utworzone przez Sentimenti Team | lut 28, 2020 | Styl życia
Jolanta Turczynowicz-Kieryłło w ostatnich dniach nie schodziła z nagłówków portali i gazet czy ust dziennikarzy. Sprawdzamy, czy na wszystkich portalach temat został potraktowany podobnie. Przy okazji przyglądamy się emocjom w artykułach i komentarzach pod nimi. Skupiamy się na złości i zaufaniu.
Jeszcze kilka dni temu internauci nie wiedzieli zbyt dużo o tym, kto przewodzi sztabowi wyborczemu Dudy. Zmieniło się to 19 i 20 lutego. Nazwisko Turczynowicz-Kieryłło poznaliśmy na samym starcie całej kampanii. Sprawdzamy, na ile opinie wyrażane o niej w sieci, na stronach portali informacyjnych, rezonują z wydźwiękiem artykułów.
Turczynowicz-Kieryłło i emocje w prasie
Stwierdziliśmy, że zainteresowanie Turczynowicz-Kieryłło jest ściśle związane z publikacjami internetowymi na jej temat. Wobec tego przeanalizujemy właśnie te artykuły. Skupimy się na ich liczbie oraz emocjach wyrażonych w ich treści. Przeanalizowaliśmy 109 portali.
Tylko 25 portali (w tym portale informacyjne i blogi) opublikowało w dniach 19-25 lutego co najmniej 10 artykułów na temat Turczynowicz-Kieryłło. Dotyczyły naruszenia ciszy wyborczej oraz pogryzienia przez nią osoby zgłaszającej nieprawidłowość. Oprócz opublikowanych przez Radio Maryja wszystkie artykuły wyrażały złość silniej niż zaufanie.
Sprawa Turczynowicz-Kieryłło w czasie
Najwięcej pisano 20 lutego – pojawiło się wówczas 226 artykułów i newsów. Doniesienia nabierały coraz wyższej temperatury emocjonalnej i stały się najbardziej negatywne w sobotę 22 lutego. Jeśli chcemy mówić o popularności szefowej sztabu, to nie ma ona nic wspólnego z pozytywnymi opiniami czy wzrostem sympatii.
Natężenie negatywnych emocji w artykułach zaczęło powoli spadać po 23 lutego, ale w komentarzach czytelników niekoniecznie. Poniżej pokazujemy wyniki analizy wypowiedzi zostawionych pod komentarzami i na forach. Natężenie złości powoli ale systematycznie rośnie, zaufanie pojawia się w coraz niższym natężeniu. Przy okazji spada liczba komentarzy – po 23 lutego temat jest coraz rzadziej dyskutowany, zostają przy nim przede wszystkim komentujący mocno zaangażowani, nastawieni do tematu lub osoby Turczynowicz-Kieryłło negatywnie.
Czy doniesienia prasowe kształtują emocje?
Uzyskany tu wynik jest nieco zaskakujący – w pierwszych dniach sprawy Turczynowicz-Kieryłło emocje w artykułach i komentarzach zachowują się podobnie, zwiększa się pobudzenie wypowiedzi i natężenie złości. Jednak potem ton artykułów zmienia się na mniej emocjonalny podczas gdy komentarze pod nimi utrzymują podobny nastrój, może nawet wzrost negatywnego nastawienia. W okolicach 19 lutego szeroka publiczność dopiero dowiedziała się, kto jest szefową kampanii wyborczej Andrzeja Dudy. Kontekst był negatywny, stąd złość w komentarzach. Jednak czy możemy powiedzieć, że to artykuły kształtują publiczną dyskusję?
Jak wspomnieliśmy, analizie poddano 109 stron internetowych zawierających artykuły dziennikarskie lub blogowe i komentarze czytelników. Czy w ramach konkretnych portali zachodzi korelacja między emocjami wyrażanymi w tych dwóch typach wypowiedzi? Możemy to sprawdzić.
Na poniższym wykresie widać dane opisujące 15 portali, które zebrały najwięcej komentarzy pod artykułami. To miejsca najbardziej intensywnej dyskusji. Natężenie emocji w artykule opisuje oś X, a Y – zaufanie wyrażone w komentarzach. Wielkość bańki odpowiada liczbie komentarzy. Nie możemy tu mówić o żadnym zauważalnym trendzie, co potwierdza analiza korelacji – nie ma istotnego związku pomiędzy tymi emocjami (R=0,18; p=0,31).
