich wzmianek pojawia się coraz więcej. Jednocześnie zmieniają się wyrażane w nich emocje.
Klimat. Największa intensywność dyskusji
Od września 2017 do lipca 2019 najwięcej pisano w sieci o klimacie w grudniu 2018 – kiedy trwał Szczyt Klimatyczny w Katowicach. Poruszano wówczas tematy zmiany klimatu i jej znaczenia dla zwykłych ludzi – pokazujemy to w poniższej chmurze słów.
Kolejna intensyfikacja następuje w czerwcu i lipcu 2019, już bez związku z konkretnym wydarzeniem silnie obecnym w mediach, za to przy okazji mówienia o upałach i globalnym ociepleniu. Używano także słów “katastrofa klimatyczna”.
Jeśli przyjrzymy się udziałowi pozytywnych i negatywnych wzmianek w dyskusjach toczących się w kolejnych miesiącach zauważymy, że oprócz października 2018 pozytywne wypowiedzi nigdy nie są częstsze od negatywnych.
Jednym z ważniejszych wskaźników intensywności dyskusji jest proporcja wzmianek o silnym nacechowaniu emocjonalnym (pozytywnym lub negatywnym) w porównaniu do tych bardziej umiarkowanych i neutralnych. W przypadku rozmów o klimacie widzimy, że w grudniu 2018 procent takich wzmianek był najwyższy w analizowanym okresie. To pokrywa się z wnioskami opartymi na liczbie wzmianek. Jednak kolejny okres intensyfikacji, lato 2019, nie wiąże się ze zwiększeniem temperatury dyskusji. Jaki z tego wniosek? Choć temat klimatu, jego zmian i zanieczyszczenia, był często poruszany, nie wywoływał więcej emocji niż w poprzednich miesiącach 2019. Zobaczmy, czy zmianie uległa częstość wyrażania którejś z 8 emocji podstawowych.
Jak zmieniają się nasze emocje?
Emocjami pojawiającymi się najczęściej w wypowiedziach o klimacie są złość i smutek. Do kwietnia 2018 roku dużo wzmianek wyrażano także oczekiwanie, jednak jego udział spadał stopniowo w kolejnych miesiącach. Najrzadziej pojawiają się wzmianki wyrażające zaufanie czy radość. Co ciekawe, wstręt także jest emocją rzadko okazywaną, gdy tematem dyskusji jest klimat.
Dwie emocje, które uległy największym zmianom w ciągu badanego przez nas okresu to strach i oczekiwanie. Obie wykazują wyraźne trendy: strach wzrostowy, a oczekiwanie spadkowy. Poza tym, o ile w 2017 przeważało oczekiwanie, więc wyraziliśmy więcej optymizmu i nadziei na lepsze, w 2019 przeważać zaczyna strach.
Klimat. O co boimy się coraz bardziej?
Kiedy piszemy w sieci o klimacie i jego zmianach, jesteśmy źli i coraz częściej wyrażamy strach. Robimy to przy okazji uskarżania się na falę upałów lub rozmawiania o szczycie klimatycznym. Przeanalizowane przez nas wzmianki bardzo rzadko niosą pozytywne emocje, w oczy rzuca się przede wszystkim brak zaufania, które tym razem pojawiało się w wypowiedziach internautów rzadziej niż zaskoczenie będące zwykle emocją najsłabiej obecną w naszych wynikach.
Polskojęzyczni użytkownicy Internetu piszący o klimacie nie mają wątpliwości, że zachodzące zmiany są straszne. Nie okazują także nadziei na poprawę sytuacji Ziemi – coraz rzadziej oczekują, że w jakiś sposób powstrzymamy katastrofę klimatyczną. Oczywiście, wyniki dotyczą opinii osób, które biorą czynny udział w tej dyskusji.
Analiza emocji pozwala prześledzić, jak zmieniają się nastroje społeczne i temperatura publicznych dyskusji na dowolny temat. Pozwala nam dużo lepiej zrozumieć, co oznacza wzrost lub spadek liczby wzmianek na jakiś temat. Tym razem skupiliśmy się na wzmiankach o klimacie, co pozwoliło nam potwierdzić nasze intuicje o coraz większym pesymizmie tej części społeczeństwa, która zabiera głos w sieciowych rozmowach na ten temat. W podobny sposób możemy podejść do innych ważnych kwestii społecznych, tak jak analizowaliśmy temat Brexitu. Uzupełniona o analizę częstości słów lub słów kluczowych pozwala nam także pokazać, że nawet przy okazji rozmów o serialach bardzo często mówimy o polityce czy społeczeństwie.