Matura 2020 to temat gorący w ostatnich dniach. Mieliśmy zamiar przeanalizować – jak przystało na Sentimenti – dyskusję w sieci na ten temat pod kątem emocji i pobudzenia emocjonalnego. Nie sądziliśmy jednak, że rzeczywistość sama napisze scenariusz i podsunie temat dużo ciekawszy. To historia o tym, jak wiele cyfrowych śladów zostawiamy w sieci i jak darmowe i ogólnodostępne narzędzie Google zdradziło podlaskich maturzystów.
„Bądź gotów, nim wstanie słońce”
Nie, nie byliśmy pierwsi. Podejrzenia co do ewentualnego wycieku tematu rozprawki pojawiło się na Wykopie krótko przed południem 8 czerwca. Zbierając dane do naszej analizy emocji wokół matur postanowiliśmy zgłębić temat. Dlatego też zamieściliśmy spostrzeżenia na naszym kanale na Twitterze “Emocje w sieci“, bo w końcu po to ten profil powstał. Nie sądziliśmy, że w tym momencie ruszy lawina zainteresowania nie tylko internautów, ale i mediów. Nasze wpisy na ten temat cytowane były nie tylko przez czołowe portale internetowe, ale też stacje radiowe i telewizyjne. Ostatecznie trafiliśmy do głównych wydań Faktów TVN i “Wydarzeń” w Polsat News, gdzie CEO Sentimenti odniósł się do sprawy.
Twitter trends. Maturzyści przewidują przyszłość
O co właściwie chodzi? O przewidywanie przyszłości. Wiadomo, że to prawdziwe wyzwanie, ale dla maturzystów z Podlasia nie ma rzeczy niemożliwych. Analiza zapytań kierowanych do tej najpopularniejszej wyszukiwarki z tego regionu pokazała ogromne zainteresowanie ”Weselem” w poniedziałek już po 6 rano. Co w tym dziwnego? To, że maturzyści swoje telefony powinni dostać po oddaniu prac, czyli przed południem. Oni jednak już wiedzieli, czego dotyczyć będzie rozprawka na ponad 2 godziny przed tym, jak usiedli do ławek. To oczywiście wciąż przypuszczenie, a nie stwierdzenie faktu.
To, co przed analizą tych wykresów trzeba znać, to metodologia zbierania danych przez Google. Skala od 0 do 100 nie oznacza liczby wyszukań, a jest jedynie znormalizowaną skalą popularności wyszukań. Wszystko po to, aby było można łatwiej porównywać ze sobą tematy. W ten sposób wyszukiwarka Google przyjmuje wartość 100 dla najwyższego poziomu zainteresowania i popularności tematu w wybranym okresie i na danym obszarze.
W Google Trends widoczny jest nagły wzrost zainteresowania frazą „wesele elementy fantastyczne”. Co jednak ciekawsze, również na długo przed rozpoczęciem matur w Google szukano obszernego fragmentu polecenia, czyli jego dokładną treść. W tej sytuacji wiadomo już, że musiało dojść do wycieku arkuszy. Pytanie tylko, kiedy to nastąpiło i kto tego dokonał. Powagi sytuacji dodaje też fakt, że między godz. 7 a 9 rano odnotowano też pojedyncze wyszukiwania frazy “Anna Kamieńska“. Wiersz “Daremne” był w tym roku tekstem, z którego zinterpretowaniem zmierzyli się maturzyści…
Jeśli chodzi o dokładniejsze dane dotyczące godziny pierwszych wyszukań konkretnych fraz: “Elementy fantastyczne” – ok. 6:24, “Elementy fantastyczne w weselu” – ok. 6:32, “Wesele fantastyka” – ok. 6:48 i “Anna Kamieńska” – ok. 7:04.
Gerwazy, czyli wpadka nr 2
Idąc dalej poleceniami z arkusza na uwagę zasługuje też wyszukanie dot. jednego z bohaterów “Pana Tadeusza” – Gerwazego. Tego fragmentu dotyczyło jedno z zadań, a konkretnie zadanie 7. Pierwsze zapytania o początek cytatu z dzieła odnotowano ok. godz. 7:30.