Podobnie ma się sprawa z drugą emocją, nie ma istotnej statystycznie zależności między tym, na ile piszący artykuły i komentujący okazują złość (R=0,23; p=0,197). Zaryzykujemy tu stwierdzenie, że komentujący wyrażają opinie oparte nie tylko na doniesieniach z pojedynczego artykułu. Prawdopodobnie jeśli decydują się coś napisać, są mocno zaangażowani w sprawę, sporo czytają i wyrobili sobie opinię niezależnie od danego tekstu. Co więcej, nie zawsze odnoszą się bezpośrednio do treści konkretnego artykułu także w swoim komentarzu.
Dyskusje w mediach i z mediami
Z pokazanych wyżej zestawień wynika nie tylko brak wyraźnej zależności między emocjami w artykułach i komentarzach. Pokazaliśmy, gdzie toczyła się najbardziej intensywna dyskusja o Turczynowicz-Kieryłło i jaki miała wydźwięk. Mamy w planach więcej takich analiz.
W zależności od tego, jaką emocję analizujemy, zmienia się emocjonalny ranking portali. Najwięcej zaufania wyrażają czytelnicy tych komentowanych najczęściej – serwisów Fakty Interii oraz Opinii i Wiadomości WP. Z kolei pod względem złości przodują komentatorzy Niezależnej, DoRzeczy i Polsat News.
Analiza emocji Sentimenti pozwala nam nie tylko monitorować media społecznościowe, ale także strony publikujące dłuższe, skomplikowane teksty i analizy. Nasze zainteresowanie językiem emocji w portalach informacyjnych powoli rozwija się w systematyczny projekt. Niedługo opublikujemy pierwszy raport na ich temat.
utworzone przez Agnieszka Czoska | paź 22, 2018 | Polityka i społeczeństwo
Lider, przywódca, obiecał, zdradził… Siódmego września, kiedy zaczynaliśmy badania nad emocjami wyrażanymi w tekstach o liderach partii politycznych słowami dnia według monitoringu Clarin-PL były Włochy (ze względu na mecz), naród (z tego samego powodu, grała reprezentacja narodowa!) i samorządowy. Właśnie zaczynała się kampania – do 21 października ten wyraz będzie nam towarzyszył codziennie.
Polityka w sieci, czyli jak mówimy o tych, którzy nami rządzą?
Jakie słowa pojawiały się najczęściej w naszych danych? Skoro mówimy o „naszych”, chodzi nam o wyrazy niosące emocje: radość, smutek, złość, zaufanie, oczekiwanie, wstręt, zaskoczenie i strach, całą ósemkę emocji według Roberta Plutchika, którymi zajmujemy się w SENTIMENTI. Możecie spojrzeć na poniższy wykres: bardzo typowy, z tzw. „długim ogonem” składających się ze słów użytych tylko raz.
Od szkoły, przez sektę i konferencję do złodziejski. Pojawia się marny, przekręt, ale także przystojny czy bogaty. Oczywiście najciekawsze wyrazy kryją się w „głowie” tego wykresu, w której na tym obrazku widać tylko jedno słowo. A przecież to tam są te najważniejsze!
Dlatego wybraliśmy dwadzieścia najczęściej pojawiających się we wszystkich tekstach słów, widać je na zamieszczonej poniżej chmurze. Co ciekawe, Już pierwszych dziesięć reprezentuje niemal wszystkie interesujące nas emocje: radość (wygrać i prawdziwy), smutek (wojna i wyrok), wstręt (pedofil), strach (koniec), zaskoczenie (szkoła), zaufanie (władza) i złość (sejm). Po słowo kojarzące się z oczekiwaniem trzeba było zejść nieco dalej, ale w końcu pojawia się przykład. Być może niektóre z tych emotywnych anotacji wydają się kontrowersyjne.
W SENTIMENTI opieramy się na wynikach badań, które posłużyły do stworzenia emocjonalnej klasyfikacji słów w Słowosieci. Ale też na własnych, dodatkowych badaniach naszą aplikacją EmoTool. W ich trakcie osoby, dla których polski jest ojczystym językiem, oceniały nacechowanie kolejnych wyrazów. Będziemy stopniowo uzupełniać te wyniki o kolejne, na dzisiaj tak przedstawia się emocjonalny krajobraz naszego języka
Władza, wygrać, wojna…
Już w tym niewielkim zestawieniu widać wyborczą gorączkę (władza, wygrać) i najgorętsze tematy września, politycznych obietnic i rocznic: szkoła i wojna. Czy faktycznie chodzi o nowy rok szkolny? Skąd w naszych danych szkoła? Na przykład ze zdań „Lubnauer walczy z religią w szkołach” lub „należy porzucić edukację szkolną, bo ministrem nauki jest Gowin”. W tym kontekście opisanie tego słowa jako związanego z zaskoczeniem (które w przypadku stosowanej w SENTIMENTI klasyfikacji należy do negatywnych odczuć) wydaje się jak najbardziej na miejscu. Skąd wojna?
Czy chodziło po prostu o wrześniowe rocznice i uroczystości, czy może bardziej metaforyczne walki pomiędzy ugrupowaniami? W przeanalizowanych przez nas tekstach znalazły się na przykład takie zdania. „PSL to gwarancja dobrej i rzetelnej pracy a nie wojny na bilbordy”, „(…) stan permanentnej wojny. To się zmieni, bowiem liderzy tacy jak Kaczyński przejawiają pożądane cechy”.
Oczywiście trafiały się także obchody: „Politycy PO i Nowoczesnej oddali hołd ofiarom II wojny światowej”. Z kolei afera i pedofil często występowały razem, bo sporo pisano o postępowaniach toczących się przeciwko księżom oraz reakcjach polityków i Kościoła. Pisano jednak także o „bezmiarze afer” oraz przezywano bohaterów naszego badania.
A jak było z potencjalnie kłującym oczy wyrazem przykład? Czy na pewno wiąże się z oczekiwaniem? Występuje w zdaniach „co do odpowiedzialności to przykład dał nam Korwin-Mikke”, „ta pani pewnie w przyszłym roku będzie mieć wzięcie. Przykładem Duda i Tarczyński”. Interesujące nas słowo zostało użyte zgodnie z definicją tej emocji – pozytywnej, związanej z ekscytacją dotyczącą przewidywalnych efektów.
Nacechowanie emocjonalne
Analiza słów pozwala dokładniej przyjrzeć się emocjonalnemu krajobrazowi publikacji, o których piszemy już od kilku dni. Tym razem wyraźniej widzimy, że mimo liczebnej przewagi różnych słów związanych z radością, te najczęstsze dążą raczej ku negatywnym emocjom, w tym ku wstrętowi (cham, głupi) czy smutkowi (wojna, wyrok).
Dopiero zestawienie analizy sentymentu z językoznawczą, skupioną na konkretnych słowach i sposobie ich użycia, daje nam pojęcie o emocjach i odczuciach towarzyszących danemu tematowi lub postaci. Pozwala także zweryfikować, czy znalezione wyraz nacechowane emocjonalnie faktycznie dotyczą badanych przez nas osób czy tematów.
utworzone przez Sentimenti Team | paź 22, 2018 | Polityka i społeczeństwo
Polityka i politycy. Jeden z bardziej nośnych tematów zarówno w internecie, ja i na rodzinnych obiadach czy przy piwie. Wszyscy musimy choć trochę żyć polityką, nawet jeśli nas nie zachwyca, ale brzydzi… No właśnie – jakie odczucia wzbudza w nas ten temat?
Polityka w sieci, frekwencja, emocje i polaryzacja
Wiemy, że frekwencja wyborcza w Polsce nie zachwyca. Jak wynika z naszego wcześniejszego miniraportu, natężenie emocji i ich polaryzacja wobec liderów politycznych nie są zbyt silne. Ich poziom nieco wzrasta, gdy myślimy o partiach. Te wyniki osiągnęliśmy w badaniu EmoTool, w którym respondenci reagowali na zdjęcia lub loga. To dobry punkt wyjścia do dalszych analiz, skupionych już na tekstach opisujących polityków i ich działania. Jak pisaliśmy w poprzednim artykule, w internetowych publikacjach jest ich sporo.
W SENTIMENTI bierzemy pod uwagę osiem emocji: radość, zaufanie, oczekiwanie, smutek, strach, wstręt, złość i zaskoczenie. Można je z grubsza podzielić na pozytywne i negatywne, chociaż ta ostatnia jest pod tym względem niejednoznaczna. Gdy prosimy uczestników naszych badań o ocenę słowa lub osoby, musi ona uwzględnić wszystkie te emocje. Przecież wiemy, że większość wyrażeń niesie ze sobą wiele uczuć. Jednocześnie któreś z nich może być dominujące – i to ono zostanie uznane za pierwotną, najprostszą emocję wiążącą się z danym wyrazem czy postacią.