Temat ten wygenerował dyskusję w sieci licząca niespełna 20 tys. wzmianek w okresie 8-10 czerwca (do momentu publikacji tego posta). Poniższa chmura stwierdzeń i kontekstów pokazuje, o czym dyskutowano najczęściej i które konteksty wzbudzały największe natężenie złości w autorach.
Matura 2020, czyli „a tu pospolitość skrzeczy”
Wycieki arkuszy egzaminacyjnych to zjawisko, z którym mieliśmy już do czynienia wiele razy. W 2009 roku doszło do przecieku w jednym z warszawskich gimnazjów dzień przed egzaminem. Testy wyciekły z udziałem woźnej. Z kolei w 2018 roku doszło do wycieku zadań z języka polskiego na egzaminie gimnazjalnym. Temat wypracowania pojawił się wówczas na Twitterze 20 minut przed oficjalnym rozpoczęciem testów. Rzeczywistość skrzeczy…
Centralna Komisja Egzaminacyjna po – między innymi – naszych doniesieniach na Twitterze zdecydowała się złożyć zawiadomienie na policję w sprawie możliwego przecieku. Całą sprawę uwiarygadnia nie tylko to, co widzimy w Google Trends. Sieć zalały zrzuty ekranu z komunikatorów i grup zamkniętych na Facebooku, gdzie bez problemu można było zauważyć zdjęcia wszystkich arkuszy czy też rozwiązanych zadań. Wszystko oczywiście pod warunkiem, że są one prawdziwe.
Jaki będzie efekt i czy zaprezentowane dane z ogólnodostępnego narzędzia przyczynią się do ujawnienia źródła wycieku? Historia pokazuje, że tego typu sprawy często kończą się umorzeniem ze względu na brak możliwości ustalenia sprawcy. Na koniec ciekawostka – najprawdopodobniej doszło również do wycieku zadań z matematyki.
Wybrane publikacje, w których wspomniano “Emocje w sieci”
Koronawirus, czyli SARS-Cov-2, wzbudza w sieci coraz więcej emocji. Panika jest zupełnie nie na miejscu, więc spokojnie przyglądamy się temu, co internauci pisali od początku marca. Patrząc na te dyskusje można łatwo zauważyć, że w sklepach brakuje już nie tylko środków antybakteryjnych. Polacy ruszyli do dyskontów, by gromadzić żywność. Pojawiają się też zdjęcia pustych półek w Biedronce i innych sieciach handlowych.
Polacy ruszyli do sklepów w obawie przed koronawirusem
SARS-Cov-2 już w kraju, a obywatele działają. Jedni robią zapasy, inni wykupują co się da, by potem sprzedać drożej. Zgodnie z danymi Nielsena sprzedaż produktów FMCG wzrosła w Polsce o ok. 17 proc. w ostatnim tygodniu lutego.
Polacy robili też spore zapasy z powodu koronawirusa. Jeśli chodzi o e-commerce, zamówienia produktów pierwszej potrzeby wzrosły nawet trzykrotnie. „Gazeta Wyborcza”, powołując się na dane tej samej firmy doniosła, że sprzedaż ryżu wzrosła o 95 proc, a mąki o 84 proc.
Koronawirus – co mówią internauci i jakie wyrażają emocje?
Zbadaliśmy wypowiedzi na temat koronawirusa ale w kontekście rozmów o dyskontach Auchan, Biedronka, Kaufland i Lidl oraz o drogeriach Rossmann. Jeśli chodzi o dyskonty, początek miesiąca nie wygląda najlepiej…
W wypowiedziach internautów dominują złość i strach (choć ten w słabszym natężeniu), zaufanie na szczęście nie spada, ale utrzymuje się na niskim poziomie. 11 marca obiecuje pewną poprawę nastrojów, chociaż nie wiemy, czy po doniesieniach z Wielkopolski (pierwsza śmiertelna ofiara koronawirusa) wzrostowy trend zaufania się utrzyma.
Porównajmy dyskonty do średniej (ze wszystkich wspominających je wypowiedzi). Skupimy się na emocjach strachu i zaufania kluczowych w kryzysowych sytuacjach. Jak widać od przeciętnej najbardziej odbiega Auchan, zwłaszcza w dniach, kiedy o marketach pisano umiarkowanie często. 11 marca, gdy aktywność internautów w tym temacie znacząco wzrosła, Auchan utrzymuje się znacząco poniżej średniej pod względem zaufania, a jednocześnie nieco poniżej niej pod względem strachu. W dniach 9-11 marca emocje we wzmiankach o dyskontach zaczęły być bardzo podobne, najmniej strachu zawierają te dotyczące Lidla, ten dyskont wywołuje też sporo zaufania. To dobre wyniki w kontekście naszej poprzedniej analizy, w której Lidl wypadł niezbyt dobrze.
Internauci ruszyli także do drogerii
W przygotowaniu na pracę zdalną z domu i zamknięcie szkół chodziliśmy na zakupy nie tylko do dyskontów. Środki higieniczne kupowaliśmy także w drogeriach, w tym w Rossmannie. Te placówki także zaczęły w końcu straszyć pustymi półkami, zwłaszcza w dużych galeriach handlowych.
Na tle dyskontów Rossmann wygląda znacznie lepiej, na początku marca natężenie zaufania w wypowiedziach o drogerii zawsze utrzymywało się powyżej 20% uzyskanych we wzmiankach o dyskontach. Po początkowym skoku złości i spadku zaufania po 6 marca piszemy o tej sieci rzadziej lecz bardziej pozytywnie. Spadkowi uległo także natężenie strachu. Wydaje się, że w kwestiach kosmetyczno-sanitarnych udało się opanować trudne nastroje społeczne i powoli wszystko wraca do normy. Będziemy jednak monitorować sytuację, bo natężenie złości i zaufania podlega tu dziennym wahaniom.
O czym pisano?
We wzmiankach o dyskontach i zagrożeniu COVID-19 wśród najpopularniejszych tematów pojawiają się “brudna woda” i “papier toaletowy”. Pisano o “zapasach jedzenia” i dzieciach. Komentowano także ogólnokrajowe przygotowania do walki z wirusem, pojawiły się frazy “sztab kryzysowy”, “naczelny lekarz”, “Ministerstwo Kultury”. Dużo miejsca zajmowały także tematy związane z aprowizacją zwierząt, przede wszystkim psów, oraz pogodą. Internauci wspominali także o swoich “mieszanych uczuciach”.
Jeśli chodzi o wypowiedzi wspominające o drogeriach Rossmann, tam także numerem jeden były konkretne produkty: papier toaletowy, alkohol etylowy, spirytus salicylowy, chusteczki higieniczne. Pisano także o “sianiu paniki”, porównywano sytuację kryzysu do “stanu wojennego”. Ostrzegano się na temat “grup ryzyka”, “komunikacji miejskiej” czy “skupisk ludzi”.
Koronawirus nie odpuści, więc nudzić się nie będziemy
Koronawirus bez wątpienia wpłynie na nas wszystkich i na wiele aspektów codziennego życia. O dyskontach i drogeriach napiszemy jeszcze dużo, zwłaszcza po kolejnych dostawach towarów. Zgodnie z analizami wzrosła jednak nie tylko sprzedaż produktów o długim terminie przydatności do spożycia.
Polacy, którzy oczekują, że spędzą kolejne tygodnie w domu ze strachu przed wirusem kupują też masowo gry komputerowe. Sprzedaż gier wzrosła bowiem o 56% w stosunku do okresu analogicznego. Nie będziemy się więc nudzić.