Spójrzcie na wyniki naszych badań nad tekstami dotyczącymi liderów partii i rządu. Wszystkie osiem emocji pojawia się w związku z każdym z nich (oprócz Jarosława Kaczyńskiego i Pawła Kukiza, przy okazji których nie pojawiło się ani jedno słowo wyrażające zaskoczenie). Spójrzcie na wykres:
To, co widać na pierwszy rzut oka, to silna reprezentacja radości i smutku – zawsze stanowią najliczniejszą kategorię. Potem widzimy dużo wstrętu i zaufania. U niektórych licznie reprezentowaną emocją jest strach (Grzegorz Schetyna, Jarosław Kaczyński) czy złość (Paweł Kukiz), ale także oczekiwanie (Zbigniew Ziobro).
Analiza skupień
Sporo kolorów, jeszcze więcej danych… Co nam z tego? Możemy oglądać sobie pary polityków, kilka emocji naraz, szukać na chybił-trafił sensu w tej mozaice. W SENTIMENTI mamy lepszy pomysł. Zobaczmy, czy da się automatycznie podzielić ich na grupy korzystając ze statystycznej analizy skupień (metodą KMeans).
Zarówno podział na dwie przynosi następujący wynik: po jednej stronie mamy Jarosława Gowina, Jarosława Kaczyńskiego, Grzegorza Schetynę i Zbigniewa Ziobro, po drugiej pozostałą siódemkę. Wygląda to trochę na podział na starą gwardię i nowe postacie, chociaż oczywiście Janusz Korwin-Mikke nie należy do młodych polityków… Co najbardziej różni te dwie grupy? Użyliśmy algorytmu drzewa decyzyjnego do znalezienia najlepszej ścieżki podzielenia polityków na te dwa skupienia, czyli trochę odwrotnej inżynierii, mającej na celu odkrycie, co właściwie zrobiła analiza skupień.
Wystarczy znać liczbę słów wiążących się ze smutkiem – w tekstach o tych pierwszych, nazwijmy ich roboczo „politykami rządzącymi”, było ich znacząco więcej niż w drugiej grupie (mówimy tu o surowych wynikach, liczbie słów, a nie proporcji). Co więcej, te dwie grupy różnią się także średnią liczbą słów niosących emocje, i to bardzo wyraźnie: ponad 280 w przypadku wyróżnionej czwórki i około 130 na osobę u pozostałych.
Co mówi nam taki wynik? Czyżby smutek był jedyną emocją wartą uwagi? Jesteśmy prawie pewni, że nie, natomiast okazał się jej wart na początku kampanii do wyborów samorządowych. Jeśli zadamy sobie inne pytanie, nie tyle „czym różni się tych trzynaście osób”, ale na przykład „czy nacechowanie emocjonalne tekstów o młodych politykach jest inne niż tych o starszych”, albo „jak różnią się te o opozycji od tych o rządzących”, otrzymamy inny wynik. Co więcej, sympatie i antypatie wyborców, jak każdej publiczności, zmieniają się jak w kalejdoskopie. Być może po 21 października kluczowa będzie radość, może wstręt…
utworzone przez Agnieszka Czoska | paź 22, 2018 | Okiem badacza, Polityka i społeczeństwo
Polityka jest tematem niewątpliwie budzącym wiele emocji. Mówiąc czy pisząc o niej, używamy słów kojarzących się nam z różnymi uczuciami. Dzięki analizie częstości używania poszczególnych wyrazów możemy przeanalizować wydźwięk emocjonalny tekstu. Jakie odczucia wyłaniają się przy takiej okazji z internetowych wpisów (gazetowych, Twitterowych, Facebookowych) o liderach polskich partii i rządu?
Emocje a polityka
Zgromadziliśmy (dzięki Brand24) interesujące nas teksty z początku kampanii do wyborów samorządowych – ostatniego weekendu sierpnia i pierwszego tygodnia września. Tylko te, które zawierały interesujące nas nazwiska, np. Kaczyński, Biedroń, Korwin-Mikke, Duda. Okazało się, że o niektórych z nich (np. o Włodzimierzu Czarzastym) pisało się bardzo mało, o innych (zwłaszcza o Mateuszu Morawieckim) naprawdę dużo – gdybyśmy przeanalizowali surowe dane, nie moglibyśmy rzeczowo porównać tak różnych zbiorów tekstów.