Mamy nadzieję, że stopniowy wzrost pozytywnych nastrojów, a przynajmniej zmniejszanie się tych negatywnych, razem z dobrą rozrywką pozwolą nam w spokoju przetrwać kryzys związany z pandemią. Spotkania w pracy odbędziemy online, ze znajomymi pogramy w sieci, nawet film możemy obejrzeć razem, każdy w swoim kinie domowym, wymieniając uwagi przez grupowe konwersacje. Nam pozostaje monitorować emocje – również bez wychodzenia z domu.
Gdybyście się nudzili możecie potestować naszą analizę emocji korzystając z wtyczki do popularnych przegądarek i samodzielnie sprawdzić nastroje wyrażane w artykułach o COVID-19 i nie tylko.
Emocje na portalach informacyjnych są tematem analiz w Sentimenti od stycznia br. Przyglądamy się językowi emocji polskich portali, które każdego dnia zasypują nas wiadomościami. Chcemy systematycznie monitorować wydźwięk newsów publikowanych na najważniejszych dla polskiego odbiorcy stronach, żeby wiedzieć, jakie nastroje w nas kształtują. Tym razem sprawdzimy, czy w ciągu ostatnich trzech tygodni coś się na portalach zmieniało.
Emocje na portalach – strony informacyjne
12 lutego ponownie zebraliśmy tytuły artykułów publikowanych na stronach startowych najważniejszych dzienników, tygodników i nie tylko – razem czternastu portali, o których pisaliśmy także w pierwszym artykule na ten temat. Podzieliliśmy je na ogólne, telewizyjne i prasowe – te ostatnie cechowały się najwyższym pobudzeniem emocjonalnym nagłówków. Analizowaliśmy je od 22 stycznia, więc możemy oszacować średnie pobudzenie wyrażane w nagłówkach publikowanych w tym czasie.
Radość i złość w newsach
Postanowiliśmy sprawdzić przede wszystkim dwie zdecydowane, silne i przeciwne sobie emocje – radość i złość. To właśnie one pobudzają nas do działania i kształtują opinie. Im są silniejsze, tym bardziej chcemy swoje przekonania manifestować, więc tym chętniej wdajemy się w dyskusje z osobami o podobnych lub odmiennych poglądach.
Złość wyrażana była zawsze w wyższym natężeniu – nagłówki mają przecież szokować, przyciągać uwagę, być “klickbajtowe”. Portale newsowe stawiają pod tym względem na negatywne emocje, jak widać na powyższym wykresie… ale nie te ogólne. W grupie złożonej z Interii, Wirtualnej Polski, Onetu i Gazety.pl natężenie radości jest o prawie 10% wyższe niż złości. Jeśli chcemy zachować dobry nastrój, ale wiedzieć, co dzieje się na świecie, najlepiej zaglądać na takie strony.
Co się działo z radością?
Emocje na portalach są bardzo różne. Większość portali informacyjnych publikuje wiele artykułów dziennie, a co za tym idzie, ich strony startowe prezentują zmieniającą się codziennie kolekcję co najmniej kilkudziesięciu, jeśli nie kilkuset, nagłówków. Jak bardzo wyrażane w nich emocje zmieniają się w czasie? Może ich wydźwięk pozostaje mniej więcej stały, skoro emocje stanowią niezawodny sposób na zainteresowanie czytelnika? Z drugiej strony, sytuacja w kraju i na świecie ulega zmianom, co wpływa na tytuły newsów. W takiej sytuacji oczekiwalibyśmy, że wszystkie portale zmodyfikują wydźwięk stron startowych w podobnym stopniu.
Postanowiliśmy sprawdzić, co działo się w styczniu i lutym z emocją radości, wyrażaną na portalach w tak słabym natężeniu.
Najpierw przeanalizujemy strony o najbardziej pozytywnym wydźwięku na dzień 12 lutego – ogólne portale informacyjne. Mamy do dyspozycji dane z 22 stycznia, 2 lutego i 12 lutego – mierzyliśmy emocje co dziesięć dni. Gazeta.pl jest bardzo konsekwentna jeśli chodzi o wyrażanie radości, strona startowa WP ulegała niewielkim zmianom. Interia i Onet zachowywały się wobec siebie prawie dokładnie odwrotnie – na pierwszej natężenie radości spadło, na drugiej – rosło. Sytuacja w kraju lub na świecie wydaje się tu nie mieć znaczenia.
Podobny wniosek pozwala wyciągnąć analiza nagłówków stron telewizji informacyjnych. Portal TVP Info nieznacznie zmieniał natężenie radości, ale bez wyraźnego trendu. Tendencję spadkową można zauważyć za to na Polsat News i TVN 24. Przy okazji wyniki pokazują, że portale telewizyjne nie tylko wyrażały 12 lutego najmniej radości ze wszystkich typów analizowanych przez nas stron, ale że ta tendencja utrzymuje się na wszystkich trzech platformach przynajmniej przez ostatnich kilka tygodni.
Na koniec przyjrzymy się prasie internetowej. Najwięcej radości wyrażały w analizowanym okresie strony startowe tygodników – Newsweeka i Polityki. Wyborcza wyrażała jej znacznie mniej, ale prawdziwym “przegranym” tej emocji jest Fakt – radość znika z jego nagłówków w lutym. Także w przypadku tych stron startowych nie możemy mówić o ogólnym trendzie, który można by uznać za świadczący o zmianach w nastrojach społecznych.
Emocje w wiadomościach
Śledzenie newsów, jak każda lektura, wiąże się z odczuwaniem emocji. Dziennikarze i copywriterzy świadomie starają się na nie wypływać, żeby od pierwszego zetknięcia się czytelnika z tekstem, od pierwszych słów nagłówka czy hasła, uchwycić uwagę i poruszyć.
Jeśli spojrzymy na polskojęzyczne portale informacyjne pod kątem wydźwięku, dostrzeżemy sporo pozytywów na tych najogólniejszych, wyrównany poziom emocji w nagłówkach portali telewizyjnych i ogromne zróżnicowanie gazet internetowych. To właśnie dzienniki i tygodniki najmocniej grają nastrojem strony startowej.
W Sentimenti sprawdzamy, jakie emocje wyrażają krótkie i długie teksty zgodnie z odczuciem typowego użytkownika języka polskiego. Okazuje się, że kiedy taka osoba czyta wiadomości, musi mierzyć się z potężną dawką negatywnych emocji i niewielkim dodatkiem pozytywnych. Nic dziwnego, że bywamy zmęczeni językiem mediów.
Jeśli jednak przyjrzymy się wynikom rankingu wydawców Gremius, w styczniu korzystaliśmy z większości portali informacyjnych chętniej niż w grudniu. Wzrost zainteresowania dotyczył na przykład WP, Onet, Interia i Gazeta.pl. To portale o najbardziej pozytywnych stronach startowych). Ale także Super Express, Fakt i Wyborcza. Utrzymujące wyrównany poziom emocji portale telewizji informacyjnych nie znalazły się na liście top 20 domen miesiąca. Być może ich wydźwięk ma jakiś wpływ na te wyniki.
Oskary 2020 za nami. Chociaż gala zaczynała się w naszej strefie czasowej po północy, a skończyła nad ranem, polskojęzyczny Facebook i Twitter były aktywne przez całą noc. Nawet bardziej niż za dnia. Przeanalizowaliśmy wyrażane w tych wypowiedziach emocje. Przyjrzeliśmy się też wielkiemu zwycięzcy oraz polskiemu kandydatowi do statuetki.
Oskary 2020 i wrzenie sieci
Nocą pisano przede wszystkim na Twitterze, Facebook zaczął ożywać dopiero po drugiej, kiedy rozpoczęło się wręczanie nagród. Sądząc po liczbie wypowiedzi, emocje wrzały w trakcie gali, a potem powoli się normowały.