Dlatego wylosowaliśmy po 300 wpisów o każdym z 13 interesujących nas polityków i to w nich poszukaliśmy wyrazów niosących emocje. Otrzymaliśmy w sumie ponad 18 tysięcy słów, z których 10% (2 tyś.) zostało zaklasyfikowanych jako emocjonalne. Oczywiście, wstępna lista emocjonalnych słów musiała zostać wyczyszczona, usunęliśmy np. słowo nowoczesny, bo brało się ze zdań o partii Nowoczesna.
Odsialiśmy wyraz lato, który ma bardzo pozytywne nacechowanie emocjonalne, ale w przypadku interesujących nas publikacji nazywał raczej czas, a nie radość związaną z wakacjami. To samo zrobiliśmy z pojawiającą się zdumiewająco często mamą. Zostało nam 8% wszystkich słów w tekstach – to właśnie one pozwoliły wykreślić emocjonalny krajobraz naszej debaty politycznej.
Powyższa grafika pokazuje wyniki dotyczące wszystkich 11 polityków razem (o każdym z osobna napiszę w kolejnym wpisie). Najwięcej było wyrazów kojarzących się z radością i smutkiem – to standardowy wynik, który będzie się pojawiał w większości naszych analiz, więc nie chcemy (tym razem) zatrzymywać się na nim dłużej. Z jednej strony, powoduje go emocjonalny słownik, z którego (między innymi) korzystamy, czyli anotacja emotywna polskiej Słowosieci. Z drugiej, językoznawstwa zna zjawisko nazywane efektem Polyanny: we wszystkich językach przeważają słowa o pozytywnym nacechowaniu emocjonalnym. Częstość pojawiania się słów kojarzących się z radością i smutkiem dla nas ciekawsza dopiero przy porównywaniu różnych zbiorów tekstów.
Zaufanie i wstręt
Dużo bardziej interesujący jest rozkład rzadszych emocji. Na pierwszy plan wysuwają się zaufanie i wstręt – to ciekawa kombinacja pokazująca jak skomplikowana może być nasza relacja z polityką. Prawdopodobnie udział tych emocji będzie bardzo zróżnicowany w tekstach o kolejnych osobach z naszej wybranej trzynastki. Zaufanie wiąże się z takimi słowami jak niezależny, niezłomny, poinformować czy władza. Z kolei wstręt to głównie obelgi (jak ciemniak, pedał, cham) ale także parlamentarne wyrazy afera lub zdrajca. Zaraz za nimi jest strach – w takim układzie nie jest dziwnym, że mieszanka ufności i obrzydzenia daje nam niepokojące wyniki… W naszych danych niosą go bardzo różne słowa, na przykład trudny, koniec, skandaliczny.
Nie wyrażamy zbyt często oczekiwań ani złości. To drugie jest interesującym wynikiem – w końcu często mamy wrażenie, że język debaty politycznej roi się od obelg, agresji i złości, wiele z nich wyłapaliśmy w naszej analizie. Być może ujawnia się to w wypowiedziach samych polityków, a w mieszance prasowych i prywatnych tekstów już nie?
Polityka angażuje emocje, bardzo różne. Nie ma takiej w naszym modelu, która nie byłaby chociaż trochę obecna w tekstach o liderach naszych partii i rządu. Może nie wiążemy z nimi wielkich oczekiwań, nie używamy negatywnych słów, a przynajmniej nie tak często, jak nam się wydaje – za to trochę pokazujemy obrzydzenie pomieszane z zaufaniem. „To skomplikowane”, nie da się ukryć.
utworzone przez Agnieszka Czoska | paź 22, 2018 | Polityka i społeczeństwo
Sprawdziliśmy, jakie emocje budzą najbardziej rozpoznawalne twarze polskiej polityki. Trzynaścioro osób, o które pytaliśmy uczestników naszego badania EmoTool, to przede wszystkim liderzy ugrupowań tworzących nasz sejm lub opozycję. Wywodzą się z PiSu, PO, Razem, Nowoczesnej… Nie mogliśmy nie zainteresować się wobec tego także reprezentowanymi przez nich ruchów.
Liderzy partii i polaryzacja emocji
Zamiast zdjęć postaci publicznych, uczestnicy tej części badania reagowali na loga partii i innych ugrupowań politycznych, od Razem po ONR. Uwzględniliśmy duże, rozpoznawalne grupy jak i mniejsze (najczęściej uznawane za skrajne). Jak przedstawia się krajobraz emocjonalny opinii naszych respondentów?
Jak w przypadku polityków, najpierw zajmiemy się polaryzacją emocji (spektrum od negatywnych do pozytywnych odczuć) i ich siłą (od 0 oznaczającego słabe emocje, po 4 – silne). Dzięki przedstawieniu obu skal na jednym wykresie możemy zobaczyć, na które ugrupowania reagujemy podobnie, jakie podbijają nam ciśnienie lub pozostawiają obojętnymi. Pokazujemy tu średnie oceny wszystkich (prawie tysiąca pięciuset) respondentów.
Większość ugrupowań nie oddaliła się za bardzo od punktu zero, zarówno pod względem polaryzacji, jak i siły emocji. Jedynie Kukiz’15 znalazł się po stronie emocji pozytywnych, ale nawet dla tej grupy średnia nie sięga 1. Silniejsze emocje, negatywne, wywołują skrajnie prawicowe organizacje (Obóz Narodowo Radykalny, Ruch Narodowy)… a razem z nimi PiS i partia Wolność Janusza Korwina-Mikkego.
Silne emocje wywołują (i osiągają średnią na osi pobudzenia powyżej 1.5) jedynie dwie największe partie naszej sceny politycznej. Uczestnicy naszego badania ich nie lubią, i to bardzo. Za dobór oceniających odpowiadał panel Ariadna, więc w naszym badaniu brali udział ludzie z bardzo różnych środowisk, o rozmaitych poglądach, zróżnicowani pod względem wieku, wszystko zgodnie z dobrymi standardami socjologii.
Sympatia i antypatia polityczna
Liderzy ugrupowań nazywani są ich twarzami. Między innymi, że sympatia lub antypatia wobec osoby może przenieść się na partię, i odwrotnie. Żeby zobaczyć, czy widać to w wynikach naszych badań, sprawdziliśmy korelacje pomiędzy ich wynikami (zarówno organizacje jak i ich przedstawiciele byli oceniani tym samym narzędziem, na tych samych skalach).
Na powyższym wykresie PiS pojawia się kilka razy. W porównaniu do wyników Andrzeja Dudy, Jarosława Kaczyńskiego, Jarosława Gowina i Mateusza Morawieckiego. Robert Biedroń nie powołał do życia swojego ugrupowania, więc jako jedyny w tym zestawieniu jest bezpartyjny. Poza tym każdy z polityków został porównany do średniej swojej partii na skali pozytywne-negatywne emocje.
Jak pisaliśmy poprzednio, wśród polityków najbardziej pozytywnie oceniany jest Robert Biedroń. “Nienegatywnie” uczestnicy badania odebrali także Pawła Kukiza i Władysława Kosiniaka-Kamysza (czego nie można już powiedzieć o PSL). Większość liderów oceniana jest mniej negatywnie niż ich ugrupowania, ale ten trend nie dotyczy Z. Ziobry (i jego Solidarnej Polski), Włodzimierza Czarzastego (SLD) ani Jarosława Kaczyńskiego (PiS).
Polityka to głównie negatywne emocje
Jak silna jest zależność pomiędzy liderem i partią? Sama średnia jeszcze nam tego nie mówi, potrzebujemy miary korelacji pomiędzy ich wynikami. Sprawdziliśmy (algorytmem Simple Linear Regression) z jakim wynikiem najsilniej korelują oceny poszczególnych partii: z inną partią, swoim liderem, innym politykiem. Wszystkie wyniki wyszły nam wprost proporcjonalne. Im silniejsze, bardziej negatywne lub pozytywne emocje ktoś wyrażał wobec ugrupowania, tym więcej punktów przyznawał politykowi (lub innej partii).
Wyniki PiS korelowały najsilniej z tymi Jarosława Kaczyńskiego, przy czym ich podobieństwo było większe niż pozostałych par. Oceny PO silnie korelowały z wynikami jej lidera. Podobnie w przypadku PSL. Razem nieco słabiej, ale także z wynikami twarzy partii. Pozostałe grupy okazały się podobne raczej do siebie nawzajem. Tj. Zjednoczona Prawica i Polska Razem do Solidarnej Polski, SLD do PSL, ONR do RN.
Jakie wnioski można wyciągnąć z opisanych tu wyników analiz? Przede wszystkim potwierdziły się wcześniejsze wskazania, że polityka wywołuje w Polakach negatywne emocje. Silniejsze, gdy pytamy o partie, a nie polityków. Jednocześnie większość ugrupowań postrzeganych jest podobnie jak ich liderzy, najwyraźniej objawia się to w przypadku Jarosława Kaczyńskiego i PiS. Ponadto obdarzamy podobnymi uczuciami grupy mające zbliżone do siebie programy: ONR i RN oraz małe ugrupowania konserwatywne.