Po pierwszej w nocy emocje rzeczywiście zaczęły się zmieniać. To wtedy rozpoczynały się bezpośrednie relacje z ceremonii wręczenia Oskarów, chociaż co najmniej godzina dzieliła cały świat od poznania laureatów. Do szóstej rano widzimy stały, ostry wzrost natężenia radości i zaufania, a spadek zaskoczenia. Poznawaliśmy zwycięzców, raczej zgadzaliśmy się z werdyktem Akademii. Nad ranem zaskoczenie znowu wzrosło – to głosy tych, którzy dopiero w trakcie dnia dowiadywali się o werdyktach Akademii Filmowej.
Czy spadek natężenia zaskoczenia w trakcie gali nie jest dziwny? Przecież dziennikarze piszący o rozdaniu Oskarów wspominali, że historia dzieje się na naszych oczach, skoro jeden nieanglojęzyczny film zgarnia najważniejsze nagrody. Parasite miał w Polsce bardzo dobrą dystrybucję, więc podejrzewamy, że kinomani komentujący galę na żywo po prostu wiedzieli, że jest bardzo dobry. Stąd wysokie natężenie pozytywnych emocji i przyjęcie takiego werdyktu jako oczywistości. Możemy to sprawdzić.
Oskary dla Parasite
Parasite zdobył najważniejsze Oskary, więc pisano o nim wszędzie. Sprawdziliśmy, jaki wydźwięk miały te wypowiedzi polskojęzycznych internautów.
Jak w przypadku analizy wszystkich wzmianek, w wypowiedziach wspominających o koreańskim kandydacie do Oskara i wreszcie jego zdobywcy widzimy wzrost natężenia emocji zaczynający się o pierwszej w nocy. Pozytywne emocje na zmianę rosły i opadały, żeby zaliczyć kolejny silny wzrost po siedemnastej. W opiniach o Parasite naprawdę dużo się działo.
Jak widać, to właśnie radość i zaufanie podlegały największym zmianom w ciągu analizowanej doby, zauważyć można jednak także stopniowy wzrost natężenia negatywnych emocji, które przeważyły nad pozytywnymi na kilka wieczornych godzin.
Z kolei liczba wzmianek wspominających film bardzo wyraźnie wskazuje momenty gali, kiedy Parasite otrzymywał kolejne nagrody. Jak wspomnieliśmy wcześniej, zaskoczenie raczej opadało niż rosło w reakcji na przyznawanie filmowi kolejnych statuetek – polskojęzyczni kinomani stanowczo byli gotowi na pełne uznanie dla tego obrazu.
Boże ciało
Film Boże ciało nie zdobył statuetki, jednak pisano o nim sporo – to w końcu kolejny polski kandydat do Oskara. O ile zainteresowanie Parasite rosło w trakcie gali, o filmie Jana Komasy pisano jeszcze przez rozpoczęciem transmisji, już od północy.
Jeśli przyjrzymy się emocjom, nie ulegały one ostrym zmianom, gdy komentowano rozdanie Oskarów na żywo, chociaż stopniowo spadała radość a rosło zaskoczenie. Nad ranem polskojęzyczni internauci wpadli w krótkotrwałą “depresję” – smutek przeważył nad pozytywnymi emocjami. Dopiero w ciągu dnia zdarzyło się coś niesamowitego – negatywne emocje opadły, a pozytywne wystrzeliły w górę. Może chodzi o viralowe zdjęcie Bartosza Bielenia kucającego na czerwonym dywanie?
Oskary 2020 – emocje po raz kolejny
Znowu udało nam się uchwycić sieć w trakcie wrzenia, nasilonych dyskusji na temat poruszający wiele różnych osób. W końcu sztuka i rozrywka, czyli kino, są dla nas bardzo ważne. Same muszą poruszać emocje, nic więc dziwnego, że rozchodzą się one echem po internecie.
Monitoring emocji wokół oscarowej gali pokazał nam dwie ważne rzeczy. Po pierwsze, cztery statuetki dla Parasite nie okazały się dla polskojęzycznych internautów wielkim zaskoczeniem. Wywołały radość i zaufanie, co oznacza, że kinomani zgadali się z werdyktem Akademii.
Odwrotna sytuacja, brak nagrody dla Bożego ciała, nie wywołał dużego wzrostu negatywnych reakcji. Wynik przeszedł jednak nasze oczekiwania – emocje wokół tego filmu zmieniły się znacząco w ciągu badanego okresu, także te negatywne, które ostatecznie opadły do bardzo niskich poziomów.
W szerokim kontekście monitoringu emocji przykład Bożego ciała to modelowy wynik wskazujący na zapobiegnięcie potencjalnemu kryzysowi dzięki świetnej reputacji produktu. Dlaczego internauci mieliby hejtować film, który zdobył zasłużony rozgłos? Może na chwilę pogrążyli się w smutku, ale ten spadek formy trwał krótko.
Z kolei sama oskarowa gala zaliczyła w tym roku rekordowo niską oglądalność. Jak widać, od kilku lat sama marka jest w kryzysie i wywołuje coraz mniej entuzjazmu – pisaliśmy o tym już w zeszłym roku. Być może pozytywna reakcja widzów na nagrodzenie Parasite tyloma statuetkami pozwoli Akademii Filmowej powoli odbudować zaufanie kinowej publiczności na świecie.
Net Promoter Score w praktyce! W zeszłą niedzielę obchodziliśmy 28. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Akcja wciąż trwa, pieniądze na sprzęt do leczenia dzieci zbierane są jeszcze między innymi w ramach licytacji Allegro. Tymczasem postanowiliśmy sprawdzić, jakie emocje wyrażali tego dnia na temat WOŚP polskojęzyczni twitterowcy.
Z godziny na godzinę
Między 9 rano a północą na Twitterze pojawiło się 30492 wzmianek wspominających o Orkiestrze. Wzmianek zawierających hashtagi związane z finałem lub po prostu wspominających nazwę organizacji czy nazwisko Jurka Owsiaka.
Największe natężenie dyskusji, mierzone liczbą wzmianek, miało miejsce w okolicach południa i po 19.00. Ma to związek ze światełkiem do nieba. Jeśli przyjrzymy się emocjom, widzimy stopniową zmianę ogólnego wydźwięku dyskusji. Po 15 (wtedy zaczynało się wiele koncertów) powoli narastają negatywne emocje (złość i smutek), które zaczynają przeważać nad pozytywnymi po 20.00. Ta zmiana może mieć związek ze wspomnieniami o prezydencie Gdańska, Pawle Adamowiczu – w godzinach 19.00-21.00 ukazało się ich ponad 200, podczas gdy w poprzednich – po kilkanaście.
Jeszcze wyraźniej zmiany natężenia emocji oraz ogólne przesunięcie się wydźwięku wzmianek o WOŚP na Twitterze pokazuje wykres odchylania się emocji od ogólnej średniej. Pomiędzy 9.00 i 20.00 zmiana natężenia radości, zaufania, złości czy smutku obejmuje prawie 40% odchylenia. To bardzo duże wahanie nastroju w stosunku do średniej. Jedno z największych, jakie widzieliśmy w tak krótkim okresie w naszych dotychczasowych analizach.
Emocje wokół Owsiaka
Twarzą WOŚP i osobą, na której temat pisze się w prasie w sposób często znacznie bardziej emocjonalny niż o samej akcji, jest lider Orkiestry Jerzy Owsiak. Sprawdziliśmy, czy na Twitterze także pisano o nim w sposób wysoce emocjonalny oraz jak bardzo wyrażany tam nastrój zmieniał się w czasie.
Zmiany emocji wokół Owsiaka były znacznie mniejsze niż w całej puli wzmianek o WOŚP. Między południem a godz. 20 ogólna zmiana wyniosła około 25%. Jednak w tym wypadku nie możemy do końca mówić o trendzie. Emocje cechowały się dużą zmiennością i falowaniem z godziny na godzinę, zwłaszcza radość (z największym odchyleniem), zaufanie czy strach i smutek. Jeśli chodzi o bezwzględne wartości natężenia emocji we wzmiankach wspominających o liderze WOŚP oscylowały wokół 40% w przypadku złości czy smutku oraz 15% w przypadku radości i zaufania.Jak widać, jest on postrzegany zupełnie inaczej niż sama inicjatywa Orkiestry, wywołuje odwrotne emocje, przynajmniej według polskojęzycznego Twittera.
Net Promoter Score na Twitterze
Jak w przypadku naszych wcześniejszych analiz dotyczących InPostu i Poczty Polskiej, możemy policzyć, ilu użytkowników Twittera, którzy wypowiedzieli się o WOŚP lub Owsiaku należy do promotorów, krytyków lub obojętnych. Krótko mówiąc, znowu policzymy sieciowy NPS.
Jeśli chodzi o Orkiestrę, twitterowcy są w większości obojętnymi odbiorcami akcji lub jej krytykami. Ale odsetek promotorów jest spory, mniej więcej 21% piszących. Za promotorów uznajemy osoby, u których pozytywny sentyment przeważa nad negatywnym, a do tego jego natężenie wynosi minimum 60%. Ten wynik należy traktować jako wstęp do dalszych analiz. W końcu promotorzy mogą chwalić Orkiestrę i jej zbiórki pisząc na przykład o chorobie dziecka, któremu uratował życie sprzęt kupiony dzięki akcji .
Zupełnie inaczej przedstawia się rozkład Net Promoter Score (NPS) w przypadku Owsiaka. Krytycy stanowią przytłaczającą większość wypowiadających się na Twitterze. Mogliśmy spodziewać się podobnego wyniku, jednak odsetek promotorów wydaje nam się zaskakująco niski. Nasza robocza hipoteza opierałaby się na stwierdzeniu, że osoby mające negatywny stosunek do lidera WOŚP czy zwykli hejterzy są bardziej skłonni wspominać o nim bezpośrednio niż osoby mogące darzyć go cieplejszymi uczuciami – te mogą decydował się na pisanie po prostu o Finale i zbiórkach.
WOŚP i social listening. Czy Twitter to bańka?
Tym razem przeanalizowaliśmy jedynie część internetowych dyskusji – tylko wzmianki opublikowane na Twitterze. Nie możemy więc twierdzić, że zdiagnozowaliśmy nastroje społeczne wokół Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – to dopiero początek.
Kolejne kroki monitoringu takiej marki jak WOŚP objęłyby pozostałe “miejsca” – przede wszystkim Facebooka, portale informacyjne, może Instagram i YouTube. Wszędzie tam promotorzy i krytycy zostawiają swój ślad. Spojrzenie na wyniki w tak szerokiej perspektywie pozwoliłoby nam na udzielenie odpowiedzi na postawione wyżej pytani. Te różne portale i sposoby wypowiadania się tworzą tak naprawdę odmienne środowiska, czy emocje i nastroje są pomiędzy nimi wyrównane.
Twitter można uznać za platformę wypowiedzi w dużej mierze przychylną wobec WOŚP. Faktem jednak jest, że nie pisze się na nim dobrze o Jerzym Owsiaku. Jego marka osobista w tym medium społecznościowym uznawana jest za godną krytyki. Czy można to zmienić? To już pytanie dla specjalistów z nieco innych dziedzin.
Używamy plików cookie, aby zapewnić prawidłowe działanie naszej strony internetowej i usług. Te pliki cookie są niezbędne i są ustawiane automatycznie. Chcielibyśmy również używać analitycznych plików cookie, aby zrozumieć, w jaki sposób wchodzisz w interakcję z naszą witryną i marketingowymi plikami cookie, aby zapewnić spersonalizowane treści i reklamy.
Klikając „Akceptuję”, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookie zarówno do podstawowych, jak i nieistotnych celów. Kliknij „Ustawienia”, aby wybrać typy plików cookie, które chcesz włączyć lub wyłączyć. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce prywatności RODO.
Przeczytaj naszą politykę cookie